Będę wśród zdecydowanej mniejszości pewnie, ale nie dziwię się nawet Mamedowi (choć oczywiście nie powinien tak robić, bo to nie Escobar czy Def, czy ktokolwiek z redakcji go obrażali, a on jakby nie było odmawiając trochę nieładnie ich potraktował, nawet bardzo nieładnie), bo czasami bez kitu niektórzy przesadzają i na każdym kroku starają się mu dojebać, czego nie zrobi, czego nie powie. Rozumiem ból po tym, jak nam narobił nadzieji mówiąc, że chce do UFC, a potem tam nie poszedł, ale to jego osobista decyzja, tak widocznie musiało być. Przypierdalanie się o to, że zagrał w reklamie Śnieżki (dostał taką propozycję, to przyjął, a przy tym zarobił dodatkową kasę, tak jak powiedział Cipek w ostatnich wywiadach: "Pieniądze nie leżą na ulicy"). Przecież przez tą reklamę nie zaniedbał treningów, nie zaniedbał MMA. Dzięki takim akcjom jak reklamy, czy nawet ten występ w M jak Miłość postrzeganie przez szarych ludzi MMA się zmienia, bo widzą, że tam walczą normalni, sympatyczni ludzie. Co do wagi, to krytyka uzasadniona i się zgadzam jak najbardziej, bo faktycznie jest zawodnikiem średniej więc powinien walczyć w średniej, a nie w jakiś śmiesznych catchweightach. Ale już np. życzenie mu KO, czy coś no to sorry. On reprezentuje nasz kraj. Rozumiem, że można go nie lubić, ale wg mnie wogóle nie powinno się życzyć KO nikomu, bo to nie jest nic przyjemnego na pewno... Nie jestem jakimś psychofanem Mameda, ale bardzo go szanuję i szanuję jego umiejętności, tak jak wy żałuję, że nie walczy za Oceanem z najlepszymi. Mam nadzieję, że Cipek do UFC pójdzie i tam namiesza, bo ma takie możliwości. :)
Co do walki z Horwichem to Mamed skończyłby go przed czasem, dość szybko.