LEGO

PSX_20231120_160427.jpg


@DIDASKALIA dzięki za polecenie :jarolaugh:
 
PSX_20231122_132023.jpg


Kurła, chyba najśmieszniejszy model z jakim miałem do czynienia i najlepiej wydane 20pln ever, może poza książkami, a to koło zamachowe to sztos, mam nadzieję że długo wytrzyma - na szczęście Lego to Lego i nie pierdolą się w tańcu. :kawulpokapoka:
 
View attachment 84000
@Miskatonic - saszetki po dyszku w netto, ten pojazd u góry 40 ( Bobba Fett w swoim bzykaczu):gospeldance:
Poza wartością nostalgiczną mają też dodatkowo wartość handlową - np speed champions wycofują, więc za jakiś czas z dyszki zrobi się pięć dyszek albo i lepiej. Harry, marvel, Bobba, minecraft to samo - mają rzesze oddanych fanów :jarolaugh:
W dino też było kilka rodzajów.
 
Jakość? Klocki spasowane?
Kompatybilne z Lego, do poziomu Lego brakuje setnych milimetra, ale zrobić wszystko się da.

Wiadomo że Lego to to nie jest, ale Lego nie ma takich sprytnych klocków z malowaniem.

@DIDASKALIA to się będzie mijało z celem, bo płytki kupiłem celowo ale nie w ramach oszczędności, tylko dla lepszej zabawy. Wiesz, moim byle pretekst czasem wystarczy, a czasem oleją temat i szkoda kupić zwykłe Lego i usłyszeć że to nie to.

Tak wydałem mniej niż połowę kasy, a szanse znacznie większe, bo już jest sporo zrobione - malowanie wyspy/brzegu morza narzuci sporo i jednocześnie zdejmie sporo odpowiedzialności z bombli, przez co zabawa będzie łatwiejsza do inicjacji.

Poza tym te klocki muszą wygrać, a przynajmniej zremisować z minecraftem i robloxem, a to poważne wyzwanie. Zwykłe Lego ma wyższy próg wejścia, bo najpierw trzeba zbudować basen, czy brzeg morza, a tu już jest.

BTW niezależnie od waszej opinii podzielę się z wami moim spostrzeżeniem - płytki dają mnóstwo radości i niezależnie od producenta zrobią robotę (naprawdę, poprzedni plik płytek 32x32 spowodował parę miesięcy ostrego budowania).

A z naszej perspektywy - sprzątanie jest dużo łatwiejsze, bo podnosimy całość z podłogi i odstawiamy na półkę, zamiast zbierać klocek po klocku. Tzn dzieciom jest łatwiej.
 
Poza komnatą tajemnic, dumbledora, lekcja latania, pomylka z eliksirem jest wieza zegarowa i co jeszcze? Spotkanie z puszkiem?
Spotkanie z puszkiem tak, to co wymieniłeś też plus dziedziniec hogwartu, szkrzydlo szpitalne i chyba to wszystko. Generalnie wszystkie moduły hogwartu do 2022, poza dormitorum gryffindoru, które było dodawane jako gratis, a teraz lata po 400 zł.

Będę rozbudowywał dalej bo w 2023 wyszło kilka zestawów do tej wersji hogwartu, a zapowiedzi są chyba na kolejny cykl, więc to będę chciał zamknąć.

Mam tez złożone kilka modułów z poprzedniego zamku, ale średnio mi się podobają i nie będę ich kompletował do końca.
 
Spotkanie z puszkiem tak, to co wymieniłeś też plus dziedziniec hogwartu, szkrzydlo szpitalne i chyba to wszystko. Generalnie wszystkie moduły hogwartu do 2022, poza dormitorum gryffindoru, które było dodawane jako gratis, a teraz lata po 400 zł.

Będę rozbudowywał dalej bo w 2023 wyszło kilka zestawów do tej wersji hogwartu, a zapowiedzi są chyba na kolejny cykl, więc to będę chciał zamknąć.

Mam tez złożone kilka modułów z poprzedniego zamku, ale średnio mi się podobają i nie będę ich kompletował do końca.
Pokój życzeń. Mam i też ładnie się komponuje.

Polecam tez Private Drive. Mnie się ten zestaw poza „pomyłką z eliksirem”jak na razie najbardziej podoba dopracowaniem.
 
Pokój życzeń. Mam i też ładnie się komponuje.

Polecam tez Private Drive. Mnie się ten zestaw poza „pomyłką z eliksirem”jak na razie najbardziej podoba dopracowaniem.
Widziałem, na zdjęciach bardzo sympatyczny zestaw. Ja lubię bardzo komnatę tajemnic i mega fajny, dopracowany zestaw to według mnie wizyta w hogsmeade. W tym roku będę na pewno rozbudowywał hogwart, ale na razie zrobiłem sobie przerwę i tylko kupuję zestawy jak trafi się promka i tak sobie leżą w pudełkach, bo moja córka jest na etapie łapania za wszystko co ma pod ręką i już kilka zestawów marvela poszło w rozsypkę :childcry: hogwartu bronię jak Częstochowy:irish:
 
LEGO star wars w ogóle chore kwoty. Gwiazda śmierci teraz z 5000 cebulionów.
Niby człowiek wiedział, ale się łudził. Wykonałem pierwszy krok w kierunku budowania zasobów star wars kupując gazetkę o Lego z darmowym r2d2, który był w fajnym pudełeczku, prawie kolekcjonerskim. Siedzial w szafie bezpieczny i czekał na kolejne nabytki, dopóki dzieciaki nie nauczyły się szperać i myszkować :beczka:
 
No niestety LEGO bardzo dużo kosztuje jeśli jest znana franczyza ale na szczęście nie każda. Batmobil ten z ostatniego Batmana był względnie przystępny ale star wars to jest abstrakcja. Mala figurka Lei z oryginalnej trylogii potrafi kosztować ponad 100 złotych. Star wars jest zdecydowanie powyżej mojej granicy psychologicznej choć takiego sokoła to sam bym sobie na regale postawił.
 
No niestety LEGO bardzo dużo kosztuje jeśli jest znana franczyza ale na szczęście nie każda. Batmobil ten z ostatniego Batmana był względnie przystępny ale star wars to jest abstrakcja. Mala figurka Lei z oryginalnej trylogii potrafi kosztować ponad 100 złotych. Star wars jest zdecydowanie powyżej mojej granicy psychologicznej choć takiego sokoła to sam bym sobie na regale postawił.
No, chyba najlepiej znana historia pod naszym słońcem... Najdroższa franczyza :suchykarol:
 
Mould-king-Pirates-of-the-Caribean-Ship-Revenge


Skończyłem składać z młodym taki statek i muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jakością klocków i spasowaniem. Instrukcja też bardzo czytelna, a cena trochę ponad 400zl. Wiadomo, że nie LEGO, ale moim zdaniem niczym nie odbiega, gdyby ktoś chciał na półkę to polecam. Sama budowa bardzo przyjemna, może oprócz tych sznurków i żagli ;)
 
Mould-king-Pirates-of-the-Caribean-Ship-Revenge


Skończyłem składać z młodym taki statek i muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jakością klocków i spasowaniem. Instrukcja też bardzo czytelna, a cena trochę ponad 400zl. Wiadomo, że nie LEGO, ale moim zdaniem niczym nie odbiega, gdyby ktoś chciał na półkę to polecam. Sama budowa bardzo przyjemna, może oprócz tych sznurków i żagli ;)
Składałem inne "chińskie LEGO" chyba CADA to się nazywało. Model nissan GT-R taki pół metra długości. Wyjątkowej klasy gówno. Na końcu niektóre elementy musiałem dać na klej bo np ciężki zderzak przedni "trzymał się" na DWÓCH wypustkach. Dobrze że trafiłeś na lepsze wykonanie.
 
Back
Top