KSW vs. UFC - walka o przyszłość

Born wg ciebie możliwe jest że Michał wchodzi do UFC i ma trzy wygrane z rzędu a potem przegrywa dopiero z pretendentem do tytułu? Odpowiedz bez zakrywania dłonią uśmiechu.
Sprytny, manipulacyjny post. Po pierwsze, dlaczego bierzesz na tapetę Michała? Jestem w stanie wyobrazić sobie, że Drwal (w najlepszej formie) wygrywa 3 walki z naprawdę średnimi zawodnikami, a później przegrywa z kimś z topu. Przecież to, że Manuwa przegrał DOPIERO z pretendentem - Maulerem nie znaczy wiele, bo przegrałby pewnie z większością zawodników z top15.
Wymień trzech z którymi Michał wygra.
Tak na szybko, przeglądając roster: CM Punk, Garreth McLellan, Ron Stallings. A znalazłoby się może i 10 kolejnych.
 
Last edited:
Bez sensu obecnie jest trochę rozkminiać kto co by wygrał jak by był w UFC. Trzy wygrane co prawda nie z rzędu, ale jednak, ma hipster który przegrywał na Oplocie, a na rozkładzie przed UFC miał samych tuzów mma o swojsko brzmiących nazwiskach jak np Kukurudziak czy Smirnov:crazy: Wszystko wychodzi w praniu.
Janek też po swoich ostatnich występach w KSW nie wyglądał jakoś mega przekonująco, a wszedł do UFC na pełnej i perspektywy po ew. następnej wygranej są duże.
 
Panowie Manuwa jest w trójce najlepszych półcięzkich EUROPY, ale w STANACH robią z niego krzesło i stolik, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego umiejetności w parterze :)
 
Odpowiadałem Masu na "Jestem fanbojem Drwala ale zestawienie Janek-Manuwa miażdży każde dostępne zestawienie KSW. Bądźmy kurwa poważni."

Dla mnie Kingbury, Diabate i Jimmo to jednak nie są jakieś megaskalpy w UFC. Starcie z Gustafssonem było megaskokiem i prawdziwą weryfikacją dla Manuwy. Pytanie kogo by dawali Materli czy Drwalowi oczywiście, ale są rywale zdecydowanie do pokonania moim zdaniem.

http://www.ufc.com/fighter/Weight_Class/Middleweight 78 zawodników. Kilku poza zasięgiem, ale wielu, z którymi szanse byłyby spore, co oczywiście nie jest żadną gwarancją sukcesu.
 
Typowe amerykańskie pozytywne pierdololo. Pracuję trochę dla amerykanów, to zawsze jest super, wonderful, great job itd. :) A jak im się kasa nie zgadza, to i tak zabiorą projekt i przeniosą go do Indii :)

Jedna z najwiekszych zalet wolnego rynku.

to że UFC wyprzeda hale w pierwszych dniach było pewne, raz że ludzie są ciekawi 'amerkyki', dwa chcą zobaczyć emerytowaną legendę czyt. cro copa a dopiero na końcu są ci których interesuje Janek i Manuwa, dużo też pewnie Angoli kupuje żeby po gali poskakać w fontanie na starym mieście. Nie wierze że nagle w polsce jest tylu hardcorowych fanów którzy dla słabej karty przemierzą pół polski, jak nawet na MMAA 4 nie miał kto biletów kupic ;)

A to sie nazywa sila marki jaka posiada amerykanska organizacja. Jezeli porownales teraz MMA 4 do UFC to widac ze ulanska fantazja dopisuje.

Co do samego starcia obu organizacji to moim zdaniem tez troche na wyrost bo gale w innych terminach oraz w roznych miejscach kraju.

Wg mnie fan KSW to nie jest zawsze fan UFC,o innych organizacjach nie wspominajac.

Jedynym wspolnym mianownikiem jestesmy my, poniewaz cenimy sobie sport bez wzgledu na etykietki.

A te wszystkie szlochy i zawodzenia na karte DEBIUTUJACEJ w naszym kraju federacji,osobiscie uwazam za ewidentny brak pojecia o temacie i szukanie dziury w calym.

To jest ich pierwsza gala w Polsce do diaska :)
 
Pierwsza gala bazuje na samej marce, kolejne moga juz byc promowane walkami polskich zawodnikow na poziomie o niebo wyzszym niz w Krakowie, z walka o pas UFC wlacznie. Warunek trwalego zakorzenienia sie UFC w Polsce pozostaje ten sam. Obecnosc w szeroko dostepnej TV.
 
A to sie nazywa sila marki jaka posiada amerykanska organizacja. Jezeli porownales teraz MMA 4 do UFC to widac ze ulanska fantazja dopisuje.
broń Boże porównywać UFC do Ś.P MMAA to inny świat, chodzi mi o to że większość ludzi na tej gali właśnie przyciągnie marka a nie sport. Oby UFC na przyszłość doceniła bardziej polskiego fana i nie podawała mu troche przypalonego kotleta schabowego na ładnym talerzu. Zauważcie że jest to robione 'po łebkach' zero promocji w TV, zero promocji sportu wśród szarych obywateli. Kolejnym minusem jest własnie walka o pas, czemu Aska nie walczy w Polsce, tylko w marcu w stanach..
 
Last edited:
Kolejnym minusem jest własnie walka o pas, czemu Aska nie walczy w Polsce, tylko w marcu w stanach..
Akurat to wałkowaliśmy 100 razy. Raz, że Esparza jest mistrzynią i to ona póki co ma większe prawa. A dwa, że UFC nie zwykło robić mistrzowskich walk na Fight Nightach.
 
broń Boże porównywać UFC do Ś.P MMAA to inny świat, chodzi mi o to że większość ludzi na tej gali właśnie przyciągnie marka a nie sport. Oby UFC na przyszłość doceniła bardziej polskiego fana i nie podawała mu troche przypalonego kotleta schabowego na ładnym talerzu. Zauważcie że jest to robione 'po łebkach' zero promocji w TV, zero promocji sportu wśród szarych obywateli. Kolejnym minusem jest własnie walka o pas, czemu Aska nie walczy w Polsce, tylko w marcu w stanach..

Myslalem ze wszyscy sie juz pogodzili z tym ze europejskie rozpiski nie beda wyrywac z butow z wiadomych wzgledow.

A to dla Asi akurat lepiej ze walczy na TAMTEJ karcie ;)
 
Mi się wydaje, że jeśli Asia zdobędzie pas i będzie go w stanie utrzymać do czasu kolejnej gali w Polsce (zakładam mniej więcej za 1,5 - 2 lata) czyli przez 3-4 obrony - daj Boże :D - to kolejna walka w obronie bankowo będzie w Polsce, niezależnie od tego, że będzie to tylko FN
 
Nie życzyłbym Aśce nigdy walk na Fight Nightach.

Walki o pas powinny odbywać się tylko na numerowanych galach, a walczący powinni trzepać kasę na sprzedaży PPV. Wrzucanie mistrzyni na fight nighta jest według mnie dużą niestosownością.

Natomiast jeśli Polacy pokażą, że wypełnią całą arenę przy takiej karcie jak teraz, to jedynym powodem, żeby nie robić tu dużej gali byłyby kwestie czasowe. Nie wiem czy dałoby się u nas zrobić galę w nocy, tak jak to miało miejsce ostatnio w Sztokholmie.
 
Wszystko się da.. kasa się będzie zgadzać i nagle wszystkie problemy się rozwiązują.. podejrzewam że chętnych na galę w nocy również by nie zabrakło
 
broń Boże porównywać UFC do Ś.P MMAA to inny świat, chodzi mi o to że większość ludzi na tej gali właśnie przyciągnie marka a nie sport. Oby UFC na przyszłość doceniła bardziej polskiego fana i nie podawała mu troche przypalonego kotleta schabowego na ładnym talerzu. Zauważcie że jest to robione 'po łebkach' zero promocji w TV, zero promocji sportu wśród szarych obywateli. Kolejnym minusem jest własnie walka o pas, czemu Aska nie walczy w Polsce, tylko w marcu w stanach..
Jeśli masz takie podejście to jak możesz żądać, aby UFC nas następnym razem doceniło?
Sam do Krakowa mam 6x dalej niż Ty, ale nie marudzę. Jadę w piątek na ważenie, wracam do domu i w sobotę jadę na galę.
Jak się czegoś chce wymagać, to najpierw trzeba coś od siebie dać.
 
Jeśli masz takie podejście to jak możesz żądać, aby UFC nas następnym razem doceniło?
Sam do Krakowa mam 6x dalej niż Ty, ale nie marudzę. Jadę w piątek na ważenie, wracam do domu i w sobotę jadę na galę.
Jak się czegoś chce wymagać, to najpierw trzeba coś od siebie dać.

Światowy klasy produkt jakim jest UFC wchodzą na taki rynek jak Polska, w którym jest wiele prawdziwych fanów MMA, są dwie TV które chcą pokazać ten produkt, ludzie którzy chcą kupić bilety, jest ciśnienie w środowisku. (tego wszystkiego nie było np. w Niemczech) A ten produkt pokazuje wam 1% swoich możliwości. Nie wymagam od UFC żeby nagle na UFC POLAND walczył Cain czy Silva ale myśle że jeżeli sie wchodzi na jakiś rynek to trzeba pokazać chociaż 10 % swojej SPORTOWEJ jakości. Dużym dowodem na to jest kontraktownanie na szybko Izy Badurek, z całym szacunkiem dla niej. Ale to zwykłe 'zapychanie' fight cardu.
http://www.sherdog.com/events/UFC-99-The-Comeback-9297
tak zaczynali w Niemczech.
 
@trpone92
Wszystko fajnie, ale zobacz na rok tamtej gali. W 2009 roku UFC nie zrobiło nawet połowy gal zaplanowanych na ten rok. Siłą rzeczy produkt się rozwadnia.
Też chciałym lepszej karty, ale nie będę wybrzydzał, bo mogą się tu więcej nie pojawić, a jako fan MMA nie darowałbym sobie takiej okazji.
 
@trpone92 Masz rację w tym co mówisz, oni nas trochę nie docenili, przyjęli, że rozpoznawalność zawodników, którzy mogliby w Krakowie wystąpić jest za mała. Dlatego wykombinowali, żeby zrobić galę naszpikowaną Polakami.
Myślę, że mogło być jeszcze gorzej, mogli dać 20 nonejmów i dwóch Polków. Jak event już się zacznie, zapomnisz o narzekaniach, będziesz kibicował każdemu z naszych chłopaków jak gdyby walczyli o pasy.
 
Wydaje mi się, że jakość sportową możesz w dużej mierze ocenić już teraz. Nie bez przyczyny tacy, a tacy zawodnicy są na takich, a takich miejscach w rankingach.
 
Nie bez przyczyny. Ze względu na wygrane, ze względu na pokonane nazwiska. To nie znaczy, że młody wilk, który rozpoczął treningi od MMA, a nie jakiejś konkretnej bazy zaprezentuje słaby poziom sportowy, choć jeszcze nie miał okazji ubić kilku znaczących zawodników, co nie znaczy, że tego nie zrobi ;-) Szanse na to są zawsze, ale jeszcze większe, że publika się wynudzi, gdy walczą nazwiska zbyt ceniące się nawzajem i przez to dramaturgia walki spada, ilość akcji w walce również. UFC raczej nie za wiele razy sparzyło mnie swoimi zatrudnieniami. Przynajmniej w męskim MMA. Zobaczymy jak to będzie :-)
 
Nie, dramaturgię ze względu na nudę dodałem, bo często nazwisko się tak cenią i szanują, że po prostu niewiele pokazują i ciężko dostrzec tam jednak jakość sportową. Raczej szacunek, megarozwagę. No, ale nikt nie lubi takich walk raczej jak Machida z Rampagem dali. Mimo, że nazwiska wielkie.

A poziom sportowy?Oczywiście umiejętności zawodnika. Na pewno nie nazwisko i osiągnięcia, zasługi z dawnych lat. Paru zawodników by się znalazło, którzy jeszcze rok temu byli noname'ami, ale się pokazali z dobrej strony i teraz wielu chce ich oglądać i zestawiać z najlepszymi. Tak się już wcześniej odwoływałem do Manuwy. On w stojce pokazuje sporo, ale czym się można zachwycać pod kątem MMA u niego? Poza (kick)boxingiem. Stawiam, że kilku mniej znanych z karty pokaże większą klasę wszechsytlową niż on, ale oczywiście jest on najwyżej usytuowanym w rankingach męskiego MMA fighterem na tej karcie. Tyle znaczą rankingi dla mnie co nic, raczej mają określać swego rodzaju drabinkę do pasa. Tylko, że szczeble wybiera UFC i nie dla każdego są one takie same.
 
Nie, dramaturgię ze względu na nudę dodałem, bo często nazwisko się tak cenią i szanują, że po prostu niewiele pokazują.

Wydaje mi się, że przez to że mają dużo do stracenia. Dlatego walki np. GSP wyglądały jak potyczki szachowe, te ostatnie walki. Miał zbyt dużo do stracenia, żeby ryzykowac jakąś ekwilibrystyczną/egzotyczną ;P techniką/atakiem i spróbować skończyć wcześniej, dlatego ważył każdy ruch i nie robił nic więcej niż poza to żeby spokojnie wygrać. Przy jego umiejętnościach i doświadczeniu mógł sobie pozwolić na "spokojne" przewalczenie. Natomiast młodzi/nowi zawodnicy co mają do stracenia? Robić swoje i być gdzieś tam z tyłu jakimś szarakiem? Czy spróbować zaistnieć jak np. JANEK? Janek jedną walką wyrobił sobie już jakąś tam pozycję w UFC.

Poza tym się zgadzam, sporo w tym racji. O wiele lepsze walki można czasem zobaczyć w prelimsach.
 
GSP to jeszcze walczył, gdy Dana nie mówił by dawali z siebie wszystko ;-) Ale na tym poziomie taktyka może być kluczem, to fakt. Tyle, że to jest dla koneserów, większość zobaczy w tym nudę. Kibice związani jakoś z zawodnikami, kibicujący im zawsze będą czuć emocje, że zaraz poleci istotny cios, nawet gdy przez 2 minut nie poleci. Takie uroki tego sportu :D
 
A poziom sportowy?Oczywiście umiejętności zawodnika. Na pewno nie nazwisko i osiągnięcia, zasługi z dawnych lat.
Pytałem o poziom sportowy walki, a nie zawodnika. No ale przyjmij, że wyznaczają go umiejętności zawodników, a umiejętności potwierdzają osiągnięcia (i odwrotnie), w tym, albo i przede wszystkim - rankingi...
Paru zawodników by się znalazło, którzy jeszcze rok temu byli noname'ami, ale się pokazali z dobrej strony i teraz wielu chce ich oglądać i zestawiać z najlepszymi.
To znaczy, że ich umiejętności osiągnęły wyższy poziom. Gdybyś rok temu postawiał Conora naprzeciwko Aldo to miały takie same szanse jak teraz?
kilku mniej znanych z karty pokaże większą klasę wszechsytlową
No, ale co ma piernik do wiatraka? I co to znaczy, że pokażą większą klasę wszechstylową? Czy twoim zdaniem Manuwa powinien każdą rundę przewalczyć w innej płaszczyźnie żeby pokazać jaki to on jest wszechstylowy czy lepiej żeby znokautował przeciwnika przy pierwszej nadarzającej się okazji?
 
Nie, ale dla mnie jakość sportową MMA wyznaczają zawodnicy na prawdę mocni w każdej z opcji, jak GSP np. Nie do końca cenię gości, którym się udaje utrzymywać swoją preferowaną płaszczyznę, a od innej stronią jak od ognia.

To znaczy, że ich umiejętności osiągnęły wyższy poziom. Gdybyś rok temu postawiał Conora naprzeciwko Aldo to miały takie same szanse jak teraz?

Myślę, że wiele się akurat od roku nie zmienił. Po prostu był mniej znany. Więc tak, zawodnik w rok nie robi takich postępów jakie może zrobić marketingowo dzięki 3-4 wygranym w tym czasie i staniu się bardziej znanym. Warto śledzić młodych wilków, bo możemy być świadkami początków świetnej kariery. Nigdy nie wiadomo.

Umiejętności potwierdzają osiągnięcia, ale często zawodnik ma wartość utrzymującą się ze względu na zasługi. Nie zawsze forma już jest ta, co gdy wygrywał to co uznajemy u niego za osiągnięcia, ale nazwisko wciąż jego się liczy. W wielu sportach tak jest. Pokonanie Federera dziś to nie to samo co 5 lat temu, ale wciąż to dla każdego indywidualnie zawodnika sporo. W piłce też często się wydaje, że ktoś gra za zasługi, nazwisko niż konkretnie formę obecnie, liczy się, że zawsze może coś pokazać, choć odbiega formą od swych najlepszych lat.
 
A jesteś w stanie wskazać kogoś kto jest wysoko w rankingu (UFC) ze względu na zasługi?
 
Jak pisałem wcześniej, dla mnie UFC jest mimo wszystko gwarancją jakości sportowej, niezależnie kogo wystawią, więc nie podważałbym jakości tych co przyjadą tylko dlatego, że są niżej niż top15. O to mi głównie chodziło. Poza pewnymi wyjątkami. Pare zasłużonych nazwisk jest wysoko, które mają szanse polec z kimś niżej usytuowanym, ale myślę, że nie ma sensu bym wskazywał np. Big Noga itp.
 
Back
Top