Można lutować bez obawień. Dobre. Co ciekawe, przed chwilą się dowiedziałem, że pierwsze opowiadanie wygrało konkurs :). Według mnie, każde kolejne jest coraz lepsze.
Macie jeden z moich ulubionych fragmentów:
Czy tak śliczna dziewuszka mogłaby pójść dobrowolnie do łóżka z typem spod najciemniejszej gwiazdy? On ją bierze siłą, pomyślał bard. Tylko czy gwałcona osoba ma w zwyczaju uśmiechać się szeroko i gryźć gwałciciela delikatnie w ucho? Ba, para bawiła się tak dobrze, iż nawet nie zauważyła nieproszonego gościa.
– Jejku, jeeej – wyrwało się dziewczynie, gdy tylko jej spojrzenie skierowało się w miejsce, gdzie kochanek skrywał swój... oręż. Biorąc pod uwagę szczery zachwyt kobiety,musiał to być przynajmniej miecz dwuręczny.
Zamiast zareagować w jakikolwiek sposób, Jaskier po prostu stał i patrzył, jak ten syn kurwy i niedźwiedzia rozchyla płatki Kwiatuszka.