Oczywiście, że nic nie wiedział. Tylko antypolski element uważa inaczej. Taki jak dr Grzegorz Rossoliński-Liebe, autor wydanej w Polsce monografii „Bandera.
Nie ma wątpliwości, że Stepan Bandera starał się stworzyć „autorytarne państwo narodowe typu faszystowskiego i próbował »oczyścić« to państwo z wrogów etnicznych i przeciwników politycznych, w tym z Żydów, Polaków, Rosjan, »Sowietów«, a nawet Ukraińców o poglądach komunistycznych, lewicowych, konserwatywnych i demokratycznych” -- tak kłamliwie twierdzi i rozpędza się dalej!
Jego zdaniem Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) należała do „ruchów zdecydowanie rasistowskich”. Zwraca uwagę, że już na początku lat 20. w trakcie formowania państwa ukraińskiego przez Symona Petlurę na terenach kontrolowanych przez tzw. Dyrektoriat białych Rosjan i ukraińskich chłopów doszło do potężnej fali pogromów antyżydowskich. Nahum Gergel, były zastępca ministra spraw żydowskich w rządzie ukraińskim, odnotował 1182 pogromy, w których mogło zginąć nawet 50–60 tys. osób.
Pod koniec 1938 r. około 30 tys. Ukraińców było osadzonych w polskich więzieniach. Ludność ukraińska czekała na wojnę, liczyła na to, że „wujek Führer” ich wyzwoli z polskiej okupacji.
Od początku lat 30. XX wieku OUN traktowała sojusz z Niemcami jako otwarcie drogi do wyzwolenia. Organizacja ta, oprócz pracy u podstaw, prowadziła działalność terrorystyczną, a także działania szpiegowskie na rzecz Niemiec i Litwy. Jej członkowie przechodzili szkolenie dywersyjne we Włoszech. Już wtedy z programu OUN wynikało, że wolna Ukraina będzie państwem faszystowskim, a Polacy, Żydzi i Rosjanie zostaną zlikwidowani jako „wrogowie okupanci”. Zresztą budując struktury organizacji, OUN oparła się ona na zasadach Führerprinzip, podobnie jak partie narodowosocjalistyczne z Włoch czy Niemiec.
W jednym z fundamentalnych dokumentów tworzonych przez Mychajło Kołodzińskyja pt. „Wojenna doktryna ukraińskich nacjonalistów” zapisano, że w trakcie rewolucji, która miała poprzedzić powstanie państwa ukraińskiego, terytoria zachodniej Ukrainy powinny zostać „oczyszczone” z Polaków; znalazło się w nim stwierdzenie, że „im więcej Żydów zabije się podczas powstania, tym lepiej dla państwa ukraińskiego”.
Jeszcze przed wybuchem wojny niemiecko-sowieckiej OUN Bandery współpracowała z Abwehrą. Niemcy liczyli na to, że Ukraińcy po rozpoczęciu ofensywy zaatakują Armię Czerwoną od tyłu. Powstawały pierwsze oddziały „Nachtigall” i „Roland” liczące po kilkuset ochotników. Przed wybuchem wojny na terenach okupowanych przez Sowietów liczbę członków OUN szacowano na 20 tys. osób, żyjących w 3300 miejscowościach. Przygotowania związane z ogłaszaniem przez te organizacje niepodległości po zajęciu terenów przez Niemców koordynował Bandera z terenów okupowanej Polski.
W maju 1941 r. w dokumencie „Walka i działalność OUN w czasie wojny” Polacy i Żydzi znaleźli się wśród wrogów, którzy mieli zostać zniszczeni w walce o wolność. Oczywiście OUN armię niemiecką traktowała jako sojuszniczą. Po wkroczeniu Wehrmachtu na tereny uznawane przez nich za Ukrainę miała powstać milicja, do której zadań należało wyłapywanie niedobitków wroga i przeprowadzanie „akcji likwidacyjnych”.
Tragiczny bilans widoczny był już na przełomie czerwca i lipca 1941 r., gdy ludność ukraińska skierowała swą agresję przeciwko Żydom. Niemieccy żołnierze i ukraińscy nacjonaliści do podburzenia ludzi. Pogromy przybrały potężny wymiar. Żydów zmuszano do mycia i całowania rąk ofiar NKWD, atakowano ich na ulicach, okrutnie okaleczano – np. łamano im nosy. Batalion Stepana Bandery, jak nazywano „Nachtigall” nieustannie asystował w tych okrucieństwach.
Chociaż Bandera nie znajdował się wtedy na terenach odebranych przez Niemców ZSRS, zdaniem Mykoła Łebeda jeden z liderów OUN koordynował działania z Chełmszczyzny.
W lutym 1943 r. członkowie organizacji, zakładając, że Niemcy mogą przegrać wojnę i będą musieli walczyć na dwa fronty, na Trzeciej Konferencji OUN, zerwali formalnie z faszyzmem. Ukraińcy przebywający w formacjach policyjnych i ochotniczych związanych z SS zaczęli masowo dezerterować do Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). 1 marca 1943 r. organizacja ta rozpoczęła powstanie. W rzeczywistości jednak główne działania zbrojne skierowała przeciwko Polakom i Żydom.
Zimą na przełomie lat 1942/1943 Bandera przebywał w obozie Sachsenhausen. Został z niego zwolniony 28 września 1944 r. Jednak był traktowany lepiej niż inni więźniowie polityczni, np. co dwa tygodnie dostawał paczki żywnościowe z ubraniami i innymi rzeczami, odwiedzała go żona i przekazywała informacje od współpracowników.
Jeszcze przed zakończeniem wojny Bandera i OUN zaczęli wybielać swoją rolę w kolaboracji w Niemcami, negować udział w propagowaniu faszystowskich idei, w Holokauście i innych zbrodniach.
W maju 1945 r. przywództwo OUN Bandery wydało oświadczenie, w którym zaprzeczyło faszyzacji swojego ruchu. Bandera w tym czasie przebywał na terenie Niemiec. Prowadził szkołę wywiadowczą, wysyłał bojowników na sowiecką Ukrainę, wydawał wyroki śmierci na swoich dawnych współpracowników podejrzanych o współpracę z ZSSR.
Z dokumentu z 1941 r. zostały usunięte wyrazy podziwu dla Hitlera, a stronnicy Bandery zaczęli budować jego mit jako niezłomnego, a jego ludzi jako ofiar Niemców, w równym stopniu jak Stalina. W ukraińskiej historiografii popularne stało się twierdzenie, że poprzez fakt zamknięcia pewnej grupy banderowców w obozach koncentracyjnych stali się oni ofiarami Holokaustu. Zresztą „ukraińskim Holokaustem” określano też ofiary Wielkiego Głodu z lat 30. XX wieku. Zrównywano ofiary ukraińskie z zagładą europejskich Żydów.
Pojawił się też przekaz, jakoby w Auschwitz głównymi więźniami byli Ukraińcy, a dokładnie banderowcy, co miało zaprzeczać oskarżeniom o ich udział w zagładzie Żydów. Wybielanie historii, w tym fałszowanie dokumentów, widoczne było też w przypadku jednostek SS. Twierdzono, że żołnierze Waffen SS-Galizien nie kolaborowali z Niemcami i nie brali udziału w zbrodniach. W wydanej zaraz po wojnie monografii dotyczącej historii OUN-UPA organizacyjne dokumenty z niewygodnych sformułowań „wyczyścił” Łebed’, jeden z liderów organizacji.
To wszystko powyżej to oczywiście kłamstwa. Zresztą Polacy też. A ja pisałem brzydko o baćku banderze tylko dlatego, bo miał ohydny pysk, a ja jestem wybitnym estetą.