Konflikt Rosja-Ukraina

Screenshot_20241118-221310_Lite.jpg


Nie przypominam sobie, żeby banderowcy przeprosili za zabicie 2 Polaków.
 
Widzę, że fantastyczny świat Wolskiego, w którym Ukraina wygrywa udziela się niektórym dość mocno.
Mapki, wykresy, zdjęcia, statystyki.
Keyboard warrior na pełnej.

Tylko Polacy zostaną z chujem w ręku, a polaczki będą się zapluwać przed monitorami, że "jak to się stało! Rosja nas gnębi! kacapy! a mieli nas kochać!" :beczka:

ruski nas napadły?

prawda jest taka:

Polska i russia to jedna z największych - jak nie największa (najdłużej trwająca i mająca najwięcej odsłon w postacie konfliktów/bitew itd.) rywalizacja na świecie w znanej nam historii ludzkości.

Jako mniejsze państwo (przez większość czasu i terytorialnie i ludnościowo/zasobowo) niejednokrotnie się opieraliśmy a nawet pokonywaliśmy adwersarza czyli russię. Jako jedni z 3 narodów podbiliśmy to największe państwo Swiata zdobywając kreml ( jeszcze Mongołowie i Napoleon). I pewnie bylibysmy w stanie to zrobić ponownie...

Generalnie mamy gdzies głęboko w genach i w historyji samej zakodowane zwyciężanie kacapów. A obecnie NA PEWNO mamy mozliwości do tego finansowe i zasobowe (geoekonomiczne) -> brakuje sprawstwa - ustaw, organizacji, własnych technologii ALE to wszystko jest w zasięgu przy dobrym zarządzaniu krajem...

:roberteyeblinking:

Pytanie powinno być inne: Czy sens ma sam podbój (nie) czy sens ma gotowość do takiego - chocby częściowego ( tak) A tak w ogóle to uważam, że nie ma sensu zdobywać kremla - Moskwa to serce russi. jeżeli otoczyć to miasto i odciąc je od świata - pieknie by się patrzyło i oglądało jak się tam zaczynają zjadać nawzajem - ot taka drobna KARMA dla russkich - może by czegoś ich nauczyło, choć szczerze wątpię...
 
Last edited:
prawda jest taka:

Polska i russia to jedna z największych - jak nie największa (najdłużej trwająca i mająca najwięcej odsłon w postacie konfliktów/bitew itd.) rywalizacja na świecie w znanej nam historii ludzkości.

Jako mniejsze państwo (przez większość czasu i terytorialnie i ludnościowo/zasobowo) niejednokrotnie się opieraliśmy a nawet pokonywaliśmy adwersarza czyli russię. Jak jedni z 3 narodów podbiliśmy to państwo zdobywając kreml ( jeszcze Mongołowie i Napoleon).

Generalnie mamy gdzies głęboko w genach i w historyji samej zakodowane zwyciężanie kacapów. A obecnie NA PEWNO mamy mozliwości do tego finansowe i zasobowe (geoekonomiczne) -> brakuje sprawstwa - ustaw, organizacji, technologii ALE to wszystko jest w zasięgu przy dobrym zarządzaniu krajem...

:roberteyeblinking:
No w tej historyjce zapomniałeś że nas rozjebali z innymi na ponad 100 lat.

Walenie do nich to głupota.
 
Hołownia zdepcze Putina i jego doktryny, w tej WIELKIEJ RASIJI non stop seryjny samobójca grasuje, tam się w tańcu nie pierdola, kobiety ładne chociaż

:fly::angel::evil:
 
No w tej historyjce zapomniałeś że nas rozjebali z innymi na ponad 100 lat.

Walenie do nich to głupota.
Oczywiscie ze nie. I tutaj nie ma znaczenia czy to Polska czy USA czy Afganistan vs russia. to jest oczywiste najlepiej wygrywać bez walki... Szczegfolnie jak się jest duzo mniejszym państwem. Jest jeden drobny problem to się prawie nigdy nie dzieje bo koniec konców dochodzi do napierdalanki jak wiekszosc tutaj wie z życia...

Ergo trzeba miec te zdolnosci, cwiczyc je, prezentowac zeby wiedzieli ze nie bedzie lekko..

Nic odkrywczego zes nie napisal

Trzeba miec zdolnosci, sprzet i ludzi, cwiczyc to i modygfikowac a jednoczesnie rowijac panstwo w innych apsektach i budowac wplywy na wschodzie (bialorus, ukraina tak tez, Baltowie) żeby być PUNKTEM CIĘŻKOŚCI w tej części Europy - to będzie marginalizowało russie - jedyne rozwiazanie...

Więc podsumowując - czy nam się to podoba czy nie trzeba doprowadzić do sytuacji gdzie mamy realne zdolności i zasoby do odparcia a nawet wjechania do nich - russi. PRZY JEDNOCZESNYM budowania panstwa do którego taki Siergiej z Bialorusi, Ukrainy czy chuj wie skąd z zza Kałkazia chce przyjechać i tutaj wydac pieniądze i co tam jeszcze.... Czy nam sie podoba czy nie to jedyna droga wysysanie wschodu z ludzi, kapitału zamiast Moskwa to My musimy byc atrakcyjniejszym miejsce dla tych wszystkich ludzi wtedy oni tracą kapitał ludzki, pieniądze, słowem WPLYW

I jest to zejebiscie ciezkie do zrobienia, ALE jest do zrobienia. russia nie zniknie z map i to jest jedyna droga.
 
Last edited:
No w tej historyjce zapomniałeś że nas rozjebali z innymi na ponad 100 lat.

Walenie do nich to głupota.
Ponad 200 licząc od rozbiorów a nawet protektoriatu jakim stała się Rzeczypospolita dzięki wpływowemu rosyjskiemu ambasadorowi Repninowi
 
Trzeba miec zdolnosci, sprzet i ludzi, cwiczyc to i modygfikowac a jednoczesnie rowijac panstwo w innych apsektach i budowac wplywy na wschodzie (bialorus, ukraina tak tez, Baltowie) żeby być PUNKTEM CIĘŻKOŚCI w tej części Europy - to będzie marginalizowało russie - jedyne rozwiazanie...

Więc podsumowując - czy nam się to podoba czy nie trzeba doprowadzić do sytuacji gdzie mamy realne zdolności i zasoby do odparcia a nawet wjechania do nich - russi. PRZY JEDNOCZESNYM budowania panstwa do którego taki Siergiej z Bialorusi, Ukrainy czy chuj wie skąd z zza Kałkazia chce przyjechać i tutaj wydac pieniądze i co tam jeszcze.... Czy nam sie podoba czy nie to jedyna droga wysysanie wschodu z ludzi, kapitału zamiast Moskwa to My musimy byc atrakcyjniejszym miejsce dla tych wszystkich ludzi wtedy oni tracą kapitał ludzki, pieniądze, słowem WPLYW
Problem właśnie w tym, że to się nie dzieje. Jeśli mieliśmy wcześniej jakiekolwiek zdolności to już ich nie mamy.
Sprzętu nie mamy, z ludźmi to tak średnio.
Państwo się raczej zwija niż rozwija, gospodarka trzeszczy a będzie jeszcze gorzej.
Wpływów na wschodzie nie mamy żadnych bo nawet Ukraińcy się z nas śmieją.
Po wielkiej polityce naszych rządów z osiągnięć mamy ulicę "ukraińskich ofiar agresji rosyjskiej" (czy jakoś tak) przy, której stoi ambasada Rosji.
Nic tylko patrzeć z fotela zwycięzcy jak Rosja się ugina pod naszymi działaniami i rozpada w nicość :beczka:
 
Problem właśnie w tym, że to się nie dzieje. Jeśli mieliśmy wcześniej jakiekolwiek zdolności to już ich nie mamy.
Sprzętu nie mamy, z ludźmi to tak średnio.
Państwo się raczej zwija niż rozwija, gospodarka trzeszczy a będzie jeszcze gorzej.
Wpływów na wschodzie nie mamy żadnych bo nawet Ukraińcy się z nas śmieją.
Po wielkiej polityce naszych rządów z osiągnięć mamy ulicę "ukraińskich ofiar agresji rosyjskiej" (czy jakoś tak) przy, której stoi ambasada Rosji.
Nic tylko patrzeć z fotela zwycięzcy jak Rosja się ugina pod naszymi działaniami i rozpada w nicość :beczka:
No tak bo to po prostu nie polega na tym że dasz im wszystko i bedą nas lubić nagle i szanować jak nasze spierdolone umysłowo ELYTY myślały. Dlatego nas nie szanuja bo dalismy im wszystko...Za dużo za szybko itd... Niestety rządzą nami upośledzeni ludzie...

Jakies tam mamy wplywy z tym sie nie zgodzę ALE jest ich zdecydowanie za malo to na pewno....
 
Problem właśnie w tym, że to się nie dzieje. Jeśli mieliśmy wcześniej jakiekolwiek zdolności to już ich nie mamy.
Sprzętu nie mamy, z ludźmi to tak średnio.
Państwo się raczej zwija niż rozwija, gospodarka trzeszczy a będzie jeszcze gorzej.
Wpływów na wschodzie nie mamy żadnych bo nawet Ukraińcy się z nas śmieją.
Po wielkiej polityce naszych rządów z osiągnięć mamy ulicę "ukraińskich ofiar agresji rosyjskiej" (czy jakoś tak) przy, której stoi ambasada Rosji.
Nic tylko patrzeć z fotela zwycięzcy jak Rosja się ugina pod naszymi działaniami i rozpada w nicość :beczka:
Nawet kurortu narciarskiego sobie nie wybudowaliśmy :awesome:
 
No i doszedł 5 akt tej farsy.
Skoro wszystko jest "zestrzeliwane", to przecież nie będzie żadnej "eskalacji". Co nie :beczka:?




A jest i akt 6 :beczka: . Nie niestety, "nowa dyrektywa" została wprowadzona już po ataku, więc Rosja by bardzo chciała, ale ma związane ręce terminami :beczka:.

 
Last edited:
No i doszedł 5 akt tej farsy.
Skoro wszystko jest "zestrzeliwane", to przecież nie będzie żadnej "eskalacji". Co nie :beczka:?




A jest i akt 6 :beczka: . Nie niestety, "nowa dyrektywa" została wprowadzona już po ataku, więc Rosja by bardzo chciała, ale ma związane ręce terminami :beczka:.



ESKA LA CJA ESKA LA CJA

miesiąc i będzie zawieszenie broni, Ruski przywłaszcza te tereny które zdobyli, przegrupuja się, zachód już się wypnie na Ukrów, całej Ukrainy nie zajmą, ale obsadza najważniejsze stołki, Ukraina gospodarczo to kraj upadły, korupcja że idż pań w chuj, zobojętniałem przez to co robi prezydent Ukrów i jego świta, czasn zerknę na Twittera, Ruski to gorzej niż najgorsze zwierzęta, znęcanie się nad jeńcami i to grube, zabijanie, wszystko ponagrywane przez drony, ciężko się na to patrzy
 
ESKA LA CJA ESKA LA CJA

miesiąc i będzie zawieszenie broni, Ruski przywłaszcza te tereny które zdobyli, przegrupuja się, zachód już się wypnie na Ukrów, całej Ukrainy nie zajmą, ale obsadza najważniejsze stołki, Ukraina gospodarczo to kraj upadły, korupcja że idż pań w chuj, zobojętniałem przez to co robi prezydent Ukrów i jego świta, czasn zerknę na Twittera, Ruski to gorzej niż najgorsze zwierzęta, znęcanie się nad jeńcami i to grube, zabijanie, wszystko ponagrywane przez drony, ciężko się na to patrzy

Przecież to oczywiste :beczka: - chociaż IMO zawieszenie raczej za pół roku, może 8 miesięcy.


Ja tylko kręcę bekę z narracji o "potężnej" Rosji, która ciągle przebija się do polskiej infosfery i którą różni handlarze strachem i innego rodzaju propagandziści próbują grać.
 
Polska generalnie jest w tyłku. Również dzięki NATO. To Polska ma iść jako pierwsza. Jako mięso armatnie. Zakładając, że zaatakowaliby nas ruscy, to kiedy amerykanie wysłaliby swoją kawalerię? Tych swoich wojaków ze Wschodniej granicy Polski pewnie od razu przetransferowaliby na granicę z Niemcami.

Artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego brzmi następująco: „Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie, jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego.”

"Udzieli pomocy działania jakie uzna za koniecznie łącznie z użyciem siły".

Nie brzmi to zbyt krzepiąco prawda? Każdy pomoże wedle uznania ;-) Już widzę jak Niemcy czy Hiszpania rzucą się do pomocy -- nie za bardzo mając nawet czym. Zanim przyjdzie wujek sam -- o ile przyjedzie w konkretnej liczbie -- to ilu zginie Polaków?

Zresztą większe prawdopodobieństwo jest, że kacapy najpierw rzucają się na państwa nadbałtyckie. Plan NATO przecież zakłada, że my w pierwszej kolejności idziemy na ratunek. Zresztą niedawna elita polskiej generalicji wtóruje temu pomysłowi.

"Jeśli zaatakują choćby centymetr litewskiego terytorium, odpowiedź nadejdzie natychmiast. Zaatakujemy bezpośrednio Petersburg – media cytują wypowiedź byłego szefa Sztabu Generalnego WP, generała Rajmunda Andrzejczaka, która miała paść podczas konferencji Defending Baltics."

Myślałem, że Andrzejczak jest jednak mądrzejszy. Mamy nawalać rakietami w Petersburg, od razu gdy ruskie zaczną coś broić na granicy litewskiej? Chyba go pogrzało. Tym bardziej, że polityka Litwy, podobnie jak UA, od lat jest antypolska.

Jedyne rozwiązanie to faktycznie chyba silna polska armia, bo oglądanie się na innych nie ma sensu. Tylko czy te głupki -- wcześniej z pis (ze zdrajcą maciorą i przygłupem płaszczakiem) , a teraz z ko (z melepetą tygrysem) potrafią zbudować silną armię? Bez bezsensownego przepalania miliardów? Coś powątpiewam.
 
Polska generalnie jest w tyłku. Również dzięki NATO. To Polska ma iść jako pierwsza. Jako mięso armatnie. Zakładając, że zaatakowaliby nas ruscy, to kiedy amerykanie wysłaliby swoją kawalerię? Tych swoich wojaków ze Wschodniej granicy Polski pewnie od razu przetransferowaliby na granicę z Niemcami.

Artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego brzmi następująco: „Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie, jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego.”

"Udzieli pomocy działania jakie uzna za koniecznie łącznie z użyciem siły".

Nie brzmi to zbyt krzepiąco prawda? Każdy pomoże wedle uznania ;-) Już widzę jak Niemcy czy Hiszpania rzucą się do pomocy -- nie za bardzo mając nawet czym. Zanim przyjdzie wujek sam -- o ile przyjedzie w konkretnej liczbie -- to ilu zginie Polaków?

Zresztą większe prawdopodobieństwo jest, że kacapy najpierw rzucają się na państwa nadbałtyckie. Plan NATO przecież zakłada, że my w pierwszej kolejności idziemy na ratunek. Zresztą niedawna elita polskiej generalicji wtóruje temu pomysłowi.

"Jeśli zaatakują choćby centymetr litewskiego terytorium, odpowiedź nadejdzie natychmiast. Zaatakujemy bezpośrednio Petersburg – media cytują wypowiedź byłego szefa Sztabu Generalnego WP, generała Rajmunda Andrzejczaka, która miała paść podczas konferencji Defending Baltics."

Myślałem, że Andrzejczak jest jednak mądrzejszy. Mamy nawalać rakietami w Petersburg, od razu gdy ruskie zaczną coś broić na granicy litewskiej? Chyba go pogrzało. Tym bardziej, że polityka Litwy, podobnie jak UA, od lat jest antypolska.

Jedyne rozwiązanie to faktycznie chyba silna polska armia, bo oglądanie się na innych nie ma sensu. Tylko czy te głupki -- wcześniej z pis (ze zdrajcą maciorą i przygłupem płaszczakiem) , a teraz z ko (z melepetą tygrysem) potrafią zbudować silną armię? Bez bezsensownego przepalania miliardów? Coś powątpiewam.


Nie ten wątek. Teraz koledzy w "Polityka" obawiają się ART 5 i wojny, bo chiński statek uszkodził kable na dnie Bałtyku :mamed: .

A co do reszty - pełna zgoda. Ja się ogólnie obawiam, że do pomocy UKR zostały napoczęte rezerwy strategiczne. Wskazuje na to chociażby fakt, że PiS chciał wszystko kupować w gotowej konfiguracji, praktycznie "z półki".

A Tygrysek to jest bardziej zainteresowany wprowadzeniem BK0% niż MON :mamed:.
 
Polska generalnie jest w tyłku. Również dzięki NATO. To Polska ma iść jako pierwsza. Jako mięso armatnie. Zakładając, że zaatakowaliby nas ruscy, to kiedy amerykanie wysłaliby swoją kawalerię? Tych swoich wojaków ze Wschodniej granicy Polski pewnie od razu przetransferowaliby na granicę z Niemcami.

Artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego brzmi następująco: „Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie, jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego.”

"Udzieli pomocy działania jakie uzna za koniecznie łącznie z użyciem siły".

Nie brzmi to zbyt krzepiąco prawda? Każdy pomoże wedle uznania ;-) Już widzę jak Niemcy czy Hiszpania rzucą się do pomocy -- nie za bardzo mając nawet czym. Zanim przyjdzie wujek sam -- o ile przyjedzie w konkretnej liczbie -- to ilu zginie Polaków?

Zresztą większe prawdopodobieństwo jest, że kacapy najpierw rzucają się na państwa nadbałtyckie. Plan NATO przecież zakłada, że my w pierwszej kolejności idziemy na ratunek. Zresztą niedawna elita polskiej generalicji wtóruje temu pomysłowi.

"Jeśli zaatakują choćby centymetr litewskiego terytorium, odpowiedź nadejdzie natychmiast. Zaatakujemy bezpośrednio Petersburg – media cytują wypowiedź byłego szefa Sztabu Generalnego WP, generała Rajmunda Andrzejczaka, która miała paść podczas konferencji Defending Baltics."

Myślałem, że Andrzejczak jest jednak mądrzejszy. Mamy nawalać rakietami w Petersburg, od razu gdy ruskie zaczną coś broić na granicy litewskiej? Chyba go pogrzało. Tym bardziej, że polityka Litwy, podobnie jak UA, od lat jest antypolska.

Jedyne rozwiązanie to faktycznie chyba silna polska armia, bo oglądanie się na innych nie ma sensu. Tylko czy te głupki -- wcześniej z pis (ze zdrajcą maciorą i przygłupem płaszczakiem) , a teraz z ko (z melepetą tygrysem) potrafią zbudować silną armię? Bez bezsensownego przepalania miliardów? Coś powątpiewam.
Spokojnie, wyślemy gieroja spa nova z patykiem i po kłopocie,
tyle ile ma tu na forum energii by ludzi od kacapów wyzywać i prezentować swoją dziarskość i bojowość to nie mamy się naprawdę czego obawiać.
 
Back
Top