Tidzej
Szermierka od jakiegoś czasu podupada, ale wciąż mamy starszą gwardię. Szczerze mówiąc, to liczyłem głównie na Magdę Piekarską i wciąż nie wiem, co Pieksa zrobiła, że przegrała pierwszą walkę. Obawiam się, że wkrótce medale w szermierce będą tylko wspomnieniami.
A co do tenisa. Federer, czy siostry Williams medalami igrzysk nie gardzą. Wręcz przeciwnie. Serena zwiedzającym muzeum sukcesów najpierw pokazuje olimpijskie złoto, a triumfy z Wielkiego Szlema są w dalszej kolejności. Jak na razie nie oglądamy masowego odpadania faworytów. Igrzyska są raz na cztery lata, a Wielki Szlem cztery razy do roku. Poważnie sportowcy potrafią to zrozumieć.
Ograniczanie kadry olimpijskiej nie może być argumentowane względami finansowymi. Przygotowania sportowców spoza klubu Londyn 2012 pokrywają związki sportowe i bardzo często sami sportowcy. Jeśli z tego gówna wyrzeźbią kwalifikację olimpijską, to dlaczego ich nie wysyłać? Sam bym okroił o jeździectwo, czy 25-letnią pływaczkę, która skompromitowała się wraz z resztą sztafety, ale generalnie nie widzę niczego złego w reprezentacji na Londyn. To nie są jakieś wielkie pieniądze. Znam przynajmniej 6 tysięcy przypadków większego marnotrawienia naszych pieniędzy. Za to z takiego okrajania na siłę, to cztery lata temu nie byłoby zapewne Agnieszki Wieszczek.
Ludzie liczą tylko medale. Dla mnie dwa miejsca judoków w ósemce to sukces. Podobnie jak łucznik w najlepszej szesnastce, czy bamintonowy mikst krok od półfinału. Kajakarze górscy spisali się bardzo dobrze. Zawód jest na razie jedynie w szermierce i trochę w pływaniu (pod kątem miejsc zajmowanych przez resztę, bo Korzeniowski, Kawęcki i Czerniak startowali/startują na miarę oczekiwań)
@ Tykersky
Możesz mi podać dokładnie, kto się nie stara i komu nie zależy? Oglądam dość uważnie, ale wszystkiego nie jestem w stanie, więc może kogoś przegapiłem.