Igrzyska Olimpijskie 2012

Nie masz pojęcia o boksie i nie jesteś nawet sportowcem.Trzeba byc kretynem by myslec,ze brazowoy medalista mistrzostw swiata nie ma szans na sukces. Karolina jest najlepsza bokserka w calej historii amatorskiego kobiecego boksu. To 4 krotna medalistka mistrzostw świata, a Ty piszesz jakby to była osoba z przypadku. Nie masz szacunku dla prawdziwych sportowców, bo sam nigdy nie byłeś i nie będziesz sportowcem. Nie było w historii kobiecego boksu lepszej pięściarki niż KArolina.Karolina zdobywa medal na każdych MŚ, a na igrzyskach nie startują inne pięściarki,więc logicznym jest że była faworytką co potwierdza chociażby USTODAY



Irytuje mnei Twoj lekcewazacy ton.Kazdy kto widzial jak pracuje Karolina nie wypowiadalby takich slow. Mowienie,ze nie miala szans na sukces jest kretynskie i pokazuje Twoj brak kompetencji.



Co do drabinek,to jest tak jak napisał Jajcarz. BYło i więcej niekompetencji, chociażby sprawa przylotu która mogła się skończyć dyskwalifikacją.



Karolina w Rio już nie wystartuje ze wzglęu na wiek :/
 
Za to mam nadzieję, że Ty jesteś sportowcem, bo kojarzenie faktów i inteligencja nie są Twoimi atutami, więc zapewne inny sposób godnego zarobku niż praca fizyczna/sport może być poza Twoim zasięgiem. Uważam, że świat byłby lepszy, gdyby osoby, które nie potrafią czytać i myśleć jednocześnie i mają problemy ze znaczeniem słów, których długość przekracza sześć liter, miały ograniczony dostęp do możliwości wyrażania swych niskich lotów myśli w formie pisanej. Świat nie jest jednak idealny.



Musiałem się na chwilę zniżyć do Twojego krzykliwego poziomu, ale już wracam do meritum. Ja nie deprecjonuję Karoliny jako sportsmenki, tylko deprecjonuję jej szanse na medal, a to ogromna różnica. Najwidoczniej nie jesteś w stanie tego rozróżnić, ale to już nie jest mój problem. Na ocenę tych szans musi też wpływać fakt, że Karolina nie była rozstawiona. Z drugiej strony, to nie jest przecież tak, że trafiła na rywalkę rozstawioną. Nie przegrała z rywalką, która dotarła do finału. Jakie były szanse, że na drodze do półfinału nie trafi na żadną trudną rywalkę? Minimalne. To, że nasz związek bokserski jest jaki jest, też wpływa na ocenę szans medalowych, bo medalowa czwórka plus Jelena Saweljewa z pewnością miały większy komfort.



Dla mnie Karolina nie miała większych szans na sukces. Bliżej tym szansom do 10% niż do 100%. Gdyby mogła być cięższa, gdyby był inny system punktowania, gdyby była rozstawiona, gdyby trafiła na inną rywalkę, gdyby nie związek... Tym gdybaniem sami, pewnie nieświadomie, deprecjonujecie jej szanse.



Każde gdyby to dla mnie -15% do szans medalowych.



PS. W którym miejscu obraziłem Karolinę jako sportsmenkę? Napisałem gdzieś, że to dziewczyna z przypadku, która nie powinna jechać na igrzyska? Napisałem, że nigdy nic nie osiągnęła?
 
Jakie były szanse, że na drodze do półfinału nie trafi na żadną trudną rywalkę? Minimalne.


Po walce z Kom jej szanse na łatwą dla niej rywalkę wynoszą 100%. Gdyby wygrała z Kom, następna walka byłaby formalnością i dopiero półfinał byłby trudny.



Napisałeś, że nie miała szansy na sukces co jest ogromnie głupie bo każdy kto siedzi w tym boksie wie, że takie szanse miała i to niemałe. Jeśli na każdych MŚ zdobywa się medale i jest się w czołówce rankingów AIBA, to ma się szanse na sukces. Przy okazji poprzednich MŚ była notowana na 3 miejscu, przy okazji tych była z tego co kojarze na 4 miejscu. 4 bokserki dostają medal. Te same startują, które są notowane w rankingu, więc mówienie że nie miała szans jest niedorzeczne.USA Today szacowało brąz.



Mówienie, że wysłaliśmy pięściarkę bez szans na sukces jest deprecjonowaniem jej osiągnięć, bo na podstawie jej miejsca w rankingu i jej osiągnięć na MŚ szacuje się jej szanse na medal, ale Ty pewnie dopiero teraz sprawdziłeś kim Karolina Michalczuk jest....
 
ale Ty pewnie dopiero teraz sprawdziłeś kim Karolina Michalczuk jest....


Mając na uwadze fakt, że Paweł jest redaktorem Przeglądu Sportowego nie mogłeś napisać większej głupoty.
 
bo medalowa czwórka plus Jelena Saweljewa z pewnością miały większy komfort.


Karolina z Jelena Saweljewa już walczyla w przeszlosci. Karolina wygrala.



Praca w Przeglądzie Sportowym w tej dyskusji jest argumentem na moją korzyść.



http://www.bokser.org/content/2012/06/14/083313/index.jsp
 
To niech banują. To jest mój ostatni post. Wolę jednak trenować i być bezmózgim sportowcem, niż kłócić się na temat sportu z kimś kto sport widział w telewizji.
 
Widzę, że trzeba znów uciec się do łopatologii.



1. Wiem doskonale kim jest Karolina Michalczuk, chociaż boksem, a zwłaszcza amatorskim, się nie zajmuję w ogóle.



2. Gdyby wygrała z Kom... Znów to gdyby. Nie wygrała. Już w pierwszej walce trafiła na trudną rywalkę. Saweljewa miała znacznie łatwiej w pierwszej walce, ale w drugiej trafiła na najsilniejszą na świecie Chinkę. Szanse na korzystne losowanie, które dałoby łatwą drogę do medalu były minimalne.



3. Wielkie szanse miałaby w przypadku rozstawienia czterech zawodniczek. Przy rozstawieniu dwóch jej szanse drastycznie spadły i były uzależnione od losowania. Zapewne słyszałeś też, że od wywalczenia kwalifikacji wokół Karoliny rozpetała się trenersko-działaczowska wojna. To też musi się odbijać na przygotowaniach i szansach na medal. Szczerze przyznam, że usłyszałem o tym dopiero dziś na Orange Sport, co tylko mnie upewniło w przekonaniu, że te szanse były dalekie od 100%. Nawiasem mówiąc, 100% oznacza pewny medal. Nawet Boltowi bym dał 99,99%, ale nigdy 100%. Karolinie przed igrzyskami dawałem 10%.



4. USA Today nie jest najlepszym argumentem. Wiem jak powstaje to zestawienie i ma ono spore wady. Gdyby ludzie w USA Today mieli tracić po igrzyskach spore pieniądze w związku z typowaniem, to by pewnie zrezygnowali z tych przewidywań. Bukmacherzy tracą pieniądze i dla nich Michalczuk była piąta lub szósta na przemian z Rosjanką. Pierwszą czwórkę trafili bezbłędnie.



5. Co praca w Przeglądzie Sportowym ma do tego? Nie wiem. Przez sekundę swojego zawodowego życia nie zajmowałem się boksem amatorskim. Co nie zmienia faktu, że dobrze wiem kim jest Michalczuk i jakie ma osiągnięcia. Od Atlanty obserwuję turnieje bokserskie na igrzyskach. Wprawdzie z coraz mniejszym zainteresowaniem, ale obserwuję.



Rankingi AIBA, USA Today to nie są argumenty, które do mnie przemawiają. Ranking WTA dawałby Agnieszce Radwańskiej wielkie szanse na medal, ale ja oceniałem je na jakieś 5%, czyli jeszcze niżej niż w przypadku Michalczuk.



Po walce z Kom jej szanse na łatwą dla niej rywalkę wynoszą 100%. Gdyby wygrała z Kom, następna walka byłaby formalnością i dopiero półfinał byłby trudny.



Prowadzisz jakąś wewnętrzną klasyfikację na najgłupsze zdanie w tym wątku? No to rzucę Ci wyzwanie. Janusz Wojnarowicz miał 100% szans na medal. Gdyby wygrał z Rinerem, zapewne zgarnąłby złoto.



Jestem przeciwnikiem dawania banów. Jestem za to zwolennikiem rozwiązania, by umiejętność czytania ze zrozumieniem była warunkiem koniecznym do uzyskania połączenia z internetem.



EDIT: Jestem ze sportem związany przez całe moje życie, ale nie będę Ci wklejał mojego CV. Po pierwsze nie chce mi się, po drugie nic to nie zmienia, a po trzecie i tak nie umiesz czytać, a co najgorsze myśleć.
 
Napisałeś, że wysłaliśmy zawodniczkę bez szans na medal, a teraz się wykręcasz, że nawet Boltowi nie dałbyś 100%. Było 5 zawodniczek z szansą na medal i w tym gronie Karolina Michalczuk. Reszta dziewczyn nie rokowała zbyt dużych szans. Karolina zdecydowanie nie pojechała na pożarcie i zdecydowanie miała szanse coś ugrać. Jest różnica między "wysłaliśmy dziewczynę bez szans na medal", a "szanse tej dziewczyny będą mniejsze przy takim rozstawieniu", czy "nie uważam że miała 100% szans na medal". A samo odwoływanie się przez Ciebie do losowania jest conajmniej dziwne, bo wysyłając dziewczynę bez szans nie wiemy jak wypadnie losowanie, a jeśli nie ma tych szans to co za różnica jak ono wypadnie, skoro i tak nie ma szans na medal?
 
Łopatologia v2.0



"Napisałeś, że wysłaliśmy zawodniczkę bez szans na medal, a teraz się wykręcasz, że nawet Boltowi nie dałbyś 100%."



Nie wykręcam się. Napisałem o Bolcie, żeby Ci uświadomić, że nikt nie ma 100% szans na medal. Najwidoczniej nie dotarło. Pisałeś, że miała 100% szans, więc gdzie jest ten medal? 100% nie zostawia, żadnej furtki.



"Karolina zdecydowanie nie pojechała na pożarcie i zdecydowanie miała szanse coś ugrać."



Nigdy nie napisałem, że pojechała na pożarcie. Mogła coś ugrać, ale różnimy się w kwestii tego jak duże były to szanse. Już ustaliliśmy, że oceniamy je diametralnie inaczej: 100% vs. 10%. Prawdopodobnie byłeś nastawiony zbyt optymistycznie, a ja zbyt pesymistycznie. W pewnym sensie Cię rozumiem, bo sam nie pozostałem bierny, gdy Tykersky nie doceniał kajaków. Mam jednak wrażenie, że tamta rozmowa obeszła się bez kretynów i idiotów, co czyniło ją bardziej znośną.



"Jest różnica między "wysłaliśmy dziewczynę bez szans na medal", a "szanse tej dziewczyny będą mniejsze przy takim rozstawieniu", czy "nie uważam że miała 100% szans na medal""



Proszę, nie wciskaj mi słów, których nie napisałem. Drugi cytat nie padł w tej rozmowie. Pisałem, że jej szanse byly uzależnione od losowania drabinki. Mogła trafić na którąś z rozstawionych pięściarek lub silnych rywalek, które nie były rozstawione. Szanse na to, że w drodze do półfinału uniknie wszystkich trudnych zawodniczek były niewielkie. Trzeci cytat również nie jest mój. To Twoje wizje tego co napisałem, a nie to co naprawdę napisałem. To Ty pisałeś, że uważasz, że miała 100% szans na medal, co musiałem wyśmiać. Ja pisałem konkretnie o 10%. Mogłeś mnie wyzywać od kretynów, idiotów i głupków i mało mnie to obchodziło, ale nigdy w rozmowie ze mną nie wciskaj mi słów, które nie padły. Swoją inteligencję wystawiaj na pośmiewisko do woli, ale mojej nie obrażaj. Zbyt bardzo lubię się spierać i dyskutować na poziomie, by pozwalać przy tym na tak nieczyste zagrywki.



"A samo odwoływanie się przez Ciebie do losowania jest conajmniej dziwne, bo wysyłając dziewczynę bez szans nie wiemy jak wypadnie losowanie, a jeśli nie ma tych szans to co za różnica jak ono wypadnie, skoro i tak nie ma szans na medal?"



Do losowania i rozstawiania to nie ja się jako pierwszy odwołałem. To jednak logiczne, że we wszystkich sportach, w których losowana jest drabinka szanse medalowe zmieniają się po jej rozlosowaniu. Tak jest w zapasach, tenisie, judo, boksie, szermierce... Gdyby trafiła na takie losowanie jak Esparza, to jej szanse znacznie, by wzrosły. Jest to tak oczywiste, że aż głupio mi to tłumaczyć. Murowani faworyci do medali mają jednak to do siebie, że nie muszą się na losowanie oglądać.



Tak właściwie to wyrwałeś mi zdanie z kontekstu i przyczepiłeś się jak koala do drzewa. Napisałem, że "wysłaliśmy 32-latkę bez szans na medal" w kontekście tego, że nasz boks pada na ryj i chodziło mi o to, że wysłaliśmy tylko ją. O wieku wspomniałem w kontekście tego, że za cztery lata nie wyślemy nawet jej. Nie jestem idiotą. Wiem, że Karolina to w tym momencie bodajże jedyny jasny punkt w boksie amatorskim, ma za sobą świetną karierę, ale byłem bardzo sceptyczny w ocenie jej szans olimpijskich. Tyle. Ta dyskusja w takim wymiarze wydaje mi się być sporą przesadą i wolałbym już nie tracić na nią więcej czasu. Jeśli Cię to zadowoli, to przyznam, że tamto zdanie było niefortunne i mogłem je napisać ciut inaczej, by nie zostawiać wątpliwości. Wydawało mi się jednak, że nikt nie zrozumie mnie opacznie. Teraz napisałbym: "Wysłaliśmy jedynie 32-latkę bez większych szans na medal".



Proponuję już zakończyć tę rozmowę, bo wyraźnie do niczego nie prowadzi. Pozdrawiam mimo wszystko.
 
Nie wykręcam się. Napisałem o Bolcie, żeby Ci uświadomić, że nikt nie ma 100% szans na medal. Najwidoczniej nie dotarło. Pisałeś, że miała 100% szans, więc gdzie jest ten medal? 100% nie zostawia, żadnej furtki.




Gdzie napisałem, że szanse Karoliny na medal wynoszą 100% ? Napisałem, że w przypadku rozstawienia 4 zawodniczek medal byłby na 100% i nadal tak uważam. Odpowiadasz na argumenty, które nie padły, bo ja nie pisałem że jej szanse wynoszą 100%,napisałem że są 3 zawodniczki które mają duże szanse pokonać Karolinę (Chinka, Brytyjka, Indyjka).Co ciekawe z faworyzowaną Adams Karolina wygrała 2 razy, a tylko raz przegrała. Co do samego rozstawienia, to dało się to załatwić, gdyby działacze się zainteresowali, bo przeforsować to się dało. Tylko niestety wyszło tak jak z samą wagą. Karolina musiała opuścić obóz, bo leśne dziadki nie wiedzieli kiedy waga i przez to mogła zostać zdyskwalifikowana. Rozstawienie było do załatwienia. Z pewnością dało się przeforsować Karolinę zamiast Tunezyjki, czy Amerykanki, tylko leśne dziadki musieli by ogarnąć dupy, ale jak się nie wie kiedy trzeba na wagę przyjechać mając tylko jedną zawodniczkę na igrzyska, to ciężko się spodziewać że spróbują załatwić cokolwiek.



"Karolina była niemalże murowaną faworytką do medalu." - napisałem dokładnie tak, a nie że 100% szans. Bycie faworytem nie oznacza 100% szans na medal,w dodatku napisałem wyraźnie - NIEMALŻE. Jeśli z każdych MŚ przywozi się medal, to jest się raczej faworytem w tego typu turnieju, podobnie jak Brytyjczyk, Włoch i Azer byli niemalże murowanymi faworytami do medalu w superciężkiej. Z tego samego powodu. Bo przywożą medale na MŚ .

Mogła coś ugrać, ale różnimy się w kwestii tego jak duże były to szanse. Już ustaliliśmy, że oceniamy je diametralnie inaczej: 100% vs. 10%.




To ciekawe, bo niigdzie nie napisałem o żadnych 100% ! Napisałeś, że wysłaliśmy dziewczynę bez szans, więć nawet to 10% to już jakieś szanse, które ja oczywiście oceniam na więcej niż 10%.

Mam jednak wrażenie, że tamta rozmowa obeszła się bez kretynów i idiotów, co czyniło ją bardziej znośną.




Przyznaję, uniosłem się kilkakrotnei niepotrzebnie.




Proszę, nie wciskaj mi słów, których nie napisałem. Drugi cytat nie padł w tej rozmowie. Pisałem, że jej szanse byly uzależnione od losowania drabinki.


Podałem Twój cytat pisząc, że jest różnica między Twoim stwierdzeniem pozbawiającym Karoliny szansy, a stwierdzeniem (nie Twoim,co trzeba łopatologicznie dopisać), że jej szanse są uzależnione od losowania, czy że nie ma 100% szans na medal (bo ma np. 50%)




Murowani faworyci do medali mają jednak to do siebie, że nie muszą się na losowanie oglądać.


Dlatego użyłem magicznego zwrotu "niemalże", bo murowaną faworytką były Chinka Cancan i Brytyjka Adams. Natomiast szanse Kom i Michalczuk należało oceniać na więcej niż każdej innej uczestniczki, więc "bez szans" to kpina. Bez szans można by było napisać gdyby 2 dzieczyny mogły zdobyć medal, ale mogły 4.




Teraz napisałbym: "Wysłaliśmy jedynie 32-latkę bez większych szans na medal".


Do takiego zdania nie przyczepiłbym się jak miś koala do drzewa, mimo że nie zgadzam się z nim ale jest w pewnych dopuszczalnych do sytuacji ramach.
 
Back
Top