Halibut vs reszta świata

Ja pieprze przez was (i mnie też) będzie problem z wyborem tematu roku w tym roku. Nie będzie tak łatwo jak rok temu gdy wygrało Odyniec vs. Picks. Także @Halibut 2.0 umów się na sparing z @szplin bo to chociaż w miarę Twoja waga w Poznaniu, pojedź do Zielonej Góry. Najeb djuka, nazwij Szplina tchórzem bo Ty byłeś, a on się nie zjawił i ten temat ma szansę być tematem roku.
 
2527d937481b22d38f308847e5a7e338.jpg
w sumie to właśnie muszę do kibla iść
 
Wy się fleksujecie jakimiś gównami a człek se w tym czasie najebał wuchtę towaru w wiadro po śnieżce
 
Poprzednio też w ten sam sposób zmieniłeś ton, kiedy chciałem się z Tobą skonfrontować
Nie rozumiem tego, ciagle piszesz konfrontacja, skonfrontowac? to dokladnie czego ty chcesz? to ma byc konfrontacja silowa, slowna, gra w bierki? No jestem tutaj, to przeciez mozesz sie konfrontowac, cokolwiek to wg ciebie znaczy.
 
Wuchte, bimba, wiary, tej, fyrtel, szkieły, czy , wasserwaga, ćmik.

Jak trzy lata temu sie przeprowadziłem do poznania i zaczeli do mnie gadac to kurwa zastanawialem sie po jakiemu oni mówią i co to za szyfr:mamedwhat:
Posłuchaj se takich prawdziwych poznanioków po 70. Uwielbiam. :heart:

Im młodsi tym mniej tej gwary używają.
 
Posłuchaj se takich prawdziwych poznanioków po 70. Uwielbiam. :heart:

Im młodsi tym mniej tej gwary używają.
Ja dopiero wrocilem z wesela na slasku, poznalem fajna dziewczyne, troche pod 40, to tak zajebiscie umiala gware, ze ciezko bylo zrozumiec. Wogole tak samo ktos mi mowi, zebym podal szolotke, patrze na stol i nie wiem co to za wynalazek, a to salatka jarzynowa :D albo nie wiedzieli co to drozdzowka.
 
Ja dopiero wrocilem z wesela na slasku, poznalem fajna dziewczyne, troche pod 40, to tak zajebiscie umiala gware, ze ciezko bylo zrozumiec. Wogole tak samo ktos mi mowi, zebym podal szolotke, patrze na stol i nie wiem co to za wynalazek, a to salatka jarzynowa :D albo nie wiedzieli co to drozdzowka.
Drożdżówka, cebularz, czego, brejdak, aby. I w sumie pewnie kilka innych o ktorych nawet nie wiem ze sa gwara :fjedzia:
 
Posłuchaj se takich prawdziwych poznanioków po 70. Uwielbiam. :heart:

Im młodsi tym mniej tej gwary używają.
To samo w WWA. Mieszkałem trochę jako dzieciak w stolycy i wtedy było tam jeszcze sporo takich starszych osób (takich +70) co wiadomo było, że i Powstanie pamiętają i odbudowę świetnie. I pomijając jakiś taki szyk, to mówiły one warszawską gwarą i to był normalnie inny świat. A jak byłem ostatni raz w WWA dwa lata temu w muzeum polskiej wódki to dziś łatwiej tam usłyszeć podlaskie śledzikowanie.
 
To samo w WWA. Mieszkałem trochę jako dzieciak w stolycy i wtedy było tam jeszcze sporo takich starszych osób (takich +70) co wiadomo było, że i Powstanie pamiętają i odbudowę świetnie. I pomijając jakiś taki szyk, to mówiły one warszawską gwarą i to był normalnie inny świat. A jak byłem ostatni raz w WWA dwa lata temu w muzeum polskiej wódki to dziś łatwiej tam usłyszeć podlaskie śledzikowanie.

W dzisiejszym świecie jesteś tym kim się czujesz. Mieszkasz w Radomiu, ale raz w miesiącu jeździsz do Wawy na impreze- możesz deklarować się jako Warszawiak. Albo osoba Warszawska(neutralne płciowo)
 
W dzisiejszym świecie jesteś tym kim się czujesz. Mieszkasz w Radomiu, ale raz w miesiącu jeździsz do Wawy na impreze- możesz deklarować się jako Warszawiak. Albo osoba Warszawska(neutralne płciowo)
Idąc tym tokiem ja pomieszkujący w Wielkopolsce, a mieszkający na co dzień w innym miejscu Polski powinienem być Pyrą... wyrzekanie się pochodzenia to najgłupsze co może być... a jeśli idzie o WWA to jest różnica pomiędzy byciem Warszawiakiem z krwi i kości, a spadem z jakiegoś Podlasia czy innego Rzeszowa.
 
Nie rozumiem tego, ciagle piszesz konfrontacja, skonfrontowac? to dokladnie czego ty chcesz? to ma byc konfrontacja silowa, slowna, gra w bierki? No jestem tutaj, to przeciez mozesz sie konfrontowac, cokolwiek to wg ciebie znaczy.
No, siłowa, za garażami w Elblągu :siara:
Chodzi mi o to, że z jednej strony rzucasz inwektywami na prawo i lewo, mieszasz ludzi z błotem, a z drugiej, kiedy Ci to wytykam to zupełnie zmieniasz ton i generalnie chcesz to pozamiatać pod dywan. Rozmowa z Tobą jest o tyle trudna, że całkowicie bagatelizujesz moje zarzuty. Dlatego mówię o niemożliwości skonfrontowania się z Tobą - nie bronisz się, nie kontratakujesz, odpisujesz albo na zasadzie "oj tam oj tam" albo po prostu pomijasz kluczowe części mojej wypowiedzi. Ja rozumiem, że nie będziesz teraz mi ubliżał od najgorszych, bo nie ma ku temu powodu, ale chodzi o to, że udajesz, że nie rozumiesz jak przykre rzeczy wielokrotnie pisałeś do ludzi i zachowujesz się, jakby nic się nie stało. Jak na kogoś, kto szczyci się wykształceniem psychologicznym jest to słabe do kwadratu. Dla jasności: nie twierdzę, że przez Twój hejt ktoś będzie skakał z okna, choć niewątpliwie sprawiłeś swoimi wypowiedziami sporo przykrości. Chodziło mi przede wszystkim w jakim świetle sam siebie przedstawiasz. Jak bardzo jesteś złośliwy, niekulturalny i pozbawiony empatii. Powtrórzę po raz kolejny, że moim zdaniem zwyczajnie wstyd się w ten sposób odzywać do innych, zwłaszcza mając dużą przewagę w tej przestrzeni, w której się znajdujemy, tak samo jak w podstawówce wstyd prześladować jakiegoś dzieciaka, który jest nieśmiałym fajtłapą i nie wiem, wyrzucać mu kanapki do śmietnika. To jest po prostu niegodne zachowanie i jestem na to zajebiście wyczulony, bo zostałem wychowany w ten sposób, żeby zawsze starać się jakoś takie osoby chronić. Zupełnie czym innym jest napisanie czegoś w stylu "Bastek co ty pierdolisz za głupoty" pod konkretnym postem, a czym innym jest powtarzanie, że Bastek jest upośledzony bez szczególnej okazji, bo np ktoś wspomniał o Bastku. Czym innym jest zaśmiać się z fajtłapy, kiedy się przewróci i rozwali sobie nos, a czym innym jest podstawiać mu nogę. O wjeździe na dziewczynę Halibuta to nawet nie wspominam, bo to był już absolutny rynsztok i ciężko mi znaleźć odpowiednie porównanie. Osłabia mnie to, że jestem tak ślepy/nieudolny komputerowo, że nie potrafię tego znaleźć i zacytować, ale chyba wiesz o czym mówię.
I w końcu, jeśli miałbym sprecyzować czego tak naprawdę chcę, to są to dwie rzeczy: 1) zwrócenie uwagi innych userów na to jak chamski i wuglarny jesteś w stosunku do swoich "ofiar" oraz 2) żebyś się od nich odpierdolił. Tego bym chciał najbardziej. Jaśniej już Ci swojej perspektywy nie jestem w stanie przedstawić.
 
Back
Top