Halibut vs reszta świata

To tak jak Just 5 za moich. Każde pokolenie miało swoje Kelly Familly. Poza dzisiejszymi, bo te już nie ma wstydu.
Teraz mają discopolowca Kizo, który udaje rapera. Takich jak on to jeden8L zjadało dupą w kategorii hiphopolo. Tylko, wtedy "jak zapomnieć" to się w kiblu na słuchawkach słuchało, żeby nikt nie widział, a teraz młode głąby kupują od typa batony :⁠-⁠D
 
Jeśli chodzi o Twoją postawę, powiedziałem już wszystko co chciałem powiedzieć, więc teraz tylko odniosę się do tego, że nie rozumiesz po co mi to było i co chciałem osiągnąć.
Oczywiście, że uważam, że forum byłoby lepsze bez Ciebie, ale nie wysyłałem żadnych zgłoszeń. Chyba nie sądziłeś, że zacznę się pienić jak napiszesz, że Cię podjebałem, uznałem to za żart. Teraz powtarzasz to już drugi raz i chyba powinienem to uznać za prowokację. O kurwa, kawał prowokacji :DC:
Tekst o Tobie to sama prawda, a to, że na forum Cohones nie ma wiele osób na które można wsiąść i z nimi jechać bez końca, to inna sprawa. Faktem jest, że ubliżałeś mocno Bastkowi, Halibutowi i na samym początku aktywności na tym koncie doczepiłeś się do mnie, ale bardzo szybko z tego pomysłu zrezygnowałeś. Możesz się z tym nie zgodzić, ale ja uważam, że trzy przypadki na takim forum to o trzy za dużo.
Nie uważam userów za idiotów, gadzie jeden, manipulancie za 50 groszy. Bycie idiotą, a bycie obojętnym to zupełnie co innego. W takim dużym, męskim gronie, w którym panuje mnóstwo szydery, poziom wrażliwości jest bardzo niski. I ogólnie to jest ok, taka jest specyfika relacji między facetami, nie jesteśmy tu wszyscy po to, żeby się wiecznie klepać po pleckach. Tylko nawet w takim środowisku są granice, których nie powinno się przekraczać. W moim odczuciu, Ty je przekraczasz najbardziej. Chciałem więc, żeby osoby, które śledzą Twoje poczynania od powiedzmy 2 lat, a nie od prawie 6, miały na uwadze to, jaką masz historię. I jeśli przeczytało to 5 osób i jeśli choć jedna pomyślała sobie, że "nie no kurwa, co za typ, kiedy następnym razem się napierdoli i będzie obrażał cudze partnerki to też mu coś odpowiem, bo jednak szanujmy się trochę". O to mi chodziło z tym "obnażeniem" - żeby jednym przypomnieć jakim jesteś wrednym dziadem, a drugim uzmysłowić, że byłeś nim od kiedy pamiętam.
Prawdą jest, że nie siedzę na Cohones od dawna, chociaż codziennie jestem na forum, bo z poziomu forum przeglądam newsy MMARocks. Z tym moim wjechaniem na białym koniu to muszę przyznać rację, że to tak wygląda, ale nic na to nie poradzę, trzeba było tak zrobić, to tak właśnie zrobiłem. Rzeczywiście, nie wiem co tu się dzieje na co dzień i nie wiem kto i kiedy ostatnio zwracał Ci uwagę. Kilka dni temu rozmawiałem prywatnie z kolegą, którego znam z forum i zapytał mnie, czy widziałem to piekło, które rozpętało się z udziałem Halibuta i kilku userów. Powiedziałem, że nie, a jako że miałem przed sobą długą podróż pociągiem, zacząłem to wszystko czytać, zaczynając od tematu o wojnie, potem to. Mój główny wywód z przedostatniej nocy był skierowany do Halibuta i napisałem go dlatego, że zobaczyłem jak się tutaj miota i jak wiele traci czasu, więc z sympatii i sentymentu, postanowiłem do niego przemówić. To, że potem skierowałem kolejne słowa do Szplina i do Ciebie wynikało z kombinacji dwóch rzeczy: tego, że obydwaj mocno jechaliście z Halibutem i tego, że dobrze Was kojarzę z czasów swojej wysokiej aktywności na forum. Szpilowi chciałem powiedzieć coś w stylu: "Nie wyrażaj się proszę jak ostatni cham, bo wszyscy wiedzą, że potrafisz fajnie, błyskotliwie", a Tobie chciałem powiedzieć: "Jesteś nie w porządku typie, zawsze uważałem, że jesteś nie w porządku i nie podoba mi się to co robisz". Żałowałem też, że kilka lat temu nie napisałem Ci tego bardziej wprost i więcej razy. A rozpisałem się, bo lubię wyrażać się precyzyjnie.
Mam nadzieję, że to całe "wyjaśnienie" zaspokaja Twoją ciekawość odnośnie tego za co, dlaczego itd i mówiąc szczerze, chciałbym iść dalej ze swoim życiem. Również Cię nie pozdrawiam.
Amen!

Przy tym co się wyprawia z Halibutem i jego „partnerami” w „dyskusjach”, era Tytusa i wymiana zdań między nim i pozostałymi użytkownikami to były Himalaje satyry i humorystycznych dyskusji
 
Last edited:
Teraz mają discopolowca Kizo, który udaje rapera. Takich jak on to jeden8L zjadało dupą w kategorii hiphopolo. Tylko, wtedy "jak zapomnieć" to się w kiblu na słuchawkach słuchało, żeby nikt nie widział, a teraz młode głąby kupują od typa batony :⁠-⁠D
Aż się przypomniało.. :jon:



 
-Halibut!
-Co?
-Zamknij pizdę

że takie bezeceństwa oficjalnie na twitterze...
iu
 
Back
Top