GameZone... czyli co sie kreci w czytnikach.

@ziggy123 nie, zaskocze cie, ale gram lekko zbrojnym wojownikiem. Od początku wiedziałem, z czym sie je Dark Souls bo obejrzałem materiał o jej poziomie trudności(miała to być niby recenzja ale wyszło takie coś). A co do mojej predkosci - moj weekend zaczyna sie w czwartek, a konczy w poniedzialek, a pierwszy raz nie mam nic do roboty, samo wolne, to cisne, raz tylko zrobiłem przerwe na Ea MMA :)
@Tomasz Chmura nie wiem, pewnie coś koło 2-3 godzin. Mój plan na walke jest prosty - pierwszy raz to nauka, nie ide by wygrac, a by ogarnać ciosy. Dopiero za drugim razem sie przykładam. Muszę też dodać, że jestem w czepku urodzony, i kilka razy omsknąłem się o śmierć.
 
Ja się najbardziej meczylem z grubasem na dole przed kuchnią, reszta nie była nie wiadomo jak trudna, może to przez to, że byłem zaprawiony demons souls, ale panowie jak wy zapamietujecie te imiona tych bossów, ja w to grałem jakoś 2 lata temu i nic nie pamiętam
 
Serio bez pada to DS takie niewygodne? Bo niby nie mam czasu na granie, niby nie chce mi się przez rok przechodzić długiej gry, ale tyle o tym tytule słyszę i tak mi się podoba to co słyszę, że pewnie w końcu się przełamię i kupię na jakiejś steamowej wyprzedaży.
 
@Bolt
Moj kumpel gra na pc i musial kupic pada bo sterowanie jest tragiczne. Postac się go nie słuchała.
Mało tego, ostatnio na gry-online był mageriał o najgorszych portach. Dark Souls ciągle nie został zaaktualizowany
 
@Miszon: a no to faktycznie możliwe, mi O&S zajęli jeden weekend ale "tylko" po parę godzin dziennie :) Lekka zbroja to dobry wybór, bo i tak najbardziej licza się uniki podczas których jesteś nieśmiertelny. Btw polecam ninja ring - ułatwia robienie uników (musiałbyś wygooglować jak go dostać, to trochę skomplikowane).
Edit: naPC polecam grę z padem i DsFix - poprawia rozdzielczość. Chociaz podobno ludzie daja rade na myszy , ale trzeba wgrać mousefix.

@ Tomasz Chmura - polecałem Katakumby bo tam jest rite of kindling, ale w sumie wszystko jedno jaką się przyjmie kolejność.
@Gaara: ja tę całą grę znam praktycznie na pamięć - ale to nie dziwne jak się ją przeszło 4 razy i widziało 3 różne let's pleje na youtubie :)Generalnie nie jestem aż takim maniakiem z innymi grami, ale ta mnie wciągnęła. Chyba przez ten efekt że jak już się jej nauczysz to chcesz przechodzić jeszcze raz bo masz satysfakcję z kontroli nad grą (podobne uczucie jak np. opanowanie postaci w tekkenie). Poza tym zajebiście się ogląda let's pleje z tej gry bo z uwagi na duży potencjał do fuckupów są mocno zabawne (polecam letsplay jamesa i mitcha z gamefront, lepszej komedii dawno nie widzialem).

@Yagiel: chyba wczoraj nie do końca jasno z T.Ch. wytłumaczyliśmy - jeden boss może zająć parę godzin, ale to nie jest tak że tyle trwa jedna walka czy jeden "quest". Chodzi tu o łączny czas który zajmują wszystkie próby pokonania bossa. Tych prób jest zazwyczaj wiele, ale każda zajmuje po kilka minut. Więc gra nie jest takim pożeraczem czasu, mozna ją przerwać w każdej chwili i próbować pokonać danego bossa kiedy indziej. Stąd się biorą te historie o przechodzeniu jednego bossa przez tydzień. Wydaje mi się że gra nawet mniej wciąga niż inne erpegi (np. Skyrim który totalnie uzależnia od levelowania i zbierania przedmiotów), za to satysfakcję daję większą.

Generalnie gra wygląda tak - nie ma typowych questów, nie ma mapki. Cała gra jest jednym wielkim questem. Krok po kroku zdobywasz różne obszary, uczysz się terenu i przebijasz przez wrogów, od ogniska do ogniska. Na końcu każdej krainy za białymi drzwiami jest boss - nauczenie się go i pokonanie, w zależności od trudności, zajmuje od paru minut po parę dni :) (przy czym naprawdę trudnych bossów jest raczej kilku). Jak zginiesz w walce z bossem to gra przenosi cię z powrotem do ogniska (czego raczej wolałbyś uniknąć - dlatego walki z bossami są jeszcze bardziej emocjonujące). Ale ponieważ znasz już teren, to nie musisz walczyć z wszystkimi przeciwnikami w drodze do bossa - w większości przypadków można ich omijać. Więc biegniesz do bossa (trwa to gdzieś z minutę) i walczysz ponownie, obiecując sobie że tym razem skopiesz mu tyłek. Jak już za n-tym razem, ze spoconymi rękami pokonasz bossa to masz: a) zajebistą satysfakcję b) dużo dusz w nagrodę c) zazwyczaj otwiera się nowa lokacja i możesz eksplorować dalej, co jest nagrodą samą w sobie. Jest jeszcze łączący to wątek główny i wątki paru postaci pobocznych które przewijają się przez grę.
 
E tam przesadzacie z ta trudnoscia. Średni czas przejścia dks wśród graczy wynosi 60-80h, a niektórych bossów pokonuje sie za pierwszym podejsciem. Nie jest to jakiś pożeracz czasu. Gra jest trudna jak na standardy dzisiejszych tytułów samograjów, ale poza tym to MEGA wielkie difficulty to mit. Co oczywiscie nie zmienia faktu, ze jest to niesamowicie satysfakcjonujaca rozrywka. No i warto wspomnieć, ze zeby w pelni 'poczuc' dks'a to trzeba go przejsc jakas lekkozbrojna postacia. Granie magiem (jako pierwsze przejscie) troche wypacza gameplay imo.

Grał ktoś w to nieszczesne Shadow of Mordor na konsolach starej generacji? Nie ma zadnych informacji nigdzie jak mocno okroili te gre, a mam na nia ochote.
 
jakie znacie portale o grach?
ja czytam gamezille i polygamie, czasem ogladam tvgry.
sa jeszcze jakies rzetelne strony?
 
@Miszon -> Byłeś już w Painted World? Fajna odmiana od głównej gry.
Wybieram się dzisiaj, bo szczerze, nie mam ochoto ani na New Londo ani na Katakumby. (W obu byłem na początku, jak błądziłem. W jednej lokacji nie dające się trafić duchy, w drugiej szkielety wiecznie się odradzające. Nie dziękuję.
Rozmyślam ciągle nad Artoriasem i całym tym DLC.
@DickNiaz
Poziom Trudności Dark Souls jest mitologizowany przez gry, jakie wtedy wyszły.
Skyrim, Wiedźmin, Battlefield, Dragon Age 2, Batman Arham City - te gry na normalu są mega proste w porównaniu do DrkS. Konkurencja zrodziła mit o tej grze. Ludzie, przyzwyczajeni do prostych samograjów nie mogli ogarnąć tej gry, która wymagała skupienia. Takie jest moje zdanie, po ponad 25 godzinach z tą grą. I mój czas jest relatywnie dobry tylko dlatego, że nie zasiadłem do niej jako casual, a przygotowałem się na to, co ona oferuje.
 
Wybieram się dzisiaj, bo szczerze, nie mam ochoto ani na New Londo ani na Katakumby. (W obu byłem na początku, jak błądziłem. W jednej lokacji nie dające się trafić duchy, w drugiej szkielety wiecznie się odradzające. Nie dziękuję.
Rozmyślam ciągle nad Artoriasem i całym tym DLC.

Nie idź do DLC. Kompletnie bez sensu jest wchodzenie do DLC nie mając zaliczonej całej gry (pomijając Gwyna, który kończy grę). Duchy da się bić (trzeba zjeść jeden przedmiot), a szkielety w katakumbach giną jeśli zabije się szamana operującego w danej lokacji.
 
Poza tym szkielety nie odradzaja sie w katakumbach po smierci z divine weapons.

Czyli na cień mordoru poczekam sobie do kupna ps4. A Inkwizycja? Testował ktoś tutaj na konsolach poprzedniej generacji?
 
@up: można też używać divine weapon (na szkielety) albo cursed weapon (na duchy), ale w sumie też się w to nie bawiłem tylko używałem właśnie transient curse (można je kupić u undead merchant w tunelu do depths).
EDIT: DickNiaz mnie ubiegł z poradą :) Widzę że całe grono eksperckie od DS się zebrało :)

@dobryskun: ja na portale nie wchodzę, dla recenzji gier subuję na YT kanały: angryjoe (eng), quaz i program OG (pl)
 
Dobra Panowie, zachęciliście mnie :)
Dzisiaj skończę jeden z tych współczesnych samograjów (Sleeping Dogs) i chyba się skuszę na jakieś Soulsy. Ale najpierw chciałem się poradzić - warto się brać za pierwszą część, czyli Demon's Souls? To mam akurat na podorędziu - pożyczone kilka miesięcy temu od kumpla, który już przeszedł - tylko jakoś się nie mogłem za to zabrać. Kojarzę, że wg kumpla Demon's Souls było zdecydowanie bardziej wkurzające i mniej przyjazne dla użytkownika niż Dark Souls, chociaż już kompletnie nie pamiętam co dokładnie miał na myśli.

To co radzicie, bawić się w Demon's Souls, czy kołować Dark Souls?
 
Z mojego doświadczenia to jednak wziąłbym się za Dark Souls najpierw, bo faktycznie gra ta jest bardziej dopracowana i więcej zabawy z niej płynie. Demon's Souls jest bardziej toporne i jeśli Dark Souls potrafi odrzucać, to Demon's Souls zrobi to z podwójną mocą. Nic nie stoi na przeszkodzi by zagrać najpierw w Dark, a później w Demon's. Kolega ma rację z tym, że bardziej user friendly jest Dark Souls. Sam Loganowi poleciłem by olał Demona i zajął się Darkiem na razie. Z prostej przyczyny: Nie ma czasu na ogrywanie dwóch gier (200 godzin), więc lepiej niech zajmie się tą bardziej kultową częścią jaką jest Dark Souls. Także serio ja wszystkim świeżym graczom zawsze polecam najpierw Dark Souls. Gaara może się tu ze mną nie zgodzić, bo wiem, że on woli Demona, ale Demon może okrutnie zniechęcić, a Dark jest lepiej wyważone i o wiele lepsze w moim mniemaniu by rozpocząć przygodę z serią Souls. Także zacznij od Dark Souls.
 
@Tomasz Chmura
NA szybko, bo nigdzie nie mogę znaleźć: Chcę zrobić Dragonslayer spear z duszy Ornsteina. potrzebuję spear + 10. Mam spear + 5, dużo titanite shardów i tych większych, ale żaden kowal nie chcę mi powiększyć. HELP!
 
NA szybko, bo nigdzie nie mogę znaleźć: Chcę zrobić Dragonslayer spear z duszy Ornsteina. potrzebuję spear + 10. Mam spear + 5, dużo titanite shardów i tych większych, ale żaden kowal nie chcę mi powiększyć. HELP!

A zaniosłeś kowalowi Large Ember? Ten żar jest do znalezienia w podziemiach miasta nieumarłych (tam gdzie te rzeźniczki chodzą z tasakami).

 
Pany, a jest cos takiego jak kinetic dla PS4? jakies takie paleczki? Jak to sie ma w porownaniu do k.?
Zone musze zaczac urabiac :)
 
@Yagiel -> Powiedz mi jedną rzecz: drużynę się zbiera po całej grze? Nie są wszyscy dostępni od początku? Czyli np. jednego członka zespołu możemy zwerbować po godzinie gry, a drugiego po dziesięciu? W takim razie jeśli weźmiemy tego elfa co ma magię lodu i będziemy pakować statystyki w niego (bo jak rozumiem drużyna również leveluje z nami), to czy nie faworyzuje to naszej początkową ekipę względem późniejszych towarzyszy? Wiesz o co mi chodzi? Że np. ten Elf będzie miał powiedzmy 10 level, a spotkany później mag ognia ten level będzie miał 4 i będę musiał znowu grindować levele bo jego czary są słabsze (bo nie odblokowane). Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi. Czy dysproporcja między levelami oraz umiejętnościami nie będzie zbyt duża w stosunku do naszych pierwszych towarzyszy na tyle, że nie będzie opłacać się brać tych późniejszych do zespołu.
 
Tomasz

Ci którzy spotykani są poźniej są dopasowywani levelem do reszty drużyny. Przynajmniej tak w jedynce było.
 
Przecież byłoby by bez sensu gdyby mieli niższy lvl. W rpg jest normalne, ze gdy spotykasz towarzyszy to mają ten sam poziom co obecnie Twoja postać.
 
@Yagiel -> Powiedz mi jedną rzecz: drużynę się zbiera po całej grze? Nie są wszyscy dostępni od początku? Czyli np. jednego członka zespołu możemy zwerbować po godzinie gry, a drugiego po dziesięciu? W takim razie jeśli weźmiemy tego elfa co ma magię lodu i będziemy pakować statystyki w niego (bo jak rozumiem drużyna również leveluje z nami), to czy nie faworyzuje to naszej początkową ekipę względem późniejszych towarzyszy? Wiesz o co mi chodzi? Że np. ten Elf będzie miał powiedzmy 10 level, a spotkany później mag ognia ten level będzie miał 4 i będę musiał znowu grindować levele bo jego czary są słabsze (bo nie odblokowane). Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi. Czy dysproporcja między levelami oraz umiejętnościami nie będzie zbyt duża w stosunku do naszych pierwszych towarzyszy na tyle, że nie będzie opłacać się brać tych późniejszych do zespołu.

Od początku gry mamy 4- osobową drużynę. Resztę zbiera się później, a jest ich serio sporo. po 37h godzinach mam ok 9 ludzi, a to jeszcze pewnie nie wszyscy. Z levelowaniem problemu nie ma - rozwiązanie jest takie jak w Mass Effect - po zdobyciu nowego członka drużyny ma on poziom taki jak stara gwardia i tyle samo punktu do rozdania w skillsach. Punktów dostajemy na tyle dużo,że od razu możemy "wykupić" praktycznie całą kartę umiejętności np. magii lodu. "Nieużywani" rozwijają się mimo tego, że nimi nie gramy. Czyli dokładnie tak jak to bywało w naszej kosmicznej trylogii.

Co prawda, trzeba mieć dla niego zbroje i broń, ale podczas gry zawsze coś tam się uciuła. Oczywiści, u mnie wiecznym problemem jest to,że zbieram i zapycham sobie plecack, ale można go powiększyć a i z zebranego szrotu można stworzyć wcale porządną zbroję i broń, które z resztą można ulepszyć kolejnymi przedmiotami. Crafting zrobiony jest spoko - w grze warto zbierać wszystkie surowce i zioła w każdych ilościach.
Trochę odbiłem od tematu,ale co tam :)

W ogóle, fabuła nabiera rozmachu, nie będę spoilerować,ale w pewnym momencie wybija z rutyny i robi się natłok różnych spraw do ogarnięcia, co mnie trochę przytłoczyło, gra jest dość rozbudowana i długa - oczywiście, jest to pozytywne a no i smaczki z poprzednich części są co raz większe, miło zaskakujące, ale żeby je dobrze odczuć, należy przed zagraniem ogarnąć sobie Dragon Age Keep - strona na której integrujemy wszystkie swoje wybory w poprzednich częściach a potem wrzucamy go gry. Podejrzewam, że dzięki temu jak ktoś grał na kompie to może przenieść wszystko na konsolową wersję :)
 
Last edited:
@Tomasz Chmura
Dzięki za radę. Wczoraj się już nakręciłem na tyle, że prawie zacząłem te Demonsy instalować i mógłby być falstart :) dzisiaj pod wieczór będę testował Dark Souls, zobaczymy co z tego wyniknie.
 
Pogrywam sobie w mocno obszerny mod Long war do gry X-com: Enemy Within. Naprawdę warto: Mod rozbuduwuje grę dodając bardzo dużo nowych broni, dodatkowego ekwipunku i jak sama nazwa wskazuje wydłuża znacznie rozgrywkę. I co najciekawsze: Praca nad tym modem nie jest zakończona i pojawiają się nowe wersje tegoż.
 
Błędy w Dragon Age doprowadzają mnie do szału. Co jakiś czas wywala do pulpitu, albo wyskakuje błąd - ea mówi, wywalić sterowniki od amd, wyczyścić cccleanem, załadować nowe, specjalnie pod Dragon Age i Far Cray 4. Chuja pomaga. Mam nadzieje,że aktualizacja szybko wyjdzie.
 
Back
Top