GameZone... czyli co sie kreci w czytnikach.

A co do tego Pashy itp. to zawsze mnie ciekawiła jedna rzecz. Oni serio tylko z tego żyją? Że cały dzień łupią w csa i potem na jakieś mistrzostwa cisną?
 
@Mojso Z tego co ja się orientuje to Neo i Taz pracują, a reszta albo się uczy albo tylko gra. Pasha ponoć w tym roku 40tyś dolarów + to co zarobił na streamowaniu. A dostał od takiego araba 25tyś dolarów :D więc chyba na życie nie narzeka.

Tutaj video:
 
Ale z tymi dotacjami to chodzi o to, że on se pyka w csa i wali z tego strima i ludzie mu kasę przelewają? :D
 
@Mojso Dokładnie tak. Poniżej screen z 2011r gdzie streamowanie nie było tak popularne, a widać, że koleś w jednym miesiącu zgarnął 27tyś $ z samych reklam ! do tego dochodzi drugie tyle z dotacji albo i więcej. Gdzieś czytałem, że najlepsi gracze LoLa potrafią zgarnąć nawet 100 tyś $ miesięcznie, ale nie mam niestety żadnego potwierdzenia.

hsgg.jpg
 
Dobra, utknałem. Zabiłen Ornsteina i Grubasa, zabiłem Hydrę, zabiłem Sifa, umieściłen miskę w świątyni. Nie wiem co dalej
 
Ktoś tutaj planuje grać w Survarium? Mnie w sumie nie ciągnie do tego, w STALKERA gram z obowiązku fana postapo (tak samo jak w Fallout 3 - i żeby nie było, obie gry mają spoko klimat, resztę Stalkerów i New Vegas też podejmę,ale ja to bym tylko w cRPGi od BIOWARE grał :) ), ale o tej grze trąbią na wszystkim postapo portalach, ale samemu to mi się nie będzie chciało w to grać
 
@Miszon: Damn, w jeden dzień zabiłeś O&S, Hydrę i Sifa? Kurde chyba grasz magiem bo mi to za pierwszym razem zajęło z tydzień.
Btw przed New Londo polecałbym Catacombs jeśli jeszcze tam nie byłeś. Jest łatwiej i jest tam pewien istotny bonus do zdobycia.
 
Od kiedy Dead Island zostało sprzedane, zakładam, że Dying Light jest jako tako kontynuacją, ale ja się za to nie zabvieram, nie lubię zręcznościówek. Może na PS3 kiedyś mi przypadkiem wpadnie bo na klawiaturze w żaden parkour się nie bawie :)
 
Btw przed New Londo polecałbym Catacombs jeśli jeszcze tam nie byłeś. Jest łatwiej i jest tam pewien istotny bonus do zdobycia.

W sumie Katakumby to nie jest złe rozwiązanie, ale jakoś zawsze zostawiam je na sam koniec. Wolałbym iść teraz do New Londo a później do Lost Izalith.

Zabiłen Ornsteina i Grubasa

Ile się męczyłeś? Ja Smougha i Orsteina pokonywałem około 8 godzin, a ostatnio mój znajomy co pierwszy raz grał ciachnął ich w około 14 godzin.
 
Panowie mówiliście, że ta gra jest trudna, ale aż tak?????? Jednego jakiegoś bossa bije się 8-14 godzin?????? I serio jak wspomniał @Yagiel nie ma tam save?????
 
Panowie mówiliście, że ta gra jest trudna, ale aż tak?????? Jednego jakiegoś bossa bije się 8-14 godzin?????? I serio jak wspomniał @Yagiel nie ma tam save?????

To zależy od bardzo wielu czynników. Jedni pokonują Orsteina i Smougha w kilka godzin, a inni w kilkanaście. Nie ma co się sugerować tym, ale średnio wypada kilka godzin na każdego bossa, których jest kilkanaście w grze. Zależy od poziomu postaci (choć też nie aż tak jak się zdaje), od poziomu wyposażenia (czy się idzie walczyć z bronią +3 czy +10), od ilości "apteczek" (estus power). Dark Souls to ogólnie gra oparta na obserwacji. Im szybciej zauważysz lukę w grze przeciwnika, tym szybciej go ubijesz nie ważne czy masz level 10 czy 120. Mi zajęło to osiem godzin, Tobie może zająć tylko dwie-trzy.
 
@Yagiel, Mojso - Wydaje mi się że w recenzjach przesadzają z trudnością tej gry - jak się gra w ciemno to owszem, ale jak się wie co się robi (albo poszuka na necie) to można przejść grę bez problemu, nie trzeba jakiejś wielkiej zręczności. Generalnie ciężko to wytłumaczyć - w tej grze nie chodzi o to żeby było trudno dla samej trudności, tylko że ta trudność daje poczucie zagrożenia na każdym kroku (trochę jak w grze typu horror) i satysfakcję z pokonania bossów. Do tego gra ma najlepszy art design, bossów, budowę świata i system walki jakie widziałem gdziekolwiek. Także jak ktoś lubi fantasy to imho powinien zagrać i nie zrażać się trudnością.
@up: kilka godzin to na najtrudniejszych bossów w grze schodzi, generalnie nie jest tak ciężko na każdym kroku.
Edit2: sejwy są w postaci ognisk - checkpointów. Jak się ginie to tracisz dusze (expa) i przenosi cię do ogniska. Jak chcesz odzyskać expa to powinieneś wrocić do swojego trupa po dusze, nie ginąc drugi raz po drodze - jak zginiesz drugi raz to dusze przepadają. Dlatego generalnie nie warto chodzić z dużą ilością dusz przy sobie tylko od razu je wydawać.
 
Last edited:
Ale to jak, lejesz gościa kilka godzin bez przerwy? Żadnego savea?

W Dark Souls nie ma save'ów. Są tylko ogniska przy których się człowiek rodzi po śmierci. W praktyce wygląda to tak: Jest ognisko, ogromna przestrzeń lokacji z pomniejszymi potworami, które możemy zabić, ale nie musimy w drodze do bossa. Zasada jest taka, że przeciwników zabija się około trzy-cztery razy. Później jest manewrowanie między nimi tak, by nam nie zrobiły krzywdy (energia życiowa jest bardzo cenna i trzeba o nią dbać) i by dojść w miarę cało do bossa. Dark Souls to sztuka tworzenia rozgrywki, walka z frustracją i własnymi słabościami. Bossa pod nazwą "Orstein&Smoug" można pokonać w kilka minut. Serio. Jednak na te 8 godzin składa się czas dojścia do niego + walki z nim. Pokonać można w kilka minut, ale zwykle walka trwa czasem kilkanaście (bo unikamy uderzeń, leczymy się). 8-14 godzin to więc cały czas spędzony na próbie dojście do bossa i próbie pokonania go. Czasami człowiek ginie w trakcie marszu do niego (bo przeciwnicy są twardzi. Nawet najgorsze szkielety). I nie, nie ma żadnych save'ów w trakcie walki. Jest po prostu save w ognisku do którego wracamy i wracamy i wracamy próbując znaleźć sposób na bossa.

Gra Dark Souls nie jest trudna w dzisiejszym pojmowaniu "trudności". Ona jest trudna bo przede wszystkim najpierw musimy pokonać samego siebie i swoją chęć do wyłączenia gry po którymś razie gdzie giniemy z ręki tego samego wroga. Sztuką jest za to zaobserwowanie i zrozumienie własnych błędów, które jeśli je zlikwidujemy, nagle przejście danego odcinka staje się tak oczywiste. DS to nie sztuczna trudność, to trudność dozowana w sposób bardzo inteligentny.
 
Last edited:
Yagiel -> W takim razie omija Cię również jedna z najciekawszych fabuł w historii gier wideo. No, ale żeby i ją docenić, trzeba faktycznie zmusić się do grania i spędzić te +100 godzin z tytułem :p. Szkoda, że jesteś negatywnie nastawiony. W takim razie obejrzyj chociaż wytłumaczenie Vaatiego czym jest gra Dark Souls i jak bardzo różni się od większości podobnych tytułów. YouTuber ten zrobił to w dość nieinwazyjny sposób i bez zdradzania fabuły, a jedynie zagłębił się w koncepcję gry.

 
Yagiel -> W takim razie omija Cię również jedna z najciekawszych fabuł w historii gier wideo. No, ale żeby i ją docenić, trzeba faktycznie zmusić się do grania i spędzić te +100 godzin z tytułem :p. Szkoda, że jesteś negatywnie nastawiony. W takim razie obejrzyj chociaż wytłumaczenie Vaatiego czym jest gra Dark Souls i jak bardzo różni się od większości podobnych tytułów. YouTuber ten zrobił to w dość nieinwazyjny sposób i bez zdradzania fabuły, a jedynie zagłębił się w koncepcję gry.



Często myśle o tym tytule,ale ja jestem słabym graczem i zwyczajnie sobie nie poradzę a zaczynanie misji od nowa, która trwa 10 godzin mnie przerasta :)
 
ja jestem słabym graczem

Ja też. Dlatego męczyłem się 8 godzin z bossem, a nie 3-4 jak większość graczy ;). No ale do Dark Souls trzeba dorosnąć. Życzę Ci kiedyś więcej czasu wolnego i motywacji:) a tymczasem Dragon Age: Inkwizycja bardziej mnie podjarał niż Shadow of Mordor i na święta właśnie ten pierwszy tytuł zagości u mnie. Nie wiem kim grać czy magiem czy wojownikiem z bronią dwuręczną.
 
Ja też. Dlatego męczyłem się 8 godzin z bossem, a nie 3-4 jak większość graczy ;). No ale do Dark Souls trzeba dorosnąć. Życzę Ci kiedyś więcej czasu wolnego i motywacji:) a tymczasem Dragon Age: Inkwizycja bardziej mnie podjarał niż Shadow of Mordor i na święta właśnie ten pierwszy tytuł zagości u mnie. Nie wiem kim grać czy magiem czy wojownikiem z bronią dwuręczną.

Sezon w robocie się skończył, więc czas jest,ale mowtywacji, a raczej cierpliwości, u mnie nigdy nie było :) No, ale jak mi braknie tytułów na PS3, to się połasze z samej ciekawości:)

Ja w Dragon Age zawsze Broń i tarcza, więc Ci nie podpowiem:) Trochę grą zmęczony jestem, ale to dlatego, żę fabułe robię dopiero jak wyczyszczę wszystko co mi się uda, ale teraz mam problem, bo wątek poboczny jest powiązany akcjami w których mi wywala do pulpitu:( Jutro naprawie gre, jak nie pomoże to pisze do EA o pomoc. Ale pewnie, komp jest zasyfiony. Od 3 lat bez formata.

Mam nadzieję, że po promocji Dragon Age i Wiedźmina, ruszą informacje nt Mass Effect i Cyberpunk 2077
 
bo pierwszy mag jest z magią lodu. ale ja mam już zrobionych jeszcze maga ognia i maga energii. Mag lodu jest najlepszy z tym,że zamrozi przeciwnika, inni mogą go tłuc a mag dorzuca swoje ciosy. Magiem ognia tego nie zrobisz. Magiem energii, grałem chwile, ale wydaje mi się że zadaje większe ciosu niż lodu, ale jest zastój jest krótszy, bardziej oszałamia przeciwnika niż go stopuje. Podsumowując, mag lodu, moim zdaniem, jest najbardziej, hmm, taktyczny? najsilniejszy pewnie nie jest, ale mi się nim w tej wersji gra najlepiej. W poprzednich był mag natury, o ile dobrze pamiętam i to nim grałem.
 
Back
Top