Ja ostatnio byłem w RTV Euro przejazdem. Chciałem kupić X-boxa. Sprawdziłem dzień wcześniej ofertę w internecie. W sklepie okazało się, że X-boxy są, ale oferta skierowana do klientów jest niezwykle uboga. Dorwałem konsultanta i mówię, że w internecie mają znacznie lepsze propozycje. Nie świadczy to dobrze o RTV Euro skoro w sklepach stacjonarnych na półki wystawiają mniej atrakcyjne zestawy, pomimo tego, że mają je w magazynie. Minęło kilkanaście minut, skompletowałem interesujący mnie zestaw bodajże z dwoma padami i fifą, na podstawie tego co widniało w sieci. Podchodzę do kasy z konsultantem. A baba przy kasie mówi, że nie sprzeda, bo zamykają za 15 minut, a ona już rozliczyła dzień. Powiedzieli, żebym przyszedł jutro. Powiedziałem, że sobie żarty robią. Wkurwiłem się i wyszedłem. To się nazywa obsługa klienta :D Przez chwilę myślałem nad napisaniem skargi do przełożonych, ale stwierdziłem, że może to jakiś znak, aby wreszcie zabrać się za magisterkę...