Góry - rekreacja, turystyka, wspinaczka

Jest w sumie jeszcze jeden temat, który chciałem poruszyć choć on w sumie bardziej nadaje się do tematu "Podludzie"
Podczas powrotu musiałem na chwilę przystanąć nad czarnym stawem, żeby poczekać na resztę ekipy. Od razu wpadła mi w oko i ucho grupa młodzieży zza naszej wschodniej granicy. Dookoła sporo dzieci, a Ci robiąc sobie zdjęcia wrzeszczą na cały głos żeby podczas pozowania złapał swoją laskę za cycki, dupę. Zaraz potem zaczęli jarać fajki i tutaj już wiedziałem jak się to skończy :boystop: Zasraniec z nogą chudszą od mojej ręki zgasił kiepa i wyrzucił w krzaki, niestety chwilę później po mojej "delikatnej" sugestii musiał tam za nim nurkować :antonio:
Na trasie czarny staw-Mok-palenica mogę powiedzieć, że przynajmniej 1/3 mijanych ludzi to byli ukraińcy (o dziwo było też sporo hindusów).

Nic mnie tak nie wkurwia jak hołota w Parku Narodowym, która nie potrafi uszanować tego miejsca. Zanim jakiś multi kulturowiec mi tu wyskoczy, że Polacy też tak robią, to napiszę, że doskonale o tym wiem, jednak jeśli już tutaj są to powinni stawać na rzęsach, żeby zrobić jak najlepsze wrażenie. Jak im to idzie było wczoraj widać.
 
Abstrahując od Ukrainców i tego typu sytuacji to o ile się nie mylę w całym TPN jest zakaz palenia, irytuje mnie jak prawie na każdym postoju ktoś fajkami smrodzi bo się widać dotlenić musi.
 
Jest w sumie jeszcze jeden temat, który chciałem poruszyć choć on w sumie bardziej nadaje się do tematu "Podludzie"
Podczas powrotu musiałem na chwilę przystanąć nad czarnym stawem, żeby poczekać na resztę ekipy. Od razu wpadła mi w oko i ucho grupa młodzieży zza naszej wschodniej granicy. Dookoła sporo dzieci, a Ci robiąc sobie zdjęcia wrzeszczą na cały głos żeby podczas pozowania złapał swoją laskę za cycki, dupę. Zaraz potem zaczęli jarać fajki i tutaj już wiedziałem jak się to skończy :boystop: Zasraniec z nogą chudszą od mojej ręki zgasił kiepa i wyrzucił w krzaki, niestety chwilę później po mojej "delikatnej" sugestii musiał tam za nim nurkować :antonio:
Na trasie czarny staw-Mok-palenica mogę powiedzieć, że przynajmniej 1/3 mijanych ludzi to byli ukraińcy (o dziwo było też sporo hindusów).

Nic mnie tak nie wkurwia jak hołota w Parku Narodowym, która nie potrafi uszanować tego miejsca. Zanim jakiś multi kulturowiec mi tu wyskoczy, że Polacy też tak robią, to napiszę, że doskonale o tym wiem, jednak jeśli już tutaj są to powinni stawać na rzęsach, żeby zrobić jak najlepsze wrażenie. Jak im to idzie było wczoraj widać.
Ale mu nie wyjebałeś? :childcry:
 
Dzisiaj charatnalem trasę Kuźnice Kozia Przełęcz Skrajny Granat i powrót do Kuźnic.

Wrzuce później jakieś fotki. Pogoda dzisiaj żyleta pełne słońce od rana. Nawet za gorąco.
Teraz na zarelko bo głodni jesteśmy w chuj xd
 
Słyszeliście może o tym gościu, co niedawno był we wszystkich schroniskach tatrzańskich po naszej stronie w 1 dzień?
Wczoraj spotkaliśmy go w moku i do przełęczy pod chłopkiem szedł z nami, ale na czarnego już się nie zdecydował.
 
Słyszeliście może o tym gościu, co niedawno był we wszystkich schroniskach tatrzańskich po naszej stronie w 1 dzień?
Wczoraj spotkaliśmy go w moku i do przełęczy pod chłopkiem szedł z nami, ale na czarnego już się nie zdecydował.
Tak, niezłą trasę zrobił. Inna sprawa, że ostatnio zwycięzca skończył triathlon "hardasuka" w około 22 godziny, a tam to w ogóle jest jakiś hardcore jeżeli chodzi o trasy w tatrach.
 
Słyszeliście może o tym gościu, co niedawno był we wszystkich schroniskach tatrzańskich po naszej stronie w 1 dzień?
Wczoraj spotkaliśmy go w moku i do przełęczy pod chłopkiem szedł z nami, ale na czarnego już się nie zdecydował.
Waligóra czy jakoś tak? O nim mowa?
 
Wczoraj z trochę mniej doświadczoną znajomą wybrałem się na Granaty. Po analizie pogody spodziewałem się jakiegoś przelotnego deszczu koło 12 i mocniejszych po 14 z możliwą burzą dlatego wyszliśmy dość wcześnie żeby do 14 to na pewno być już w Murowańcu, a potem to już można nawet zmoknąć. No pogoda nas bardzo zaskoczyła. O ile do połowy wejścia na Skrajny od Czarnego Stawu było przepięknie, tak później zaciągnęła się chmura, a jak weszliśmy na górę to zaczęło lać, wiać i... Już nie przestało aż do zejścia na parking. Zdecydowaliśmy się nie iść dalej tylko wracać bo warunki serio zrobiły się paskudne. Bardo dawno mnie tak nie wypizgało i przemoczyło w górach.
A w poniedziałek w nocy jadę na kilka dni pośmigać u południowych sąsiadów :bleed:
 

Attachments

  • received_1247763085981160.jpeg
    received_1247763085981160.jpeg
    530.6 KB · Views: 22
  • IMG_20220806_102946.jpg
    IMG_20220806_102946.jpg
    598.8 KB · Views: 23
  • IMG_20220806_075522.jpg
    IMG_20220806_075522.jpg
    514.3 KB · Views: 23
Minęły już praktycznie dwa tygodnie od słowackiego urlopu, który okazał się sporym niewypałem. To znaczy połaziłem blisko 100km, pojadłem fajnego żarcia, napiłem się dobrego piwa i nie tylko, ale głównych celów nie zrobiłem żadnych.
1. Pierwszego dnia miała być Koperszadzka Grań na Jagnięcy Szczyt. No ale w nocy przed przyjazdem musiało bardzo padać, bo wszystko było bardzo mokre, poza tym chmury wisiały bardzo nisko, praktycznie powyżej 2000 było mleko. Nie szedłem tamtędy jeszcze nigdy, więc na mokrej skale i bez widoczności postanowiłem odpuścić i obszedłem Jagnięcy żeby dojść do zielonego stawu kieżmarskiego i szlakiem, który znam wejść na tą całkiem fajną górkę. Zejście przez Rakuską Czubę do Skalnatego Plesa i dalej w dół. Wyszło jakieś 31km.
2. Drugiego dnia szybkie wstawanie i z Dolnego Smokovca na Terinkę tam śniadanie i ... znów chmury strasznie nisko, praktycznie kilka metrów ponad stawami. Miały być Baranie Rogi, choć bardziej czaiłem się na Lodowy Szczyt przez konia, ale w takich warunkach ciężko było mi namierzyć jakiś pierwszy punkt nawigacyjny, a same zejścia ze szlaków też jakoś tak nie wyglądały dokładnie jak na zdjęciach i filmikach, które oglądałem więc też postanowiłem porobić to co znam. Nogi poniosły na Czerwoną Ławkę, potem tam od ferraty odbiłem w górę i wlazłem na Mały Lodowy (albo Siroką Veze jak mawiają Słowacy) - bardzo fajny i prosty pozaszlak. Kurde nawet poleciłbym jako pierwsze wyjście pozaszlakowe bo trasa ma praktycznie 3 punkty orientacyjne i jest ładnie obkopczykowana. No i chmury trochę się podniosły co też miało dość duże znaczenie. Potem polazłem na Zbójnicką Chatę, Rohatkę, Małą Wysoką i przez Polski Grzebień ruszyłem do na Smokovce. Całość wyszła jakoś 37km.
3. Trzeci dzień miał jeden cel - Kończysta. I też nie wypalił. Koło 12 miała być burza i ulewa, więc chciałem do tego czasu wrócić już nad Popradzki Staw, niestety sporo gorsza kondycja niż zakładałem i te prawie 70km z poprzednich dni dało mi się we znaki. Podszedłem na Przełęcz pod Osterwą, tam zszedłem ze szlaku i ruszyłem w kierunku Tępej. Dojście tam też jest mocno intuicyjne i w sumie proste, zlazłem na dół pod Kończystą i... kurde można śmiało powiedzieć, że obsrałem zbroje. Już z Tępej widać jaki to jest kawał góry do podejścia, a robiło się koło 9:30. Patrząc na chmury, widząc to podejście i czując już nogi zrobiłem odwrót. Burza? Raz może burknęło, deszcz - popadało jakieś 10 minut i pokropiło z 15, a potem wyszło słońce i zrobiła się lampa. To poszedłem jeszcze na Wielki Hińczowy Staw i tam poleżałem, odpocząłem, zwinąłem się jak znów zakryło się chmurami - w sam raz, bo jakieś 30-40 minut później zaczęło padać.

No dość fajna to była przygoda, ale kurde został niedosyt. Pewnie gdybym nie chodził sam tylko był z kimś, to jeden, dwa cele byśmy zrobili, bo raz, że raźniej to i samemu ma się więcej wątpliwości.
 
Wczoraj z trochę mniej doświadczoną znajomą wybrałem się na Granaty. Po analizie pogody spodziewałem się jakiegoś przelotnego deszczu koło 12 i mocniejszych po 14 z możliwą burzą dlatego wyszliśmy dość wcześnie żeby do 14 to na pewno być już w Murowańcu, a potem to już można nawet zmoknąć. No pogoda nas bardzo zaskoczyła. O ile do połowy wejścia na Skrajny od Czarnego Stawu było przepięknie, tak później zaciągnęła się chmura, a jak weszliśmy na górę to zaczęło lać, wiać i... Już nie przestało aż do zejścia na parking. Zdecydowaliśmy się nie iść dalej tylko wracać bo warunki serio zrobiły się paskudne. Bardo dawno mnie tak nie wypizgało i przemoczyło w górach.
A w poniedziałek w nocy jadę na kilka dni pośmigać u południowych sąsiadów :bleed:
Ja w tym roku byłem pierwszy raz w górach, weszliśmy z kolega na Świnice. Mocny temat, 30 km w te i z powrotem z pod wielkiej krokwi, zejście w deszczu. Ciekawe doświadczenie jak na pierwszy raz. spodobało się bardzo. Niemniej kilka dni się regenerowałem, nogi, kolana, po zejściu w deszczu,mokre skały .. trzymało fest. Ale klimat mistyczny. Chciałbym przyjechać w przyszłym roku jeszcze raz, i ruszyć na Orlą Perć.
 

Attachments

  • IMG_20220904_105046.jpg
    IMG_20220904_105046.jpg
    634.1 KB · Views: 20
  • IMG_20220904_122703.jpg
    IMG_20220904_122703.jpg
    319.9 KB · Views: 19
  • IMG_20220904_122658.jpg
    IMG_20220904_122658.jpg
    581.4 KB · Views: 20
Mordeczki, jak ktoś szuka sponsora do łażenia po górach i ma dryg do fotek, to polecam - https://wspinanie.pl/2023/01/nabor-do-zespolu-la-sportiva-polska-team/

La Sportiva to firma sztos, jeden z najlepszych producentów sprzętu górskiego na świecie (a jak nie wiecie, to się nie przyznawajcie do tego, tylko zróbcie rozeznanie).

Polecam, a nuż się uda ::snoopd::
Spoko, sprzęt dobry, choć osobiście nic od nich nie mam. Jadę bardziej budżetowo.
Niestety moja filozofia "jebać social media" chyba skreśla mnie na starcie. :mamed:
 
Spoko, sprzęt dobry, choć osobiście nic od nich nie mam. Jadę bardziej budżetowo.
Niestety moja filozofia "jebać social media" chyba skreśla mnie na starcie. :mamed:
Nie jesteś od social mediów, tylko od zapierdalania po górach i robienia zdjęć. Od mediów mają ludzi, spokojnie :suchykarol:
 
Nie jesteś od social mediów, tylko od zapierdalania po górach i robienia zdjęć. Od mediów mają ludzi, spokojnie :suchykarol:
No właśnie nie. Chcą żeby pokazać im swoje sociale i nawet wspominają o zasięgach. Oni dają ci sprzęt do testów/chodzenia, a ty na swoich socialach ich promujesz. O to im chodzi.

"Jeśli kochasz góry i przyrodę, Twoją pasją są turystyczne aktywności, potrafisz w fajny sposób pokazywać je na swoich kanałach social media, masz tam szerokie grono przyjaciół (zasięgi), znasz i cenisz naszą markę i chcesz testować nasz sprzęt, to jesteś osobą której szukamy
1f603.png
1f91d.png
"
 
No właśnie nie. Chcą żeby pokazać im swoje sociale i nawet wspominają o zasięgach. Oni dają ci sprzęt do testów/chodzenia, a ty na swoich socialach ich promujesz. O to im chodzi.

"Jeśli kochasz góry i przyrodę, Twoją pasją są turystyczne aktywności, potrafisz w fajny sposób pokazywać je na swoich kanałach social media, masz tam szerokie grono przyjaciół (zasięgi), znasz i cenisz naszą markę i chcesz testować nasz sprzęt, to jesteś osobą której szukamy
1f603.png
1f91d.png
"
Łee, to niech spierdalają. Influencerzy w górach to syf gorszy niż influencer w mediach. Ha tfu!
 
Łee, to niech spierdalają. Influencerzy w górach to syf gorszy niż influencer w mediach. Ha tfu!
O ile zupełnie się zgadzam z tym zdaniem to też w 100% rozumiem takie zagrania firmy.
Oferta sama w sobie jest uczciwa. Obie strony zyskują. Firma promocje, a ktoś promujący - sprzęt.
Tak działa obecny świat, a to, że nam starym pierdzielom się to nie podoba to już inna sprawa.
Odnośnie social mediów i gór (ale nie tylko) - to ogromny rak.
Najlepszym i chyba najświeższym przykładem jest taka babka na jutubie wrzuca mega trasy, freesoluje trasy itp. wg sociali kozica, co śmiga i w ogóle. Ludzie patrzą, zachwycają się chcą robić podobnie itp. Tu jej filmik z grani fajek:


Super prawda?
No a na krakowskim festiwalu górskim toprowiec opowiadał jak ją ściągali z tej grani (niestety nie wiem jak filmik załadować).
Taki kurwa Akop Szostak.
 
Ktoś wymienil tutaj imię malego ksiecia a malo kto wie , ze maly ksiaze lubi gory jego zona ale zona kocha malego ksiecia wiec czesto z nim w gory jedzi - wiem to z insta oczywiscie.
Mysle, ze maly ksiazek moglbym od razu atakowac korone ziemii bo to sportowiec przeciez.
 
Ktoś wymienil tutaj imię malego ksiecia a malo kto wie , ze maly ksiaze lubi gory jego zona ale zona kocha malego ksiecia wiec czesto z nim w gory jedzi - wiem to z insta oczywiscie.
Mysle, ze maly ksiazek moglbym od razu atakowac korone ziemii bo to sportowiec przeciez.


:mamedwhat:
 
Back
Top