Jutro jadę na 4 dni w górki. Tym razem nie z bratem pod tarpami tylko z moją więc do hotelu. Śniegu już ma być całkiem sporo więc przynajmniej go zobaczę bo u mnie w tym roku to jeszcze nie było tak żeby się utrzymał dłużej niż 5 minut.
Śpimy w Harrahovie - odwiedziłem to miejsce solo w lipcu przychodząc pieszo z polskiej strony. Tym razem w zimowym klikacie, zobaczymy jak się będzie prezentować.
Z racji że narty jeszcze tak nie ruszyły to liczę, że nie będzie dużo ludzi na szlakach. W planie źródła Łaby, wodospady, śnieżne kotły, kąpiel w piwie i inne. Kilka szlaków po naszej stronie jest zamkniętych ale GSS nadal otwarty więc nie powinno być problemów.