Góry - rekreacja, turystyka, wspinaczka

Z Kuźnic szedłeś? Jak tak i czujesz że masz siły to idź. Super trasa między Kopą a Kasprowym.
No to idę, tylko ci biegacze wkurwiają.
Zaparkowałem pod Krokwią.
Nie spałem ani minuty w nocy. Jak wrócę do auta to będę nieprzytomny
 
To wszystko to są ci biegacze
IMG_20210724_083846.jpg
 
Dziś lekcja pokory. Pocisnąłem Rysy, ale już tam byłem później niż zakładałem, ruszyłem na Koprowy z opóźnieniami, ale samo podejście na szczyt dało mi popalić jak dawno żadna górka. Co prawda mapa-turystyczna podawała, że tą trasą powinno być 20,5km, a wyszło 29, ale kondycja zdecydowanie nie grała. Nie wiem czy to taki dzień, czy trzeba nad tym popracować, bo była tragedia. Jak zobaczyłem na zegarku te 29km i tą samą drogą mam wracać to od razu zrezygnowałem z tej opcji. Poszedłem na Gładką Przełęcz, ale już nawet nie myślałem żeby iść tą graniówką w stronę Szpiglasa tylko żeby może zaliczyć Walentynkowy albo chociaż Gładki. Natomiast nawet droga Koprową doliną choć piękna to męczyła mnie strasznie. Nie będzie wiele przesady jak powiem, że "doczłapałem się" na tą Gładką Przełęcz. Tam już w głowie miałem tylko zejść do schroniska w piątce, usiąść, odpocząć i coś normalnego zjeść. Cała trasa wyszła około 47-48 km. Ciężko dokładnie stwierdzić, bo zegarek rozładował się tuż przed nabiciem 38km, a to było gdzieś pod przełęczą Zavory.
Mimo tej męczarni mnóstwo pozytywów. Widoki, pogoda (choć chmury czasem zasłaniały sporo), mało ludzi. Idealnie.
1.jpg

2.jpg

3.jpg

4.jpg

I na koniec - pierwszy raz byłem w Chacie pod Rysami i z miejsca oczarował mnie klimat tego miejsca. Tyle, że byłem tam "przelotem", a widziałem/słyszałem sporo negatywnych opinii. Był ktoś ciutke dłużej niż tylko na posiłek? @dawidbebe ty pewnie będziesz więcej wiedział.
Rozwaliła mnie ta tabliczka (zdjęcie takie sobie):
wege.jpg

Łoooo Panie ale trasa - szacun :applause: trzeba się kiedyś zgadać na jakiś wypad. Ja osobiście nie posiłkuje się mapami turystycznymi tylko korzystam z przewodników, obczaj sobie ten od Andrzeja Marcisza. W samej chacie pod Rysami byłem tylko raz ale słowackie schroniska polecam jak najbardziej, zupełnie inny klimat niż te nasze. Dla mnie najlepszym schroniskiem w całych Tatrach jest Chata Teryego, świetne miejsce i bardzo fajna baza wypadowa na słowackie pozaszlaki. Jakie przejście teraz planujesz ?

W jakich butach śmigacie? Co możecie polecić? 20km i powyżej trekking

Salomon Quest Prime to buty idealne do samego trekkingu, ewentualnie jak masz trochę większy budżet możesz pomyśleć o Lowach Renegade. Jeśli myślisz o jakichś trudniejszych wycieczkach zimą to trzeba już szukać czegoś z innym profilem i twardą podeszwą
 
Łoooo Panie ale trasa - szacun :applause: trzeba się kiedyś zgadać na jakiś wypad. Ja osobiście nie posiłkuje się mapami turystycznymi tylko korzystam z przewodników, obczaj sobie ten od Andrzeja Marcisza. W samej chacie pod Rysami byłem tylko raz ale słowackie schroniska polecam jak najbardziej, zupełnie inny klimat niż te nasze. Dla mnie najlepszym schroniskiem w całych Tatrach jest Chata Teryego, świetne miejsce i bardzo fajna baza wypadowa na słowackie pozaszlaki. Jakie przejście teraz planujesz ?



Salomon Quest Prime to buty idealne do samego trekkingu, ewentualnie jak masz trochę większy budżet możesz pomyśleć o Lowach Renegade. Jeśli myślisz o jakichś trudniejszych wycieczkach zimą to trzeba już szukać czegoś z innym profilem i twardą podeszwą
No ja po Słowacji dopiero raczkuję, raz byłem od Salatynów do Rohaczy (bez samych Rohaczy bo mnie burza wygoniła w doliny) no i teraz. W sierpniu od 16 do 19 mam nocleg w Tatrzańskiej Łomnicy i chce zrobić tam ze 4 trasy.
1. Jadąc tam wyrównać rachunki z Rohaczami.
2. Jagnięcy Szczyt.
3. Z Starego Smokovca na Lodową Przełęcz i powrót przez Czerwoną Ławkę i Małą Wysoką. Jak Bóg da siły, to na powrocie zahaczyć jeszcze Sławkowski Szczyt, ale to byłby ogień straszny więc nie wiem czy da radę.
4. Wracając do Polski wejść na Krywań.
Oprócz dreptania po górach chce się właśnie zapoznać z klimatem różnych schronisk i jak to te słowackie górki w ogóle wyglądają. Powiem szczerze, że pozaszlaki zaczynają mnie coraz bardziej ciągnąć, ale mam jeszcze sporo miejsc znakowanych na których nie byłem. Poza tym jestem troche jak taka wstydliwa bibliotekarka pragnąca dzikiego wyuzdanego seksu - niby chce, ale trochę nie wiem jak zagadać. Trochę się obawiam, że mogę nie ogarnąć topografii.

No i może w następnym tygodniu jakiś spontan wypad, bo muszę jeden dzień starego urlopu wybrać przed wczasami.
 
No ja po Słowacji dopiero raczkuję, raz byłem od Salatynów do Rohaczy (bez samych Rohaczy bo mnie burza wygoniła w doliny) no i teraz. W sierpniu od 16 do 19 mam nocleg w Tatrzańskiej Łomnicy i chce zrobić tam ze 4 trasy.
1. Jadąc tam wyrównać rachunki z Rohaczami.
2. Jagnięcy Szczyt.
3. Z Starego Smokovca na Lodową Przełęcz i powrót przez Czerwoną Ławkę i Małą Wysoką. Jak Bóg da siły, to na powrocie zahaczyć jeszcze Sławkowski Szczyt, ale to byłby ogień straszny więc nie wiem czy da radę.
4. Wracając do Polski wejść na Krywań.
Oprócz dreptania po górach chce się właśnie zapoznać z klimatem różnych schronisk i jak to te słowackie górki w ogóle wyglądają. Powiem szczerze, że pozaszlaki zaczynają mnie coraz bardziej ciągnąć, ale mam jeszcze sporo miejsc znakowanych na których nie byłem. Poza tym jestem troche jak taka wstydliwa bibliotekarka pragnąca dzikiego wyuzdanego seksu - niby chce, ale trochę nie wiem jak zagadać. Trochę się obawiam, że mogę nie ogarnąć topografii.

No i może w następnym tygodniu jakiś spontan wypad, bo muszę jeden dzień starego urlopu wybrać przed wczasami.
W rejonie Czerwonej Ławki były jakieś remonty łańcuchów więc jak będziesz jechał sprawdź czy akurat w ten dzień znowu nie będą czegoś robić bo u Słowaków z tymi remontami szlaków jest jak u nas z budowa autostrad :D Baranie Rogi to fajna trasa na rozpoczęcie przygody z pozaszlakami, jak będą siły to można od razu zaliczyć Lodowy Szczyt i przejść przez słynnego Lodowego Konia. Krywań polecam zaliczyć w tygodniu bo w weekend są tam tłumy jak u nas na Rysach
 
W rejonie Czerwonej Ławki były jakieś remonty łańcuchów więc jak będziesz jechał sprawdź czy akurat w ten dzień znowu nie będą czegoś robić bo u Słowaków z tymi remontami szlaków jest jak u nas z budowa autostrad :D Baranie Rogi to fajna trasa na rozpoczęcie przygody z pozaszlakami, jak będą siły to można od razu zaliczyć Lodowy Szczyt i przejść przez słynnego Lodowego Konia. Krywań polecam zaliczyć w tygodniu bo w weekend są tam tłumy jak u nas na Rysach
Tanap wydaje jakieś komunikaty jak nasz TPN? Gdzie ich szukać?
Krywań wypada mi na czwartek, szybko się z nim rozprawić żeby po południu odpocząć na termach chochołowskich przed powrotem do domu.

Filmiki z pozaszkakowych tras oglądałem i Lodowy Koń robi wrażenie nawet na filmiku, na żywo musi być niezły skok adrenaliny.
 
Tanap wydaje jakieś komunikaty jak nasz TPN? Gdzie ich szukać?
Krywań wypada mi na czwartek, szybko się z nim rozprawić żeby po południu odpocząć na termach chochołowskich przed powrotem do domu.

Filmiki z pozaszkakowych tras oglądałem i Lodowy Koń robi wrażenie nawet na filmiku, na żywo musi być niezły skok adrenaliny.

Ja korzystam z informacji na hzs.sk albo czasami podpytam na tej grupie https://www.facebook.com/groups/tatryinformacje/?ref=share
 
Wczoraj trasa parking pod Spaloną - Rakoń - Wołowiec - Rohacze - Smutna Przełęcz - Tatliakova Chata - parking.
Do Wołowca, a nawet Jamnickiej Przełęczy to taki klasyk Tatr Zachodnich jeśli chodzi o trasy, ale Rohacze - kurde, ale to było fajne. Trzymaliśmy się jak najbardziej grani nawet jak znakowany szlak schodził trochę nieco niżej. Super sprawa, mocno polecam. Choć z drugiej strony - filmiki z Rohackiego Konia to nieco zakłamywanie rzeczywistości perspektywą. Bardzo ciekawy moment, ale porównałbym to do "przepaści" na Orlej Perci. Jak ktoś czuje się pewnie przy ekspozycji to nie jest nic trudnego.
Potem niestety pogoda się popsuła, zaczęło kropić i gdzieś w oddali co jakiś czas burczała sobie burza. Pogoda była bardzo dynamiczna, zmieniała się szybko i na Smutnej podjęliśmy decyzję o zejściu, bo trasa zakładała jeszcze Trzy Kopy, Grubą Kopę i do Banikova, tam dopiero zejście. Po kawałku zejścia deszcz ustał, wyszło słońce i zrobiła się najpiękniejsza pogoda tego dnia. W zasadzie... zabrakło nam czasu. Podłączyłem się pod wyjazd do kogoś, więc nie chciałem na siłę zmieniać ich planów, ale na szlak wychodziliśmy o 9. Późno jak dla mnie no i zabrakło tych 2-3 godzin. Wyjazd jak najbardziej udany, ale pozostał niedosyt.
Tym większy, że w tamtym roku miałem robić tą samą trasę tylko w odwrotnym kierunku. Przez Salatyny i Brestową, Banikov, dalej w kierunku Rohaczy i... też doszedłem do Smutnej Przełęczy, a tam wygoniła mnie burza i deszcz. I też w połowie zrobiła się pogoda, ale nie było czasu wracać. :iamdone:

4ffb6cc2519df.jpg

IMG-0761.jpg

679041a247aa5.jpg

IMG-0761.jpg
 
Dziś odjebałem. 41km po Słowacji, mapa turystyczna pokazuje 4100 przewyższeń, ale z zegarka wyszło mi 3400. 16 godzin na szlaku (bez pauzowania w schroniskach). Wyjście 5:40 powrót 21:50, końcówka po ciemku bez czołówki. Deszcz, śnieg, słońce, mgła, chmury, no kurwa killer wycieczka. Jak się ogarnę to coś wrzucę, bo póki co umarłem.
 
Dziś odjebałem. 41km po Słowacji, mapa turystyczna pokazuje 4100 przewyższeń, ale z zegarka wyszło mi 3400. 16 godzin na szlaku (bez pauzowania w schroniskach). Wyjście 5:40 powrót 21:50, końcówka po ciemku bez czołówki. Deszcz, śnieg, słońce, mgła, chmury, no kurwa killer wycieczka. Jak się ogarnę to coś wrzucę, bo póki co umarłem.
Trąbią, że tam już przymrozki. Killer w chuj
 
No to tak moja słowacka przygoda:
Dzień 1: Przyjazd do Tatrzańskieł Łomnicy i trasa do Wielkiego Białego Jeziora, potem Chata pod Zielonym Jeziorem, Jagnięcy Szczyt, powrót do Chaty, Velka Svistovka, Skalnata Chata, Tatrzańska Łomnica - fajna trasa Jagnięcy Szczyt bardzo fajny, daje sporo frajdy, Velka Svistovka to w zasadzi mozolne podchodzenie w górę, ale widoki bardzo fajne. Pogoda patelnia 30 stopni.
Dzień 2: Strbske Pleso, Bystra Ławka, Chata pod Soliskiem, Predne Solisko, powrót do Chaty i do Strbskego Plesa. Rano lało jak skurwysyn, nie było co ruszać dupy, stąd krótka trasa bo plany były większe. Potem zimno, mokro, pochmurnie i mglisto. Widoków niewiele, Bystra Ławka fajny szlak, chciałem rozejrzeć się za wejściem na Furkot, ale pogoda taka, że nie można było nic dojrzeć ponad 20-30 metrów.
Dzień 3: Stary Smokovec, Hrebreniok, Chata Zamkowskiego, Chata Teryego, Lodowa Przełęcz, Czerwona Ławka, Rohatka, Mała Wysoka, Śląski Dom, Sławkowski Szczyt, Stary Smokowiec. Czasem mgła/chmury, czasem słońce. Trasę na Czerwoną ławkę, Rohatkę i Małą Wysoką polecam. Dwie pierwsze fajne wspinaczki, Mała Wysoka kapitalne widoki i trasa też spoko. Sławkowski szczyt też ma potencjał na dobrą panoramkę, ale nic nie było widać. Na tej trasie popełniłem dwa błędy - za późno wyszedłem w trasę, zasiedziałem się w Zbójnickiej Chacie gdzie spędziłem jakieś 45 minut i na Sławkowskim do końca liczyłem, że rozwieje trochę chmury na zachód słońca, przez co spędziłem tam trochę czasu (w planach nie było czekania na zachód). Końcówka trasy wyszła mi po ciemku bez czołówki i z baterią 5% w telefonie. Głupi nieprzemyślany ruch, bo zejście przy księżycu i w ciemnościach nie było ani łatwe, ani przyjemne. Nie polecam. Nie wiem czy to bardziej zmęczenie dało się we znaki wpływając na myślenie, czy zbytnia pewność siebie, że kurczę w sumie zdążę szybko śmignąć na dół zanim całkowicie ciemno się zrobi. Może obie te rzeczy na raz.
Dzień 4: Na koniec, na powrocie najkrótsze wejście na Krywań zielonym szlakiem. W sumie, krótki, ale czułem już beton w udach.

W sumie 4 dni, niecałe 97km, około 8200m przewyższeń i blisko 40 godzin wędrówki. Kawał trasy odwalony, w sumie na każdym ze szlaków byłem pierwszy raz, wiem gdzie na pewno chcę wrócić, a gdzie nie bardzo.
Planuję poskładać też jakiś prowizoryczny filmik to na pewno tu wrzucę.
Trasa z dnia 3 skutecznie wyleczyła mnie na jakiś czas z mega długich i ciężkich wycieczek, teraz już na lajciku.
W sumie w Tatry wracam już w niedzielę na zakończenie urlopu (a dokładnie w sobotę, nocleg i rano w trasę) i czując po nogach, plecach i towarzystwie to tym razem ja będę największym zawalidrogą. :beczka:

Jakby ktoś chciał ustawić się we wrześniu na jakąś trasę, obojętnie co to jestem otwarty na propozycje. Co miałem dojebać do pieca to dojebałem, teraz chce już tylko ewentualnie rozkoszować się widokami.
Na koniec na zajawkę kilka zdjęć.
IMG_20210818_192606.jpg
IMG_20210818_181915.jpg
IMG_20210818_131151.jpg
IMG_20210818_102110.jpg
IMG_20210818_083350.jpg
IMG_20210816_140453.jpg
IMG_20210816_103508.jpg
IMG_20210816_084331.jpg
IMG_20210816_085146.jpg
 
W niedzielę na zakończenie urlopu wleciała jeszcze trasa z Uzkiej Doliny, przez Otargańce, na Bystrą i zejście do dolinki.
A tu mała sklejka widoków z muzyką. "Stabilizacja" obrazu jest wynikiem kręcenia telefonem z ręki. Jakość też średnia, no ale póki co na takim sprzęcie działam.
 
Back
Top