Dieta na redukcje.

ale masz skoki wagi, ja teraz waże 95 przy 180cm, a czuje sie ulany strasznie. tyle, ze mi jescze troche muskli sie ostalo :D
 
p5WZD1ymzuZSE3ZqBR4PNYIecnVh25gLtl26fpcFUag7V8XjR8gBsd8M88rk0rdgOOMNHepSN4ZNtoraQ4SsapaviC5qJkdiiGB7Lf--Q9iKTjFzxV438pXquKvfKXTryJkUF893jj-_PVRZOH9MW2Ki4QQZhHLLp2fUpJ4o-rYKIH-ffNWsMLpTVsvGUmaVR1UyAYCczIUF53G6laSaGxpd9_ZxU8Th9MLXSvUbIyfBkHQz9M5NXeEuuUEh38NKMO9NYyMIHJtjqc52DNUFZ2EvBwM2rpBk8sMY_-I_7LsmjMNtUkTNwtSNjBSLipzSklULpJ4_myZJWH-hbz0RlEEK_crkyp6WrSbzxMzMANu9kh4cyZL4lB2eh6_GYOVPWTtcWF22CChUrCiiKwt991QOFug8rHiN0_LQP-u-RaP4QaZCwiCW4-bx5o0kUBSAVuchUnGgi4uNIXfrQ4aXZqrJ1Uq5gAxjS1d3EiOmEe4zqRfLDGNqNkZar2_TJZ8SKZ7kQFOhpfcAZvkXc2kffvBVjqqi1bkkS0sXkYbVb4xLJa3NjLivN1yYe6L6w4_AjRpN-m8p2C_4krvho4RBdLacSanAxxND9j2CM08ltuWrNnd_l1r32O23aMJ9idJymwwohA92y86IhlUQVXIr5cI6Og3XGmeEQA=w1200-h901-no
Rozumiem:). To 4k za dużo. Dałbym 2500kcal, żeby zbić z 20kg. Po osiągnięciu tego zacząłbym powoli dodawać tak z 200 kcal na tydzień. Dobić tak 3k i powoli zacząć zwiększać aktywność, bez obcinania kcal z jedzenia. A potem to już zależy co będzie się działo.
 
Rozumiem:). To 4k za dużo. Dałbym 2500kcal, żeby zbić z 20kg. Po osiągnięciu tego zacząłbym powoli dodawać tak z 200 kcal na tydzień. Dobić tak 3k i powoli zacząć zwiększać aktywność, bez obcinania kcal z jedzenia. A potem to już zależy co będzie się działo.
widze, ze redukcje masz opykane. jaki deficyt dzienny kcal max moge ustawic? chcialbym zejsc minimum 10kg i jak najszybciej bo mnie kolana bola przy bieganiu i utrudniaja trening mma, w sensie waga
 
widze, ze redukcje masz opykane. jaki deficyt dzienny kcal max moge ustawic? chcialbym zejsc minimum 10kg i jak najszybciej bo mnie kolana bola przy bieganiu i utrudniaja trening mma, w sensie waga
Czujesz się ulany, czy jesteś ulany? Ile jesz teraz? Ile razy ćwiczysz w tygodniu i co?
 
Czujesz się ulany, czy jesteś ulany? Ile jesz teraz? Ile razy ćwiczysz w tygodniu i co?
no moim zdaniem jestem ulany,aktualnie teraz bez treningu w ogole, doleczam kolano ktorem i dokucza a przy tej wadze jest jeszze gorzej, mam spokojnie z 10kg do zrzucenia zeby miec krate
narazie robie tylko cwiczenia w domu z trenerem rownowagi i pilka w celu wzmocnienia kolana, a w przyszlym tygodniu dokladam silke, w marcu mam zamiar wrocic na bjj
 
no moim zdaniem jestem ulany,aktualnie teraz bez treningu w ogole, doleczam kolano ktorem i dokucza a przy tej wadze jest jeszze gorzej, mam spokojnie z 10kg do zrzucenia zeby miec krate
narazie robie tylko cwiczenia w domu z trenerem rownowagi i pilka w celu wzmocnienia kolana, a w przyszlym tygodniu dokladam silke, w marcu mam zamiar wrocic na bjj
Redukcja przy kontuzji to tak nie bardzo. Jak zaleczysz i zaczniesz powoli ćwiczyć to waga sama zejdzie.
 
Redukcja przy kontuzji to tak nie bardzo. Jak zaleczysz i zaczniesz powoli ćwiczyć to waga sama zejdzie.
zle sie wyrazzilem w sumie, mialem kiedys zerwane wiezadla zaleczone jakos to tak sie toczylo, ale odkad przytylem i wrocilem na treningi jest tragedia, dlatego dalem sobie czas, wzmacniam kolano ide na silke ale musze spelnic najwazniejszy warunek, czyli zmniejszyc wage, bo to glownie przez nia kolano mocniej obrywa
 
zle sie wyrazzilem w sumie, mialem kiedys zerwane wiezadla zaleczone jakos to tak sie toczylo, ale odkad przytylem i wrocilem na treningi jest tragedia, dlatego dalem sobie czas, wzmacniam kolano ide na silke ale musze spelnic najwazniejszy warunek, czyli zmniejszyc wage, bo to glownie przez nia kolano mocniej obrywa
To raczej błędy w technice ćwiczeń, samego chodu, biegu są większym problemem, a nie sama waga. Nie odpowiedziałeś ile jesz teraz?
 
To raczej błędy w technice ćwiczeń, samego chodu, biegu są większym problemem, a nie sama waga. Nie odpowiedziałeś ile jesz teraz?
Od 2-3 tygodni 2000kcal. Leci powoli nawet bardzo powoli. Tyle ze weekendami nie pilnuje diery i to chyba to jest problemem
 
Co wy nie tak na te kcal uparliscie? To nie tak, że makrosy powinno się pilnować a kcal to różnie? Nie wiem nie znam się @lugasek
 
kwiecien 2017 - 150 kg
wrzesień 2017 - 120kg
luty 2018 - 140 kg
nie jestem ekspertem/dietetykiem ale na moje Ty to za szybko robisz. Rozumiem, ze zaklad ale wg mnie powinienes te strate wagi rozlozyc bardziej w czasie. Ja ze 104kg (wzrost 177cm, z grzywka 179) zjechalem do obecnej wagi 95kg(w tygodniu) 97kg (weekend) i waga stoi juz od dobrych paru miechow (i dobrze, nizej juz nie chce) zajelo mi to ponad rok. Ogolnie to nie moglem sobie pozwolic na jakies drastyczne ciecia kalorii bo bym nie mial sil np na rower, ze o treningu silowym niewspomne. Ja to wole sobie dolozyc wiecej aktywnosci niz katowac sie niskokalorycznymi dietami, ktore wg mnie sa po prostu chujowe i tzw efekt jo-jo jest tylko kwestia czasu. Ograniczylem przede wszyskim cukier, nie napisze, ze wykluczylem bo to ciezka sprawa, to kurestwo jest wszedzie, fast-foody, przetworzone zarcie i inne bzdety i poprawa zauwazalna byla bardzo szybko. Zlecialem praktycznie z samego smalcu bo ani sila ani nic nie poszlo w dol a jest nawet duzo lepiej. Suma sumarum wydaje mi sie, ze za bardzo lecisz w skrajnosci, od totalnego folgowania sobie z zarciem do niskokalorycznej diety. Taka hustawka nie jest ani zdrowa ani wskazana. Sprobuj tym razem podejsc do tego bardziej z glowa. Nie gonia Cie zadne terminy/zaklady takze zrob to jak nalezy a nie bedziesz oscylowal miedzy 120kg a 150 w przeciagu kilu tygodni :wink: doloz sobie wysilku, nie chodz glodny i przede wszystkim kurwa badz cierpliwy PIS JOŁ
 
Od 2-3 tygodni 2000kcal. Leci powoli nawet bardzo powoli. Tyle ze weekendami nie pilnuje diery i to chyba to jest problemem
To zacznij już powoli zwiększać. Jak zaczniesz ćwiczyć, żebyś miał ze 3k i od tego zacznij redukcje. Raz na tydzień się zważ, rano po klocku. Kontroluj, czy waga leci. Do 1kg na tydzień. Jak leci więcej dołóż kcal.

Co wy nie tak na te kcal uparliscie? To nie tak, że makrosy powinno się pilnować a kcal to różnie? Nie wiem nie znam się @lugasek
To i to jest ważne.
 
To zacznij już powoli zwiększać. Jak zaczniesz ćwiczyć, żebyś miał ze 3k i od tego zacznij redukcje. Raz na tydzień się zważ, rano po klocku. Kontroluj, czy waga leci. Do 1kg na tydzień. Jak leci więcej dołóż kcal.


To i to jest ważne.
Czemu jak leci wiecej niz 1kg to dokladac kcal?
 
Przy okazji okazało się, że za hajs ze stypendium wolności Kijowski wyjechał bawić się w Tajlandii - jest zaraz za Twoimi plecami z lewej....
To jest chuj, na tej plaży jeden gościu popierdalał w czepku i okularkach pływackich
Słabo w chuj, a już chwaliłem:damjan:
Jeszcze pochwalisz.

nie jestem ekspertem/dietetykiem ale na moje Ty to za szybko robisz. Rozumiem, ze zaklad ale wg mnie powinienes te strate wagi rozlozyc bardziej w czasie. Ja ze 104kg (wzrost 177cm, z grzywka 179) zjechalem do obecnej wagi 95kg(w tygodniu) 97kg (weekend) i waga stoi juz od dobrych paru miechow (i dobrze, nizej juz nie chce) zajelo mi to ponad rok. Ogolnie to nie moglem sobie pozwolic na jakies drastyczne ciecia kalorii bo bym nie mial sil np na rower, ze o treningu silowym niewspomne. Ja to wole sobie dolozyc wiecej aktywnosci niz katowac sie niskokalorycznymi dietami, ktore wg mnie sa po prostu chujowe i tzw efekt jo-jo jest tylko kwestia czasu. Ograniczylem przede wszyskim cukier, nie napisze, ze wykluczylem bo to ciezka sprawa, to kurestwo jest wszedzie, fast-foody, przetworzone zarcie i inne bzdety i poprawa zauwazalna byla bardzo szybko. Zlecialem praktycznie z samego smalcu bo ani sila ani nic nie poszlo w dol a jest nawet duzo lepiej. Suma sumarum wydaje mi sie, ze za bardzo lecisz w skrajnosci, od totalnego folgowania sobie z zarciem do niskokalorycznej diety. Taka hustawka nie jest ani zdrowa ani wskazana. Sprobuj tym razem podejsc do tego bardziej z glowa. Nie gonia Cie zadne terminy/zaklady takze zrob to jak nalezy a nie bedziesz oscylowal miedzy 120kg a 150 w przeciagu kilu tygodni :wink: doloz sobie wysilku, nie chodz glodny i przede wszystkim kurwa badz cierpliwy PIS JOŁ
To nie jest tak, że ja chodze głodny. Odrzuciłem wszelkie slodycze, napoje słodzone i fast foody a tego było naprawde dużo. No bo kto normalny opierdoli dużą milke i te największe laysy? Ogólnie jak mam te 2000/2500 kcal to mam wrażenie, że jem więcej niż wcześniej, tylko poprostu to jedzenie ma jakąś tam wartość. druga sprawa, że jak masz 140 to dużo nie trzeba żeby waga szła szybko.
 
To nie jest tak, że ja chodze głodny. Odrzuciłem wszelkie slodycze, napoje słodzone i fast foody a tego było naprawde dużo. No bo kto normalny opierdoli dużą milke i te największe laysy? Ogólnie jak mam te 2000/2500 kcal to mam wrażenie, że jem więcej niż wcześniej, tylko poprostu to jedzenie ma jakąś tam wartość. druga sprawa, że jak masz 140 to dużo nie trzeba żeby waga szła szybko.
no ja tam nie wiem, nie bede sie spieral ale 2000/2500 kcal dla chlopa 140 kg to na moje jest glodowka, nawet wtedy gdy wiekszosc dnia siedzi na dupie przed kompem czy tam w biurze. Za duzy deficyt kaloryczny IMHO, szybko stracisz ale pozniej szybko wrocisz.
 
no ja tam nie wiem, nie bede sie spieral ale 2000/2500 kcal dla chlopa 140 kg to na moje jest glodowka, nawet wtedy gdy wiekszosc dnia siedzi na dupie przed kompem czy tam w biurze. Za duzy deficyt kaloryczny IMHO, szybko stracisz ale pozniej szybko wrocisz.
Tak, ale jak bardzo długo głodował, to lepiej zrobić tak jak pisałem wcześniej. Bo po pierwsze nie da rady jeść więcej, a po drugie zaleje się jeszcze bardziej.
 
no ja tam nie wiem, nie bede sie spieral ale 2000/2500 kcal dla chlopa 140 kg to na moje jest glodowka, nawet wtedy gdy wiekszosc dnia siedzi na dupie przed kompem czy tam w biurze. Za duzy deficyt kaloryczny IMHO, szybko stracisz ale pozniej szybko wrocisz.
ja mam ponad 185cm i czasem 1500 mialem i wiecej kurwa nie moglem, zjadlem sniadanie, obiad lekki z filetem, czasem sam filet i kolacja czasem tylko szejk bo nie moglem, albo probowalem wpierdalac juz samo mieso, zeby dorzucic tych kalorii. No ja przez rok schudlem ok 20 kilo, do 100 kg, ale ciagle jem bialko i non stop kreatyne, rano codziennie biegam, 3 razy trening silowy robie, ale taki dla poczatkujacych, 4 cwiczenia max. Jakos probuje dojsc do wiecej tych kalorii, pije duzo wody, jest juz lepiej niz na poczatku, ale i tak ciezko, sniadania to w siebie wmuszam prawie wymiotujac.
 
Przez cały czas na stałym poziomie 2500 ?
Z tym 20kg to przesadziłem patrząc na wcześniejsze wyniki. Te 2500 to z miesiąc, dopoki waga będzie lecieć. Potem powoli w górę. A pozniej jeszcze wyżej albo spowrotem powoli w dol. Zależy co się będzie działo.
ja mam ponad 185cm i czasem 1500 mialem i wiecej kurwa nie moglem, zjadlem sniadanie, obiad lekki z filetem, czasem sam filet i kolacja czasem tylko szejk bo nie moglem, albo probowalem wpierdalac juz samo mieso, zeby dorzucic tych kalorii. No ja przez rok schudlem ok 20 kilo, do 100 kg, ale ciagle jem bialko i non stop kreatyne, rano codziennie biegam, 3 razy trening silowy robie, ale taki dla poczatkujacych, 4 cwiczenia max. Jakos probuje dojsc do wiecej tych kalorii, pije duzo wody, jest juz lepiej niz na poczatku, ale i tak ciezko, sniadania to w siebie wmuszam prawie wymiotujac.
A jak z waga? Stoi? Rośnie?
 
Z tym 20kg to przesadziłem patrząc na wcześniejsze wyniki. Te 2500 to z miesiąc, dopoki waga będzie lecieć. Potem powoli w górę. A pozniej jeszcze wyżej albo spowrotem powoli w dol. Zależy co się będzie działo.

A jak z waga? Stoi? Rośnie?
no wlasnie stoi, realny cel na ten rok to jeszcze 10 kilo, ja zawsze bylem ekto, pozniej zalalem sie z roznych powodow (m.in. leki), duzo to byla woda, no ale juz ciezko schodzi, nie uzywam spalaczy i nie bede uzywal ani przedtreningowek, moze w tym roku cos zrobie z dieta lepiej, ale jest 10 i zeby teraz zjesc sniadanie to bym musial chyba palcem je sobie wtykac i zapijac litrem wody. Np. wypilem juz butelke muszynianki, a glodu nie czuje nadal;/
 
no wlasnie stoi, realny cel na ten rok to jeszcze 10 kilo, ja zawsze bylem ekto, pozniej zalalem sie z roznych powodow (m.in. leki), duzo to byla woda, no ale juz ciezko schodzi, nie uzywam spalaczy i nie bede uzywal ani przedtreningowek, moze w tym roku cos zrobie z dieta lepiej, ale jest 10 i zeby teraz zjesc sniadanie to bym musial chyba palcem je sobie wtykac i zapijac litrem wody. Np. wypilem juz butelke muszynianki, a glodu nie czuje nadal;/
Podobnie jak u matszo musisz lutować. Tylko u Ciebie bardziej klasycznie. Reverse diet. Podbijaj co tydzień kcal o 50 – 100 kcal, jeżeli do tej pory twoim marko dominującym były węgle, to podbij głównie z fatu, jeżeli fat, to dokładaj węgle. Jeżeli zaczynasz łapać dużo fatu, waga leci do góry. To zatrzymaj się z pobijaniem na 2-3 tyg. Jak się ustabilizuje to lecisz znowu do góry.
 
Podobnie jak u matszo musisz lutować. Tylko u Ciebie bardziej klasycznie. Reverse diet. Podbijaj co tydzień kcal o 50 – 100 kcal, jeżeli do tej pory twoim marko dominującym były węgle, to podbij głównie z fatu, jeżeli fat, to dokładaj węgle. Jeżeli zaczynasz łapać dużo fatu, waga leci do góry. To zatrzymaj się z pobijaniem na 2-3 tyg. Jak się ustabilizuje to lecisz znowu do góry.
dzieki, miedzy innymi dzieki Tobie, dostosowalem pod siebie suplementacje i witaminy, poznalem firme now foods i nowe suple jak np. nac, debutir, ktory zrobil mi naprawde dobrze na jelita. Tylko z tymi kaloriami mi jeszcze nie wychodzi tak jak mowisz, ale bede sie staral. Chociaz znam typa z pracy, ktory ma prawiee 50 lat i on mowi, ze sniadania nigdy nie jadl, bo mu nie wchodzi i juz. Ja to cale zycie tez bylem niejadek, czasem 2 posilki dziennie(przed szkola bulka, po szkole ok 18 obiad) to max byl, czasem 1, obiadokolacja.
 
dzieki, miedzy innymi dzieki Tobie, dostosowalem pod siebie suplementacje i witaminy, poznalem firme now foods i nowe suple jak np. nac, debutir, ktory zrobil mi naprawde dobrze na jelita. Tylko z tymi kaloriami mi jeszcze nie wychodzi tak jak mowisz, ale bede sie staral. Chociaz znam typa z pracy, ktory ma prawiee 50 lat i on mowi, ze sniadania nigdy nie jadl, bo mu nie wchodzi i juz. Ja to cale zycie tez bylem niejadek, czasem 2 posilki dziennie(przed szkola bulka, po szkole ok 18 obiad) to max byl, czasem 1, obiadokolacja.
Nikt Ci nie każe jeść śniadania. Możesz zacząć jeść o 17, nie ma problemu.
 
Back
Top