Co mnie wku*wia

Mordy zdrówka przede wszystkim

20231221_214526.jpg
 
Że właśnie mija szósty tydzień od operacji barku, już niedługo mam ściągnąć kamizelkę/temblak i w sumie rehabilitant powiedział, że jak cały dzień w pracy to mam to jak jestem w domu to już powinienem bez śmigać, żeby wspomagać ruchomość.

No i chuj, poszedłem teraz do sklepu w tym deszczu, więc idę blisko budynku żeby mieć jakieś zadaszenie i trochę mniej na łeb padało. I przy sklepie jest paczkomat, a wraz z nim wiąże się wspaniała funkcjonalność zwana zdalnym otwieraniem paczek. Nie widziałem nikogo, szedłem obok tego paczkomatu nagle dźwięk otwieranej szuflady i ona otwierająca się tuż przed moją chłopską mordą (od strony kontuzjowanej) spowodowała, że szarpnąłem ręką i odruchowo odskoczyłem. No i chuj coś chrupnęło, teraz mnie bark napierdala razy 100, nie dość że ostatnio ciągle bolał bo nadwyrężyłem dzięki swojemu debilnemu powrotowi do pracy, to teraz pewnie uraz odnowiony przynajmniej częściowo i ten ostatni okres psu w dupę. I ogólnie chyba już wszystko chuj.

Jakieś fatum nade mną krąży poważnie, nie dość że ta operacja ostatnio, to jeszcze wszystko zaczęło się pierdolić, zdrowie moje, ojca* co mnie najbardziej martwi*, w pracy też pizda, w relacji z jedną z nielicznych wartościowych kobiet jakie znam, też już temat skończony. Finansowo też gorzej, bo w chuj wydatków, auto się psuje, rehabilitacja tania nie jest.

Jakby wcześniej było kolorowo, a teraz się to tak zbiegło to bym uznał, że to zbieg okoliczności, ale będzie lepiej. Jednak co raz bardziej moje życie się babra w gównie, jestem w sumie jak te państwo. Niby ma być lepiej, tylko wystarczy coś poprawić, a jakimś sposobem jest gorzej i co chwile wybija szambo. Wiem, że przy problemach takich jak kolegi wyżej to chuj nie problemy, ale jednak mnie to męczy i muszę się uzewnętrznić.

I najgłupsze w sumie jest to, że pisze o tym anonimowym kolegom z internetu, a nie mówię o tym nikomu w swoim otoczeniu. Bo w sumie nie wiem po co miałbym to robić.

*przy okazji operacji żylaków wycięli mu dziwną zmianę skórną, wyszło teraz, że to był nowotwór. Niezłośliwy co prawda, ale i tak mnie to martwi bardzo, a ojciec oczywiście jak to stary chłop bagatelizuje sprawę zamiast zapieprzać do onkologa w podskokach.
Zdrowia i za ucho starego do onkologa :nono:

Mogli by już jakiś lek na te chujostwo opracować. :siara:
 
Ze nie potrafie sie cieszyć z tego co mam i czuje jak mi przez to zycie spierdala między palcami. Wszystko jest nijakie a cokolwiek nie zrobie to i tak nie czuje przynajmniej chwilowego zadowolenia.

Miałem podobnie, chodziłem też wtedy późno spać, robiąc byle co, bo nie chciałem żeby następny dzień się rozpoczynał.
Mi się to pozmieniało jakieś 2-3 lata temu, sama zmiana trwała z rok, raz w święta mnie tak bolał ząb że nie mogłem nawet myslec, a żeby iść do dentysty musiałem czekać do następnego dnia, teraz się cieszę że po prostu jestem zdrowy, mogę chodzić, skakać, czytać, pisać itd doceniłem i dalej doceniam że tak ogólnie to jestem zdrowy.
Znalazłem też hobby, a potem urodziła mi się córka. Teraz często chodzę wcześnie spać, nawet jak nie czuje się śpiący, bo nie mogę się doczekać następnego dnia.
Życzę ci żebyś też odnalazł szczęście w życiu, zasługujesz na to. :conorsalute:
 
Ze nie potrafie sie cieszyć z tego co mam i czuje jak mi przez to zycie spierdala między palcami. Wszystko jest nijakie a cokolwiek nie zrobie to i tak nie czuje przynajmniej chwilowego zadowolenia.
Oj przerabiałem nie raz i nie dwa.
Na taki moment i piszę to zupełnie poważnie, urlop minimum 2 tygodnie kompletnie oderwanie od miejsca zamieszkania, najlepiej do zupełnie obcej kultury/państwa.
Jak masz kobietę co lubi takie przygody trochę na dziko na zasadzie codziennie nowa przygoda, spanie w różnych miejscach, czasami pod gołym niebem (nie wykupiony urlopek w hotelu, gdzie żreć pod nos podadzą).
Raz pomogło mi to a drugi raz jak już byłem starszy dziecko.
Życie sam dla siebie konsumpcyjne na dłuższą metę nie ma celu.

Bądź zabrzmi to niepopularnie w dzisiejszych czasach należy zastanowić się nad potrzebami duchowymi człowieka.
Wbrew pozorom to bardzo ważne.

Edit: jest jeszcze jedna opcja, jak nie chcesz mieć dzieci, znajdź kogoś w swoim otoczeniu, komu poprzez poświęcenie 10-15min czasu dziennie, robiąc zakupy czy pomagając wyjść na spacer, osobę chora bądź starszą. To pomaga, poczujesz się potrzebny i czyjąś wdzięczność.
 
Last edited:
Bądź zabrzmi to niepopularnie w dzisiejszych czasach należy zastanowić się nad potrzebami duchowymi człowieka.
Wbrew pozorom to bardzo ważne.
To nawet nie jest kwestia spraw duchowych. To jest podstawowy, biologiczny instynkt i cel istnienia na tej planecie. Każde nawet najmniejsze i najgłupsze zwierzątko na tej planecie to wie i dąży do tego za wszelką cenę.

To są kwestie biologii, można to regulować tabletkami, można swoimi gruczołami. Biologia to podstawa istnienia każdej żywej istoty, jak się biologia nie będzie zgadzać to o duchowości nawet nie ma co gadać.

Często piszemy o starych, samotnych babach, którym się w głowach przewraca, myślicie, że mężczyzn to nie dotyczy?

Przesz @alww to jest młody, dojebany teściem, dziki samiec, on powinien najeżdżać już kolejną wioskę i zapładniać kolejną nieszczęsną niewiastę :beczka:

Gruczoły wydają z siebie wtedy całkiem inne cuda :awesome:
 
To nawet nie jest kwestia spraw duchowych. To jest podstawowy, biologiczny instynkt i cel istnienia na tej planecie. Każde nawet najmniejsze i najgłupsze zwierzątko na tej planecie to wie i dąży do tego za wszelką cenę.

To są kwestie biologii, można to regulować tabletkami, można swoimi gruczołami. Biologia to podstawa istnienia każdej żywej istoty, jak się biologia nie będzie zgadzać to o duchowości nawet nie ma co gadać.

Często piszemy o starych, samotnych babach, którym się w głowach przewraca, myślicie, że mężczyzn to nie dotyczy?

Przesz @alww to jest młody, dojebany teściem, dziki samiec, on powinien najeżdżać już kolejną wioskę i zapładniać kolejną nieszczęsną niewiastę :beczka:

Gruczoły wydają z siebie wtedy całkiem inne cuda :awesome:
Czyli ma iść z toporem na pobliską wieś gwałcić i rabować.
:beczka:
 
Ze nie potrafie sie cieszyć z tego co mam i czuje jak mi przez to zycie spierdala między palcami. Wszystko jest nijakie a cokolwiek nie zrobie to i tak nie czuje przynajmniej chwilowego zadowolenia.
Miałem to samo i jak ktoś pisał, całkowita zmiana otoczenia w moim przypadku pomogła. A ostatnie miesiące to taki pozytywny zapierdol przy rodzinie i nowym miejscu, że poczułem dopiero jak żyję.

Nie było czasu na głupoty, niepotrzebne rozkminy tylko cieszenie się, że każdego dnia zrobiłem coś całkowicie nowego dla mnie i mega satysfakcja z małych rzeczy
 
Kierowcy ciężarówek, jebane patałachy, 99 procent nie ma mózgu, a prawko znaleźli w rowie jak się tam wyjebali najebani.
(Ty siwy oczywiście należysz do tego jednego procenta zajebistych kierowców tira :awesome:)
Większość kierowców to już wschód i to nie tylko UA i BY ale i dalej Kirigistany, Tadżykistany. Oni jeździć niestety nie potrafią
 
Kierowcy ciężarówek, jebane patałachy, 99 procent nie ma mózgu, a prawko znaleźli w rowie jak się tam wyjebali najebani.
(Ty siwy oczywiście należysz do tego jednego procenta zajebistych kierowców tira :awesome:)
Tylko nie mów, że to Ty te drożdżówki dla Jagódki rozwizisz?
 
Większość kierowców to już wschód i to nie tylko UA i BY ale i dalej Kirigistany, Tadżykistany. Oni jeździć niestety nie potrafią
Do mnie przyjeżdżają z całej Europy + trochę z takich krajów jak Kirgistan, czy Gruzja.
Pisząc tamtego posta myślałem nie tylko umiejętności prowadzenia, ale też o ich zachowaniu jak juz wyjdą z kabiny i o komunikacji z nimi, niestety w pracy codziennie mam styczność z kilkunastoma kierowcami.
Tylko nie mów, że to Ty te drożdżówki dla Jagódki rozwizisz?
Nie, ale jakbym woził to pewnie bym podjadał jakby dało radę. :goldi:
A o co chodzi z tymi drożdżówkami? Bo ja nie w temacie, ominęła mnie jakaś inba?
 
Do mnie przyjeżdżają z całej Europy + trochę z takich krajów jak Kirgistan, czy Gruzja.
Pisząc tamtego posta myślałem nie tylko umiejętności prowadzenia, ale też o ich zachowaniu jak juz wyjdą z kabiny i o komunikacji z nimi, niestety w pracy codziennie mam styczność z kilkunastoma kierowcami.

Nie, ale jakbym woził to pewnie bym podjadał jakby dało radę. :goldi:
A o co chodzi z tymi drożdżówkami? Bo ja nie w temacie, ominęła mnie jakaś inba?
Dzisiaj rano byłem świadkiem jak gość tirem przypierdolił w lusterko dostawczaka cukiernii i wywiązała się utarczka słowna pełna pięknego języka
 
Kierowcy ciężarówek, jebane patałachy, 99 procent nie ma mózgu, a prawko znaleźli w rowie jak się tam wyjebali najebani.
(Ty siwy oczywiście należysz do tego jednego procenta zajebistych kierowców tira :awesome:)
Również uważam, że część powinno się od razu z kabiną do prasy hydraulicznej wpierdolić. Co ja się nawkurwiam czasami jak widzę co poniektórzy odpierdalają. :śmiech:
Ale niestety tak jak pisał @Gibon od jakiegoś czasu przez sąsiadów z Niemiec mamy zalew jebanych brudasów, ciapatych wszelkich maści i szaszek co nie podumał, a tam kultury jazdy i ogólnie kultury no ni chuja.
 
Back
Top