Co mnie wku*wia

Też tak kiedyś miałem. Wracam do chaty, godzina DZIEWIĘTNASTA, a tu jakiś łor rozjebany w poprzek półpiętra. W ogóle to go wyczułem z parteru już, a chuj spał na drugim piętrze. Skurwysyn sobie jeszcze pozbierał wszystkie wycieraczki z półpiętra i podłożył pod łeb. I śpi jak kamień, chrapie jak Godzilla, z każdym oddechem rozsiewając przekurewski smród. Taki smród, który jest jak dotykanie palcem gałki ocznej, aż ci mózg wykręca na lewą stronę.
Miałem olać typa, ale myślę sobie, ja pierdolę, godzina dziewiętnasta, starsi ludzie, dzieciaki, moi ludzie mnie potrzebują:fly:. Mówię więc głośno "panie, wydupcaj pan". Nic. Mówię jeszcze głośniej i trącam go podeszwą. Nic. Jeszcze raz głośniej i taki 50% kop w dupę. Dalej nic. No to kop w dupę już z całej epy, podziałało, otworzył oczy i zabełkotał coś. Zaczynam trząść nim (podeszwą ofkors) i powtarzać "panie, śmierdzisz, idź stąd". Koleś przekręca się bokiem i z taką desperacją mówi do mnie "jeszcze 5 minut" :mamed:

Telepałem nim i darłem ryja, aż w końcu zwlekł się na nogi i zaczął spełzać na dół. Zszedł jedno piętro i się wyjebał, mówiąc "nie dam rady":facepalm:. Biorę go w końcu za fraki i takiego półleżącego ściągam na parter jak wór ziemniaków i wydupcam za klatkę.

Zawsze jak sobie to przypominam, to muszę sobie neurotycznie wyszorować ręce pumeksem do kości.
Hahahah, jeszcze pięć minut mnie rozjebało. :DC:
 
Służewiec południowy
Musialem googlac bo nic mi to nie mowilo :DC: Ja kupilem mieszkanie z mysla o wynajmie za 2-3 lata dlatego blisko samego centrum wroclawia. Jak to mowia: location, location, location. Ale jakbym kupowal mieszkanie na dluzej to tez pewnie kupil bym cos na strzezonym osiedlu.
 
Musialem googlac bo nic mi to nie mowilo :DC: Ja kupilem mieszkanie z mysla o wynajmie za 2-3 lata dlatego blisko samego centrum wroclawia. Jak to mowia: location, location, location. Ale jakbym kupowal mieszkanie na dluzej to tez pewnie kupil bym cos na strzezonym osiedlu.
moj ziomek mieszka na muchoborze i jaralismy tam w dzien u niego w garazu z otwartymi drzwiami, zero spin
 
Żem się rozchorował i o 5 wstaję by się ogarnąć i pojechać na całodniowe szkolenie.za chuj nie chce mi się spać bo mnie gardło męczy +chyba ptaka mam na strychu i dziobie mi w flexa ale kurwa nie będę z nim wojowal o 1.20 w nocy !
 
To jakieś wyjątkowe osiedle, z moich znajomych żaden nie mieszka na normalnym osiedlu strzeżonym.
w pierwszej pracy budowałem tego typu osiedle. Potem jak zaczęli się sprowadzać lokatorzy to z ciekawości od czasu do czasu zaglądałem na forum na którym mieszkańcy zaczęli się organizować. Były np. takie pomysły jak wprowadzenie ciszy nocnej od 21. Dzieci na placach zabaw to najlepiej jakby się wpatrywały tylko w tablety. Komuś przeszkadzało, ze ludzie korzystają z pryszniców i toalet po 22. Jak ktoś na balkonie wywiesił do suszenia prześcieradła (czyste białe prześcieradła , nie jakieś dziurawe zoltawe majtki) to od razu krzyk, ze to nie żaden kołchoz i zabrać to z widoku. Oczywiście 95 % ludzi miało normalne podejście, tylko garstka pojebów uparcie i wytrwale utrudniała życie pozostałym.
 
Teraz jest taka promocja w Media Markcie, że jak kupisz coś za ponad 50 zł i potem strzelisz do wyciętej dziury w bramce to dostajesz zwrot kosztów. Kupiłem dysk ~400 zł i sie pytam czy jak go kupie i potem strzele to bez problemów mi oddadzą. Tak oczywiście, zapłać i dawaj. No to ja szczęśliwy, poleciałem do kasy potem po fakture i do bramki. A gość mówi że trzba przyjsć z paragonem z fakturą nie ma możliwości. Niby błachostka ale tak się wkurwiłem. Rozmawiałem z 3 osobami u nich i nikt o tym nie powiedział. Nie miałem czasu bo bym zrobił zwrot. Kupił od nowa, poszedł z paragonem i dopiero po fakturę.
 
w pierwszej pracy budowałem tego typu osiedle. Potem jak zaczęli się sprowadzać lokatorzy to z ciekawości od czasu do czasu zaglądałem na forum na którym mieszkańcy zaczęli się organizować. Były np. takie pomysły jak wprowadzenie ciszy nocnej od 21. Dzieci na placach zabaw to najlepiej jakby się wpatrywały tylko w tablety. Komuś przeszkadzało, ze ludzie korzystają z pryszniców i toalet po 22. Jak ktoś na balkonie wywiesił do suszenia prześcieradła (czyste białe prześcieradła , nie jakieś dziurawe zoltawe majtki) to od razu krzyk, ze to nie żaden kołchoz i zabrać to z widoku. Oczywiście 95 % ludzi miało normalne podejście, tylko garstka pojebów uparcie i wytrwale utrudniała życie pozostałym.
U mnie w okolicy jest takie przyjebane osiedle gdzie otworzyli przedszkole, mieszkańcom na forum zaczęło przeszkadzać to, że dzieci wracając z przedszkola bawią się na ich placu zabaw i w ogóle obcy się kręcą więc najpierw podnieśli czynsz w przedszkolu a potem wykurzyli ich.
 
Internet na stancji. Prędkość jest tragiczna, do tego ciągle mi przerywa połączenie. Średnio raz na pięć minut tracę te połączenie. Żeby wejść na jakąś stronę to mniej więcej muszę ją ze trzy razy odświeżyć, to może ku*wa załapie. O pobraniu czegokolwiek to nawet nie marzę. Wszelkie programy nawet nie myślą o nawiązaniu połączenia z internetem, czy to origin czy napiprojekt. Jestem przeziębiony, a do tego coś mi jebnęło w plecach (od nic nie robienia chyba albo przez to, że biurko jest za niskie i to tragiczna pozycja dla pleców) i jestem skazany na leżeniu w domu, bo ciężko mi się poruszać.
 
Wkurwia mnie ta akcja:


Żaden ze mnie gorliwy katolik, ale strasznie mnie wkurwiają takie rzeczy. Dlaczego?
1. Bo Wojtyła nie żyje więc samo w sobie jest to dość słabe.
2. Bo papież chyba nie słynął z kontrowersji, dzielenia na lepszych i gorszych, więc dlaczego akurat po nim jadą? (jeszcze rozumiem cisnąć bekę z polityków, którzy co chwila robią z siebie błaznów)
3. Bo takie cioty jak organizatorzy tego wydarzenia i ich klakierzy bardzo chętnie pośmieją się z papieża, spalą Biblię, ale już na podśmiechujki z islamu to jaj brakuje.
4. Bo po raz kolejny przypomniałem sobie ilu w kraju żyje idiotów/chorągiewek.
 
Wkurwia mnie jak czasem jakis cwel w uberze widzi ze stoje z kulasem i zatrzymuje sie 30m dalej zebym zapierdalal do niego. Jezdze z nimi tylko dlatego ze nienawidze cierpiarzy
 
Też tak kiedyś miałem. Wracam do chaty, godzina DZIEWIĘTNASTA, a tu jakiś łor rozjebany w poprzek półpiętra. W ogóle to go wyczułem z parteru już, a chuj spał na drugim piętrze. Skurwysyn sobie jeszcze pozbierał wszystkie wycieraczki z półpiętra i podłożył pod łeb. I śpi jak kamień, chrapie jak Godzilla, z każdym oddechem rozsiewając przekurewski smród. Taki smród, który jest jak dotykanie palcem gałki ocznej, aż ci mózg wykręca na lewą stronę.
Miałem olać typa, ale myślę sobie, ja pierdolę, godzina dziewiętnasta, starsi ludzie, dzieciaki, moi ludzie mnie potrzebują:fly:. Mówię więc głośno "panie, wydupcaj pan". Nic. Mówię jeszcze głośniej i trącam go podeszwą. Nic. Jeszcze raz głośniej i taki 50% kop w dupę. Dalej nic. No to kop w dupę już z całej epy, podziałało, otworzył oczy i zabełkotał coś. Zaczynam trząść nim (podeszwą ofkors) i powtarzać "panie, śmierdzisz, idź stąd". Koleś przekręca się na bok i z taką desperacją mówi do mnie "jeszcze 5 minut" :mamed:

Telepałem nim i darłem ryja, aż w końcu zwlekł się na nogi i zaczął spełzać na dół. Zszedł jedno piętro i się wyjebał, mówiąc "nie dam rady":facepalm:. Biorę go w końcu za fraki i takiego półleżącego ściągam na parter jak wór ziemniaków i wydupcam za klatkę.

Zawsze jak sobie to przypominam, to muszę sobie neurotycznie wyszorować ręce pumeksem do kości.
Z kolegami skakaliśmy zawsze z parteru domu do piwnicy, dom był w budowie, ale budowa była porzucona, wzielismy zapalniczke i dezodorant i mówie do kumpla dawaj koc podpalimy, kumpel już ma podpalac i słyszymy takie" BLeeee, tam pod kocem leży żul, kumpel zaczał spierdalac ja za nim
 
Internet na stancji. Prędkość jest tragiczna, do tego ciągle mi przerywa połączenie. Średnio raz na pięć minut tracę te połączenie. Żeby wejść na jakąś stronę to mniej więcej muszę ją ze trzy razy odświeżyć, to może ku*wa załapie. O pobraniu czegokolwiek to nawet nie marzę. Wszelkie programy nawet nie myślą o nawiązaniu połączenia z internetem, czy to origin czy napiprojekt. Jestem przeziębiony, a do tego coś mi jebnęło w plecach (od nic nie robienia chyba albo przez to, że biurko jest za niskie i to tragiczna pozycja dla pleców) i jestem skazany na leżeniu w domu, bo ciężko mi się poruszać.
Huh. Słaby Internet to dla mnie tragedia. Stay strong. :C

@Gaara aż tak?
 
kiedys jak sie spotkamy przy okazji gali, to opowiem wam moja zyciowa pojebana historie
na forum moge sobie smieszkowac, ale w realu nie jest tak kolorowo
Nie chcę wnikać, bo to Twoje prywatne sprawy, ale kiedyś, jeszcze nie tak dawno, pisałeś, że dobrze Ci z żoną i w ogóle jest git, a teraz rozwód? Przejebane.
 
Back
Top