By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

@respect Ty będziesz wiedział, albo przynajmniej nakieruj jakoś na info.

Nie wiem czy będę to potrafił ubrać zrozumiale w słowa. Hipotetyczna sytuacja:

Jest sobie działka z różnymi drzewami, ba, zadrzewienie w pewnym momencie staje się nawet lasem (i częścią lasu na sąsiednich działkach,o ile to ma jakiekolwiek znaczenie).
No i teraz jak to jest?
Chcę wyciąć (może nie wszystkie ale ile się da, a może nawet i wszystkie) te drzewa to:

1. Idę do jakiegoś pana komisarza w urzędzie carskim, składam segregator podań i próśb, po odpowiedniej ilości zrobionych lodów, w końcu jest zezwolenie, ktoś przyjeżdża, wycina je, ja za to płacę i jeszcze całuję w rączki, że państwo to ode mnie zabiera...

czy (podejrzewam, że etapu podań i lodów w urzędach się nie da przeskoczyć w naszej kochanej Polszy, więc to pominę)

2. Wynajmuję kogoś (nie wiem, może ktoś prowadzi takie usługi?) kto to ścina te drzewa i odkupuje je ode mnie, żeby sprzedać następnie jakiemuś tartakowi? A może same tartaki takie coś robią? I da się na tym coś zarobić? No bo co się po takiej wycince dzieje z materiałem? Przecież nie zostawiasz go żeby zgnił :travolta:

edit:
oczywiście wiadomo, że różne gatunki można inne nie można, jedne drzewa się na materiał nadają inne nie, no i właśnie czy jest ktoś na rynku kto przyjdzie i to oceni/wyceni laikowi?
 
@respect Ty będziesz wiedział, albo przynajmniej nakieruj jakoś na info.

Nie wiem czy będę to potrafił ubrać zrozumiale w słowa. Hipotetyczna sytuacja:

Jest sobie działka z różnymi drzewami, ba, zadrzewienie w pewnym momencie staje się nawet lasem (i częścią lasu na sąsiednich działkach,o ile to ma jakiekolwiek znaczenie).
No i teraz jak to jest?
Chcę wyciąć (może nie wszystkie ale ile się da, a może nawet i wszystkie) te drzewa to:

1. Idę do jakiegoś pana komisarza w urzędzie carskim, składam segregator podań i próśb, po odpowiedniej ilości zrobionych lodów, w końcu jest zezwolenie, ktoś przyjeżdża, wycina je, ja za to płacę i jeszcze całuję w rączki, że państwo to ode mnie zabiera...

czy (podejrzewam, że etapu podań i lodów w urzędach się nie da przeskoczyć w naszej kochanej Polszy, więc to pominę)

2. Wynajmuję kogoś (nie wiem, może ktoś prowadzi takie usługi?) kto to ścina te drzewa i odkupuje je ode mnie, żeby sprzedać następnie jakiemuś tartakowi? A może same tartaki takie coś robią? I da się na tym coś zarobić? No bo co się po takiej wycince dzieje z materiałem? Przecież nie zostawiasz go żeby zgnił :travolta:

edit:
oczywiście wiadomo, że różne gatunki można inne nie można, jedne drzewa się na materiał nadają inne nie, no i właśnie czy jest ktoś na rynku kto przyjdzie i to oceni/wyceni laikowi?
Panie, szczerze odkąd kończyłem szkołę i prace w lesie to te przepisy zmieniały się wielokrotnie. Zazwyczaj znaczenie miała średnica drzew. Powyżej iluś trzeba było już mieć zgodę z gminy. Co do pozwoleń itd to Ci nie doradzę, musiałbyś poszukać w necie albo zadzwonić do Starostwa najlepiej, powinien być tam wydział Lasów Miejskich albo jakiejś ochrony środowiska.
Co do tego kto Ci to wytnie to już na 100% musisz to zrobić na własną rękę, nikogo z urzędu Ci nie przyślą jeżeli to nie są jakieś niebezpieczne drzewa.
Musisz się zorientować w miescie kto takim czymś się zajmuje, tartak raczej nie. Możesz poszukać w necie namiar na jakiś Zakład Usług Leśnych tzw ZUL albo jakaś firma co się zajmuje arborystyką lub po prostu wpisz w google „wycinka drzew Sanok” i na pewno coś znajdziesz :lol:
 
A teraz drugi temat :)

@Siwy25_1 (bo chyba Ty masz) i kto tam ma uprawnienia na koparki. Chodzi mi o część teoretyczną kursu, ma ktoś może jakieś materiały, treningowe egzaminy itd. żeby temat teorii ogarnąć nawet zanim zacznę właściwy kurs? Żeby nie iść całkiem zielonym i ten temat usunąć z przed nosa jak najszybciej.
 
A teraz drugi temat :)

@Siwy25_1 (bo chyba Ty masz) i kto tam ma uprawnienia na koparki. Chodzi mi o część teoretyczną kursu, ma ktoś może jakieś materiały, treningowe egzaminy itd. żeby temat teorii ogarnąć nawet zanim zacznę właściwy kurs? Żeby nie iść całkiem zielonym i ten temat usunąć z przed nosa jak najszybciej.
Zostawiasz kałociagi i siadasz na maszynę?
:redford:

Nawet na youtube znajdziesz sporo.
Ja to robiłem tak dawno, że już nic nie mam.
 
Zrobić można tylko jak to będzie z robotą w budowlance chuj jeden wi.
Ja mam pracę stabilną. Może jakieś małe fuszki jak już ogarnę sprzęt. Głównie to dla siebie chcę zrobić, kupić minikopareczkę i posiadam teren, który potrzebuje prac ziemnych więc idealny poligon treningowy. Góry, górki, brzegi, krzaki, doły itd.
Dobry małpi gaj. A czy w przyszłości się przyda do dorabiania? Myślę, że tak. Jak, kurwa, operator krzyknie 200 za godzinę pracy to ja dziękuję bardzo, za 150 zawsze Cię ktoś weźmie żeby coś ma wsi pokopać :fjedzia:
 
Panie, szczerze odkąd kończyłem szkołę i prace w lesie z uwagi na niebezpieczne drzewa, to już giwera odstawiona, a ja na emeryturze i nic nie pamiętam. Albo nie chcę. W sumie dlatego chleję do odcięcia.
Musisz się zorientować w miescie kto takim czymś się zajmuje, tartak raczej nie. Możesz poszukać w necie namiar na jakiś Zakład Usług Leśnych tzw ŻUL albo jakaś firma co się zajmuje arborystyką lub po prostu wpisz w google „wycinka drzew Sanok” i na pewno coś znajdziesz, choć jak to będą niebezpieczne drzewa, to macie wszyscy przejebane, nawet wojsko wam nie pomoże... Czekaj, napiszę do Warszawy, że Sanok przejęty przez grupę niebezpiecznych Drzew, nikt tam nie będzie jezdzil przez pięćdziesiąt lat, a potem zrzucimy napalm:lol:

Panie, ja rozumiem że emerytura, ale żeby aż takie ruchy? Sanok odciąć, a potem napalm im zrzucić?? :deniro:
 
Ja mam pracę stabilną. Może jakieś małe fuszki jak już ogarnę sprzęt. Głównie to dla siebie chcę zrobić, kupić minikopareczkę i posiadam teren, który potrzebuje prac ziemnych więc idealny poligon treningowy. Góry, górki, brzegi, krzaki, doły itd.
Dobry małpi gaj. A czy w przyszłości się przyda do dorabiania? Myślę, że tak. Jak, kurwa, operator krzyknie 200 za godzinę pracy to ja dziękuję bardzo, za 150 zawsze Cię ktoś weźmie żeby coś ma wsi pokopać :fjedzia:
Sam miałem minikoparkę z ojcem, bez żadnych kursów, wsiadłem i robiłem wokół komina takie proste prace ziemne jak mówisz bez żadnego doświadczenia, np. odwodnienie 100m po polu od chaty gościowi 100zł za metr, 3 dni szanując robotę i 3tyś wpadało, czy jakieś wykopywanie pieńków, kopanie i zasypywanie pod przewody. Taki bobcat na 2 joystikach był do ogarnięcia, po kilkunastu godzinach ręce same chodziły. Jedynie pod fundamenty ojciec kopał, bo robił w młodości na ostrówkach i innych koparkach, do tego ma prawko na wszystkie możliwe kategorie.
 
@respect Ty będziesz wiedział, albo przynajmniej nakieruj jakoś na info.

Nie wiem czy będę to potrafił ubrać zrozumiale w słowa. Hipotetyczna sytuacja:

Jest sobie działka z różnymi drzewami, ba, zadrzewienie w pewnym momencie staje się nawet lasem (i częścią lasu na sąsiednich działkach,o ile to ma jakiekolwiek znaczenie).
No i teraz jak to jest?
Chcę wyciąć (może nie wszystkie ale ile się da, a może nawet i wszystkie) te drzewa to:

1. Idę do jakiegoś pana komisarza w urzędzie carskim, składam segregator podań i próśb, po odpowiedniej ilości zrobionych lodów, w końcu jest zezwolenie, ktoś przyjeżdża, wycina je, ja za to płacę i jeszcze całuję w rączki, że państwo to ode mnie zabiera...

czy (podejrzewam, że etapu podań i lodów w urzędach się nie da przeskoczyć w naszej kochanej Polszy, więc to pominę)

2. Wynajmuję kogoś (nie wiem, może ktoś prowadzi takie usługi?) kto to ścina te drzewa i odkupuje je ode mnie, żeby sprzedać następnie jakiemuś tartakowi? A może same tartaki takie coś robią? I da się na tym coś zarobić? No bo co się po takiej wycince dzieje z materiałem? Przecież nie zostawiasz go żeby zgnił :travolta:

edit:
oczywiście wiadomo, że różne gatunki można inne nie można, jedne drzewa się na materiał nadają inne nie, no i właśnie czy jest ktoś na rynku kto przyjdzie i to oceni/wyceni laikowi?

Mialem podobnie
pytanie jako co widnieje dzialka w Mpzp w gminie /miescie
do iluś cm obwodu mozna wycinac samemu
po przekroczeniu tego wymiaru szłem do gminy rysowalem mape znaczylem drzewa ktore chce wyjebać

pancio podjechał sprawdzil i mozna wycinac

bardzo duza kara jest jak wytniesz bez zgody
 
Mialem podobnie
pytanie jako co widnieje dzialka w Mpzp w gminie /miescie
do iluś cm obwodu mozna wycinac samemu
po przekroczeniu tego wymiaru szłem do gminy rysowalem mape znaczylem drzewa ktore chce wyjebać

pancio podjechał sprawdzil i mozna wycinac

bardzo duza kara jest jak wytniesz bez zgody
Jak ta działka jest na odludziu, że go żadna 60 uprzejmie nie podjebie to bym popierdolił to pozwolenie.
 
Ja mam pracę stabilną. Może jakieś małe fuszki jak już ogarnę sprzęt.
Jak ta działka jest na odludziu, że go żadna 60 uprzejmie nie podjebie to bym popierdolił to pozwolenie.
Zależy, nawet leśnik potrafi sam się dojebać, jak przypałowo wytniesz albo jak pamięta miejsce.

U mnie się frajer uczepił miejsc lęgowych i nie mogę jebitnych krzaków wyciąć, na szczęście to ałycza i można wina napierdalać z tego.

Ale jak mega zadupie to po cichu bym wszystko wyciął, ale ręcznie, żeby świadków nie mieć. Wbrew pozorom dobra piłka ręczna i można większość bez sprzętu poważniejszego wyciąć.
 
Ja mam pracę stabilną. Może jakieś małe fuszki jak już ogarnę sprzęt. Głównie to dla siebie chcę zrobić, kupić minikopareczkę i posiadam teren, który potrzebuje prac ziemnych więc idealny poligon treningowy. Góry, górki, brzegi, krzaki, doły itd.
Dobry małpi gaj. A czy w przyszłości się przyda do dorabiania? Myślę, że tak. Jak, kurwa, operator krzyknie 200 za godzinę pracy to ja dziękuję bardzo, za 150 zawsze Cię ktoś weźmie żeby coś ma wsi pokopać :fjedzia:
Pasierb ma przecież na koparki uprawnienia :lol:
Dobry temat taka mała koparka, ale czy to aż tak Ci się opłaci? Dolicz do tego od razu lawetę i samochód, którym będziesz to targał.
Kasy na tym można zarobić na pewno, ale tak dorywczo to może Cię trochę to dojechać finansowo.

Jak z tymi drzewami coś się dowiesz to daj znać co i jak. A jak byś tam był to możesz rzucić jakimś zdjęciem.
 
Ok, oprócz wycinki jeszcze bym chciał skapitalizować jakoś te drzewa. Część trzeba będzie pociąć i sprzedać na opał ale tam są nawet dęby, myślałem, że te lepsze drzewa dą się drożej gdzieś sprzedać komuś kto na tym robi, dlatego pomyślałem o tartaku...
 
Ok, oprócz wycinki jeszcze bym chciał skapitalizować jakoś te drzewa. Część trzeba będzie pociąć i sprzedać na opał ale tam są nawet dęby, myślałem, że te lepsze drzewa dą się drożej gdzieś sprzedać komuś kto na tym robi, dlatego pomyślałem o tartaku...
Tartak się nie pierdoli raczej w takie skupowanie „złomu”.
Szukaj ekipę do wycinki, która od razu to od Ciebie odkupi i zabierze. Jakaś firma handlująca opałem najlepiej. Przyjdą, wytną, posprzątają i zabiorą. Tak to u mnie zawsze funkcjonowało.
 
Ok, oprócz wycinki jeszcze bym chciał skapitalizować jakoś te drzewa. Część trzeba będzie pociąć i sprzedać na opał ale tam są nawet dęby, myślałem, że te lepsze drzewa dą się drożej gdzieś sprzedać komuś kto na tym robi, dlatego pomyślałem o tartaku...

Tartak się nie pierdoli raczej w takie skupowanie „złomu”.
Szukaj ekipę do wycinki, która od razu to od Ciebie odkupi i zabierze. Jakaś firma handlująca opałem najlepiej. Przyjdą, wytną, posprzątają i zabiorą. Tak to u mnie zawsze funkcjonowało.

Ewentualnie jak masz Endrju duże drzewa to szukaj alpinisty. Moj koleś robi wycinkę i ma w pakiecie odbiór odpadu z drzewa.

Musisz pomyśleć jak to zrobić, bo w takim przypadku skupią od Ciebie drewno poniżej ceny rynkowej, bo oni to dalej puszczą.
 
Ewentualnie jak masz Endrju duże drzewa to szukaj alpinisty. Moj koleś robi wycinkę i ma w pakiecie odbiór odpadu z drzewa.

Musisz pomyśleć jak to zrobić, bo w takim przypadku skupią od Ciebie drewno poniżej ceny rynkowej, bo oni to dalej puszczą.
No to pisałem o arboryście. To samo a łatwiej wyszukać bo wpiszesz alpinista w google to Ci martwy mąż Justyny Kowalczyk wyskoczy :D
Z mojego doświadczenia najważniejsze jest to żeby się tego pozbyć i cokolwiek chociaż zarobić albo wyrównać koszty wycinki. Nie ma co liczyć na jakieś zyski z tego drewna bo ja sobie nie wyobrażam jakby to miało wyglądać.
Moim zdaniem trzeba przeatakować jakiś ZUL bo oni zajmują się wycinką na co dzień w lesie i zawsze handlują opałem albo po prostu obdzwonić firmy, które handlują opałem.
 
Ok, oprócz wycinki jeszcze bym chciał skapitalizować jakoś te drzewa. Część trzeba będzie pociąć i sprzedać na opał ale tam są nawet dęby, myślałem, że te lepsze drzewa dą się drożej gdzieś sprzedać komuś kto na tym robi, dlatego pomyślałem o tartaku...
Dąb drogie drzewo, wysoko kaloryczne :roberteyeblinking:
 
Z mojego doświadczenia najważniejsze jest to żeby się tego pozbyć i cokolwiek chociaż zarobić albo wyrównać koszty wycinki. Nie ma co liczyć na jakieś zyski z tego drewna bo ja sobie nie wyobrażam jakby to miało wyglądać.
To aktualne masz doswiadczenia z tego roku?
Bo z moich aktualnych wynika ze cena drzewa opałowego i na materiał w ubiegłym roku wyjebała w gore i to wysoko
niewiem jak bedzie w tym roku ale narazie nie widze poprawy:childcry:
 
To aktualne masz doswiadczenia z tego roku?
Bo z moich aktualnych wynika ze cena drzewa opałowego i na materiał w ubiegłym roku wyjebała w gore i to wysoko
niewiem jak bedzie w tym roku ale narazie nie widze poprawy:childcry:
DREWNA KURWA! Nie drzewa! U nas w szkole za to od razu była pizda do dziennika :beczka:
Chodzi mi o doświadczenie w kontekście całej wycinki, nie handlu drewnem.
Oczywiście można zapłacić komuś za wycinkę, ale co dalej? Andrzej będzie latał z husqvarną po terenie, ciął dłużyce na klocki i później łupał pod handel? I jeszcze normalnie się ogłosi że sobie handluje opałem? :lol:
No nie będzie tak :lol:
Dlatego najlepiej, moim zdaniem dogadać się z firmą żeby to za jakąś kwotę zabrała ze sobą, ale no wiadomo, że nie ma co liczyć na ceny rynkowe.
 
Back
Top