By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

Gruba modyfikacja gotowca. Tyle ze jak mi spiewaja ile to wyjdzie, to chce w bieszczady pojechac :(

EDIT:
Gadalem z kuzynem, jemu 5 lat temu wyszlo 3tys pod klucz. To 3,8 to jakas masakra :(
Zobacz w ten sam mur można zamontować okna za 20 tyś i za 50 tyś . Znajomy kupił działkę fachowcy doradzili mu żeby podwyższył ją. +4 tyś za ziemię i + 4,5 tyś za piasek by wyrównać zero. Każda zmiana każdy innowacja ciągnie tysiące lub nawet ich dziesiątki. Buduje się przeważnie raz w życiu i czasem żal zrobić coś w niższym standardzie. Ale jak się spojrzy ile budów stoi nie dokończonych bo inwestor się przeliczył ,wtedy człowiek duma i waguje.
 
@Dzihados musisz mieć dodatkową kasę bo takie kwestie nigdy nie trafiają w punkt. Zawsze wyjdzie coś dodatkowego, a przy budowie domu nie są to setki złotych, a tysiące.
 
@Dzihados musisz mieć dodatkową kasę bo takie kwestie nigdy nie trafiają w punkt. Zawsze wyjdzie coś dodatkowego, a przy budowie domu nie są to setki złotych, a tysiące.
Dobrze mówisz, u mnie nawet jak robiłem generalke mieszkania to każdy mi powtarzał żeby po wyliczeniu ile mi na to będzie potrzebne pieniędzy dodał do tego jeszcze z 20%. I mniej więcej tak to wyszło.
 
No wiadomo, ze margines musi byc.
Najgorsze jest to, ze wszystko mowi ze budowlanka rozpedzona, fachowcy wybrzydzaja, pensje poszly w gore, wiec wykonawcy tez chca wiecej. Jeden koles mi powiedzial, ze dobrze radzi by z budowa sie teraz wstrzymac, bo sie bedzie za wszystko przeplacac...
 
No wiadomo, ze margines musi byc.
Najgorsze jest to, ze wszystko mowi ze budowlanka rozpedzona, fachowcy wybrzydzaja, pensje poszly w gore, wiec wykonawcy tez chca wiecej. Jeden koles mi powiedzial, ze dobrze radzi by z budowa sie teraz wstrzymac, bo sie bedzie za wszystko przeplacac...

Kiedy chcesz rozpoczynać budowę? Raz, że rozpędzona. Dwa, że terminy już pobookowane na przód. Trzy, jak już ktoś pisał, teraz fachowcy się cenią, średniaki robią z siebie fachowców i też się cenią. Ci co mają terminy to słabizna, a stawkę też potrafią rzucić zaporową... Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Poza tym nie załamuj rąk. Ten etap to pikuś w porównaniu to tego co się dzieje w trakcie budowy...
 
Jak Cię nic nie goni to przeczekaj. Do zakładanego budżetu dodaj jeszcze 30%, bo zawsze wyjdzie więcej niż się zakłada. Rozumiem, że sam sobie na budowie niczego nie ogarniesz, żeby wyszło taniej?
 
Jutro idę do urzędu pracy składać wniosek o kurs na spawacza. 4 miesiące szkolenia teorii i praktyki. Zajęcia praktyczne odbywają się w jednej firmie i tu pojawia się moje pytanie. Po ukończeniu kursu jetem zatrudniony w tej firmie, czy jeżeli np. nie będę zainteresowany ofertą u tego pracodawcy to mogę normalnie odmówić ?
PS. Całkiem fajna sprawa takie kursy dla bezrobotnych za darmoszke, a mówią, że w Polsce źle
 
Jutro idę do urzędu pracy składać wniosek o kurs na spawacza. 4 miesiące szkolenia teorii i praktyki. Zajęcia praktyczne odbywają się w jednej firmie i tu pojawia się moje pytanie. Po ukończeniu kursu jetem zatrudniony w tej firmie, czy jeżeli np. nie będę zainteresowany ofertą u tego pracodawcy to mogę normalnie odmówić ?
PS. Całkiem fajna sprawa takie kursy dla bezrobotnych za darmoszke, a mówią, że w Polsce źle
Raczej tak.
Apropo spawania,to po porady odsyłam do @Scurvol
 
Jutro idę do urzędu pracy składać wniosek o kurs na spawacza. 4 miesiące szkolenia teorii i praktyki. Zajęcia praktyczne odbywają się w jednej firmie i tu pojawia się moje pytanie. Po ukończeniu kursu jetem zatrudniony w tej firmie, czy jeżeli np. nie będę zainteresowany ofertą u tego pracodawcy to mogę normalnie odmówić ?
PS. Całkiem fajna sprawa takie kursy dla bezrobotnych za darmoszke, a mówią, że w Polsce źle
Przede wszystkim dowiedz sie kto placi za kurs czy jakas firma czy np ufundowany jest z tzw funduszy UE (przez UP to bardzo prawdopodobna opcja) czy tam cos w ten desen. Tutaj u mnie kursy robilo sie w firmie ale zajmujacej sie wlasnie tylko przyuczaniem do zawodu czyli pracy bys tam po kursie zadnej nie dostal. Slyszalem tez o opcjach, ze za kursy placi wlasnie jakas firma, ktora zajmuje sie spawaniem i musisz pozniej je u nich odpracowac bo to nie sa tanie sprawy wiec albo to zrobisz albo obciaza Cie finansowo. Wszystko jest do dogadania na wstepie. Powiem Ci tak, po tych kursach to BEDZIESZ MIAL JEDYNIE JAKIES TAM, BLADE POJECIE o spawaniu. Pracy nauczysz sie pozniej bedac zatrudnionym wiec skoro bedzie opcja pracy od razu po kursie to lap sie tego za wszelka cene bo to bedzie ten czas, w ktorym tak naprawde nauczysz sie spawac. Pisze tu o spawaczu okretowym i spawaniu na stoczniach tudziez jakis konstrukcjach stalowych np mostach. Opcja spawania grubej blachy 136MAG czyli w oslonie CO2. Czym innym jest spawanie dwoch blaszek na kursie, ktore sobie mozesz przestawiac jak chcesz a czym innym jest spawanie na 120 tonowej sekcji, ktorej raczej Ci nie przestawia bo Ci kurwa pozycja nie odpowiada :wink: Tak wogole to ja, osobiscie proponowalbym Ci kursik 141 TIG spawanie aluminium. To jedna z opcji gdzie po samym kursie, przy dobrych wiatrach dasz rade od razu w robocie. Po za tym, tak bedac szczerym to trzymaj sie jak najdalej od stoczni. Nie wiesz, kurwa na co sie piszesz, serio.:evil: Jak to bywa i na lazarskim rejonie, nie jest kolorowo :wink:
Zastanawiaja mnie te 4 miesiace trwania kursu to dosyc dlugo. Czyzby 136MAG kurs podstawowy plus ponad podstawowy + DNV? czy 111 (elektorda) ? Z reszta napisz jak bedziesz wiedzial bo takie gdybanie nie ma sensu
 
Przede wszystkim dowiedz sie kto placi za kurs czy jakas firma czy np ufundowany jest z tzw funduszy UE (przez UP to bardzo prawdopodobna opcja) czy tam cos w ten desen. Tutaj u mnie kursy robilo sie w firmie ale zajmujacej sie wlasnie tylko przyuczaniem do zawodu czyli pracy bys tam po kursie zadnej nie dostal. Slyszalem tez o opcjach, ze za kursy placi wlasnie jakas firma, ktora zajmuje sie spawaniem i musisz pozniej je u nich odpracowac bo to nie sa tanie sprawy wiec albo to zrobisz albo obciaza Cie finansowo. Wszystko jest do dogadania na wstepie. Powiem Ci tak, po tych kursach to BEDZIESZ MIAL JEDYNIE JAKIES TAM, BLADE POJECIE o spawaniu. Pracy nauczysz sie pozniej bedac zatrudnionym wiec skoro bedzie opcja pracy od razu po kursie to lap sie tego za wszelka cene bo to bedzie ten czas, w ktorym tak naprawde nauczysz sie spawac. Pisze tu o spawaczu okretowym i spawaniu na stoczniach tudziez jakis konstrukcjach stalowych np mostach. Opcja spawania grubej blachy 136MAG czyli w oslonie CO2. Czym innym jest spawanie dwoch blaszek na kursie, ktore sobie mozesz przestawiac jak chcesz a czym innym jest spawanie na 120 tonowej sekcji, ktorej raczej Ci nie przestawia bo Ci kurwa pozycja nie odpowiada :wink: Tak wogole to ja, osobiscie proponowalbym Ci kursik 141 TIG spawanie aluminium. To jedna z opcji gdzie po samym kursie, przy dobrych wiatrach dasz rade od razu w robocie. Po za tym, tak bedac szczerym to trzymaj sie jak najdalej od stoczni. Nie wiesz, kurwa na co sie piszesz, serio.:evil: Jak to bywa i na lazarskim rejonie, nie jest kolorowo :wink:
Zastanawiaja mnie te 4 miesiace trwania kursu to dosyc dlugo. Czyzby 136MAG kurs podstawowy plus ponad podstawowy + DNV? czy 111 (elektorda) ? Z reszta napisz jak bedziesz wiedzial bo takie gdybanie nie ma sensu
4 miechy MAG i TIG, 696 h roboczych kursu.
Czytam różne opinie w internecie i właśnie dobrze byłoby, gdyby po kurie była pewna praca, bo bez doświadczenia to nie chcą nigdzie przyjmować. Tak czytam różne fora i ludzie narzekają, że zdrowia siada, płuca, kręgosłup, oczy...generalnie zdania są podzielone, jedni mówią, ż zarobki do dupy drudzy, że jest dobrze. Jak to wygląda z twojej perspektywy ? Warto się w takie coś pchać ? Rozumiem, że jesteś spawaczem ?
 
4 miechy MAG i TIG, 696 h roboczych kursu.
Czytam różne opinie w internecie i właśnie dobrze byłoby, gdyby po kurie była pewna praca, bo bez doświadczenia to nie chcą nigdzie przyjmować. Tak czytam różne fora i ludzie narzekają, że zdrowia siada, płuca, kręgosłup, oczy...generalnie zdania są podzielone, jedni mówią, ż zarobki do dupy drudzy, że jest dobrze. Jak to wygląda z twojej perspektywy ? Warto się w takie coś pchać ? Rozumiem, że jesteś spawaczem ?

To może ja się wtrącę w gaworkę :)

Spawanie stricte w okrętownictwie, a spawanie konstrukcji typu offshore , etc gdzie klient kładzie zajebisty nacisk na jakość - -to 2 różne bajki.
Pierwsze - nie jest taki poziom jakości wymagany (zwłaszcza w remontówce, lepiej oczywiście przy nowych budowach to wygląda.
Drugie - tak jak pisąłem, niektórzy starzy spawacze, przyzwyczajeni do remontów , nie są w stanie /nie potrafia spawać na akceptowalnym poziomie.
Tu od chuja jest badań, klasa jest wyższa wymagana, a jak dochodzi jeszcze termin "na wczoraj" to juz w ogóle cieżko.
Plusem Opcji drugiej, jest oczywiscie większe bezpieczeństwo spawaczy, mniej zagrożeń fizycznych oraz mniejsza ilość czynników szkodliwych , które na spawacza oddziaływują.
Oczywiście zaswyczaj, dana firma nie ma zorganizowanych spawalni, stricte z boksami wg. przepisów - choć i tak jest czasem. Dziś robimy konstrukcję X , za miesiąc Y , o różnych gabarytach, więc trudno nawet, takie stanowiska dla spawaczy przewidzieć.
Najgorzej , stopniując zagrożenia i trudności, sprawa wygląda podczas spawania w zbiornikach i innych przetrzeniach częściowo , bądź całkowicie zamkniętych. Jeśli firma zadba o bhp ( stała wentylacja zbiorników, przerwy w pracach, rotacja pracowników i brak nadgodzin ), to w sumie nie jest najgorzej. Ale tak czasem (często?) nie wygląda. Jeśli wpuścimy kilku spawaczy , a często jeszcze szlifierze i monterzy cos tam dziubią, to przy niewłaściwej organizacji - sporo dymu i pyłu tam krąży.
Patrząc na czyyiki szkodliwe , jakie przy pracy spawacza sie pojawiają, przy spawaniu półautomatem w osłonie CO2+Ar , mamy:
pył, mangan, tlenki żelaza, tlenki azotu, dwutlenek azoty i tlenki węga - to podstawowoe czynniki, jakie na badaniach wychodzą (badania stanowisk pracy prowadzone przez laboratoria).
Bez własciwej wentylacji stanowiskowej, na 99 % bedzie przekroczona norma albo manganu, może pyłu, albo czegoś z w/w dlatego tak ważna jest wentylacja bezpośrednio "sprzed ryja spawacza) + ogólnie wentylacji rejonu prac - stała cyrkulacja powietrza w zbiorniku.
I mówię tu o pracy w hali , to wyobraź sobie, jak może być źle - gdy mowa o zbiorniku, kilku spawaczy i np. brak wentylacji w ogóle ...:joe:
Tak jak @Scurvol pisał , zastanów sie nad firmą, oceń, co to za firma i jak dba o zdrowie i bezpieczeństwo pracowników. Czasemm szkoda zdrowi po prostu.

Oczywiscie , da się tak zorganizować prace, nawet w miejscach trunodostępnych, by nie było najgorzej: właściwa wentylacja , zabezpieczenie dróg oddechowych spawaczy, itp.
Na szybko:
otwarta przestrzeń - na 90 % nie bedzie przekroczeń - można spawać bez masek, ale sugeruję półmaskę z wymiennym filtrem p-pyłowym
hala - wentylacja ogólna w hali, wentylacja z rejonu prowadzonych prac (wyciąg), a jeśli nie ma - bezwzględnie półmaskę z wymiennym filtrem p-pyłowym. Jesli dochodzi do konstrukcji w halach, która powoli robi sie zamknięta, dodatkowo bezwzględnie jakiś wysiąg z tego rejonu i rozważyć właczenie przyłbic z zestawem filtropochłaniającym na pasie, takie cuś, np:
produkt_767_1.jpg


Jeśl praca dotyczy statków i innych jednostek pływających , to też wszysko zależy, gdzie jest zlokalizowane stanowisko. Jeśli gdzieś na pokładzie, to tak jak pisałem wyżej. Duża ładownia - to tak jak w hali.
Zbiorniki : wentylacja zbiornika - musi być wydajna, a nie jakiś shit! , oraz bezwzgędnie takie cuś - co dałem wyżej na fotce, a najlepiej:
znakwodny.php


gdzie podłączysz sie np, pod jakis kompresor i leci Ci powietrze pod przyłbicę. Podciśnienie jakie powstaje, praktycznie nie pozwala się przedostawać szkodliwych syfów pod przyłbicę, a tym samym nie wdychasz tego.

Oczywiscie cen takich przyłbic rośnie i niestety, nadal rzdko taki system z doprowadzeniem powietrza z zewnątrz jest stosowany.
Częściej się zdarzają przyłbice z tym filtrem na pasie - choć niestety , także dosyć rzadko.

Dodatkowo dochodza inne zgrożenia, związane już zazwyczaj z miejscem wykonania danej pracy, ale o tym to można pisać i pisać...:)
@Scurvol myślę, że zna temat od strony praktycznej lepiej.
Ja 15 lat mam do czynienia ze spawlnictwem, a od 10 lat branża stoczniowa i offshore (oil & gas oraz wind) - oczywiście teoretyk, ale coś tam wiem i widze jak to wygląda.

Dodatkowo nie jest też tak, że od rau spawacze po kilku latach zapadaja na choroby zawodowe i inne takie! Broń Cie Panie Boże!
Znam wielu starych spawaczy, którzy w przeca w dawnych czasach, takich przyłbic , jak zapodałem powyżej, na oczy nie widzieli, a żyją i maja sie dobrze.

Pozdro i pamiętaj, kasa jest ważna, ale :

SAFETY FIRST !!!:redford:

:kis:
 
Tylko w przypadku pracy stoczniowej te automatyczne przyłbice często dostają kurwicy i potrafią w czasie spawania nagle się rozjaśnić, dochodzi opóźnienie włączania itp. Z wentylacją to dosyć restrykcyjnie podchodzą w skandynawii,w przypadku niemiec mniej, a u nas sam wiesz jak jest :). Jak ogarniesz kurs na 141 to znajomy w okolicach Wrocławia szuka mogę dać namiary.
 
Tylko w przypadku pracy stoczniowej te automatyczne przyłbice często dostają kurwicy i potrafią w czasie spawania nagle się rozjaśnić, dochodzi opóźnienie włączania itp
Wielu spawaczy, nie lubi tych automatów i nadal bazują na standardowych , ze stałym ściemnieniem.
Dodtakowo zgaduję, że też ważne jest dobra firma owych przyłbic, bo jak jakaś podróbę dasz do użycia, to potem pewnie częsciej dochodzi do tych opisanych przez Ciebie zdarzeń.
Ps. Kiedys @Scurvol pisał także o naświetlaniu oczu. Pewnie to co rado pisałeś, mo niewątpliwy wpływ na tę przypadłość.
Scurvol dodał także lokalizacją stanowiska w rejonie prac innych spawaczy. I to faktycznie jest spory problem.
My często stosujemy taki shit:
155.jpg

Sprawdza się fajnie w halach, na jakimś wolnym obszarze, ale już niekoniecznie w zbiorniku i innych takich.
Tam ważna jest właściwa organizacja stanowisk pracy, dobra komunikacja oraz pewnie doświadczenie samych spawaczy, jak się ustawić i w ogóle.
Często spawacze, zanim zaczną spawać, niejako pierwszy spaw kładą bez przyłbicy (tej standardowej, choć nawet automat też mają często w górze ( monterzy to juz w ogóle) , co też powoduje przenikanie promeniiowania do ślepii
 
@kaczka41 przeczytalem sam poczatek i powiem Ci, ze wlasnie ta spoina w spawaniu okretowym jest jedna z najbardziej wymagajacych wiec nie pisz bzdur. Sam wiesz, (albo i nie wiesz)ze sa czesto przeswietlane i kazde odstepstwo od normy musi byc poprawiane. Spoina ma przede wszystkim nie przepuszczac wody czy np jakiegos gazu. (No chyba, ze ktos smarka jakas wykonczeniowke wnetrz) Co przy spawaniu na budowach czy warsztatach nie jest koniecznoscia, jesli cos ma sie tylko trzymac. Spawacz okretowy np taki z prefabrykacji da sobie rade wszedzie. Odwrotnie czyli spawacz z budowy czy z warsztatu samochodowego na stoczni czesto nie daje rady. To inny swiat. Jakos ciekawostke moge napisac, ze dziennie mam wyspawane wiecej spoiny niz taki smarkajacy fachura z budowy porzez rok. Spawanie spawaniu nierowne i te ze stoczni jest akurat jednym z bardziej wymagajacych, jesli dasz rade tam to praktycznie reszta to bedzie tzw luzik. Oczywiscie jak spawales jakies konkrety a nie smarkales elektorda (heftowanie monterow).

@KalasznikowMac tak jestem spawaczem i tez swego czasu robilem kursy bo zawodowki na spawacza nie konczylem. Nie chce mi sie za bardzo rozpisywac ale skoro masz opcje, ze ktos Ci placi za kurs to go zrob bo prywatnie kosztowaloby to Cie kilkanascie tysiecy. Pozniej stwierdzisz czy to dla Ciebie. Pamietaj, ze kasa z tego najlepsza jest w stoczni wiec ten zapewne robiony przez Ciebie kurs 136 MAG tu sie przyda tylko wlasnie jest jedno ale tak jak pisalem. Spawac nauczysz sie dopiero w pracy i dobrze by bylo gdybys mial opcje zatrudnienia od razu po kursie. Ja bylem w lepszej sytuacji bo stocznia cierpiala na deficyt ludzi, ktorzy faktycznie zajmuja sie budowaniem statkow i przyjeli mnie po kursie i dopiero tam, w pelni nauczylem sie spawac. Takze moja rada rob te kursy, bedziesz mial ten zawod na papierze i przede wszystkim NIE ZRAZAJ SIE bo poczatki moga byc trudne.
 
@kaczka41 przeczytalem sam poczatek i powiem Ci, ze wlasnie ta spoina w spawaniu okretowym jest jedna z najbardziej wymagajacych wiec nie pisz bzdur.

Nie piszę :kis:

Nie chodzi mi o heftowanie w warsztacie u wujka Mietka, tylko o konstrukcje typu offshore, jako komponenty w zestwia z systememm odbioru paliwa na platformach wiertniczych.

Co do remontówki , to przeca różnie to też wygląda i troche moge uogólniać, bo wiadowmo że remont platformy wiertniczej, czy innego statku, gdzie jest zajebisty nacisk na jokość, będzie wprawdopodobnie się odbywął wg wspomnianych przez mnie wysokich wymogów.
 
Wielu spawaczy, nie lubi tych automatów i nadal bazują na standardowych , ze stałym ściemnieniem.
Dodtakowo zgaduję, że też ważne jest dobra firma owych przyłbic, bo jak jakaś podróbę dasz do użycia, to potem pewnie częsciej dochodzi do tych opisanych przez Ciebie zdarzeń.
Ps. Kiedys @Scurvol pisał także o naświetlaniu oczu. Pewnie to co rado pisałeś, mo niewątpliwy wpływ na tę przypadłość.
Scurvol dodał także lokalizacją stanowiska w rejonie prac innych spawaczy. I to faktycznie jest spory problem.
My często stosujemy taki shit:
155.jpg

Sprawdza się fajnie w halach, na jakimś wolnym obszarze, ale już niekoniecznie w zbiorniku i innych takich.
Tam ważna jest właściwa organizacja stanowisk pracy, dobra komunikacja oraz pewnie doświadczenie samych spawaczy, jak się ustawić i w ogóle.
Często spawacze, zanim zaczną spawać, niejako pierwszy spaw kładą bez przyłbicy (tej standardowej, choć nawet automat też mają często w górze ( monterzy to juz w ogóle) , co też powoduje przenikanie promeniiowania do ślepii
To ze zdjecia to bardziej chroni przed wydmuchiwaniem gazu jesli spawasz gdzies gdzie wieje. Spawanie polautomatem tzw migomat w oslonie gazow np CO2 (136 MAG czyli w obecnych czasach standard na stoczni)
 
Nie piszę :kis:

Nie chodzi mi o heftowanie w warsztacie u wujka Mietka, tylko o konstrukcje typu offshore, jako komponenty w zestwia z systememm odbioru paliwa na platformach wiertniczych.

Co do remontówki , to przeca różnie to też wygląda i troche moge uogólniać, bo wiadowmo że remont platformy wiertniczej, czy innego statku, gdzie jest zajebisty nacisk na jokość, będzie wprawdopodobnie się odbywął wg wspomnianych przez mnie wysokich wymogów.
no wszystko sie, wlasnie rozchodzi o to co sie spawa. Ja praktycznie caly czas mialem i mam nacisk na jakosc spoiny, przy spawaniu kadluba czy tam jego komponentow to raczej norma
 
To ze zdjecia to bardziej chroni przed wydmuchiwaniem gazu jesli spawasz gdzies gdzie wieje.

:))
Dobra, nie chce mi się walczyć z Tobą, scurwol. Troche w tym siedzę i wiem po kiego chuja to wymyślili, i jakie właściwości ma ekran, z którego jest to wykonane.
jak wieje, to ten ekran pofrunie w piździec, jeśli już chcesz wiedzieć.
no wszystko sie, wlasnie rozchodzi o to co sie spawa. Ja praktycznie caly czas mialem i mam nacisk na jakosc spoiny, przy spawaniu kadluba czy tam jego komponentow to raczej norma
Pisałeś cos , doczytąłem, że siedziałes sporo (nadal siedzisz) w nowych budowach (tudzież budowach nowych elementów , tu jednak jest większy nacisk niż w stricte remontówce - ale nadal to jednak przepaść .

Ps. I nie zamierzam sie kłócić, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia .
 
Nie piszę :kis:

Nie chodzi mi o heftowanie w warsztacie u wujka Mietka, tylko o konstrukcje typu offshore, jako komponenty w zestwia z systememm odbioru paliwa na platformach wiertniczych.

Co do remontówki , to przeca różnie to też wygląda i troche moge uogólniać, bo wiadowmo że remont platformy wiertniczej, czy innego statku, gdzie jest zajebisty nacisk na jokość, będzie wprawdopodobnie się odbywął wg wspomnianych przez mnie wysokich wymogów.
Rzy statkach trzeba rozróżnić różne metody, zwykle smarkanie dotyczy jakiegoś wykończenia które nie jest ważną składową kadłuba i nie jest normowane przez nadzorujące towrzystwa klasyfikacyjne.

Rozróżnia się też remonty mające przywrócić sprawność statku i remonty wymagane przez towarzystwo niejako utrzymujące klasę tego statku. Wytyczne PRS są ogólnodostępne na ich stronie. Więc z jakością prac na stoczni też nie jest różowo, zwykle na remontówkach robi się aby statek szczęśliwie opuścił dok, a remontem generalnym zajmą się inni za 2,3 czy 5 lat.
 
Rozróżnia się też remonty mające przywrócić sprawność statku i remonty wymagane przez towarzystwo niejako utrzymujące klasę tego statku. Wytyczne PRS są ogólnodostępne na ich stronie. Więc z jakością prac na stoczni też nie jest różowo, zwykle na remontówkach robi się aby statek szczęśliwie opuścił dok, a remontem generalnym zajmą się inni za 2,3 czy 5 lat.
Cos w tym jest :OK:
 
:))
Dobra, nie chce mi się walczyć z Tobą, scurwol. Troche w tym siedzę i wiem po kiego chuja to wymyślili, i jakie właściwości ma ekran, z którego jest to wykonane.
jak wieje, to ten ekran pofrunie w piździec, jeśli już chcesz wiedzieć.

Pisałeś cos , doczytąłem, że siedziałes sporo (nadal siedzisz) w nowych budowach (tudzież budowach nowych elementów , tu jednak jest większy nacisk niż w stricte remontówce - ale nadal to jednak przepaść .

Ps. I nie zamierzam sie kłócić, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia .
sluchaj zostan przy teorii bo praktyki nie masz zadnej i na tym zakonczmy. Nie jestes glownym spawalnikiem tylko BeHaPowcem to nie Twoja dzialka :kis:
 
sluchaj zostan przy teorii bo praktyki nie masz zadnej i na tym zakonczmy. Nie jestes glownym spawalnikiem tylko BeHaPowcem to nie Twoja dzialka :kis:

:kis:

Spoko. Weź jeszcze pogrub nazwe stanowiska ;)
Dodam ,że siedzę w systemach zarządzania jakości i bhp i środowiska, to ja mam spotkania z klientami z Norwegii , Anglii i Holandii (nie tylko o sprawach bhp, ale i jakości) i to ja gadam z Głównym Spawalnikiem i uczestniczę w wewnętrznych posiedzieniach, gdzie analizujemy, sytuacje, gdy spawacze stricte okrętowi nie radzą sobie w konstrukcjach o innych wymogach /specyfice.
Co do praktyki - tak , nigdy nie spawałem, chyba że w kiblu wódą :homer:

Pozdro Spawaczu Elektryczny :Duke3d:

E. Oczywicie <no ofence>
 
Lepiej uważaj. Muras też kiedyś wygrał dyskusje i już go z nami nie ma.

Że niby on wygrał ..? :benny:
Miał byc koniec OT, ale otwieram jeszcze. Wspomniałem o tej gadce przed chwila głównemu spawalnikowi.
Tak zareagował: :siara:

Reasumując: niewykluczone, że Scurvol to też scurvol spawalnictwa i (pewnie ) sobie poradzi wszędzie ((WIELU INNYCH TAKŻE). U nas też stoczniowi spawacze nadal pracują a tylko kilku wykopaliśmy. Aczkolwiek wymogi wobec prac spawalniczych na konstrukcjach offshore , szczególnie tych jadących pod wodę do systemu poboru z platformami, a remonty statków, to PRZE-PAŚĆ
:homer:
 
Że niby on wygrał ..? :benny:
Miał byc koniec OT, ale otwieram jeszcze. Wspomniałem o tej gadce przed chwila głównemu spawalnikowi.
Tak zareagował: :siara:

Reasumując: niewykluczone, że Scurvol to też scurvol spawalnictwa i (pewnie ) sobie poradzi wszędzie ((WIELU INNYCH TAKŻE). U nas też stoczniowi spawacze nadal pracują a tylko kilku wykopaliśmy. Aczkolwiek wymogi wobec prac spawalniczych na konstrukcjach offshore , szczególnie tych jadących pod wodę do systemu poboru z platformami, a remonty statków, to PRZE-PAŚĆ
:homer:
Tutaj sę zgadza, wymogi dla statków typu off shore są bardziej podkręcone. Wymagane bezpieczeństwo złogi, środowiska, wydobywanego urobku, odporności na warunki atmosferyczne i czystej kalkulacji opłacalności.

Co do tych ekranów też masz rację typowe zabezpieczenie reszty agregatów przed naświetlaniem, aby umożliwić wytworzenie odpowiedniej spoiny w wietrznych warunkach, najczęściej stosuje się tzw namiot.
 
Back
Top