By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

W HR pracują ładne, miłe i generalnie trochę leniwe dupy;)
 
Raz w miesiącu jest zsynchronizowana menstruacja, a oprócz tego wiesz, kobiece sprawy: paznokcie, ploty, pudelek, narzekanie na płacę wszystkich którzy zarabiają lepiej w firmie, czyli w sumie wszystkich.
Czyli raczej nie aplikować;p Po roz kolejny pluje sobie że nie poszedłem na informatyke albo ekonomie. Przynajmniej można jakieś praktyki od tak znaleźć
 
Czyli raczej nie aplikować;p Po roz kolejny pluje sobie że nie poszedłem na informatyke albo ekonomie. Przynajmniej można jakieś praktyki od tak znaleźć
Facet w HR to trochę jak górniczka, albo sprzedawca w sklepie z bielizną damską - raczej niespotykane
 
Czyli raczej nie aplikować;p Po roz kolejny pluje sobie że nie poszedłem na informatyke albo ekonomie. Przynajmniej można jakieś praktyki od tak znaleźć
No nie wiem, jeśli się dostaniesz, co będąc facetem jest ciężkie, czeka cię lekka, łatwa, nieodpowiedzialna praca w damskim gronie. Dla niektórych marzenie. Tylko wszyscy faceci w firmie będą cię uznawali za osobę mającą alternatywne poglądy na tematy miłości. A, i nie zrobisz żadnej kariery, żadnej, chyba, że przez łóżko.
 
Autor tego tematu ma ostatnie słowo w tym, nomen omen, temacie, a jemu nie przeszkadza nasza dyskusja. Zostaje więc tak jak jest.:windu:
Rzekłem.
 
Kurde jedno z moich ulubionych od dzisiaj:

7fce405890a3faaed68eea6fc3989dc3.jpg
 
@Orest @Comber
Wielkie dzięki za pomoc z tematami. Macie piwo ode mnie na zlocie, bo pracę dostałem. Inną rzeczą jest to czy w ogóle chce to robić, ale nie próbując się nie dowiem. Jeszcze raz wielki dzięki.
To super, cieszę się, że mogłem pomóc! Temat ode mnie z branży, więc raczej życiowy. Gratulację!
 
@Orest @Comber
Wielkie dzięki za pomoc z tematami. Macie piwo ode mnie na zlocie, bo pracę dostałem. Inną rzeczą jest to czy w ogóle chce to robić, ale nie próbując się nie dowiem. Jeszcze raz wielki dzięki.
Super. Gratulacje. Który wybrałeś ostatecznie? Czym się będziesz zajmował?
 
Last edited:
Super. Gratulacje. Który wybrałeś ostatecznie? Czym się będziesz zajmował?
Wziąłem temat Oresta tak jak brzmiał, a z Twoich wykroiłem temat "Ochrona prawa do firmy w świetle polskich przepisów". A zajmował się będę właśnie tworzeniem takich szkoleń/warsztatów. Pierwszy miesiąc asystent, a potem już młodszy kierownik projektu. Zobaczymy po miesiącu czy chcę to robić, bo jakoś jeszcze nie do końca jestem przekonany.
 
@Comber czy sąd zawsze dopierdala 20 procent swoich kosztów do nakazu zapłaty ? To wręcz nieludzkie, 25 kwota bazowa do tego 2730 kosztów procesu i koszt zastępstwa 2400. Prawie mi żal człowieka.
 
@Comber czy sąd zawsze dopierdala 20 procent swoich kosztów do nakazu zapłaty ? To wręcz nieludzkie, 25 kwota bazowa do tego 2730 kosztów procesu i koszt zastępstwa 2400. Prawie mi żal człowieka.
Z reguły opłata od pozwu w sprawach majątkowych jest stosunkowa - wynosi 5% wartości sporu albo przedmiotu zaskarżenia. W przypadku pozwu o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym opłata wynosi 1/4 opłaty bazowej. No, chyba, że sprawa się łapie w uproszczone to nie ma opłaty stosunkowej. Gdy sad zasadza o kosztach dochodzą potem jeszcze kwoty zastępstwa, kwoty związane z utraconym zarobkiem świadków, wynagrodzeniem biegłego, zwrotem kosztów za podróże świadków, biegłych.
 
@MuraS
Ty z bankowości, to mam pytanie do Ciebie. Masz może listę banków, które dają kredyty hipoteczne na mieszkanie lub budowę domu? I drugie czy Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, który właśnie powstał to jest jakieś wyzwanie dla banków? W sensie czy to wpływa na dział kredytowy albo jakiekolwiek problemy z tym związane są?
 
@Comber czy sąd zawsze dopierdala 20 procent swoich kosztów do nakazu zapłaty ? To wręcz nieludzkie, 25 kwota bazowa do tego 2730 kosztów procesu i koszt zastępstwa 2400. Prawie mi żal człowieka.
To jest chuj, ojciec jak jeździ do klientów to sie okazuje że wziął 3 oddał 5 a zostało jeszcze 10
 
@MuraS
Ty z bankowości, to mam pytanie do Ciebie. Masz może listę banków, które dają kredyty hipoteczne na mieszkanie lub budowę domu? I drugie czy Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, który właśnie powstał to jest jakieś wyzwanie dla banków? W sensie czy to wpływa na dział kredytowy albo jakiekolwiek problemy z tym związane są?
Alior, BGŻ BNP, BPH, Citi Handlowy (tylko zakup, nie budowa), Millenium, BOŚ, Bank Pocztowy (bardzo mało hipotek), PEKAO, BZ WBK, Credit Agricole, Deutsche, Eurobank (chyba tylko zakup, ale nie jestem pewien), GNB, IDEA (1 na budowę zrobiłem, generalnie 99,9 procent kredyty na działalność w tym na zakup budowę ale kredytobiorcą jest firma), ING, mBank, Plusbank, PKO BP, Raiffeisen plus kilka tysięcy banków spółdzielczych w Polsce. Generalnie cały ten fundusz to drenowanie kieszeni banków, a potem klientów bez żadnego sensu. Klient który stracił źródło dochodu albo znajduje nowe źródło dochodu (do 6 miesięcy) albo permanentnie się spierdala. W tym pierwszym wypadku jeśli klient na ma kasy na raty w czasie poszukiwania pracy albo hospitalizacji idzie do banku i albo ma w regulaminie kredytowania zapisana możliwość kredytowania albo samemu prosi o wakacje kredytowe i je dostaje, bo bankom zależy, żeby kredyt był spłacany. No i są klienci którzy się permanentnie spierdalają. Niestety większość ludzi ma zbyt optymistyczne założenia co do swojej przyszłości finansowej. I albo ktoś się zakredytuje powyżej swojego dochodu albo w małżeństwie zginie główne źródło dochodu i nie spina się na ratę. Dużo jest małżeństw w których tylko mąż zarabia albo żona ma zdecydowanie mniejszą pensje. Przekręca się, mała suma ubezpieczenia i żona zostaje z kredytem. I w tych dwóch sytuacjach fundusz przedłuża agonię takiego kredytobiorcy. 27 000 PLN zostanie wydane, a za półtorej roku i tak nie będzie zdolności. Może bank miałby zysk, ale najpierw odprowadza składki na to żeby wypłacono. Z punktu widzenia banku FWK to nic nie warta kwestia. Jest to mniej istotna kwestia niż wymiana floty samochodów zarządu czy kolor wykładziny w centrali.
 
To obecnie przyjmują: Infosys, Accenture i może do mnie, czyli do TomToma tez będą, ale to za miesiąc , lub dwa.

Jak znasz angielski, to nie powinieneś mieć żadnego problemu z dostaniem się do ww. firm.
 
Tester aplikacji. Na początek 2,5 tys w Łodzi może mniej. Po roku 3-3,5 tys. W międzyczasie można na koszt firmy zrobić sobie papier z ISTQB i szukać dalej.
 
Back
Top