Uller
WSOF Heavyweight
Tak. Mam chodziło co motywuje odbiorców.To raczej wzorowanie się na robieniu ludzi w h*ja. Coś zadziałało w stanach to trzeba sprawdzić czy ludzie tez to łykną, jak widać łykają… niestety
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Tak. Mam chodziło co motywuje odbiorców.To raczej wzorowanie się na robieniu ludzi w h*ja. Coś zadziałało w stanach to trzeba sprawdzić czy ludzie tez to łykną, jak widać łykają… niestety
Nie no, przy nim to Midel i trader21 to królowie logiki.
Na fejsie koleżanka wstawiła zdjęcie z kołczem Majkiem -usunąłem ze znajomych
Zastanawiam się skąd się bierze aż tak duża popularność tych kołczów od Kiyosakiego, Midelów aż po kołczów Majków: winny system oświaty albo śmiejemy się z moherowych beretów a sami często potrzebujemy własnego Rydzyka?
Nawet przejrzałem ceniki tych ludzi: szkolenie weekendowe za 4 tys. zł, jakieś zloty za kolejne tysiące z niemal relikwiami świeckich świętych -nie można tego zrzucić na jakieś shame pleasure typu oglądanie filmów Patryka Vegi czy Kawulskiego.
Maciej Wieczorek mówił chyba, że jest po psychologii to się przydaje w tym jego MLMJa ogólnie zauważyłem,że kołczany zrzeszają dwie grupy ludzi.Pierwsza to młodzi i gniewni czyli studenci,albo jeszcze uczniowie szkół srednich,którzy jeszcze się nie zderzyli z rzeczywistością i chcą podbijać świat.A druga,to ludzie 30-40 lat,którym nie wyszło i chcą desperacko coś zmienić w swoim życiu.
Kolejna sprawa,ze większość kołczów miała jakąś styczność z psychologią i wiedzą,jak manipulować takimi osobami.
Wisniowski o którym wspominałem pare komentarzy temu regularnie ma pod filmem jakiś komentarz o tym,jak jakiś 18-latek założył firme zarabia w chuj kasy,a to wszystko dzięki jego naukom
Jak chodzi o Skandynawię to język to podstawa, praktycznie wszędzie.@PIR angielski na tej Islandii wystarczy?
Andrzeju, przy tej inflacji, to przy 5% kilka tysiaczków mniej stracisz i to by było na tyle ;)Mój bank już oferuje lokatę na 5%
Poczekamy jeszcze chwilę, jeszcze trochę urośnie i będzie można coś wrzucić.
Kilka darmowych tysiaczków rocznie drogą nie chodzi
Na tej Skandynawii jaki jezyk? Skandynawski?Jak chodzi o Skandynawię to język to podstawa, praktycznie wszędzie.
Chyba, że robisz w IT (ale po co wtedy siedzieć na Islandii?). Chyba, że celujesz w pracę dla nisko-wykwalifikowanych, to owszem, angielski wystarczy: czy to Szwecja, Norwegia, Dania czy Islandia.
W Danii duński, w Szwecji szwedzki, w Norwegii norweski, na Islandii islandzki.Na tej Skandynawii jaki jezyk? Skandynawski?
Zartowalem...W Danii duński, w Szwecji szwedzki, w Norwegii norweski, na Islandii islandzki.
Niestety nie ma tak dobrze, że jeden wystarczy ;)
Ja tam żałuję, miałbym łatwą opcję relokacji w razie chęci, haha.Zartowalem...
Ty teraz w Danii urzędujesz?W Danii duński, w Szwecji szwedzki, w Norwegii norweski, na Islandii islandzki.
Niestety nie ma tak dobrze, że jeden wystarczy ;)
Pawel mowi po polsku...Ty teraz w Danii urzędujesz?
Ciężko było nauczyć się języka?
Od roku tu żyję: zostaję na stałe, tak jak planowałem od początku - sporo zaryzykowałem i nie żałuję. Języka się dopiero uczę. Robota ogarnięta "po znajomości" - na stanowisku, gdzie normalnie bez duńskiego nie byłoby szans się załapać, mimo odpowiednich kwalifikacji i biegłej znajomości angielskiego. Docelowo i tak planuję tu zmianę branży. Wszystkiego można się nauczyć, co do duńskiego - trudny język do opanowania.Ty teraz w Danii urzędujesz?
Ciężko było nauczyć się języka?
A jak z ilością ciapatych?Bo swego czasu kraje skandynawskie miały z tym spory problem.Od roku tu żyję: zostaję na stałe, tak jak planowałem od początku - sporo zaryzykowałem i nie żałuję. Języka się dopiero uczę. Robota ogarnięta "po znajomości" - na stanowisku, gdzie normalnie bez duńskiego nie byłoby szans się załapać, mimo odpowiednich kwalifikacji i biegłej znajomości angielskiego. Docelowo i tak planuję tu zmianę branży. Wszystkiego można się nauczyć, co do duńskiego - trudny język do opanowania.
Nie każdy ma swojego Pawła od roboty :)Od roku tu żyję: zostaję na stałe, tak jak planowałem od początku - sporo zaryzykowałem i nie żałuję. Języka się dopiero uczę. Robota ogarnięta "po znajomości" - na stanowisku, gdzie normalnie bez duńskiego nie byłoby szans się załapać, mimo odpowiednich kwalifikacji i biegłej znajomości angielskiego. Docelowo i tak planuję tu zmianę branży. Wszystkiego można się nauczyć, co do duńskiego - trudny język do opanowania.
Dania - stosunkowo mało. To nie Szwecja. Jeśli nawet, wyjątkowo otwarci i z moich krótkich doświadczeń sympatyczni ludzie. To nie jest najlepszy kraj dla "socjalu" w wykonaniu ciapaków-nierobów. Poza tym np. zakaz noszenia burek w wielu miejscach itd. krótko mówiąc - nie akceptujesz tutejszych zasad i kultury - wypierdalasz.A jak z ilością ciapatych?Bo swego czasu kraje skandynawskie miały z tym spory problem.
Na Rycim chruśniaku...Od roku tu żyję: zostaję na stałe, tak jak planowałem od początku - sporo zaryzykowałem i nie żałuję. Języka się dopiero uczę. Robota ogarnięta "po znajomości" - na stanowisku, gdzie normalnie bez duńskiego nie byłoby szans się załapać, mimo odpowiednich kwalifikacji i biegłej znajomości angielskiego. Docelowo i tak planuję tu zmianę branży. Wszystkiego można się nauczyć, co do duńskiego - trudny język do opanowania.
Nie zgodzę się z tym, mam sporo znajomych w IT pracujących tu dla microsoft, valitor czy CCP Games i może 10% z nich coś duka po islandzku.Jak chodzi o Skandynawię to język to podstawa, praktycznie wszędzie.
Chyba, że robisz w IT (ale po co wtedy siedzieć na Islandii?). Chyba, że celujesz w pracę dla nisko-wykwalifikowanych, to owszem, angielski wystarczy: czy to Szwecja, Norwegia, Dania czy Islandia.
Nigdy się do niczego nie przyznawajjak dowiedzieli się w pracy, że chodzę do szkoły Islandzkiego
Ale mi z tym dobrze, po 2 latach nauki lepiej mowie niż ludzie mieszkający tu po 10 latNigdy się do niczego nie przyznawaj
Bo oni są gotowi w każdej chwili spierdolić z tej nieprzyjaznej krainyAle mi z tym dobrze, po 2 latach nauki lepiej mowie niż ludzie mieszkający tu po 10 lat
Nie, po prostu są idiotami żyjącymi tylko między polakami - to najgorsze co można zrobić zmieniając kraj, wjebać się kolonie rodaków. Zero progresu w życiu gwarantowaneBo oni są gotowi w każdej chwili spierdolić z tej nieprzyjaznej krainy
Dokładnie zero progresu u Polaków, poziom życia bardzo naciągany, śmierdzi w kiblu po raz kolejny. Surowizna aż wstyd.Zero progresu w życiu gwarantowane
Zapodaj jakieś stronki z ofertami pracy tam..@MrRoshi tak i nie, ja np. zaczynałem z angielskim, ale jak dowiedzieli się w pracy, że chodzę do szkoły Islandzkiego to skończyło się moje gadanie po angielsku
Nie zgodzę się z tym, mam sporo znajomych w IT pracujących tu dla microsoft, valitor czy CCP Games i może 10% z nich coś duka po islandzku.
Przewodnicząca związków zawodowych Efling - Polka, nie mówi po Islandzku
Ale z czym się nie zgodzisz? Przecież wyraźnie napisałem, że IT to odstępstwo od normy. Tymbardziej, że sam prowadziłem firmy w tym kierunku w Polsce.@MrRoshi tak i nie, ja np. zaczynałem z angielskim, ale jak dowiedzieli się w pracy, że chodzę do szkoły Islandzkiego to skończyło się moje gadanie po angielsku
Nie zgodzę się z tym, mam sporo znajomych w IT pracujących tu dla microsoft, valitor czy CCP Games i może 10% z nich coś duka po islandzku.
Przewodnicząca związków zawodowych Efling - Polka, nie mówi po Islandzku
Fiński lepszy do naukiWszystkiego można się nauczyć, co do duńskiego - trudny język do opanowania.
Fakt źle przeczytałem. Pielęgniarki, lekarze, związki zawodowa - bardzo silna gałąź na Islandii duża część nie mówi po islandzkuAle z czym się nie zgodzisz? Przecież wyraźnie napisałem, że IT to odstępstwo od normy. Tymbardziej, że sam prowadziłem firmy w tym kierunku w Polsce.
Co Ty mi tu wysyłasz... Po polsku!Alfreð
Alfreð er stærsti atvinnuleitarmiðill á Íslandi. Hægt er að skoða og sækja um störf í appi eða á vef og vakta hundruð nýrra starfsauglýsinga í hverri viku.alfred.is
Nic nowego, po medycynie w zawodzie tutaj żyjesz jak "szejk". Na prywatnej praktyce na miękko "kilkanaście tysięcy euro netto" mimo podatku rzędu 55% nie licząc 8% na rynek pracy. Można wierzyć lub nie, ale prosty przykład: Koszty życia w Danii (2x jak w PL - średnio rzecz biorąc).Fiński lepszy do nauki
View attachment 39092
Te filologie języków skandynawskich się zrobiły tak mocno obsadzone: progi punktowe plus 85%, mocniejsza tylko japonistyka i koreanistyka, nawet sinologia nie jest taka mocna