Troche tego się ostatnio wypiło na małych wywczsach więc będzie krótko o każdym, bo detali nie pamiętam:
Perła "Chmielowa" - Wg. mnie słabsza od zwykłej perły export, bo jak na mój gust zbyt czuć slodowość, choć miało byc bardziej chmielowo - 5/10. Nada się jak nie ma nic lepszego.
Ale Browar "Amber Boy" - Łagodny ale, bardziej słodowy niż reszta ejli jakie piłem i z mniejsza goryczką. Bardzo mi przypomina ich (Ale Browaru) King of Hop co mi nieco nie podchodzi, bo w smaku zbytnio jak różana herbata. 6/10 minus 0,5 pkt za cenę. Ogólnie nie podchodza mi trunki tego browaru i za dużo sobie za nie życzą.
Kocour "Pale Ale" - Przepłacone, gorzkie Ale. Podobne, polskie "Bursztynowe" z Browaru na jurze (Zawiercie) wyprzedza je o jedną długość przy niższej cenie - 5,75/10. Do zapomnienia.
Perlenbacher "Premium Pils" - Tanie, ale produkowane w szanowanym niemieckim browarze, piwo z lidla. Słomkowy kolor, ładna piana (choć ulotna) i bardzo dobre nagazowanie, przez co idealnie nadaje się w plener przy gorącej pogodzie i grillu. Odpowiada mi poziom goryczki w tym piwie (podobny do Pilsner Urquell), ale ogólnie jego smak jest nieco pusty z racji niskiej słodowości, co jednak pozwala wypić go więcej niż jedno czy dwa, przy dłuższym posiedzeniu. Największą zaletą jest stosunek ceny do smaku i... poreczna butelka -6/10. Polecam.
Gosser "Marzen" - kupiłem na stacji benzynowej w Austrii, potrzebując rozmienić kase na drobne. Nie wiedziałem czego moge się spodziewać a dostałem bardzo przyzwoite piwo. Piana po nalaniu nie istnieje, kolor zlotawy, w smaku idealnie wyważone między słodowością a goryczką, pełnią a lekkością + nutka szczypiącej w język kwaskowatości (cos jak w Kasztelanie czy Lagerowym od Ciechana) mrrr... bardzo dobre. Jakbym miał je pod ręką i byłoby w przyzwoitej cenie to stałoby się moim standardowym piwem pierwszego wyboru na każdą okazję bo jest po prostu pyszne i nienachalne (mam nadzieje, że moje odczucia nie były z winy mocnego pragnienia w tym dniu)- 7,5/10.
Tomislav "Crno" - Ciemne piwo na które natknałem się w Chorwacji. Mała słodowośc pomimo jego czarnego koloru, pełne, ale nie zatykające, czuć palone ziarno w zapachu ale w smaku czuć też goryczkę, no i ma ponad 7% alk, którego nie czuć w smaku, ale czuć w działaniu (karmiłem po nim ryby chrupkami ;) ). Jak ktos się będzie wybierał na południe i lubi bardziej pełne piwa to polecam - 6,5/10. Chłodnymi wieczorami ocena wzrasta do 7.
Karlovacko (zwykłe jasne), Pan (zwykłe jasne, a właściwie koloru moczu), Ożujsko (zwykłe jasne) - typowe, lekkie piwa południowe na jakie na pewno natkniecie się wszedzie w Chorwacji, które spełniają swoją funkcje chłodzaca i podtrzymująca fazę. Porównałbym je w smaku do hiszpańskiego San Miguela, choć Ożujsko dodatkowo pachnie chwastami jak Lech, tylko 10x mocniej, a Pan jest mikron bardziej słodowy. Z tych trzech piw najlepsze wydaje mi się Karlovacko, który jest dobry także w wersji Radlerowej o smaku Grejfruta, który mocno orzeźwia. Wszystkie wymienione otrzymują 4,25 na 10 - Karlovacko ma 5-tkę.
Favorit (zwykłe jasne) - na nie natkniecie się na północnym-zachodzie Chorwacji jak nie będziecie mieli szcześcia. Po pierwszym łyku zastanawiałem się czy mam przeterminowane piwo, po drugim zacząłem się zastanawiać, czy ktoś dolał do niego jakiejś zupy, a po trzecim przeczytałem na etykiecie, że robione jest na słodzie... kukurydzianym i jest ulubionym piwem mieszkańców rejonu Istrii. Nie zazdroszcze im smaku, ale na chama da się dopić; kupujcie tylko w ramach eksperymentu - niemampojęciajakocenić/10
Staropramen (nie wiem jakie, te najbardziej popularne) - dostepne wszedzie, od Polski po Czarnogórę. Niby ulubione piwo mieszkańców Pragi, a dla mnie to po prostu zbyt słodowy lager, którego nie wypije więcej niż jedno. Bardzo mi przypomina Warkę, co jest antykomplementem - 4/10.