Kolejna wizyta w Poznańskim Setka Pub, tym razem w typowo męskim gronie więc można było wypić także nieco stoutów.
"Ognie Szczęścia" (Pinta)
Jak dla mnie delikatne, powiedziałbym że nawet orzeźwiające (pomimo, że to nie pils) piwo, które zostało zrobione w stylu Irish Red Ale. Niska zawartość alkoholu, bowiem w tym wypadku jest go raptem 4,2%. Goryczka na średnim poziomie, nie tak mocno wyczuwalna. Piwo idealne na początek "większej degustacji".
"Crack" (Pracownia Piwa)
Pierwszy z dwóch stoutów jakiego piłem podczas tej wizytu. Piwo akurat uważone w stylu American Stout. Przy pierwszym łyku, ma się odczucie dosyć mocnej goryczki charakterystycznej dla tego stylu. Poza tym "Crack" smakowo, przypomina dosyć mocną, czarną kawę (również takie wrażenie można odnieść po zapachu, dość intensywnym swoją drogą). 4,7% alkoholu, aczkolwiek ma się wrażenie, że jest go nieco więcej, w granicach nieco ponad 6%.
"Kejter" (Szał Piw)
Będąc Poznaniakiem grzechem byłoby z mojej strony nie spróbować "Kejtra" (dla osób niewtajemniczonych Kejter = pies :) z również poznańkiego Szału Piw. Muszę przyznać, że bardzo przyjemne w smaku piwo, z charakterystycznym bursztynowym kolorem. Uważone w stylu American Pale Ale, aczkolwiek jak dla mnie, za mało goryczki było charakterystycznego dla tego stylu. Co ciekawe, piwo to ma 6% alkoholu i sam alkohol nie jest tak mocno odczuwalny.
"Red AIPA" (Haust)
Drugie "czerwone" piwo, wypite podczas wizyty. Jak sama nazwa wskazuje, piwo uważone w stylu American India Pale Ale. Są różne opinie na temat tego trunku - jedni go wychwalają, a inni z kolei karcą. Ja niewątpliwie z "Red'em" mam problem, ponieważ szału w tym wypadku nie było, ale tragedii również. Całkiem przyjemne w smaku. Goryczka w miarę przyzwoita, która jednak nie każdemu pasuje. 6,5% alkoholu, raczej tak mocno nie wyczuwalne. Bardzo przyzwoite piwo.
"Czarna Wołga" (Artezan)
Nim zabraliśmy się za "Czarną Wołgę", spotkaliśmy się z opinią jednej osoby w pubie, że piwo to smakuje jak...opona :) Tym bardziej zaciekawił mnie ten browar, zwłaszcza że nie było mi dane w przeszłości opony spróbować :) Ale do rzeczy. Jest to oatmeal stout (owsiany stout) ale co ciekawe, bardzo delikatny. W porównaniu z pitym tego dnia "Crackiem", "Czarna Wołga" w smaku jest jakby połową swojego poprzednika". Można w zasadzie to scharakteryzować jak czarna, mocna kawa z drobną ilością cukru. Co jednak ciekawe, ma większą zawartość alkoholu, bowiem jest go 5,5%. Jak dla mnie, idealne dopełnienie wieczoru a samą "Czarną Wołgę" uważam za idealny trunek dla osób, które chcą rozpocząć swoją przygodę ze stoutami.