Absurdy poprawności politycznej.

jeśli miał kto ziemie obrabiać. Byli oczywiście ludzie 80 lat orający z koniem polem, bo jeśli ziemia nie uprawiana to państwo zabierze
Tylko on się tym zajmował, inna sprawa, że ziemi dużo nie było. Wiadomo jakie czasy były. Chciaz fakt faktem, że z tego co kojarzę dziadek sam dostał od państwa wybór, że jeżeli chce się rolnictwem zajmować to w swoim zawodzie pracować nie może. Pojebane czasy, swoją drogą znajoma dziadków na rok do więzienia trafiła bo powiedziała na ulicy "Stalin to mnie może w dupę pocałować". Ciekawie to wygląda w dobie dzisiejszych protestów
 
Chociaż uczciwie muszę przyznać, że uważam studia humanistyczne za duuuużo trudniejsze niż kierunki ścisłe i duuuużo bardziej niebezpieczne. Jeśli wychodzisz z założenia to nigdzie nie dojdziesz i jeszcze po ukończeniu np. polonistyki, politologii czy filozofii będziesz cholernie dobry w racjonalizowaniu własnych uprzedzeń, dlatego też tekst ,,czytaj dużo książek, będziesz miał szerokie horyzonty" jest...
To ja też.
:waldeklaugh: :waldeklaugh: :waldeklaugh:

Kurwa odleciałeś dalej niż ruskie rakiety na naszą granicę. Piłeś coś ? Bo zwykle jesteś rzeczowym, a tu pierdolisz jak potłuczony.
Jak dla kogoś socjologia czy inne gówno które się zalicza za obecność na zajęciach jest trudne to zapraszam na mechanikę maszyn, albo budownictwo to się nauczycie lewaczki co to znaczą ciężkie studia.
XD
 
Bo wszystkie dzieci NASZE są
FbWA_F8XEAAcWAc.jpeg
FbUEho9WYAAyMOx.jpeg
FbT6uNZWQAAo7cO.jpeg
 
To ja też.
:waldeklaugh: :waldeklaugh: :waldeklaugh:

Kurwa odleciałeś dalej niż ruskie rakiety na naszą granicę. Piłeś coś ? Bo zwykle jesteś rzeczowym, a tu pierdolisz jak potłuczony.
Jak dla kogoś socjologia czy inne gówno które się zalicza za obecność na zajęciach jest trudne to zapraszam na mechanikę maszyn, albo budownictwo to się nauczycie lewaczki co to znaczą ciężkie studia.
XD
Zapraszam na automę i ichnią filozofię erotycznego rozpasania - UKŁADY DYSKRETNE :lol:
 
Połowę tych kierunków to wyjebać w pizdu szkoda na to płacić.
Lata temu idę sobie przez kampus na zajęcia i zaczepił mnie jakiś inny student z mikrofonem, że do pracy licencjackiej zbiera materiały czy coś w tym stylu i czy nie odpowiem na kilka pytań. Spoko. Pytania w stylu co studiuje, co sądzę o swojej uczelni i innych uczelniach itp. Na końcu pada pytanie: jakie kierunki bym zlikwidował. Ja odpowiadam, że nie wiem, nie znam studentów/absolwentów wszystkich kierunków i nie mnie to oceniać. Koleś dalej naciskał, że jeżeli musiałbym wybrać to co, no to mu mówię, że chyba politologię i socjologię bo ostatnio dużo tego, a z tego co wiem to zapotrzebowania na rynku pracy aż takiego nie ma. Koleś zrobił jakaś taką krzywą minę i szybko się pożegnał. :fjedzia:
 
Kiedyś jechałem autobusem na egzamin z matmy, z duszą na ramieniu, zastanawiałem się, że czy nie wysiąść i nie rzucić studiów. Spotkałem kolegę z AWF, i skarżę mu się, że przejebane na polibudzie i mam już dosyć, a on, na to, że u nich też ciężko i że ma poprawkę z tańca towarzyskiego... :facepalm:

Pojechałem dalej i jakoś skończyłem.
 
Jeżeli chodzi o samo wykształcenie wyższe to w tych czasach na prawdę jest mało warte. Na Uniwersytecie Gdańskim możesz np studiować "wiedze o teatrze". I dzięki skończeniu takich studiów możesz potem sobie wpisać w cv, że masz wykształcenue wyższe. Nie deprecjonuje broń boże ludzi co to studiują no ale jednak wykształcenie wyższe po metamatyce stosowanej a wykształcenie wyższe po wiedzy o teatrze to jest jednak różnica.
 
Jeżeli chodzi o samo wykształcenie wyższe to w tych czasach na prawdę jest mało warte. Na Uniwersytecie Gdańskim możesz np studiować "wiedze o teatrze". I dzięki skończeniu takich studiów możesz potem sobie wpisać w cv, że masz wykształcenue wyższe. Nie deprecjonuje broń boże ludzi co to studiują no ale jednak wykształcenie wyższe po metamatyce stosowanej a wykształcenie wyższe po wiedzy o teatrze to jest jednak różnica.
Kierowca autobusu się nie zatrzymał aby bić brawo?
 
Połowę tych kierunków to wyjebać w pizdu szkoda na to płacić.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet zapotrzebowanie na rynku jest sztucznie tworzone i ludkowie po takich kierunkach znajdują zatrudnienie, tak więc po socjologii masz potem np.:

- "specjalista do spraw komunikacji" (jedno z dodatkowych wymagań - "Praktyczna znajomość prowadzenia komunikacji w mediach społecznościowych" - czyli każdy z nas mógłby się zatrudnić nawet bez kończenia socjologii ;) a bastek to już bez mrugnięcia okiem taką robotę by dostał :),

- "Główny Specjalista ds. Komunikacji",

- "badacz marketingowy",

- "Junior Project Manager"...

A teraz kwiatki:

- "Młodszy specjalista ds. zasobów ludzkich" (oczywiście aby było łagodniej używają skrótów z ang., czyli "Młodszy specjalista ds. HR"), @Karateka@ - tym się zajmujesz?

- specjalista zasobów ludzkich (Specjalista HR),

- Junior Consultant (zajmuje się m.in "pracą w zespole mającą na celu budowanie długofalowych relacji z Klientami"),

- Specjalista / Specjalistka ds. rozwoju kapitału ludzkiego,

- Ekspert ds. Społecznej Odpowiedzialności :facepalm: (jedno z wymagań, które musisz spełniać prócz ukończenia np. socjologii, to np. - "5 -10 lat doświadczenia w obszarze CSR (Społeczna Odpowiedzialność Biznesu), ESG ( E – Środowisko, S – Społeczna odpowiedzialność, G – Ład korporacyjny, chodzi o ratingi i oceny pozafinansowe w tych obszarach) lub zrównoważonego rozwoju",

- Specjalista ds. Personalnych,

i najlepsze:

- Ekspert od dobrego samopoczucia
:brainoverload:

@Miskatonic - anżej, zakładam, że nie zatrudniasz szelmo kogoś takiego? I właśnie przez takich kapitalistycznych wyzyskiwaczy nasz kraj jest taki smutny ruska onucoooo!!!
 
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet zapotrzebowanie na rynku jest sztucznie tworzone i ludkowie po takich kierunkach znajdują zatrudnienie, tak więc po socjologii masz potem np.:

- "specjalista do spraw komunikacji" (jedno z dodatkowych wymagań - "Praktyczna znajomość prowadzenia komunikacji w mediach społecznościowych" - czyli każdy z nas mógłby się zatrudnić nawet bez kończenia socjologii ;) a bastek to już bez mrugnięcia okiem taką robotę by dostał :),

- "Główny Specjalista ds. Komunikacji",

- "badacz marketingowy",

- "Junior Project Manager"...

A teraz kwiatki:

- "Młodszy specjalista ds. zasobów ludzkich" (oczywiście aby było łagodniej używają skrótów z ang., czyli "Młodszy specjalista ds. HR"), @Karateka@ - tym się zajmujesz?

- specjalista zasobów ludzkich (Specjalista HR),

- Junior Consultant (zajmuje się m.in "pracą w zespole mającą na celu budowanie długofalowych relacji z Klientami"),

- Specjalista / Specjalistka ds. rozwoju kapitału ludzkiego,

- Ekspert ds. Społecznej Odpowiedzialności :facepalm: (jedno z wymagań, które musisz spełniać prócz ukończenia np. socjologii, to np. - "5 -10 lat doświadczenia w obszarze CSR (Społeczna Odpowiedzialność Biznesu), ESG ( E – Środowisko, S – Społeczna odpowiedzialność, G – Ład korporacyjny, chodzi o ratingi i oceny pozafinansowe w tych obszarach) lub zrównoważonego rozwoju",

- Specjalista ds. Personalnych,

i najlepsze:

- Ekspert od dobrego samopoczucia
:brainoverload:

@Miskatonic - anżej, zakładam, że nie zatrudniasz szelmo kogoś takiego? I właśnie przez takich kapitalistycznych wyzyskiwaczy nasz kraj jest taki smutny ruska onucoooo!!!
I potem spróbuj nie ustąpić miejsca w autobusie jebany robolu biednej Anetce albo Maciusiowi z HR, którzy są bardzo zmęczeni przerzucaniem papierków i przeglądaniem fejsa z przerwami na kawusie przez 8h.
:beczka:
 
I potem spróbuj nie ustąpić miejsca w autobusie jebany robolu biednej Anetce albo Maciusiowi z HR, którzy są bardzo zmęczeni przerzucaniem papierków i przeglądaniem fejsa z przerwami na kawusie co 1h żeby czasem nie zasnąć z nudów przeglądając tego fejsa przez 8h.
:beczka:
 
Nie znam żadnego stand upera. Ulana karlica która udaje, że ma dystans do siebie?
Coś w ten deseń. Nabijali się z niej jak te spędy macic latały, bo jakieś głupoty popisała. Był jej profil z tindera. Kojarzę, że wtedy sprawdziłem jej "show". Było chujowe jak polskie stand upy. Albo jeszcze chujowsze. Nie pamiętam.
 
Żeby jej tylko nie zapylił :lol:
 
Żeby jej tylko nie zapylił :lol:
Uuuuu homofob.
Szanuję w chuj :beczka:
 
Żeby jej tylko nie zapylił :lol:
Skąd ja znam tą twarz... Już wiem
1661877199495.png
 
to jest ciekawe jak ci Azjaci nie cierpią Murzunów i z wielu powodów mają racje.Wcale bym się nie zdziwił jakby kiedyś zwłaszcza ci Chińczycy zaczęli spuszczać grupowe wpierdole Murzynom. Oni są w ogóle jacyś tak mocno zjednoczeni, znałem jednego Chińczyka, który mówił, że cała rodzinna razem z kuzynami złożyła się na opłacenie studiów medycznych a ten student ma im później oddawać część pensji, bo lepiej tak niż bankowi oddawać... Ci Azjaci popełniają nawet proporcjonalnie najmniej przestępstw, mnóstwo osób wysyłają na studia mimo, że dużo część z nich jest biedna, biedniejsza nawet od Murzynów (New York Post chyba nawet publikował o tym dane)...

Jeszcze ta rasistowska zaraza dodarła do Polski i Murzynka w Polsce próbuje zarabiać na byciu rasistką z BLM

Nie wiem ile razy ona nosi coś z jedwabiu, ale obstawiam, że nie wspiera żadnej chińskiej organizacji...



Oczywiście w internecie wszystko jest sto razy mocniejsze

Azjaci ogólnie psują statystyki lewakom, którzy wpajają na uczelniach ,że USA/zachód to zło oparte na wyzysku mniejszości etnicznych, które przez rasizm nie pozwala im prosperować i wejść na wyższe struktury społeczne.
Tymczasem Azjaci to najbardziej dynamiczna grupa etniczna w USA, która stale powiększa swój średni kapitał roczny. Na uczelniach radzą sobie bardzo dobrze i w większości lepszych szkół są „nadreprezentowani”, przez co nie przysługują im punkty za etniczne pochodzenie mniejszościowe (taki lewacki system, który pomaga „niedoreprezentowanym” grupom w dostaniu się na uczelnię.
Podobnie jest w pracach „państwowych/rządowych” , gdzie Murzyni ,ale również Latynosi są w grupach preferencyjnych przy naborze kadry pracowniczej.Niestety Azjatom już to też nie przysługuje .
 
Back
Top