Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)


4bdba689105b6589064418df1deba127.jpg
 
Witam szanowne grono ekspertów,

Mam pytanie natury treningowej.

Mam w tygodniu dwa dni na trening w domu (nie mniej nie więcej), robię FBW na gumach i TRX. Obwód mam podzielony na 7 partii.
Nogi -> Plecy -> Klatka -> Barki -> Triceps -> Biceps -> Brzuch

Robię 3 pełne obwody po 8-10 powtórzeń każdego ćwiczenia (poza brzuchem). Każdą partię atakuję dwoma ćwiczeniami po za nogami i klatką gdzie mam trzy ćwiczenia, skupiam się na ekscentryce i zwiększam obciążenie by trochę nabrać ciała i tak dalej (wiem, że kulturystą nie zostanę). Cały trening z rozgrzewką i rozciąganiem potrafi mi zająć grubo ponad 1,5h
i to trochę sporo.

No i pytanie czy nie robię tego przypadkiem za dużo za mało za źle itp.? Wychodzą mi 42 serie (nie licząc brzucha) samych ćwiczeń i to trochę sporo...
Nie mam przesadnego ciśnienia na masę itp. ale po prostu chcę wycisnąć z tych dwóch dni max. ile mogę i mieć maksymalny efekt.

W tygodniu mam 2 x mordobicie po 1,5h (wiem, że trening mordobicia nie pomaga nabierać masy ale nie paczymy na to) + 2 x śmigam po 32 km na rowerze.
Sumując i mordobicie i rower staram się wycisnąć max. co mogę. Czy tak jak to wyżej opisałem to spoko czy jednak jest jakaś lepsza opcja by coś zmienić.

P.S. Szame mam ogarniętą, nie kuje tyłka itp.
 
Witam szanowne grono ekspertów,

Mam pytanie natury treningowej.

Mam w tygodniu dwa dni na trening w domu (nie mniej nie więcej), robię FBW na gumach i TRX. Obwód mam podzielony na 7 partii.
Nogi -> Plecy -> Klatka -> Barki -> Triceps -> Biceps -> Brzuch

Robię 3 pełne obwody po 8-10 powtórzeń każdego ćwiczenia (poza brzuchem). Każdą partię atakuję dwoma ćwiczeniami po za nogami i klatką gdzie mam trzy ćwiczenia, skupiam się na ekscentryce i zwiększam obciążenie by trochę nabrać ciała i tak dalej (wiem, że kulturystą nie zostanę). Cały trening z rozgrzewką i rozciąganiem potrafi mi zająć grubo ponad 1,5h
i to trochę sporo.

No i pytanie czy nie robię tego przypadkiem za dużo za mało za źle itp.? Wychodzą mi 42 serie (nie licząc brzucha) samych ćwiczeń i to trochę sporo...
Nie mam przesadnego ciśnienia na masę itp. ale po prostu chcę wycisnąć z tych dwóch dni max. ile mogę i mieć maksymalny efekt.

W tygodniu mam 2 x mordobicie po 1,5h (wiem, że trening mordobicia nie pomaga nabierać masy ale nie paczymy na to) + 2 x śmigam po 32 km na rowerze.
Sumując i mordobicie i rower staram się wycisnąć max. co mogę. Czy tak jak to wyżej opisałem to spoko czy jednak jest jakaś lepsza opcja by coś zmienić.

P.S. Szame mam ogarniętą, nie kuje tyłka itp.
Troche chaotycznie to opisales. Jaki masz cel? Mordobicie to znaczy SW? Na co chodzisz?
 
Troche chaotycznie to opisales. Jaki masz cel? Mordobicie to znaczy SW? Na co chodzisz?
a to wybacz.

Cel to parę kg więcej. Tak to SW w dużej mierze Muay Thai.
Rosnąć, rosnę (i nie jest to zastraszające tempo), jestem w dobrej formie tylko zastanawiałem się czy da się coś więcej wycisnąć/zmienić z tego co robię.
 
Last edited:
a to wybacz.

Cel to parę kg więcej. Tak to SW w dużej mierze Muay Thai.
Rosnąć, rosnę (i nie jest to zastraszające tempo), jestem w dobrej formie tylko zastanawiałem się czy da się coś więcej wycisnąć/zmienić z tego co robię.
Wiek, staz treningowy, waga? uzupelnij dane a cos podzialamy.
E: oblicz sobie zapotrzebowanie kaloryczne i zwieksz tak, zebys nabieral masy. Nie wiem na jakim jestes etapie w zyciu. Ja u siebie mialem kilkanascie lat SW a pozniej dorzucilem silownie. Ja jestem z tych, ze jedno wyklucza drugie. Bo zylujesz cialo na maxa, nie lepiej chodzic 4 razy na tajski i 5 dzien cardio?
 
Last edited:
Wiek, staz treningowy, waga? uzupelnij dane a cos podzialamy.
E: oblicz sobie zapotrzebowanie kaloryczne i zwieksz tak, zebys nabieral masy. Nie wiem na jakim jestes etapie w zyciu. Ja u siebie mialem kilkanascie lat SW a pozniej dorzucilem silownie. Ja jestem z tych, ze jedno wyklucza drugie. Bo zylujesz cialo na maxa, nie lepiej chodzic 4 razy na tajski i 5 dzien cardio?
Mam prawie cztery dychy, ważę coś koło 78kg i jestem dryblansem z 177 cm ;)
SW trenuje też długo, ok 13 lat z różną intensywnością.( przez pierwsze 6 lat to był sam boks, potem już boks + muay thai i teraz zostało samo MT) siłownia to była sporadycznie i nie częściej niż 2 razy w tygodniu. I tak od zeszłego roku stwierdziłem, że sobie dorzucę 2 dni na jakieś siłowe ćwiczenia w domu bo nie bardzo mam czas zapychać na siłownie, stąd TRX i gumy.

Cały mój tydzień z racji tego, że mam dzieciaka, rodzinę i robotę, wygląda tak (i jest nie zmienny) :
PN - Mam SW + jak jest dobra pogoda to ogarniam rower do roboty z roboty na trening z treningu do domu i to jest to ok. 30 km
WT - Ogarniam trening w domu tak jak wcześniej rozpisywałem
SR - Tu tak samo jak w PN czyli SW + rower
CZW - Robię sobie przerwę
PT - Trening w domu
SB i ND - Regeneracja + ewentualny basen na 30 min.

Moje treningi SW to są takie wiesz, stara ekipa od X lat i by trzymać formę itp. A, że dzieciaka mam wymagającego to to, że jestem w dobrej formie pozwala mi z nim zapierdalać na rower, w piłe, place zabaw, baseny itp. Pewnie wiesz o co kaman.

Generalnie jem w chuj... W sumie zastanawiałem się czy nie taniej będzie mi ogarnąć suple niż jedzenie (choć ja jestem zwolennikiem robienia sobie szamy).

Mój sensei też mi mówił, że SW nie sprzyjają masie a wręcz przeciwnie, sam cudów się nie spodziewam, ale staram się wyciągnąć maksa z tych swoich 2 dni na trening siłowy.
 
Mam prawie cztery dychy, ważę coś koło 78kg i jestem dryblansem z 177 cm ;)
SW trenuje też długo, ok 13 lat z różną intensywnością.( przez pierwsze 6 lat to był sam boks, potem już boks + muay thai i teraz zostało samo MT) siłownia to była sporadycznie i nie częściej niż 2 razy w tygodniu. I tak od zeszłego roku stwierdziłem, że sobie dorzucę 2 dni na jakieś siłowe ćwiczenia w domu bo nie bardzo mam czas zapychać na siłownie, stąd TRX i gumy.

Cały mój tydzień z racji tego, że mam dzieciaka, rodzinę i robotę, wygląda tak (i jest nie zmienny) :
PN - Mam SW + jak jest dobra pogoda to ogarniam rower do roboty z roboty na trening z treningu do domu i to jest to ok. 30 km
WT - Ogarniam trening w domu tak jak wcześniej rozpisywałem
SR - Tu tak samo jak w PN czyli SW + rower
CZW - Robię sobie przerwę
PT - Trening w domu
SB i ND - Regeneracja + ewentualny basen na 30 min.

Moje treningi SW to są takie wiesz, stara ekipa od X lat i by trzymać formę itp. A, że dzieciaka mam wymagającego to to, że jestem w dobrej formie pozwala mi z nim zapierdalać na rower, w piłe, place zabaw, baseny itp. Pewnie wiesz o co kaman.

Generalnie jem w chuj... W sumie zastanawiałem się czy nie taniej będzie mi ogarnąć suple niż jedzenie (choć ja jestem zwolennikiem robienia sobie szamy).

Mój sensei też mi mówił, że SW nie sprzyjają masie a wręcz przeciwnie, sam cudów się nie spodziewam, ale staram się wyciągnąć maksa z tych swoich 2 dni na trening siłowy.
Jak będziesz robił ćwiczenia na dużej objętości i do tego SW to prędzej czy później stawy pójdą się jebać.

Zamiast tych trx już bym chociaż o zwykłej sztandze pomyślał.
 
Pamiętaj, że suple to nigdy nie jest coś co ci zastąpi jedzenie - to jest dodatek, uzupełnienie.

To trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie co właściwie chcę? Przy SW raczej bez saa nie nabudujesz czegoś treściwego. Musiałbyś spory +kcal dać/test jako baza, ale tutaj kompleks badań się kłania.
 
Mam prawie cztery dychy, ważę coś koło 78kg i jestem dryblansem z 177 cm ;)
SW trenuje też długo, ok 13 lat z różną intensywnością.( przez pierwsze 6 lat to był sam boks, potem już boks + muay thai i teraz zostało samo MT) siłownia to była sporadycznie i nie częściej niż 2 razy w tygodniu. I tak od zeszłego roku stwierdziłem, że sobie dorzucę 2 dni na jakieś siłowe ćwiczenia w domu bo nie bardzo mam czas zapychać na siłownie, stąd TRX i gumy.

Cały mój tydzień z racji tego, że mam dzieciaka, rodzinę i robotę, wygląda tak (i jest nie zmienny) :
PN - Mam SW + jak jest dobra pogoda to ogarniam rower do roboty z roboty na trening z treningu do domu i to jest to ok. 30 km
WT - Ogarniam trening w domu tak jak wcześniej rozpisywałem
SR - Tu tak samo jak w PN czyli SW + rower
CZW - Robię sobie przerwę
PT - Trening w domu
SB i ND - Regeneracja + ewentualny basen na 30 min.

Moje treningi SW to są takie wiesz, stara ekipa od X lat i by trzymać formę itp. A, że dzieciaka mam wymagającego to to, że jestem w dobrej formie pozwala mi z nim zapierdalać na rower, w piłe, place zabaw, baseny itp. Pewnie wiesz o co kaman.

Generalnie jem w chuj... W sumie zastanawiałem się czy nie taniej będzie mi ogarnąć suple niż jedzenie (choć ja jestem zwolennikiem robienia sobie szamy).

Mój sensei też mi mówił, że SW nie sprzyjają masie a wręcz przeciwnie, sam cudów się nie spodziewam, ale staram się wyciągnąć maksa z tych swoich 2 dni na trening siłowy.
Panie jak jesteś dobry w tej stójce to chodź sobie tylko raz w tygodniu na same sparingi. Na pewnym etapie powtarzanie techniki w koło z tymi samymi partnerami jest bez sensu, to w zasadzie możesz robić sam. Pozostałe 2 dni trening siłowy z czego jeden to na pewno ciężko dół ciała - duże nogi, duża masa ogólna. Jedzenie : nie dbaj o ilość białka jako takiego, węgle i zdrowy tłuszcz pod korek. Białko zapewnia sytość a Ty tego nie potrzebujesz. Aha i to co zbudujesz to zapomnij by to była czysta masa mięśniowa to jest nawet głupie pod walkę, później będziesz miał olbrzymie problemy w walce by to dotlenić. Nie bój się tego sportowego tłuszczu, który przykrywa właściwa tkankę mięśniowa, grunt żeby wieksze ciało szło w parze z siła ogólna i wytrzymałością siłowa w walce.
jbc. Wazę 115-116kg przy 184cm wzrostu I zauważyłem już dawno ze klasyczne siłowniane rady nie maja racji bytu przy
SW
 
dlatego ja teraz mam zamiar styczen-lipiec gdzie mam redu robic tylko SW, potem wakacje gdzie wejde pewnie na jakies utrzymanie wejdzie siłka 3x w tyg, typowe robienie sily i dynamiki, plus z raz w tyg jakies SW by całkiem nie zdrętwieć. Od pazdziernika lekkie redu także wchodzi SW 4-5x w tyg. I od polowy listopada lub od grudnia wjeżdża masa i siłka 4x w tyg przez jakieś 2 miesiace. Potem wracam do SW i utrzymuje z jakaś rezerwą na krótką mase marzec-kwiecień.
Lepiej dzielic na etapy niz robic na raz wszystko. Zawdonicy tez maja rozne etapy przygotowan
 
Mam prawie cztery dychy, ważę coś koło 78kg i jestem dryblansem z 177 cm ;)
SW trenuje też długo, ok 13 lat z różną intensywnością.( przez pierwsze 6 lat to był sam boks, potem już boks + muay thai i teraz zostało samo MT) siłownia to była sporadycznie i nie częściej niż 2 razy w tygodniu. I tak od zeszłego roku stwierdziłem, że sobie dorzucę 2 dni na jakieś siłowe ćwiczenia w domu bo nie bardzo mam czas zapychać na siłownie, stąd TRX i gumy.

Cały mój tydzień z racji tego, że mam dzieciaka, rodzinę i robotę, wygląda tak (i jest nie zmienny) :
PN - Mam SW + jak jest dobra pogoda to ogarniam rower do roboty z roboty na trening z treningu do domu i to jest to ok. 30 km
WT - Ogarniam trening w domu tak jak wcześniej rozpisywałem
SR - Tu tak samo jak w PN czyli SW + rower
CZW - Robię sobie przerwę
PT - Trening w domu
SB i ND - Regeneracja + ewentualny basen na 30 min.

Moje treningi SW to są takie wiesz, stara ekipa od X lat i by trzymać formę itp. A, że dzieciaka mam wymagającego to to, że jestem w dobrej formie pozwala mi z nim zapierdalać na rower, w piłe, place zabaw, baseny itp. Pewnie wiesz o co kaman.

Generalnie jem w chuj... W sumie zastanawiałem się czy nie taniej będzie mi ogarnąć suple niż jedzenie (choć ja jestem zwolennikiem robienia sobie szamy).

Mój sensei też mi mówił, że SW nie sprzyjają masie a wręcz przeciwnie, sam cudów się nie spodziewam, ale staram się wyciągnąć maksa z tych swoich 2 dni na trening siłowy.
Ja nie do konca sie zgodze, ze z tym, ze nie da sie zbudowac miesnie na samych sztukach walki, oczywiscie sekcja sekcji nie rowna.

Ja w wielku 22 lat przy wzroscie 186 wazylem 80 kg, ale bylem tak wyzylowany, ze to wygladalem jak adonis. To byl moj prime zyciowy, osiagniety bez zadnej silowni. Chociaz duzo bylo silowych rzeczy na tajskim. Takze wg mnie ta twoja waga dla mnie jest ok, ale jak chcesz zwiekszyc mase to bym odstawil tasmy czesciowo jak pisal @Siwy25_1 dolozylem elementy typowo silowe, martwy ciag i ogolnie cwiczenia ze sztanga mawet pomijajac laweczke.
Do tego dorzucilbym bialko, bo
Białko zapewnia sytość a Ty tego nie potrzebujesz
Nie wiem moze kolege syci, ale wypicu szejka z woda i izolatem to nie znam jeszcze nikogo kto by powiedzial, ze to syci.
 
Ja nie do konca sie zgodze, ze z tym, ze nie da sie zbudowac miesnie na samych sztukach walki, oczywiscie sekcja sekcji nie rowna.

Ja w wielku 22 lat przy wzroscie 186 wazylem 80 kg, ale bylem tak wyzylowany, ze to wygladalem jak adonis. To byl moj prime zyciowy, osiagniety bez zadnej silowni. Chociaz duzo bylo silowych rzeczy na tajskim. Takze wg mnie ta twoja waga dla mnie jest ok, ale jak chcesz zwiekszyc mase to bym odstawil tasmy czesciowo jak pisal @Siwy25_1 dolozylem elementy typowo silowe, martwy ciag i ogolnie cwiczenia ze sztanga mawet pomijajac laweczke.
Do tego dorzucilbym bialko, bo

Nie wiem moze kolege syci, ale wypicu szejka z woda i izolatem to nie znam jeszcze nikogo kto by powiedzial, ze to syci.
Przecież spożycie białka działa na wytworzenie leptyny w podwzgórzu czyli daje nam uczucie sytości.
:beczka:
Zjesz same węgle, cukier idzie w górę za moment jesteś głodny.
Tak to by ludzie na keto umierali z głodu xD
 
Najlepiej to nie pic tego wcale tylko sypac do masy na omleta i masz po prostu omlet na slodko z podkreconym bialkiem :awesome: bialko do picia syfiasto smakuje
Na wodzie to zawsze dla mnie taka kiepszczyzna była, a na mleku to właśnie coś ala "maczek" wychodził
 
Mam prawie cztery dychy, ważę coś koło 78kg i jestem dryblansem z 177 cm ;)
SW trenuje też długo, ok 13 lat z różną intensywnością.( przez pierwsze 6 lat to był sam boks, potem już boks + muay thai i teraz zostało samo MT) siłownia to była sporadycznie i nie częściej niż 2 razy w tygodniu. I tak od zeszłego roku stwierdziłem, że sobie dorzucę 2 dni na jakieś siłowe ćwiczenia w domu bo nie bardzo mam czas zapychać na siłownie, stąd TRX i gumy.

Cały mój tydzień z racji tego, że mam dzieciaka, rodzinę i robotę, wygląda tak (i jest nie zmienny) :
PN - Mam SW + jak jest dobra pogoda to ogarniam rower do roboty z roboty na trening z treningu do domu i to jest to ok. 30 km
WT - Ogarniam trening w domu tak jak wcześniej rozpisywałem
SR - Tu tak samo jak w PN czyli SW + rower
CZW - Robię sobie przerwę
PT - Trening w domu
SB i ND - Regeneracja + ewentualny basen na 30 min.

Moje treningi SW to są takie wiesz, stara ekipa od X lat i by trzymać formę itp. A, że dzieciaka mam wymagającego to to, że jestem w dobrej formie pozwala mi z nim zapierdalać na rower, w piłe, place zabaw, baseny itp. Pewnie wiesz o co kaman.

Generalnie jem w chuj... W sumie zastanawiałem się czy nie taniej będzie mi ogarnąć suple niż jedzenie (choć ja jestem zwolennikiem robienia sobie szamy).

Mój sensei też mi mówił, że SW nie sprzyjają masie a wręcz przeciwnie, sam cudów się nie spodziewam, ale staram się wyciągnąć maksa z tych swoich 2 dni na trening siłowy.
Jeżeli nie odczuwasz monotonii i lubisz to w tej postaci jak teraz, to nic bym nie zmieniał, co najwyżej pożonglował zestawem ćwiczeń. Fajnie by było dorzucić trochę ciężkich siadów czy ciągów, ale jeśli z siłownią Ci nie po drodze a miejsca w domu brak na stojaki, sztangę i wuchtę ciężaru to szkoda kombinować. Dorzuć może jakieś sztangielki/kettle i czasem rób okresy dynamicznych albo intensywnych treningów żeby inaczej zadziałać na organizm. Dla mnie sprawność>rozmiar mięśni.
No chyba że chcesz być wielkim skurwesynem, to nie ma bata, trzeba przemodelować wszystko na trening kulturystyczny
 
Ja dodaje do platkow owsianych bialko i blenduje oczywiscie na wodzie i do tego daje kurkume i ostropest plamisty. W smaku szalu nie ma, ale da przyzwyczaic.
Owsiane, białko, banan, masło orzechowe.
Do tego cynamon i ciut soli.
Podlane wodą i zblendowane.
:roybelly:
 
Owsiane, białko, banan, masło orzechowe.
Do tego cynamon i ciut soli.
Podlane wodą i zblendowane.
:roybelly:
ty mordo za okna mnie pogladasz? u mnie owsiane, bialko, maslo orzechowe, cynamon, kurkuma. Nie wiem czemu jestes zwolennikiem tej soli? ja wyeliminowalem ja praktycznie z zycia, a uwazam, ze w produktach jest wystarczajaco soli, zeby utrzymac sie w ryzach.
 
ty mordo za okna mnie pogladasz? u mnie owsiane, bialko, maslo orzechowe, cynamon, kurkuma. Nie wiem czemu jestes zwolennikiem tej soli? ja wyeliminowalem ja praktycznie z zycia, a uwazam, ze w produktach jest wystarczajaco soli, zeby utrzymac sie w ryzach.
Soli i elektrolitów daję dużo, bo się pocę.

Szejki najlepszy posiłek na drogę.
@pyrazgr słyszałem ma dobrą rozpiskę żarcia. Chyba nawet w Excelu.
:roberteyeblinking:
 
Jeżeli nie odczuwasz monotonii i lubisz to w tej postaci jak teraz, to nic bym nie zmieniał, co najwyżej pożonglował zestawem ćwiczeń. Fajnie by było dorzucić trochę ciężkich siadów czy ciągów, ale jeśli z siłownią Ci nie po drodze a miejsca w domu brak na stojaki, sztangę i wuchtę ciężaru to szkoda kombinować. Dorzuć może jakieś sztangielki/kettle i czasem rób okresy dynamicznych albo intensywnych treningów żeby inaczej zadziałać na organizm. Dla mnie sprawność>rozmiar mięśni.
No chyba że chcesz być wielkim skurwesynem, to nie ma bata, trzeba przemodelować wszystko na trening kulturystyczny
Dzięki panowie
@nurma89 @Kar0l @Siwy25_1 @Brawler098 @szplin

:conorsalute:


W dużej mierze mam tak jak @szplin opisał na sztangę i całe to żelastwo to nie mam miejsca a na siłownię to nie bardzo. Przy TRX'ach ćwiczyłem chwilę w kamizelce z obciążeniem, ale nie jestem do tego stworzony bo zaczął boleć mnie krzyż dość mocno. Na zamianke TRX mam gumy oporowe takie wiecie, 5 szt. każda mocniejsza od poprzedniej i na nich sobie działam również (na YT naooglądałem się sporo James'a Grage'a i jakoś mi przypadł typ). Same ćwiczenia zmieniam co 2 - 3 miechy by mięśnie dostały coś nowego, jednak nie zmieniałem ilości serii, powt. itp. Jako takiej monotonii to nie ma, tylko wydaje mi się, że on jest dość długi. Ten patent by zmienić trening na inną intensywność wydaje się dość ciekawy.

Na SW katujemy nogi jak pojebani + dużo wydolności, siły itp, różnie to tam u nas bywa i nie powiem, bo (pomijając te moje domowe treningi) to większość tego co mam to zbudowałem właśnie na SW. Wielkim skurewensynem broń boże nie chce być, bo jak ja tam się wbije na placu zabaw na zjeżdżalnię ;) A tak poważnie to tak jeszcze z 3 kg - 4 kg i mi raczej styknie. To białeczko w suplementacji to też chyba dobry pomysł!
 
Dzięki panowie
@nurma89 @Kar0l @Siwy25_1 @Brawler098 @szplin

:conorsalute:


W dużej mierze mam tak jak @szplin opisał na sztangę i całe to żelastwo to nie mam miejsca a na siłownię to nie bardzo. Przy TRX'ach ćwiczyłem chwilę w kamizelce z obciążeniem, ale nie jestem do tego stworzony bo zaczął boleć mnie krzyż dość mocno. Na zamianke TRX mam gumy oporowe takie wiecie, 5 szt. każda mocniejsza od poprzedniej i na nich sobie działam również (na YT naooglądałem się sporo James'a Grage'a i jakoś mi przypadł typ). Same ćwiczenia zmieniam co 2 - 3 miechy by mięśnie dostały coś nowego, jednak nie zmieniałem ilości serii, powt. itp. Jako takiej monotonii to nie ma, tylko wydaje mi się, że on jest dość długi. Ten patent by zmienić trening na inną intensywność wydaje się dość ciekawy.

Na SW katujemy nogi jak pojebani + dużo wydolności, siły itp, różnie to tam u nas bywa i nie powiem, bo (pomijając te moje domowe treningi) to większość tego co mam to zbudowałem właśnie na SW. Wielkim skurewensynem broń boże nie chce być, bo jak ja tam się wbije na placu zabaw na zjeżdżalnię ;) A tak poważnie to tak jeszcze z 3 kg - 4 kg i mi raczej styknie. To białeczko w suplementacji to też chyba dobry pomysł!
To na jesień/zima zarzuć sporą nadwyżkę kaloryczną i zrób półroczny cykl budowania masy (tylko nie ulej się za mocno, bo w tym wieku trudno się zrzuca). Wtedy pewnie nie masz tych rowerowych wycieczek, więc możesz bardziej się skupić na obciążeniu mięśni. Ta kamizelka może być przydatna, tylko z głową.
Bez pośpiechu. Trenuj tak jak trenujesz a i tak będziesz bardziej wysportowany niż 99,9% facetów w tym wieku.
 
To na jesień/zima zarzuć sporą nadwyżkę kaloryczną i zrób półroczny cykl budowania masy (tylko nie ulej się za mocno, bo w tym wieku trudno się zrzuca). Wtedy pewnie nie masz tych rowerowych wycieczek, więc możesz bardziej się skupić na obciążeniu mięśni. Ta kamizelka może być przydatna, tylko z głową.
Bez pośpiechu. Trenuj tak jak trenujesz a i tak będziesz bardziej wysportowany niż 99,9% facetów w tym wieku.
Zgadza się, zimą mam zdecydowanie mniej roweru. No to dobra, to dzięki, to podziałam. Nie spieszę się, powolutku kamień się gotuje. Osss.
 
Back
Top