Polityka

Korwin-Mikke uważa, że obecne prawo jest niczego nie warte i za wszelką cenę chce wywrócić wszystko do góry nogami, dla chwały "jego prawa". To także skrajna postawa.
Co do samej struktury prawa kościelnego, to jest ono dalekie od form prawa państwowego i nie powinno w żadnym razie być za takie uważane. Przykład, państwo dopuszcza aborcję, ja jestem wierzący i podporządkowuję się kościelnemu zakazowi, jednak to nie znaczy, że państwo powinno aborcji zabronić, w myśl mojego podporządkowania się innym zasadom.

Wiara jest, była i będzie dobrowolnym wyborem, tak samo jak dobrowolnym wyborem jest podporządkowanie się pod prawo kościelne.
Uważam, że państwo powinno w swoim prawie dopuszczać zasady, które satysfakcjonują każdą ze stron, a chrześcijanie powinni pomijając prawo państwowe dobrowolnie podporządkować się prawu kościelnemu. Nie widzę powodów, by państwo miało tak samo restrykcyjnie jak Kościół zakazywać pewnych zachowań. Dobrze to widać na przykładzie uwolnionych islamskich krajów, prawo jest tam często relatywnie bardzo łagodne, podczas gdy religia jest bardzo restrykcyjna, dzięki temu jeśli ktoś jest prawdziwie wierzącym muzułmaninem podporządkowuje się pod prawo religijne, jeśli ktoś nie uznaje się za wierzącego uznaje zasady państwowe.

Masz rację. Braun twierdzi podobnie - np. jest za depenalizacją narkotyków, w myśl zasady 'wszystko wolno, ale nie wszystko buduje'. Takie rzeczy są prywatną sprawą każdego człowieka, który ma własną wolę, co nie znaczy, że państwo miałoby w jakikolwiek sposób dotować aborcję czy inne pierdoły jak in vitro.
 
Korwin-Mikke uważa, że obecne prawo jest niczego nie warte i za wszelką cenę chce wywrócić wszystko do góry nogami, dla chwały "jego prawa". To także skrajna postawa.

Na Korwina też nie zagłosuje. W zasadzie na nikogo nie zagłosuje. Nagłosowałem się już na "mniejsze zło" i nikt mnie więcej do tego nie przekona.
 
Na Korwina też nie zagłosuje. W zasadzie na nikogo nie zagłosuje. Nagłosowałem się już na "mniejsze zło" i nikt mnie więcej do tego nie przekona.

Mniejsze zło to Duda. Cała reszta antysystemowa to powiew świeżości. :) Niewiadome jest czy to zło, bo nie doszli do władzy. Fakty się liczą, a nie spekulacje. Faktem jest, że PO kradnie, PiS miało swoją szansę i kradło trochę mniej, a SLD i PSL to kurtyzany polityczne.
 
@cRe
PKB vs PNB teraz jasne.

co do PKB w DE/PL: wlasnie o to chodzi ze zarowno tam jak i tu politycy tego nie uwzglednia, a publicysci ekonomiczni tego nie podkresla. Mowiac do spoleczenstwa, bo miedzy soba to wiadomo, ze beda wiedzieli, jak czytac parametry gospodarki.

@Mort
co do PiSu, jako partii, bylbym bardziej sceptyczny. Przeciez to czysty centralizm, socjalizm pelna geba.
 
Mniejsze zło to Duda. Cała reszta antysystemowa to powiew świeżości. :) Niewiadome jest czy to zło, bo nie doszli do władzy. Fakty się liczą, a nie spekulacje. Faktem jest, że PO kradnie, PiS miało swoją szansę i kradło trochę mniej, a SLD i PSL to kurtyzany polityczne.


Matko z córką!
 
@cRe
PKB vs PNB teraz jasne.

co do PKB w DE/PL: wlasnie o to chodzi ze zarowno tam jak i tu politycy tego nie uwzglednia, a publicysci ekonomiczni tego nie podkresla. Mowiac do spoleczenstwa, bo miedzy soba to wiadomo, ze beda wiedzieli, jak czytac parametry gospodarki.

@Mort
co do PiSu, jako partii, bylbym bardziej sceptyczny. Przeciez to czysty centralizm, socjalizm pelna geba.
Matko z córką!

Panowie. Nigdzie nie powiedziałem, że popieram PiS czy Dudę. To jak wybór między Dżumą, a Cholerą, ale prawda jest taka, że od Bronka nawet Tanajno byłby lepszym prezydentem. Co do poglądów tej partii - gospodarczo to zdecydowanie socjaluchy.
 
Kończąc poprzednią myśl, państwo powinno w swoich przepisach gwarantować zupełnie podstawowe sprawy jak zakaz zabijania, kradzieży, ryzykowania życia innych, resztę powinni ludzie sami sobie regulować, o ile te kwestie nie wpływają na podstawowe prawa innych (do życia, zdrowia itd). Ok, nie znajduję póki co odmienności od katolickich zasad i to moim zdaniem jest sedno tego sporu. Często wojuje się o oderwanie prawa państwowego od kościelnego, podczas gdy różnią się one w takim stopniu, że ciężko tę różnicę dostrzec, jednak ku chwale (nie wiem czego) należy oderwać państwo od kościoła.
Pytam jak? Który punkt jest wątpliwy? (Aborcja, eutanazja to sprawy kompletnie marginalne, chociaż uderzają w zakaz zabijania)

państwo miałoby w jakikolwiek sposób dotować aborcję czy inne pierdoły jak in vitro.
Tutaj widzę niekonsekwencję tych wszystkich buntowników o funta kłaków. Z jednej strony chcą wprowadzić aborcję, ale ma być ona dotowana. Powiem tak, przez całe czasy PRL aborcja była legalna i nie było więcej przypadków niż dzisiaj. Sądzę, że państwowe prawo powinno dopuszczać jej stosowania, nie sądzę aby w jakikolwiek sposób to realnie wpłynęło na wzrost liczby przypadków.
Jednak stanowczo się sprzeciwiam, żeby z moich (przyszłych) podatków państwo dotowało zabieg, któremu jestem przeciwny. Tak samo państwo nie powinno dotować innych wątpliwie koniecznych/kontrowersyjnych zabiegów. W ogóle państwowa rola powinna kończyć się na zapewnieniu minimum usług medycznych ratujących życie, jednak na resztę usług medycznych obywatela powinno być stać. Jeśli dzisiaj zakup samojeżdżącego samochodu (nie liczę jazdy na lawecie, czy popychania) jest dla większości młodych osób nieosiągalne, to jest to wina państwa i restrykcji jakie są nakładane na obywatela.

Podstawową rolą państwa powinno być zapewnienie swoim obywatelom osiągnięcia wystarczającego poziomu majętności do godziwego życia, wszystkim obywatelom, jeśli tylko Ci zechcą skorzystać.
Podstawową rolą religii powinno być zapewnienie swoim wyznawcom zbioru zasad, które mają życie danego wyznawcy uczynić bardziej (pełnym, szczęśliwym, spełnionym, sensownym itd.). W myśl tego np. ateizm to też forma religii.
Sądzę, że o ile państwo polskie nie spełnia swojej roli, o tyle religia przynajmniej w zakresie tych bardziej popularnych (chrześcijaństwo, islam) jak najbardziej tak. W kwestii ateizmu mam mieszane uczucia, wydaje mi się, że w pewnym stopniu jest on uzależniony politycznie i jedyną jego zasadą jest walka przeciwko innym religiom, a nie promowanie swojej i wykształcanie własnych, charakterystycznych reguł. Przepraszam, że teraz pomieszam religię z polityką, ale tak samo uważam z wszelkimi partiami dbającymi o czystość środowiska, okręgami zgromadzonymi wokół innych orientacjach niż heteroseksualizm, czy też środowisk skrajnie feministycznych, ich celem nie jest wypracowywanie własnych zasad i zbioru zachowań, tylko właśnie tworzenie sprzeczności z utartymi schematami wbrew jakiemukolwiek rozsądkowi.
 
co do PKB w DE/PL: wlasnie o to chodzi ze zarowno tam jak i tu politycy tego nie uwzglednia, a publicysci ekonomiczni tego nie podkresla. Mowiac do spoleczenstwa, bo miedzy soba to wiadomo, ze beda wiedzieli, jak czytac parametry gospodarki.
Z tymi wskaźnikami jest tak że jeden pojedynczy nigdy nic nie powie. Trzeba mieć ich wiele i są one dużo bardziej skomplikowane niż PKB. Do tego jest problem z tym że trzeba rzeczy abstrakcyjne zapisywać liczbami, skalować itd to jest ciężkie i ma spory margines błędu.

Tak jak z tym wydobywaniem diamentów. Jak w jakimś afrykańskim wypizdowie znajdą te kamyki to PKB kraju wzrośnie a hajs trafi tylko do kilku osób (jakiegoś króla czy tam generała). PKB per capita też wzrośnie. Społeczeństwu wcale nie będzie od tego lepiej. Dlatego jak masz taką obszerną tabelę z komentarzem i do tego dane z lat poprzednich i prognozy to dużo lepiej i łatwiej odczytać cokolwiek co jest bliższego prawdzie :)

Są strony, a nawet programy w TV gdzie tłumaczone są bieżące wydarzenia ze świata ekonomii na chłopski rozum i nawet ktoś bez wykształcenia ekonomicznego załapie. Do tego trochę internetu i z czasem będzie potrafił szybko sobie w głowie przetworzyć cyferki. Jak ktoś nie włożył nigdy wysiłku w to żeby podstawy takiej wiedzy nabyć to jego problem niestety. Tak samo jak nieznajomość prawa czy np. budowlanki - narażasz się na to że zrobisz coś źle albo zostaniesz wprowadzony w błąd, czy nawet oszukany/zmanipulowany.
 
@Mort
A czymże (świadomie nie: kimże) jest Duda jeśli nie partyjnym żołnierzem?

@cRe
Wiem, że męczę, ale to do czego zmierzam to to, że ludziom nie chodzi o jakieś wskaźniki, a o dobrobyt.

Przykładowo mamy dwa kraje, tak samo bogate. Jeden kraj przez 50 lat rozwija się średnio 2% PKB a drugi - przez ten sam okres czasu - 1% PNB. Może się okazać, że z pierwszego kraju średnio wytransferowywane było 1,5% PKB. W tym sensie PKB jest pewną statystyką, ale PNB - także nią będący - daje precyzyjniejszą informację o bogactwie, dobrobycie.
 
Dodając trzy grosze do tematu PKB. X lat temu państwo wydało ileś miliardów (już mi się nie chce sprawdzać, ile) na ekrany tłumiące hałas przy autostradach. Dzięki temu PKB oczywiście wzrósł. W ubiegłym roku państwo znów wydało ileś milionów na likwidację tychże. PKB i dzięki temu urósł. Ale mało tego, przez te kilka lat trzeba było wykładać środki na utrzymanie tych nikomu niepotrzebnych, jak się okazuje, ekranów, i tu - uwaga, uwaga - PKB również urósł dzięki temu. Tylko gdzie w tym wszystkim są te dobra, które rzekomo wytworzono? :)))
 
Last edited:
Dodając trzy grosze do tematu PKB. X lat temu państwo wydało ileś miliardów (już mi się nie chce sprawdzać, ile) na ekrany tłumiące hałas przy autostradach. Dzięki temu PKB oczywiście wzrósł. W ubiegłym roku Państwo znów wydało ileś milionow na likwidację tychże. PKB i dzięki temu urósł. Ale mało tego, przez te kilka lat trzeba było wykładać środki na utrzymanie tych nikomu niepotrzebnych, jak się okazuje, ekranów, i tu - uwaga, uwaga - PKB również urósł dzięki temu. Tylko gdzie w tym wszystkim to te dobra, które rzekomo wytworzono? :)))
W sprawie tych drogowych ekranów dźwiękochłonnych to dodam tylko że niestety są one wynikiem polityki (by nie rzec korupcji, ale tutaj dowodu w ręce nie mam to się wstrzymam) i myślę, że za kilka lat powinno paść w ich sprawie kilka wyroków.
 
  • Like
Reactions: JB_
Tylko gdzie w tym wszystkim to te dobra, które rzekomo wytworzono? :)))
Poważnie Jakub? Postawienie ekranów, świadczenie usług utrzymania, i likwidacja ekranów to przecież wytworzenie produktów i usług. "Dobro" w sensie produkt, a nie w sensie coś dobrego. Już bez przesady bo tak to mówią politycy z TV.

Przykładowo mamy dwa kraje, tak samo bogate. Jeden kraj przez 50 lat rozwija się średnio 2% PKB a drugi - przez ten sam okres czasu - 1% PNB. Może się okazać, że z pierwszego kraju średnio wytransferowywane było 1,5% PKB. W tym sensie PKB jest pewną statystyką, ale PNB - także nią będący - daje precyzyjniejszą informację o bogactwie, dobrobycie.
Nie. Dają informacje o zmianie wartości wytworzonych towarów i usług.

Jak masz wzór na pole trójkąta i obliczysz go to masz pole trójkąta, a nie nic innego
"PKB opisuje zagregowaną wartość dóbr i usług finalnych wytworzonych na terenie danego kraju w określonej jednostce czasu" za wiki i to mówi tylko tyle, przedstawia ile w gospodarce wytworzono dóbr.
Nie przekłada się to w żadnym wypadku na dobrobyt w tym kraju. Tak samo PNB.
 
A co myslicie o JOWach, nie o Kukizie, tylko o samych JOWach?
Żeby to przyniosło pozytywny skutek, dobrze by było zamienić system parlamentarno-gabinetowy na prezydencki.
Poważnie Jakub? Postawienie ekranów, świadczenie usług utrzymania, i likwidacja ekranów to przecież wytworzenie produktów i usług. "Dobro" w sensie produkt, a nie w sensie coś dobrego. Już bez przesady bo tak to mówią politycy z TV.
No dobrze, tylko w tym przykładzie właśnie chodzi o to, że mimo iż były to pieniądze zmarnowane - wydane kompletnie niepotrzebnie - PKB w każdym z przypadków rósł i politycy właśnie mogli się chwalić, że PKB nam rośnie i jest pięknie. Skoro tym sposobem można sprawić, że "będzie pięknie", to niech wydadzą pół budżetu na jakiś program podtrzymywania ścian przez bezrobotnych - gospodarka nam urośnie.

PKB to wskaźnik mierzący konkretne rzeczy, i trzeba sobie zdawać sprawę, jakie. Dziś natomiast traktuje się ten wskaźnik jak jakąś prawdę objawioną, od której zależy czy w kraju jest dobrze czy nie. Otóż nie zależy.
 
Żeby to przyniosło pozytywny skutek dobrze by było za mienić system parlamentarno-gabinetowy na prezydencki.
No dobrze, tylko w tym przykładzie właśnie chodzi o to, że mimo iż były to pieniądze zmarnowane - wydane kompletnie niepotrzebnie - PKB w każdym z przypadków rósł i politycy właśnie mogli się chwalić, że PKB nam rośnie. Skoro rośnie, to niech wydadzą pół budżetu na jakiś program podtrzymywania ścian przez bezrobotnych - gospodarka nam urośnie.

PKB to wskaźnik mierzący konkretne rzeczy, i trzeba sobie zdawać sprawę jakie. Dziś natomiast traktuje się ten wskaźnik jak jakąś prawdę objawioną,od której zależy czy w kraju jest dobrze czy nie. Otóż nie zależy.
Przecież całę przedpołudnie właśnie piszę w tym tonie :p Chyba nie czytałeś :p :tongue:
 
Do Brauna się odnosisz? :D
Ja tego nie powiedziałem. :wink: Ale, w sumie, każdy znajdzie kogoś takiego wśród kandydatów.

Z punktu widzenia autoprezentacji, podoba mi się Braun w tej kampanii, schował głęboko swój fanatyzm, świetnie argumentuje, ma niewątpliwy talent do erystyki. Sęk w tym, że mu nie wierzę i się z nim nie zgadzam.
 
Przecież całę przedpołudnie właśnie piszę w tym tonie :p Chyba nie czytałeś :p :tongue:
Czytam właśnie;)) Nie piłem do Ciebie tutaj, po prostu myślę, że przykład, który podałem dość dobrze pokazuje w czym rzecz - dlatego go podałem :D
 
  • Like
Reactions: cRe
@Mort
A czymże (świadomie nie: kimże) jest Duda jeśli nie partyjnym żołnierzem?

@cRe
Wiem, że męczę, ale to do czego zmierzam to to, że ludziom nie chodzi o jakieś wskaźniki, a o dobrobyt.

Przykładowo mamy dwa kraje, tak samo bogate. Jeden kraj przez 50 lat rozwija się średnio 2% PKB a drugi - przez ten sam okres czasu - 1% PNB. Może się okazać, że z pierwszego kraju średnio wytransferowywane było 1,5% PKB. W tym sensie PKB jest pewną statystyką, ale PNB - także nią będący - daje precyzyjniejszą informację o bogactwie, dobrobycie.

Przecież napisałem, że nie jestem za Dudą czy PiSem. On jest tylko poster boyem Kaczyńskiego i tyle.
 
Pany wiem wiem, skierowaliscie moj gniew na wlasna ignorancje :) choc przeciez tez zaczalem od tego ze statystyka PKB niewiele mowi.
 
Z tego co rozmawiam z ludźmi, jestem w szoku ile osób chce głosować na Kukiza. Może jak nie sfałszują druga tura będzie inaczej wyglądała?

upload_2015-5-5_15-15-57.jpeg
 
Back
Top