Morsowanie

U mnie dziś 13m.

Ziomki przed nami mieli łańcuchową, ale kurde z normalnym olejem...
:usunto:

Nasza ekipa +1 do członków (świeżak, dziś pierwszy raz), mam nadzieję że na stałe. Za to córa dziś nie mogła, zobaczymy za tydzień.

Wiadomix, agenci muszą zostać niewykrywalni XD
Y09wgnP.png
 
Last edited:
Czekam na moc w mej dłoni
naprzeciw skutem lodem zasłony
Stane wtedy po pas
I ciachnę lód raz raz raz
XD
e670wdF.jpg

* w gratisie jest honorowe obywatelstwo Krakowa i roczny karnet na stadiony

U mnie jest co tydzień - choć nie raportowałem. To z zeszłej soboty:
EAw3yOG.jpg
 
Ja dziś byłem z kobitą, jej kuzynem i teściem od rana :) Ale lajcik w taką pogodę nie robi to już żadnego wrażenia, czekam na mróz.
Morsowanie w taka pogode( temp duzo na plusie, mokro i wilgotno jak w pipce) to sie mija z celem jak na moje. Przechodzilem to juz kiedys i od razu mnie cos lapalo. Moj rekord to jest morsowanko w minus 18 stopni i to bylo kozackie wejscie. Nawet woda wydawala sie ciepla wtedy:) w tym roku calkowicie odpuscilem wlasnie przez ta chujowa pogode.
 
Czekam na moc w mej dłoni
naprzeciw skutem lodem zasłony
Stane wtedy po pas
I ciachnę lód raz raz raz
XD
e670wdF.jpg

* w gratisie jest honorowe obywatelstwo Krakowa i roczny karnet na stadiony

U mnie jest co tydzień - choć nie raportowałem. To z zeszłej soboty:
EAw3yOG.jpg
Noż klasa, ale w Krakowie uważaj na osobopostać w kimonie.
:redford:
 
Dzisiaj fajnie weszlo, 10m po szyje. Po czułem się spokojny i ... lekki? Pod koniec czułem że serce mocniej wjechało, ale oddech spokojny, pełen relaks.

EDIT:
Na focie spokój, ale w rzeczywistości spacerujące tłumy
Zjroqw8.jpg
 
Last edited:
Po 3 minutach, troszkę jak do auta wejdę, ale ogólnie bardzo mało, kobita dziś miała atak to ją trzęsie do tej pory
 
Po 3 minutach, troszkę jak do auta wejdę, ale ogólnie bardzo mało, kobita dziś miała atak to ją trzęsie do tej pory
weź ją na kolana!
musiałem XD

EDIT:
Swoją drogą ostatnio miałem rozkminę z kumplem, że trzeba by jakiś czelendż wymyśleć żonom po morsowaniu hehehe
 
Ostatni miesiąc zwiększyłem liczbę minut pod prysznicem do 15. Całkowicie zrezygnowałem z ogrzewania. Mam 13.5 stopnia w pokoju w którym teraz siedzę. Dresy + bluza.
Jutro mija 6 miesięcy codziennych zimnych prysznicy.
:benny:
 
Ostatni miesiąc zwiększyłem liczbę minut pod prysznicem do 15. Całkowicie zrezygnowałem z ogrzewania. Mam 13.5 stopnia w pokoju w którym teraz siedzę. Dresy + bluza.
Jutro mija 6 miesięcy codziennych zimnych prysznicy.
W domu trzymam 18 stopni i na gaciach na luzie idzie wytrzymać. Ja robię do 5 minut prysznice jaja bolą od tej zimnej wody.
:beczka:
 
Ostatni miesiąc zwiększyłem liczbę minut pod prysznicem do 15. Całkowicie zrezygnowałem z ogrzewania. Mam 13.5 stopnia w pokoju w którym teraz siedzę. Dresy + bluza.
Jutro mija 6 miesięcy codziennych zimnych prysznicy.
I jak samopoczucie? Ogólnie zauważyłeś jakieś znaczące zmiany?
 
I jak samopoczucie? Ogólnie zauważyłeś jakieś znaczące zmiany?
Tak. Najważniejsza i najbardziej zauważalna zmiana w moim przypadku to silna wola. Ja uważam że ciepły prysznic jest przyjemniejszy od zimnego więc do tego zimnego trzeba się trochę zmusić. Jest to oswajanie się i przezwyciężanie niekomfortowych sytuacji. A gdy robisz to dzień w dzień to serio psychika ulega wzmocnieniu.
Druga sprawa to wieksza tolerancja na zimno. Dość komfortowo znoszę zimne temperatury.
I trzecia to pobudzenie. Taki prysznic powoduje taki strzał energii, że ciężko to opisać. Pewnie coś jak kawa ale tego nie wiem bo kawy nie pijam.
To są zmiany które zauważyłem najbardziej ale wśród nich wybija się to silna wola i nieugięta psychika. Na mnie działa to tak dobrze, że jest to już część mojego życia.
 
Tak. Najważniejsza i najbardziej zauważalna zmiana w moim przypadku to silna wola. Ja uważam że ciepły prysznic jest przyjemniejszy od zimnego więc do tego zimnego trzeba się trochę zmusić. Jest to oswajanie się i przezwyciężanie niekomfortowych sytuacji. A gdy robisz to dzień w dzień to serio psychika ulega wzmocnieniu.
Druga sprawa to wieksza tolerancja na zimno. Dość komfortowo znoszę zimne temperatury.
I trzecia to pobudzenie. Taki prysznic powoduje taki strzał energii, że ciężko to opisać. Pewnie coś jak kawa ale tego nie wiem bo kawy nie pijam.
To są zmiany które zauważyłem najbardziej ale wśród nich wybija się to silna wola i nieugięta psychika. Na mnie działa to tak dobrze, że jest to już część mojego życia.
1704650418947.jpeg
 
Back
Top