Morsowanie

panpan

KSW
Welterweight
2826348-jpg.85652

Edit by Dzihados ;)

Nie wiedziałem gdzie się podziać to pierdolnę nowy temat pomyślałem bo mogę


3 rok w miare regularnie. Jak za mocno nie zachleje w weekend to raz w tygodniu jest zaliczane.

Dobrze, w końcu trafiłem kogoś doświadczonego. Jak widzisz pierwsze morsowania? Różne szkoły i patenty już słyszałem, max 30sek zanyzenue do głowy, 1:30min zanuzenie do splotu itd. Poszedłem na czuja, wytrzymałem 60 sekund zanuzenie do wysokości pach bez zamaczanua rąk. Po morsowaniu normalnie znowu ostra rozgrzewka już ubrany na ciepło? I czy ewentualnie po ponownym dogrzaniu się można bezpiecznie wbić kolejny raz? Ile wytrzymujesz?
 
Last edited by a moderator:
Nie wiedziałem gdzie się podziać to pierdolnę nowy temat pomyślałem bo mogę




Dobrze, w końcu trafiłem kogoś doświadczonego. Jak widzisz pierwsze morsowania? Różne szkoły i patenty już słyszałem, max 30sek zanyzenue do głowy, 1:30min zanuzenie do splotu itd. Poszedłem na czuja, wytrzymałem 60 sekund zanuzenie do wysokości pach bez zamaczanua rąk. Po morsowaniu normalnie znowu ostra rozgrzewka już ubrany na ciepło? I czy ewentualnie po ponownym dogrzaniu się można bezpiecznie wbić kolejny raz? Ile wytrzymujesz?
Ja na pierwszym i do tej pory jedynym, byłem zanurzony ponad 4 minuty po samą brodę. Zajebiście potem funkcjonowałem, ale posypała mi się ekipa do tego typu rzeczy, a samemu trochę lipa nawet ze względu bezpieczeństwa, bo nigdy nic nie wiadomo.
 
U mnie w miescie jest jakaś zorganizowana ekipa, ponad 20 osób. I tak się czaje i czaje. Jeden ziomek w robocie też swego czasu się wkręcił ale zapalenia płuc dostał i zrezygnował.
 
Dobrze, w końcu trafiłem kogoś doświadczonego. Jak widzisz pierwsze morsowania? Różne szkoły i patenty już słyszałem, max 30sek zanyzenue do głowy, 1:30min zanuzenie do splotu itd. Poszedłem na czuja, wytrzymałem 60 sekund zanuzenie do wysokości pach bez zamaczanua rąk. Po morsowaniu normalnie znowu ostra rozgrzewka już ubrany na ciepło? I czy ewentualnie po ponownym dogrzaniu się można bezpiecznie wbić kolejny raz? Ile wytrzymujesz?
Jak ktos idzie ze mna pierwszy raz mowie mu zawsze, ze co najmniej minute i zeby serduchu zanurzyl. Jak dla mnie sa takie 3 momenty krytyczne, jaja wiadomo, pozniej serduchu i na koniec glowa. Najdluzej wytrzymalem 5-6 min, jak byla juz 5 minuta zanurzylem glowe i wychodzilem ale niestety w moim miescie sa 2 drabinki do wyjscia i byly korki. Przy tych 5 min nie, ze juz nie moglem tylko, ze juz mi sie nudzilo. Ostatnio ktos wzial pilke i przynajmniej jak sie odbijala to czlowiek sie nie nudzil. Nigdy 2 raz nie wchodzilem jednego dnia wiec tu ci nie powiem. Po wyjsciu staram sie jak najszybciej zmienic gacie i ubrac, a pozniej cisne z ekipa na grzanca, herbate, rosol.
 
ja bym na cos takiego poszedł chętnie, tylko wlasnie przynajmniej za pierwszym razem na zorganizowane bo to nie wiadomo jak czlowiek zareaguje.
 
@husarz tutaj

Co do samego morsowania - raz popełniłem (w Odrze, za starych wrocławskich klimatów), trochę wstyd mi było jak babinki po 10m pływały (lód był tylko na kilka metrów od brzegu, przerębel zrobiony na kąpiel i pływanie) a mi pikawa chciała eksplodować jak tylko do brody doszedłem.

Jakbym miał ekipę to bym jeszcze popróbował.
 
Wiem, wiem. Znalazłem ich niedawno. Teraz soboty i niedziele, plus jakieś tam eventy.

Myślałem, że jacyś userzy z cojones z moich okolic są na cohones :mamed:
 
Sam, czy masz jakąś ekipę? Ja próbowałem namówić znajome mordy, ale wymiękli jak bonus i odpuściłem.

Mam kumpla co też zaczyna i jacyś znajomi od niego którzy juz wprawieni ale z nimi jeszcze nie byłem
 
A z moich przygód z morsowaniem to oczywiście kolejny rok kontynuuję zabawe i każdego, kto tam jeszcze nie próbował, zachęcam do spróbowania :cool: Udało się w tym roku dzień po dniu zrobić wejście pod wodospadem Podgórnej w Przesiece k/Szklarskiej Poręby i na drugi dzień Ustronie Morskie. Warunki się trafiły miód malina

IMG_20220107_111824.jpg IMG_20220110_124756.jpg

morsowałem
 
Back
Top