Filozofia i filozofia polityczna

Lubie ogolnie Dawkinsa, ale gdy wypowiada sie o biologii, a nie o Bogu/religii, a Bog Urojony to ksiazka maksymalnie niedojrzala, mialem takie rozkminy gdy chodzilem do gimnazjum (prawie 15 lat temu). Ogolnie ksiazki o religii mnie nie interesuja. Nie kumam Dawkinsa. Nienawidzi religii i poswieca 90% czasu na polemiki z ateistami. Krytykuje religie za jej dzialalnosc misyjna, a sam robi to samo z ateizmem. To juz nie jest nawet ateizm, a antyteizm.
Mam takie samo zdanie nt. Dawkinsa. generalnie dobra beke z niego zrobili w South Parku, bo mu się należało. Co do tematyki religii to mnie nie ciekawi to czy coś jest prawdziwe czy nie, ale co głębszego reprezentuje (zarowno ewolucyjnie jak i w temacie wiedzy dot. otaczajacej nas rzeczywistosci czy tez sposobow odnoszenia się do niej vide praktyki medytacyjne w religiach/postawy zyciowe etc.) i jak się rozwijała sie religia na przestrzeni czasu.
 
Nie no, Dawkins ma jednak duże zasługi jako biolog ewolucyjny. Czytaliście "Samolubny gen"? To dalej jest jedna z podstawowych pozycji w tej dziedzinie (a z punktu widzenia popularyzacji teorii - chyba najważniejsza). Oprócz wyjaśnienia istoty ewolucji opisał tam też podstawy teorii gier i memetyki. W swoim czasie ta książka rozwaliła mi mózg i przeorała światopogląd, więc będę jej bronił jak niepodległości. Niepotrzebnie za to napisał "Boga Urojonego" - to słaba książka, ale bardzo głośna, przez co większość ludzi kojarzy go teraz z ateizmem a nie z jego główną dziedziną.
 
Memetyka to dla mnie dyscyplina pseudonaukowa, ktora niektorym sluzy do wyjasniania religii w kategorii szkodliwego memu/wirusa umyslowego, i poza memem jako metaforą transmisji kulturowej informacji, nie ma wiele do zaoferowania. Tak samo teoria samolubnego genu nie jest bez wad, bo choc gen jest podstawowa jednostka doboru naturalnego to nie jest jedyna, czego probuja dowodzic m.in. takie tuzy jak E.O. Wilson, który jest ojcem psychologii ewolucyjnej. Z reszta z perspektywy ludzkich mozliwosci podejmowania wyborow, gen czesto jest "przegranym", a "wykorzystujacym".
 
Memetyka to dla mnie dyscyplina pseudonaukowa, ktora niektorym sluzy do wyjasniania religii w kategorii szkodliwego memu/wirusa umyslowego, i poza memem jako metaforą transmisji kulturowej informacji, nie ma wiele do zaoferowania. Tak samo teoria samolubnego genu nie jest bez wad, bo choc gen jest podstawowa jednostka doboru naturalnego to nie jest jedyna, czego probuja dowodzic m.in. takie tuzy jak E.O. Wilson, który jest ojcem psychologii ewolucyjnej. Z reszta z perspektywy ludzkich mozliwosci podejmowania wyborow, gen czesto jest "przegranym", a "wykorzystujacym".

moglbys napisac wiecej, podac zrodla? Nie mam tu na mysli memetyki, tylko samolubny gen
 
@up: Czy ja wiem, z tego artykułu wynika tylko że 2 naukowców opracowuje jakiś alternatywny model w stosunku do modelu "inclusive fitness" (jeśli dobrze rozumiem - że liczy się dobór nie na poziomie jednostki ale grupy krewniaczej). Ale jaki jest ten alternatywny model to już w artykule nie napisali, tylko opisali że jest shitstorm wśród naukowców.

Co do tego co piszesz - "z perspektywy ludzkich mozliwosci podejmowania wyborow, gen czesto jest "przegranym", a "wykorzystujacym" - nie wiem czy cię dobrze rozumiem, ale generalnie Dawkins nie pisał że geny determinują wszystko a my jesteśmy zupełnie bezwolnymi marionetkami, tylko wskazywał że trzeba mieć świadomość tych biologicznych mechanizów, aby móc się im sprzeciwić jeśli taka jest nasza wola.

Co do memetyki - no nie wiem, mi się podoba teoria o ideach, religiach, trendach jako "wirusach". Nie w sensie że fizycznie istnieją i się mnożą, tylko na zasadzie, że w ludziach coś siedzi, co sprawia że dana idea/trend/moda się przyjmuje i jest "cool" albo nie.
 
@up: ciekawy artykuł, ale twierdzenie o dezaktualizacji "samolubnego genu" chyba na wyrost. Ok, spoko, niech będzie że liczą się nie tylko pojedyncze geny ale ich kombinacje, że zachodzą dalsze mutacje pod wpływem warunków itd., ale co z tego - generalny mechanizm ewolucji i przekazywania genów zostaje ten sam. Dawkins sam to spuentował: "genetic assimilation doesn’t really change anything, because since the gene ends up locking in the change and carrying it forward, it all comes back to the gene anyway."
 
http://logic.amu.edu.pl/images/3/30/Naukoznawstwo3.pdf

Klasyfikacja nauk. Bardzo ciekawe. Tylko nie mam pojecia jak zaklasyfikowac filologie wedlug jakiejkolwiek z tych klasyfikacji. Bardzo ciekawa jest klasyfikacja, ktora nie uznaje matematyki i logiki za nauki, tylko za narzedzia do budowania nauki. Arystoteles np. za nauke uznawal sztuke, poetyke... Klasyfikacja Comte jest rowniez calkiem ciekawa - nauki konkretne (geologia, zoologia, botanika itd) i abstrakcyjne (biologia, fizyka, chemia itd)... Obecnie przyjmuje sie podzial na nauki formalne i empiryczne. Formalne to logika i matematyka, a empiryczne dziela sie na przyrodnicze i spoleczne (humanistyczne, przyrodnicze dziela sie jeszcze na fizyczne i biologiczne. Czyli w humanistycznych chyba powinny byc filologie, tylko jak z tym empiryzmem tu...
 
ulala
Seksistowskie równanie E=mc^2
Przedstawicielka feminizmu postmodernistycznego Luce Irigaray m.in. potępiała równanie Einsteina, ponieważ „przyznaje uprzywilejowany status prędkości światła kosztem
innych prędkości, które są nam konieczne do życia.”.
Ponadto uważała że uprzywilejowany status mechaniki ciała sztywnego w porównaniu z mechaniką cieczy, jest wynikiem „męskiego” charakteru tej pierwszej i „kobiecego” tej drugiej.


Kocham feministki, bez nich życie nie byłoby tak kolorowe.
 
Tegoroczna matura z polskiego, fajny temat :)
"Wolna wola człowieka czy siły od niego niezależne – co przede wszystkim decyduje o ludzkim losie? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do podanego fragmentu Lalki, całego utworu Bolesława Prusa oraz innego tekstu kultury. Twoja praca powinna liczyć co najmniej 250 słów."
 
Tegoroczna matura z polskiego, fajny temat :)
"Wolna wola człowieka czy siły od niego niezależne – co przede wszystkim decyduje o ludzkim losie? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do podanego fragmentu Lalki, całego utworu Bolesława Prusa oraz innego tekstu kultury. Twoja praca powinna liczyć co najmniej 250 słów."
Widzę ostro się wzięli za temat!
 
Zaczynając nieco dłuższy wątek.
Czy można uznać, że jedna rzecz jest dla nas w 100% idealna, nie testując innych podobnych rzeczy?
 
Zaczynając nieco dłuższy wątek.
Czy można uznać, że jedna rzecz jest dla nas w 100% idealna, nie testując innych podobnych rzeczy?
Tak. Lecz to kwestia wiary, nie racjonalna ocena. Po prostu mozna wierzyc ze cos jest dla nas idealne. Nie mozna wiedziec bez porownania ze sie wie
 
Tak. Lecz to kwestia wiary, nie racjonalna ocena. Po prostu mozna wierzyc ze cos jest dla nas idealne. Nie mozna wiedziec bez porownania ze sie wie
A na przykład mając jeden samochód w życiu, można stwierdzić, że jest on dla nas idealny, pomimo że nigdy nie jeździło się innymi samochodami?
Czy takie stwierdzenie jest nieprawdą?
 
A czy mając jedyną w życiu dziewczynę za żonę, można określić, że jest to najlepsza żona dla tej osoby?
To tsk jak mowie wiara. Tak jak wierzysz jej gdy mowi ze jedt Ci wierna czy ze kocha. Dlatego zycie nawet ateisty opiera sie na wierze. Ale na to moje zdanie juz kiedys poznales :)
 
To tsk jak mowie wiara. Tak jak wierzysz jej gdy mowi ze jedt Ci wierna czy ze kocha. Dlatego zycie nawet ateisty opiera sie na wierze. Ale na to moje zdanie juz kiedys poznales :)
Zatem postawię pytanie dla innych osób.
Co sądzicie o tym

Czy jesteście w stanie na podstawie jednej dziewczyny określić, czy jest to Wasz ideał?
 
Zatem postawię pytanie dla innych osób.
Co sądzicie o tym

Czy jesteście w stanie na podstawie jednej dziewczyny określić, czy jest to Wasz ideał?
Ja tylko dodsm ze nie uznsje idealow i uwazam ze mozna miec kilka prawdziwych milosci w zyciu. Swoja licealna milosc szczerze kochalem i dorosla. Milosc nosi sie w sobie i obdarza osoby.
 
Czy jesteście w stanie na podstawie jednej dziewczyny określić, czy jest to Wasz ideał?
Nie jest się w stanie, ponieważ nikt nie jest idealny. Po prostu ludzie odnajdują nie tyle co swój ideał, tylko osobę z którą mogą się dogadać, pomimo paru wad, które oboje posiadają.
 
Kiedy kochasz to ta osoba w chwili szczescia jest Twoim nieobiektywnym idealem. I to akceptujesz, takie swiadome autooszustwo.
 
Zatem postawię pytanie dla innych osób.
Co sądzicie o tym

Czy jesteście w stanie na podstawie jednej dziewczyny określić, czy jest to Wasz ideał?
Zmieniam pytanie.
Czy jesteście w stanie na podstawie jednej dziewczyny określić, czy jest to dla Was najlepsza partnerka na życie?
(żeby nie było dalszych niejasności, nie ma się dziewczyny innej niż ta, ani innej wcześniej nie miało, poznajesz dziewczynę, hop, siup, ślub i szczęśliwe życie do śmierci). Możliwe czy nie i czy wybór tej dziewczyny jest najlepszym, jaki może się podjąć.
 
Zmieniam pytanie.
Czy jesteście w stanie na podstawie jednej dziewczyny określić, czy jest to dla Was najlepsza partnerka na życie?
(żeby nie było dalszych niejasności, nie ma się dziewczyny innej niż ta, ani innej wcześniej nie miało, poznajesz dziewczynę, hop, siup, ślub i szczęśliwe życie do śmierci). Możliwe czy nie i czy wybór tej dziewczyny jest najlepszym, jaki może się podjąć.

:tongue:
8x8pbr.jpg
 
Zaczynając nieco dłuższy wątek.
Czy można uznać, że jedna rzecz jest dla nas w 100% idealna, nie testując innych podobnych rzeczy?
Można by się pokusić tu o pytanie czy ideały - bardziej filozoficznie powszechniki lub uniwesrsalia -w ogóle istnieją. Warto poczytać sobie Platona z metaforą jaskini.
Ideały są tylko odniesieniem, czymś do czego można dążyć, zbliżać się, ze swojej natury są dla nas nieosiagalne.
Dalej. Nie jesteśmy w stanie przetestować wszystkich rzeczy/kobiet (sic!), nie możemy też zatrzymać świata, żeby poruszać się po zamkniętym zbiorze -tak aby podczas naszych poszukiwań nie powstawały nowe obiekty. Tutaj jest w miarę przystępnie napisany przez prof. Wiśniwskiego tekst
http://www.staff.amu.edu.pl/~awisniew/wprowadzenie_do_filozofii/wyklady/03. Spor o uniwersalia.pdf
który może trochę rozjaśnić i rzucić nukowego światła do tego rozważania o ideach/ideałach.
To co możemy robić to rozwarzać trafność naszych wyborów w danym paradygmacie (Khun się kłania), w którym się poruszamy, w skrócie podejmować decyzje nie zaprzątając sobie głowy resztą świata.
 
Czy poprzez to, że nazwiemy jakieś zjawisko inaczej, ono stanie się inne? A może poprzez nadawanie zjawiskom łagodniejszych, neutralnych nazw chcemy poprawić własne samopoczucie względem nich? Bo jeśli mówiąc Murzyn (określenie do końca lat 70 XX w. w Polsce neutralne) przychodzą nam do głowy pejoratywne skojarzenia, to zamiast starać się zmienić myślenie, wprowadzamy sobie do głowy nowe słowo: „ciemnoskóry”, które po prostu obdarzamy nowymi, lepszymi znaczeniami. A słowo Murzyn z negatywnymi konotacjami nadal w nas tkwi…
 
Czy poprzez to, że nazwiemy jakieś zjawisko inaczej, ono stanie się inne? A może poprzez nadawanie zjawiskom łagodniejszych, neutralnych nazw chcemy poprawić własne samopoczucie względem nich? Bo jeśli mówiąc Murzyn (określenie do końca lat 70 XX w. w Polsce neutralne) przychodzą nam do głowy pejoratywne skojarzenia, to zamiast starać się zmienić myślenie, wprowadzamy sobie do głowy nowe słowo: „ciemnoskóry”, które po prostu obdarzamy nowymi, lepszymi znaczeniami. A słowo Murzyn z negatywnymi konotacjami nadal w nas tkwi…

Sam sobie odpowiedziałeś. To kwestia tego jakie znaczenia i cechy przypiszemy konkretnemu słowu. Kiedyś "kobieta " oznaczała kurwę, dziś zuełnie coś innego. To samo kiedyś mówiło się "Żydki" dziś to obrazliwe. I tyle, nie ma w tym , moim zdaniem, wielkiej filozofii
 
Back
Top