@Bolt fakt, jakoś ominąłem Twój post. Zgadzam się, że Brandao ostatnio wyglądał kondycyjnie minimalnie lepiej, ale nie rozumiem, dlaczego Dustin miałby się obawiać parteru ? Koleś jest mega kotem na glebie, dał się złapać Kochowi w podstawowy wręcz trójkąt z gardy, ale pięknie z niego wyszedł, chociaż kosztowało go to mnóstwo siły, to fakt. Odklepanie techniki Zombiaka to żadna ujma, zwłaszcza po tym, jak wyglądała ich walka w pierwszych trzech rundach. Ale jego duszenia brabo są wręcz piękne (perfekcyjnie używa swoich mega długich łap), kontrola pozycji świetna, ucieczki z prób poddań (jak w walce z Kochem) - majstersztyk. Stójka w moim przekonaniu idzie zdecydowanie na korzyść Diamenta, postęp jaki ten koleś robi z walki na walkę jest wręcz niesamowity, potrafi solidnie uderzyć, jego technika staje się coraz lepsza. Brandao ostatnio zaprezentował się w tej plaszczyźnie solidnie, ale na tle Daniela Pinedy, który oprócz swojej twardej jak skala głowy nie miał na niego nic. Sprawa według mnie najważniejsza: z kim ten koleś walczył w swojej karierze ? Pablo Garza ? Wspomniany wcześniej Pineda ? Jego najważniejsze dotychczas walki, to ta z Bermudezem, którą wygrywając zostal zwycięzcą TUF-a i z Elkinsem, którą przegrał po niezłej pierwszej rundzie. W tym samym czasie Dustin bił się z topem dywizji: Swanson, Zombie, Koch, z wymienionych przeze mnie walk wygral tylko jedną, ale stara maksyma mówi, że porażka uczy więcej, niż wygrana, w przypadku zawodnika tak młodego, jak Poirier powinno to mieć zastosowanie. Oprócz doświadczenia i wszechstronności na jego korzyść przemawiają fantastyczne warunki fizyczne, 175 cm wzrostu i 185 cm zasięgu w tej kategorii wagowej powinny robić sporą różnicę, Diego jest sporo mniejszy. W kursie 1.51 na Diamond'a widzę value i trochę kaski już na to poszło
EDIT: @Pietagoras, Dustinowi brakuje szaleństwa ? Mówimy o tym samym zawodniku, który w UFC poddał 2 zawodników moim ulubionym pod względem efektowności brabo, a Holloway'a skończył połączeniem balachy, trójkąta i g&p z dosiadu ? :) Imho cała jego walka z Jungiem pokazuje, że co jak co, ale braku szaleństwa nie powinno mu się zarzucać :)