Wspomnienia z dzieciństwa, czyli kiedy Buka straszna była

Hehhe Little Big Adventure? Quarantine? Nic???

Przeciez Q. to taka jaskolka przed GTA... A LBA to mega fajna przygodowka...
 
ode mnie jeszcze to :
super_ferrari_6.gif


i idę w kimę! elo!
 
Zawsze jak wejdę w ten temat to później czuję się stary. LBA i Quarantine zajebiste. W 95 na gwiazdkę od Mikołaja dostałem LBA właśnie, ehhh to już prawie 20 lat. W Fighting Force też się zapierdalało.
 
Gdy grałem kiedyś w takie gry to marzyłem sobie "ech... żeby kiedyś gra wyglądała jak film", dzisiaj gry wyglądają dużo lepiej niż filmy z tamtych czasów.

Zastanawiałem się też, jak się robi gry, i o ile wtedy mogłem sobie to jakoś wyobrazić, o tyle teraz nie mam już zielonego pojęcia. Poziom technologiczny takiego Battlefeielda 4 to jest kosmos.
 
Zastanawiałem się też, jak się robi gry, i o ile wtedy mogłem sobie to jakoś wyobrazić, o tyle teraz nie mam już zielonego pojęcia. Poziom technologiczny takiego Battlefeielda 4 to jest kosmos.
a ja mam wrazenie ze gry zatrzymaly się kika lat temu i sa minimlanie udoskonalane ale bez jakiś wielkich kroków, far cry byl przelowomy pozniej juz jakiegos szoku nie bylo
 
Na pewno pod względem graficznym nie uświadczyliśmy przełomu w ostatnich latach. Może Get Even i technologia skanowania od Farm 51 coś zmieni w tym temacie. Chociaż wolę tytuły ze "słabszą grafiką" ale z dopracowaną fabułą i gameplayem niż "wydmuszki".
 
Last edited by a moderator:
Zastanawiałem się też, jak się robi gry, i o ile wtedy mogłem sobie to jakoś wyobrazić, o tyle teraz nie mam już zielonego pojęcia. Poziom technologiczny takiego Battlefeielda 4 to jest kosmos.

Kiedyś to nie było trudne - pisało sie kawałki kodu, ktore sie po kolei wykonywały ;) obecnie jest więcej elementów do połączenia i jest to rzeczywiście duzo trudniejsze zadanie niz kiedyś.

a ja mam wrazenie ze gry zatrzymaly się kika lat temu i sa minimlanie udoskonalane ale bez jakiś wielkich kroków, far cry byl przelowomy pozniej juz jakiegos szoku nie bylo

Call of Duty 4: Modern Warfare tez było przełomem. Poza tym masz rację - wiele rzeczy obecnie to "kopiuj,wklej i wydaj na rynek" ;)
 
Ja akurat znam Battlefielda 4 multiplayer, ilość zmiennych/na sekundę gdy masz na mapie 128 graczy jest chyba nieskończona, nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak silnik tej gry jest skonstruowany.
 
Tak, graficznie nie ma takiego postepu widocznego w "screenshotach". Natomiast wielkosc swiatow, animacje, jest coraz wiecej tytulow z nieliniowa fabula, rozgrywki online w skali nie do pomyslenia pare lat temu, to chyba jednak idzie do przodu.

@lemmy (jezeli dobrze cie zrozumialem) wlasnie polega to na tym, by nie oprogramowywac "mozliwych kombinacji", tylko wprowadzic zestaw regul swiata, a silnik na podstawie tych regul wie co zrobic.
 
całkiem możliwe, że jest tak jak piszecie, moja przygoda z grami skończyła się na COD 4 MW, czasem widzę jak znajomi grają i jakoś mnie kompletnie nie cięgnie. Możliwe że nie dostrzegam też tego rozwoju bo nie jest on widoczny na pierwszy rzut oka a nie ma czasu zeby sie zaglebiac, sprzetu ktory sprosta wymaganiom i tyle samozaparcia co ludzie katujacy dzien w dzien te same scenariusze do perfekcji. Czy multiplayer to jakas nowosc ? Tutaj bym sie nie zgodzil Quake czy Unreal Tournament + CS to była rewolucja teraz jest tylko rozwiajanie dobrze ogranych schematow przy pomocy wydajniejszych silnikow.
Tak sobie po napisaniu pomyslalem ze ja tu juz poprostu za stary jestem na giercowanie
 
Mialem na mysli mass multiplayery takie jak Word of Warcraft, Minecraft, taka chyba jest ARMA (? czy jak to sie zowie?), gdy w jednym swiecie ("planszy") sa dziesiatki, setki czy tysiace graczy.
 
@lemmy (jezeli dobrze cie zrozumialem) wlasnie polega to na tym, by nie oprogramowywac "mozliwych kombinacji", tylko wprowadzic zestaw regul swiata, a silnik na podstawie tych regul wie co zrobic.
Właśnie, dzisiaj oskryptowanie gry stanowi o jej słabości, a tzw. światy pozwalają na coraz więcej. Ciekawe w jakim kierunku będzie to zmierzało? Ostatnie lata to droga w kierunku realizmu rozgrywki, często okupiona mniejszą "grywalnością", ładna gra, która szybko się znudziła. Co dalej?
 
Mialem na mysli mass multiplayery takie jak Word of Warcraft, Minecraft, taka chyba jest ARMA (? czy jak to sie zowie?), gdy w jednym swiecie ("planszy") sa dziesiatki, setki czy tysiace graczy.
to jest akurat rodzaj gier, które nigdy mnie nie nęciły, ale fakt z moich odczuć też wynika że to jest/była rewolucja w świecie gier, także jeśli chodzi o formę zarabiania na graczach.
 
Gdy grałem kiedyś w takie gry to marzyłem sobie "ech... żeby kiedyś gra wyglądała jak film", dzisiaj gry wyglądają dużo lepiej niż filmy z tamtych czasów...
Ja w sumie grając za dzieciaka w Atari czy Pegasusa nie marzyłem nawet, że gry będą wyglądać tak jak teraz. Wówczas to godzinami grałem z uśmiechem na twarzy np. w takie Ferrrari z A2600 i dla mnie te kilka pikseli przypominające samochód było czymś co przenosiło mnie na tor Formuły 1. :D Fantazją nadrabiałem CAŁE BRAKI GRAFICZNE GIER. :D
 
Nigdy nie bałem się Buki! Zawsze bardziej wkurzała mnie Mała Mi. Miała wredny, demoniczny wyraz twarzy plus te wielkie napizgane oczy.
 
Back
Top