Wiedzmin 3 - GameZone

Liczy sie ilosc decyzji, a nie jedna. Zeby miec jakies dane zakonczenie trzeba wykonac 3 decyzje na 5 okreslane jako negytawna/pozytywna.

Ale jest napisane, że trzeci wariant jest dostępny, jeżeli nie udamy się do Emhyra. Ja się udałem i dla mnie nadal był dostępny.
 
Dzisiaj przeczytałem na necie, że w październiku dodatek fabularny do Wiedźmina.
Przygoda powraca :yahoo:
 
Gra miała sporo wad. Trochę się męczyłem by ją ukończyć, po pewnym czasie uruchamiałem ją raz na tydzień, bo nie chciało mi się do niej wracać. Nie chcę być źle zrozumiany, bo tytuł jest zacny. Fabuła jest bardzo dobra, klimat jest wciągający i zadania skonstruowane w ciekawy sposób, ale z drugiej strony po wszystkich Soulsach, system walki był dla mnie totalnie nie do przyjęcia. Słaby, bez polotu, lekko smasherski. Jeśli potrafiłem z biesem wygrać naciskając tylko kwadrat, kwadrat, kwadrat to trochę tak do dupy. Walka w Wiedźminie 3 jest naprawdę słabo zrealizowana. Na dodatek poziom trudności też. Grałem na tym drugim najwyższym i szczerze to nie miałem za dużo problemów z nikim i niczym. AI przeciwników jest średnie, zwłaszcza ludzi. Na koniec oczywiście stałe przypisane poziomy do wrogów, z czego NASZE levele zapieprzają tak szybko, że 40 % zadań będziemy musieli robić z levelami wyższymi niż zadania = automatycznie poziom leci łeb na szyję. Nie mam pojęcia kto tak to zaprogramował, że prawie połowę zadań nie możemy wykonać bo gdy zrobimy jedno, daje nam ono pierdyliard XP, które nas levelują i które nas oddalają od reszty zadań. Robimy kolejne i *JEB*, kolejny poziom jeszcze bardziej nas oddalając od innych zadań. Walki z bossami to też taka trochę kpina. Redzi nie są specjalistami od walki czy programowania przeciwników, tytuły z 2011 roku już przewyższały w tym aspekcie Wieśka trójkę.

W moim mniemaniu absolutnie ta gra nie zasługuje na 10/10. Tak szczerzę, to Dragons Dogma jest nawet lepszą grą, która mnie bardziej wciągnęła, przynajmniej system walki był lepszy (mimo, że fabuła 100 razy gorsza). To jest właśnie chyba problem z Wiedźminem. Nawet jeśli tytuł jest klimatyczny i fabularnie idealny, to nie wciągnie gracza jeśli gameplay będzie skopany.
 
Gra miała sporo wad. Trochę się męczyłem by ją ukończyć, po pewnym czasie uruchamiałem ją raz na tydzień, bo nie chciało mi się do niej wracać. Nie chcę być źle zrozumiany, bo tytuł jest zacny. Fabuła jest bardzo dobra, klimat jest wciągający i zadania skonstruowane w ciekawy sposób, ale z drugiej strony po wszystkich Soulsach, system walki był dla mnie totalnie nie do przyjęcia. Słaby, bez polotu, lekko smasherski. Jeśli potrafiłem z biesem wygrać naciskając tylko kwadrat, kwadrat, kwadrat to trochę tak do dupy. Walka w Wiedźminie 3 jest naprawdę słabo zrealizowana. Na dodatek poziom trudności też. Grałem na tym drugim najwyższym i szczerze to nie miałem za dużo problemów z nikim i niczym. AI przeciwników jest średnie, zwłaszcza ludzi. Na koniec oczywiście stałe przypisane poziomy do wrogów, z czego NASZE levele zapieprzają tak szybko, że 40 % zadań będziemy musieli robić z levelami wyższymi niż zadania = automatycznie poziom leci łeb na szyję. Nie mam pojęcia kto tak to zaprogramował, że prawie połowę zadań nie możemy wykonać bo gdy zrobimy jedno, daje nam ono pierdyliard XP, które nas levelują i które nas oddalają od reszty zadań. Robimy kolejne i *JEB*, kolejny poziom jeszcze bardziej nas oddalając od innych zadań. Walki z bossami to też taka trochę kpina. Redzi nie są specjalistami od walki czy programowania przeciwników, tytuły z 2011 roku już przewyższały w tym aspekcie Wieśka trójkę.

W moim mniemaniu absolutnie ta gra nie zasługuje na 10/10. Tak szczerzę, to Dragons Dogma jest nawet lepszą grą, która mnie bardziej wciągnęła, przynajmniej system walki był lepszy (mimo, że fabuła 100 razy gorsza). To jest właśnie chyba problem z Wiedźminem. Nawet jeśli tytuł jest klimatyczny i fabularnie idealny, to nie wciągnie gracza jeśli gameplay będzie skopany.
Ciężko się z Tobą nie zgodzić.
Sam jestem wielkim fanem całej serii Wiedźmina, ale 10 też bym nie dał. Walka jest zbyt łatwa, jedynie na początku potwory stanowiły jakieś wyzwanie..
Sporo fajnych pomysłów wprowadzono w późniejszych łatkach (jak choćby skrzynia na przedmioty, czy przestawienie kolejności ekwipunku), niestety byłem już wtedy na bardzo zaawansowanym etapie gry.
Osobiście grze dałbym 8+, jednak ze wskazaniem na to, że ocena byłaby na pewno wyższa, gdybym zaczął w nią grać teraz, kiedy jest już znacznie poprawiona.
 
Jeszcze ten nieszczęsny koń. Model jazdy tak zwalony, że starałem się jak mogłem unikać jazdy na tej płotce
 
Styl walki miał być jak najbliższy do rzeczywistego. Wiedźmin był po prostu kurewsko szybki, ale walczył jak człowiek. Normalne uderzenia, ruchy, finty. Nie wiem czego się spodziewać. Ja oczekiwałem bardziej urozmaiconego, czyli po prostu większego wpływu na typ uderzeń, ale same ruchy są odwzorowane idealnie. Jeżeli Wiedźmin by uderzał tak jak w Dark Soulsie, to bym w życiu w tę grę chyba nie zagrał.
Poziom trudności faktycznie trochę rozczarowuje, bo ile na początku się męczyłem na drugim z czterech (ze Skrzekaczem), to później na najwyższym głównego bossa pokonałem za pierwszym razem. Ogólnie walka z Wojownikami Dzikiego Gonu jest o dziwo dość prosta. Potwory sprawiają o wiele większe problemy, to fakt.
 
Gra miała sporo wad. Trochę się męczyłem by ją ukończyć, po pewnym czasie uruchamiałem ją raz na tydzień, bo nie chciało mi się do niej wracać. Nie chcę być źle zrozumiany, bo tytuł jest zacny. Fabuła jest bardzo dobra, klimat jest wciągający i zadania skonstruowane w ciekawy sposób, ale z drugiej strony po wszystkich Soulsach, system walki był dla mnie totalnie nie do przyjęcia. Słaby, bez polotu, lekko smasherski. Jeśli potrafiłem z biesem wygrać naciskając tylko kwadrat, kwadrat, kwadrat to trochę tak do dupy. Walka w Wiedźminie 3 jest naprawdę słabo zrealizowana. Na dodatek poziom trudności też. Grałem na tym drugim najwyższym i szczerze to nie miałem za dużo problemów z nikim i niczym. AI przeciwników jest średnie, zwłaszcza ludzi. Na koniec oczywiście stałe przypisane poziomy do wrogów, z czego NASZE levele zapieprzają tak szybko, że 40 % zadań będziemy musieli robić z levelami wyższymi niż zadania = automatycznie poziom leci łeb na szyję. Nie mam pojęcia kto tak to zaprogramował, że prawie połowę zadań nie możemy wykonać bo gdy zrobimy jedno, daje nam ono pierdyliard XP, które nas levelują i które nas oddalają od reszty zadań. Robimy kolejne i *JEB*, kolejny poziom jeszcze bardziej nas oddalając od innych zadań. Walki z bossami to też taka trochę kpina. Redzi nie są specjalistami od walki czy programowania przeciwników, tytuły z 2011 roku już przewyższały w tym aspekcie Wieśka trójkę.

W moim mniemaniu absolutnie ta gra nie zasługuje na 10/10. Tak szczerzę, to Dragons Dogma jest nawet lepszą grą, która mnie bardziej wciągnęła, przynajmniej system walki był lepszy (mimo, że fabuła 100 razy gorsza). To jest właśnie chyba problem z Wiedźminem. Nawet jeśli tytuł jest klimatyczny i fabularnie idealny, to nie wciągnie gracza jeśli gameplay będzie skopany.

Zgadzam się, że system walki w Soulsach jest bardziej dopracowany. Moim zdaniem mniej w nim przypadkowości, tzn. zawsze ginąłem z przeświadczeniem, że to ja coś spieprzyłem (np. podpaliłem się chcąc szybciej wykończyć przeciwnika). Jeśli byłem skoncentrowany i nie popełniałem głupich błędów to mogłem wtopić tylko dlatego, że pojawiła się jakaś nowa sytuacja, nowe zagrożenie, na które nie byłem przygotowany. W Wieśku czasami obrywałem w sytuacji, gdzie IMHO nie powinno się to zdarzyć, a czasami jakimś dziwnym trafem unikałem obrażeń.

Poziom trudności w walkach z tego co pamiętam mocno się różni między 3 a 4 poziomem - przynajmniej takie miałem wrażenie na początku rozgrywki, kiedy jeszcze miałem słabą postać, dopiero uczyłem się systemu i skakałem między poziomami bo sporo ginąłem na najwyższym. W końcu zostałem przy najtrudniejszym i stąd mogę mieć nieco inne wrażenia niż Ty. Swoją drogą, skoro było Ci za łatwo to dziwię się, że nie zmieniłeś poziomu trudności w trakcie rozgrywki :)

Z drugiej strony nie rozumiem zarzutu, że da się wygrać walkę z biesem ciągle stosując szybki atak. Domyślam się, że nie stałeś w miejscu i nie wciskałeś tego kwadratu, tylko jednak musiałeś się bronić, stosować uniki itp. Ten sam zarzut można by rzucić w kierunku świetnych Soulsów i moim zdaniem byłby równie nie na miejscu. W Soulsach też przecież walka z bossem polega na tym, żeby nauczyć się jego ataków, znaleźć sposób na zadawanie mu obrażeń bez zbierania po łbie i trzymać się takiego gameplanu aż do skutku :) Owszem - tam jest trudniej, bossowie mają bardziej zróżnicowane ataki i z reguły trzeba ich dłużej tłuc żeby zatłuc. Ale robić zarzut z tego, że bossa da się pokonać powtarzając w kółko ten sam atak?

Nie uważam systemu walki za wadę gry - jest naprawdę fajny, nawet jeśli gorszy niż w Dark Souls.

Zgadzam się, że levelowanie jest lipne. Z tego co kojarzę, Redzi chcieli w jakiś sposób nakłonić graczy, żeby nie odchodzili od głównego wątku np. na kilkadziesiąt godzin tylko jakoś tak balansowali między wątkiem głównym, a zadaniami pobocznymi czy zleceniami. Nie przyznawanie doświadczenia za questy sporo poniżej Twojego levelu miało być chyba takim napomnieniem "Dobra, przestań się zajmować pierdołami, czas na ważniejsze rzeczy".
Problem w tym, że u mnie to zadziałało trochę odwrotnie. Jak się zorientowałem, że robiąc zadania fabularne dostaję tony doświadczenia i zadania poboczne robią się za łatwe, to zacząłem szaleć z pobocznymi i zleceniami na tyle, że do zadań fabularnych nierzadko podchodziłem mając już za wysoki poziom :)
 
Powiedzcie mi jedną rzecz ale bez spoilerów, staram się nie czytać tego tematu, bo dopiero dotarłem na Skellige ale mam pytanie. Który rynsztunek według Was jest najlepszy? Czy to zależy od stylu gry czy po prostu są słabsze i lepsze? Mam na sobie gryfa ulepszony ale zaraz uzbieram ulepszony kota.
A i jeszcze jeden problem. Gram na ps4 i gdzieś wyszukałem w necie ze mapę do rynsztunku niedźwiedzia tego podstawowego ma płatnerz w Oxenfurcie. Jednak mam coś nie tak bo u mnie nie ma go na sprzedaż. Może źle szukam? Poradźcie coś.
 
Jeżeli chcesz, to wejdź na eurogamer.pl i tam masz opis gdzie są wszystkie rynsztunki, bez kupywania mapy.

Według mnie najlepszy jest chyba szkoły kota, bo jest lekki i geralt szybko w nim się porusza, a to ceniłem. Natomiast teraz po zakończeniu gry, chcę wytestować jeszcze cały rynsztunek niedźwiedzia i zobaczyć czy to duża różnica będzie.
 
Jeżeli chcesz, to wejdź na eurogamer.pl i tam masz opis gdzie są wszystkie rynsztunki, bez kupywania mapy.

Według mnie najlepszy jest chyba szkoły kota, bo jest lekki i geralt szybko w nim się porusza, a to ceniłem. Natomiast teraz po zakończeniu gry, chcę wytestować jeszcze cały rynsztunek niedźwiedzia i zobaczyć czy to duża różnica będzie.
Ja nie zauważyłem różnicy w poruszaniu się, odczuwalna jest tylko regeneracja wytrzymałości.

@praecox77 - co do map, to mogę Cię jedynie odesłać do poradnika Eurogamera, gdzie są podane i lokalizacje map, i skrzynek ze schematami. Ja na te mapki trafiałem jakoś tak samemu, kupując w czasie gry. Jedyną przeoczoną dostałem właśnie tam, gdzie napisali w poradniku :)
Natomiast jeśli chodzi o wybór ekwipunku, to różnice nie są kolosalne między zestawami. Patrząc na parametry, pozytywnie wyróżnia się tylko zestaw Kota, jeśli wykupisz sobie odpowiedni talent (wtedy wyraźnie poprawiają się trafienia krytyczne). Poza tym to jest wybór w rodzaju "kilkanaście punktów pancerza, kontra trochę szybsza/wolniejsza regeneracja energii" i jakieś drobne bonusy do niektórych atrybutów. Ale IMHO na tyle drobne, że nie ma co się do nich przywiązywać, zwłaszcza, że nawet na najtrudniejszym poziomie Wiesiek to nie Dark Souls :)
Ja np. łaziłem w tym, co mi się wizualnie podobało - i z tego powodu np. odpuściłem rynsztunek gryfa, a pozostałe trzy nosiłem na zmianę :P
 
@Hightower wspomniałeś o wykupieniu jakiegoś talentu czy mógłbyś rozwinąć o co chodzi? Tzn masz na myśli przydzielanie punktów do poszczególnych umiejętności przy przechodzeniu na poziomy? Wchodziłem na ten poradnik i chyba rzeczywiście będę musiał tak zrobić, że będę eksplorował na własną rękę w poszukiwaniu niedźwiedzia, co mam jakiegoś buga (czy jak to się mówi:P) i ten handlarz nie ma mapy...
 
@Hightower wspomniałeś o wykupieniu jakiegoś talentu czy mógłbyś rozwinąć o co chodzi? Tzn masz na myśli przydzielanie punktów do poszczególnych umiejętności przy przechodzeniu na poziomy? Wchodziłem na ten poradnik i chyba rzeczywiście będę musiał tak zrobić, że będę eksplorował na własną rękę w poszukiwaniu niedźwiedzia, co mam jakiegoś buga (czy jak to się mówi:P) i ten handlarz nie ma mapy...
Tak, chodziło mi o wykupienie umiejętności (zdaje się, że w Wieśku 2 były "talenty"). Ta, o której mówię to chyba "Techniki Szkoły Kota". Opłaca się ją mieć aktywną jak zakładasz elementy lekkiej zbroi, czyli np. rynsztunek kota. Z tego co pamiętam analogiczne umiejętności dla zbroi średnich i ciężkich są raczej lipne i szkoda na nie punktów.
 
Za dużo napisaliście i nie chce mi się teraz tego czytać :crazy:
Ale co do pancerzy, to mam każdy na mistrzowskim poziomie i dla mnie to nie ma różnicy, nawet ta regeneracja wytrzymałości nic nie zmienia bo niestety gra jest zbyt prosta (też grałem od początku do końca na najtrudniejszym). Ja sobie przymierzyłem każdy z tych mistrzowskich i zdecydowałem się na szkołę wilka bo po prostu mi najbardziej pasował z wyglądu.
 
Ciekawe ile sobie za to zaśpiewają?

"Rozszerzenie dostępne będzie w dystrybucji cyfrowej, ale również w limitowanej edycji pudełkowej (sugerowana cena 79,99 zł), która dostępna będzie w wybranych sklepach i zawiera kod do pobrania dodatku oraz zestaw kart do Gwinta - talie "Scoia'tael" i "Powtory"." (PS4)
 
Ciekawe ile sobie za to zaśpiewają?
Cena "wyjściowa" w PSN za ten dodatek i następny to 99 zł.

Ja kilka dni temu skończyłem grę. Tak się w nią wciągnąłem, że z jednej strony jakoś nie umiem się zabrać na poważnie za coś innego, chociaż czeka na mnie świetny Bloodborne, ale z drugiej strony póki co nie mam chęci grać jeszcze raz albo np. powtarzać samego trzeciego aktu, żeby przetestować inne zakończenia (bo za mocno czuję się związany ze swoimi wyborami z pierwszego przejścia). Na dzień dzisiejszy jeśli odpalam PS4 to tylko żeby zrobić parę walk w EA UFC
 
"Rozszerzenie dostępne będzie w dystrybucji cyfrowej, ale również w limitowanej edycji pudełkowej (sugerowana cena 79,99 zł), która dostępna będzie w wybranych sklepach i zawiera kod do pobrania dodatku oraz zestaw kart do Gwinta - talie "Scoia'tael" i "Powtory"." (PS4)
Z tego co rozumiem, to za 99zł mamy season passa, czyli oba dodatki?
 
Graliście już może w trybie NG+? Jeśli tak, to jak wrażenia?
Po ograniu jakiejś godziny wrażenia mizerne niestety. Jak będę mieć za dużo czasu, to będę sobie pogrywać, ale tylko po to, żeby przejść grę dokonując innych wyborów. Czemu NG+ według mnie jest kiepskie? Ja odczuwam to tak, jakbym po prostu przechodził jeszcze raz grę. Niby mam wyższy poziom i mobki są na wyższym poziomie, więc jakby poziom trudności się nie zmienia (ja nawet miałem na początku trochę wyższy niż np ghule, z którymi się walczy na samym początku). Karty i schematy do rynsztunków tracimy (alchemia zostaje, mikstury/petardy i receptury). Niby fajnie, że można sobie wymaksować Geralta na wyższych poziomach, ale po co skoro i tak mamy ograniczoną ilość slotów na umiejętności? Jedyna tutaj różnica będzie taka, że nie będziemy musieli kupować za każdym razem tego eliksiru gdy nagle zachce nam się wymienić niektóre umiejętności. To samo tyczy się rynsztunków. Co z tego, że mam mistrzowskie rynsztunki z normalnej gry, skoro w NG+ rynsztunki też zostały podniesione, więc jeżeli chcemy mieć najlepszy pancerz, to znowu musimy biegać bo schematy.
Dla mnie to jest po prostu to samo, tylko że mamy wszystko opisane większymi liczbami (lvl, obrażenia, hp, itp.).
 
"Rozszerzenie dostępne będzie w dystrybucji cyfrowej, ale również w limitowanej edycji pudełkowej (sugerowana cena 79,99 zł), która dostępna będzie w wybranych sklepach i zawiera kod do pobrania dodatku oraz zestaw kart do Gwinta - talie "Scoia'tael" i "Powtory"." (PS4)
Te talie do gry w gwinta fajna sprawa. Ja nie kupię bo nie miał bym z kim grać :(
 
Kogo zabiliście Dijkstrę czy Vernona.Od początku lubię obu ,ale bardziej lubiłem Vernona.Jednak coraz bardziej lubię Dijkstrę,już bardziej od Vernona .Chyba Vernona zabiję ,ale będę się źle czuł z zabijaniem któregokolwiek z nich.
 
Kogo zabiliście Dijkstrę czy Vernona.Od początku lubię obu ,ale bardziej lubiłem Vernona.Jednak coraz bardziej lubię Dijkstrę,już bardziej od Vernona .Chyba Vernona zabiję ,ale będę się źle czuł z zabijaniem któregokolwiek z nich.
Zabij obu, nie będziesz miał wyrzutów sumienia!
Ja nie zabiłem żadnego.
 
Back
Top