Uzależnienia #bezhashtagaaleprawiezy

Co tam teraz w Polsce jest dobrego z zielonego towaru? Warto coś spróbować? Bo wybieram się do Polski i nie chce ryzykować przypału na lotnisku z zielskiem
No masa dobrego towaru zielonego jest, muszę kiedyś spizgany obejrzeć te muchy, może ciekawiej walczą
 
1369080990_by_Hugo_500.jpg
 
Rewolucyjne plastry z marihuaną
skutecznym lekiem na fibromialgię i neuropatię cukrzycową


new-cannabis-patch-treats-fibromyalgia-diabetic-nerve-pain.jpg


Firma Cannabis Science koncentrująca się na uzdrawiających właściwościach konopii, stworzyła efektywny plaster, który łagodzi symptomy fibromialgii i neuropatii cukrzycowej.

Nowe odkrycie stawia marihuanę w zupełnie nowym świetle, zmieniając negatywną reputację którą cieszyła się ona dotychczas.

Plastry z marihuaną są niczym innym jak plastrami przezskórnymi, które uwalniają ,,dobry towar” do skóry, po czym substancja wędruje do krwioobiegu.

Cudowne plastry uśmierzają nerwobóle spowodowane fibromialgią i cukrzycą. Eksperci tej firmy wyjaśniają, że kontrolowane dawki nie są w stanie zaszkodzić organizmowi, czy też powodować jakichkolwiek skutków ubocznych.

Firma zapewnia swoich klientów, że plastry są w stanie uleczyć każdą zainfekowaną część ciała. Metody transdermalne (przezskórne) mają zdecydowanie lepsze działanie niż leczenie środkami podawanymi miejscowo, doustnie, domięśniowo, czy dożylnie.

Zastosowanie plastrów gwarantuje pacjentom odpowiednią dawkę leczniczych substancji.

Mogą one być podawane poprzez przepuszczalną membranę, która zapewnia całkowite wchłonięcie substancji, lub za pomocą cienkich warstw rozpuszczających się na skórze. Warstwy te wypełnione są silnym ekstraktem kanabinoidowym, który, docierając do ośrodkowego układu nerwowego, uwalnia nas od bólu.

W konopiach występują różne typy kanabinoidów, m. in. THC – najważniejszy z nich, i nie mniej istotny CBD, który posiada właściwości przeciwzapalne i przeciwbólowe.

Prezes firmy Nauka o Marihuanie, Raymond C. Dabney, przekonuje, że ich produkt stanowi zaledwie wierzchołek góry lodowej w perspektywie pełnego potencjału odkrycia i przyszłych osiągnięć w tej dziedzinie.

cannabis.jpg

 
Himalajskie wioski żyjące z uprawy konopi

407781471863443705626372.jpeg


Rozdarci pomiędzy tradycją, a surowym, antynarkotykowym prawem - tysiące mieszkańców himalajskich wsi od pokoleń zajmuje się produkcją haszyszu.

686091471864655705626372.jpeg


Konopie indyjskie pojawiały się już tysiące lat temu w wedach - świętych księgach hinduizmu, a susz z tych roślin wykorzystywany był przy rytuałach i obrzędach od niepamiętnych czasów. Tradycyjna formą przyjmowania marihuany jest tam charas - produkt, który od haszyszu różni się jedynie formą pozyskiwania (charas uzyskuje się z żywej rośliny - przez jej pocieranie i zeskrobywanie żywicy z dłoni).

397241471864641705626372.jpeg


Do lat 80. zarówno marihuana, jak i haszysz były w Indiach legalne. Produkty te sprzedawano w sklepach podlegających ścisłej kontroli państwa. Jednak narzucone w 1985 międzynarodowe prawo walki z narkotykami, zmusiło władze do zdelegalizowania obu używek.

882591471864681705626372.jpeg


625941471864692705626372.jpeg


Mimo zakazu uprawy konopi i produkowania haszyszu, niewykonalne okazało się wyegzekwowanie tego prawa. Wysoko w górach, w miejscach ciężko dostępnych dla policyjnych patroli, w najlepsze trwa proceder, który ma bardzo długa tradycję. Tym bardziej, że na tych wysokościach cannabis indica rośnie naturalnie.

644931471864711705626372.jpeg


839271471864722705626372.jpeg


732031471864733705626372.jpeg


743181471864751705626372.jpeg


355871471864762705626372.jpeg


291341471864779705626372.jpeg


907741471864786705626372.jpeg


193701471864805705626372.jpeg


695191471864819705626372.jpeg


84071471864829705626372.jpeg
 
osobiście mógłbym mieć takiego kwiatka dla samej dekoracji. ładnie wygląda :lol:


gosciu, ktory to sadzil to jakies nikle pojecie mial o uprawie. Zero przycinania, "prad" zamiast na topy to szedl na liscie, ktorymi mozna sobie, jedynie dupe podetrzec. Paaaanie amatorszczyzna jakas. Jeszcze rozumiem uprawe tzw outdoor ale tu jest ewidentnie indoor i to do tego mala powierzchnia, suabo fchuj. Ile on z tego wyciagnal 20 gramow?
 
gosciu, ktory to sadzil to jakies nikle pojecie mial o uprawie. Zero przycinania, "prad" zamiast na topy to szedl na liscie, ktorymi mozna sobie, jedynie dupe podetrzec. Paaaanie amatorszczyzna jakas. Jeszcze rozumiem uprawe tzw outdoor ale tu jest ewidentnie indoor i to do tego mala powierzchnia, suabo fchuj. Ile on z tego wyciagnal 20 gramow?

moze typek makumbe chce zrobic
 

Makumba – legendarna „potrawa” od której chyba większość polskich pasjonatów marihuany zaczyna przygodę jadalną marihuaną. Rozpoczynamy cykl Gotujemy od tej najprostszej z najprostszych potrawy.


Makumbę możemy przyrządzić zarówno z marihuany (kwiaty), bezpośrednio z liści i łodyg (nie polecam) jak i nawet z haszu (wtedy najlepiej kakao).

Składniki:

– mleko, im więcej procent tłuszczu tym lepiej, można nawet dodać trochę masła do niego

– marihuana: liście lub haszysz, ewentualnie kanamasło

Przepis:

Tak jak napisałem na samym początku, jest to niezwykle prosta potrawa, najzwyczajniej w świecie wrzucamy składniki do mleka i na wolnym ogniu gotujemy przez 30 minut mieszając. Przy haszyszu może to trwać krócej, nawet 15 minut, a przy liściach nawet dłużej – do godziny.
 
Widzę tu w chuj plusów palenia zioła, w chuj...
Butla z Grey Goose'a mistrzowska:)
 
Dla wszystkich co mówią, że jarając trawę codziennie nie są uzależnieni i trawa jest super @yonigga - wątek o detoxie od trawy ma na hypku 262 strony. Reszte możecie dopowiedzieć sobie sami
 
Dla wszystkich co mówią, że jarając trawę codziennie nie są uzależnieni i trawa jest super @yonigga - wątek o detoxie od trawy ma na hypku 262 strony. Reszte możecie dopowiedzieć sobie sami
nie chce mi sie czytac jak da rade to napisz co tam pisza a tak wogole to mam wyjebane, co mi moze zaszkodzic w wieku prawie 40 lat i z 20 lat jarania? juz raczej nic lol
 
Dla wszystkich co mówią, że jarając trawę codziennie nie są uzależnieni i trawa jest super @yonigga - wątek o detoxie od trawy ma na hypku 262 strony. Reszte możecie dopowiedzieć sobie sami
A od której strony to się zaczyna? Ogólnie to podzielam Twoje zdanie - jak ktoś jara codziennie i twierdzi, że nie jest uzależniony to śmiać mi się chce. Aczkolwiek jak ktoś nie ma dzieci oraz pomimo ciągłego jarania ma poukładane życie i potrafi normalnie żyć w społeczeństwie to nie mam z tym jakoś specjalnie problemu - a, o dziwo, znam takie osoby. To jest taka sama sytuacja, jak z ludźmi, którzy bez zrobienia czteropaka wieczorem nie zasną - znam też i takich typów - w dzień do pracy, po pracy nawet i jakieś hobby mają w postaci treningów i grania w gałę w okręgówce, ale nie ukrywają się z tym, że codziennie wieczorem do tv 4 piwka muszą pójść. I jakoś żyją i nikomu nie przeszkadzają....
 
nie chce mi sie czytac jak da rade to napisz co tam pisza a tak wogole to mam wyjebane, co mi moze zaszkodzic w wieku prawie 40 lat i z 20 lat jarania? juz raczej nic lol
"pojebało mi się od mj do tego stopnia, że wjechała depresja i nerwica. teraz już jest w miarę ok, dużo na lepsze się zmieniło w moim życiu jak i w głowie, chociaż oczywiście kusi nadal czasami żeby se przyjarać. tylko wiem, że nie umiałbym okazyjnie, wjebałbym się w ciąg z powrotem i wróciłbym do punktu wyjścia. dzięki detoxowi ogarnąłem nową, fajną robotę, w sumie mocno wymagającą intelektualnie i czuję, że na zbombionym mózgu bym zaczął nie ogarniać. jakbym przez to miał stracić tę robotę, to już w ogóle depresja x2 i zupełny brak szacunku do siebie".
ponad 200 stron podobnych postów
 
"pojebało mi się od mj do tego stopnia, że wjechała depresja i nerwica. teraz już jest w miarę ok, dużo na lepsze się zmieniło w moim życiu jak i w głowie, chociaż oczywiście kusi nadal czasami żeby se przyjarać. tylko wiem, że nie umiałbym okazyjnie, wjebałbym się w ciąg z powrotem i wróciłbym do punktu wyjścia. dzięki detoxowi ogarnąłem nową, fajną robotę, w sumie mocno wymagającą intelektualnie i czuję, że na zbombionym mózgu bym zaczął nie ogarniać. jakbym przez to miał stracić tę robotę, to już w ogóle depresja x2 i zupełny brak szacunku do siebie".
ponad 200 stron podobnych postów
a to widzialem to, studia skonczone dzieci zdrowe, praca jest jedna i ta sama od 15 lat wiec jak by mnie to mialo dopasc to pewnie dawno by to sie stalo
ps. a ty dalej walisz proch po nosie?:wink:
 
Back
Top