Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Jakie masz wstępne założenia?Dam znać jak zrobię koncept.
Właśnie to drugie mam na myśli, pod garażem najczęściej ludzie sobie wybierają, jako zejście do odpowiednio zabezpieczonej piwnicy.Jakie masz wstępne założenia?
Schron schron z prawdziwego zdarzenia (z filtrowaniem powietrza itp ze scianami ktore maja wytrzymac chociaz "jakies" eksplozje/uderzenia, ze dom bedzie zrownany z ziemia - jak to widzimy w rejonie walk - ale schron wytrzyma) czy bardziej ziemianka? m2? Liczba pomieszczen?
Pamietam ze koles od Domowego Survivalu kiedys zbieral na ten projekt:
Ziemianka czy Schron? Zbuduj z nami własną ziemiankę w której możesz przetrwać wszystko ;]
Ziemianka, która może również pełnić rolę schronu? Czemu nie! Dzisiaj Pani Dyrektor pokaże Wam jak wygląda taka ziemianka, co zawiera, jak ją zaprojektować.panidyrektor.pl
Projekt jest gdzies do kupienia, mozna poszukac.
Rozważ też "domek narzędziowy" ("do 35m2"?) z podpiwniczeniem/schronem - to latwiej dolozyc do istniejacej zabudowy. Albo nawet samo "podpiwiniczenie" na ktore mozna postawic drewniana altane/domek - bo to az tak by nie kusilo o sprawdzenie "w czasie W" jak piekne murowane cos (z drugiej strony byle podmuch zlozy to i odsloni...). Dla mnie osobiscie izolacja od wod gruntowych jest krytyczna...
Aaa ok, garaż zewnętrzny, pomyślałem o takim w bryle budynku.Właśnie to drugie mam na myśli, pod garażem najczęściej ludzie sobie wybierają, jako zejście do odpowiednio zabezpieczonej piwnicy.
Założona odporność to najazd dynamiczny czołgu, uderzenie rakiety o i tutaj będę się przymierzał jakiej siły rażenia, to na razie koncept.
Aaaale czad, ino wystawcie jakiś piorunochron :) Gdzie to?
Nasze góry blosko granicy. Pełno jest takich miejsc. Szukałem czegoś nie w parku narodowym i nie przy szlaku, żeby był możliwie duży spokój. Ptasie skały 5-6 km na zachód od Karpacza.Aaaale czad, ino wystawcie jakiś piorunochron :) Gdzie to?
Ja po świetach do lasu z ziomkami, ale w miarę blisko cywilizacji, niestety...
Super. Wstaw więcej zdjęć po wyprawie. Wygląda fenomenalnie
Mogę zrobić jakąś relację z opisem jak Was to tak interesuje.Super. Wstaw więcej zdjęć po wyprawie. Wygląda fenomenalnie
Interesuje, czekamy :)Mogę zrobić jakąś relację z opisem jak Was to tak interesuje.
To nie powinno być trudne do zrobienia. Możesz w dzień w który będziesz pewny pogody wstać o 4 i pojechać na miejscówkę która znasz i wiesz, że będzie widać. O 7 jesteś w domu.jedyny wschod slonca jaki mi sie marzy to nad Warta,
Tak. Ziomek na hamaku pożyczonym od brata mojego. Ja i brat na ziemi.Opisanych rejonów w ogole nie znam. 3 tarpy czyli ty, braciak i ziomek
Ja śpię na brzuchu i na boku więc na hamaku nie lubię. Na pewno jest łatwiej miejsce znaleźć na hamak (w górach).Spanie na glebie jeszcze przede mna, poki co hamak.
Ja jestem zakochany.Opisanych rejonów w ogole nie znam
Z nocowannkiem w hamaku chcę połączyćTo nie powinno być trudne do zrobienia. Możesz w dzień w który będziesz pewny pogody wstać o 4 i pojechać na miejscówkę która znasz i wiesz, że będzie widać. O 7 jesteś w domu.
A to nie zauwazylem ze ktorys jest z hamakiemTak. Ziomek na hamaku pożyczonym od brata mojego. Ja i brat na ziemi.
Da sie spac w pozycji skoczka spadochronowego ;)Ja śpię na brzuchu i na boku więc na hamaku nie lubię. Na pewno jest łatwiej miejsce znaleźć na hamak (w górach).
OMG, ładna kolekcjaJa jestem zakochany.
Ty masz chyba dosyć regularną pracę. Nadal nie powinno być trudno to zrobić. Szczególnie, że jak mówisz to Twoje marzenie. Teraz dzień będzie coraz dłuższy więc możesz wyjechać nawet 18-19 z domu po obiedzie. Na miejscu się rozbijasz gdzieś po 20 i o 5/6 wstajesz i w sobotę rano zanim rodzinka dobrze się rozbudzi jesteś w domu.Z nocowannkiem w hamaku chcę połączyć
I potem wychodząc z hamaka od razu można usiąść na wózek inwalidzki hehe. Próbowałem parę razy ale wolę na ziemi. Umiem przespać nic w hamaku ale jak mam wybór to wolę na macie jakiejś.Da sie spac w pozycji skoczka spadochronowego ;)
Tak. Akurat teraz takiego noszę.PS. To ty z tym wąsem kefirozbieraczem? ;)
Idzie dobry sezon na szczescie :) to i jeszcze nocowanie w lasach na granicy Lubuskiego i Wielkopolskiego (większe niż Zielonka czy Czerniejewskie).Ty masz chyba dosyć regularną pracę. Nadal nie powinno być trudno to zrobić. Szczególnie, że jak mówisz to Twoje marzenie. Teraz dzień będzie coraz dłuższy więc możesz wyjechać nawet 18-19 z domu po obiedzie. Na miejscu się rozbijasz gdzieś po 20 i o 5/6 wstajesz i w sobotę rano zanim rodzinka dobrze się rozbudzi jesteś w domu.
Właśnie miałem pisać, że dobry wąs ma Twój brat (bo myślałem, że to on) tylko musi bardziej klatę do przodu wypinaćTak. Akurat teraz takiego noszę.
Dokładnie. Najlepszy czas. U Ciebie o tyle gorzej że na nizinach bardziej uciążliwe jest robactwo. Jednak wiosna i lato daje więcej możliwości i więcej też wybacza.Idzie dobry sezon na szczescie :) to i jeszcze nocowanie w lasach na granicy Lubuskiego i Wielkopolskiego (większe niż Zielonka czy Czerniejewskie).
Dobry tekst. Ja w szoku jestem jak ludzie zwierzakom kleszcze wyrywają. Łapią w paluchy i szarpią!Skopiowane z neta.
Sezon kleszczowy w rozkwicie, a ponieważ sporo nowych osób mnie obserwuje, wrzucam po raz kolejny tego posta - nic nie zmieniłam.
Tym razem na poważnie, bo temat dotyczy zdrowia.
Jestem zoologiem, nie lekarzem, nie znam się na testach, nie doradzę co zrobić jeśli kleszcz dziabnie w ciąży, ale wiem mniej więcej jak działa kleszcz i jak ograniczyć ryzyko zarażenia.
To, co mi się udało znaleźć wrzucam razem ze źródłem naukowym, ale część to wiedza, którą mam ze względu na to, że w instytucie w którym pracowałam, swojego czasu intensywnie badano kleszcze i siłą rzeczy sporo podchwyciłam.
Nie jestem specjalistą od kleszczy i sama się nimi nie zajmuję.
Kluczowe w zakażeniu boreliozą są 3 kwestie – to jak długo kleszcz jest wbity w ciało, stopień jego opicia i sposób usunięcia
Czas wbicia nie ma bezpośredniego przełożenia na stopień opicia, dlatego że to jest zależne od średnicy naczyń krwionośnych, w które wbija się kleszcz
Hypostom, czyli ten kleszczowy ryjek, można z punktu widzenia człowieka uznać za wolny od patogenów, bo akurat te groźne dla człowieka, potrzebują określonych warunków, które znajdują dopiero wewnątrz kleszczowego ciałka.
Konkretnie to mają swoją siedzibę w kleszczowym jelicie (niektóre jeszcze w śliniankach, ale to nie ma większego znaczenia w kontekście tego co piszę). Warto wiedzieć, że jelito kleszcza nijak nie przypomina naszego, jest rodzajem worka z kilkoma/kilkunastoma uchyłkami, w których zachodzi trawienie i znajduje się w zasadzie zaraz za głową
To gdzie konkretnie żyją patogeny ma znaczenie zasadnicze bo:
1) KLUCZOWE w wyciąganiu kleszcza jest żeby mu nie ścisnąć odwłoka. NAJWAŻNIEJSZE! Traktujcie to jak po prostu tubkę z boreliozą, która możecie wcisnąć pod skórę jeśli źle podejdziecie do tematu. Osobiście uważam, że przyczyną największych kleszczowych fakapów są pęsety – pęseta do wyjęcia kleszcza musi być ostra i wygięta w taki sposób, żeby złapać wyłącznie za kleszczowy łeb i nie ścisnąć odwłoka, jest to po prostu trudniejsze niż w przypadku innych narzędzi, bo decydują kwestie milimetrów. Dużo lepszym i pewniejszym sposobem są widełki i lassa.
2) MIARĄ TEGO CZY DOBRZE WYRWALIŚCIE KLESZCZA NIE JEST TO CZY WYSZEDŁ CAŁY! Wyjęcie kleszczowej główki jest sprawą drugorzędową, jeśli wyciągniecie kleszcza tak, że mu się urwie łeb, to koniecznie zdezynfekujcie to miejsce, ale bez paniki, w dalszej kolejności traktujcie po prostu jak wbitą drzazgę, tzn można próbować to dłubać pęsetą czy igłą, ale jeśli jest to miejsce trudnodostępne, to po prostu zostawcie i obserwujcie, najpewniej zrobi się strupek i odpadnie, ewentualnie lekko obropieje i wypadnie. Zostawienie łebka nie zwiększa szansy na zarażenie boreliozą, więc nie świrujcie i nie dręczcie dzieci
Hypostom nie ma gwinta, a więc nie „wkręca” się w skórę w potocznym rozumieniu, aparat gębowy składa się z dwóch jakby mini pił, które wsuwając się na zmianę w ciało, powiększają otwór, więc nie kręćcie nimi, tylko po prostu rwijcie. https://www.lymenet.nl/forum/viewtopic.php?f=8&t=2978...
Tu jest praca z bardzo istotnym wnioskiem – kluczowy jest czas, w jakim kleszcz jest w ciele, dlatego szczyt zachorowań przypada na okres czerwiec-sierpień, bo wtedy są nimfy, które trudniej zauważyć, przez co częściej dłużej sa w ciele. Badania robione na myszach, którym kleszcze wbijają się w okolicy ucha przez co są bardzo rzadko dotykane i zmniejsza się ryzyko „wyciśnięcia kleszcza”, przez co mimo 24h wbicia, praktycznie nie było zakażeń, dopiero w drugiej dobie, kiedy kleszcze były opite i im się ulewało. https://academic.oup.com/jid/article/183/5/773/892071...
Im bardziej opity kleszcz tym większa szansa że mu się uleje. Bardzo opitego kleszcza nie powinno się usuwać pęsetą, bo nie uniknie się zduszenia odwłoka, dlatego w sytuacji, kiedy nie mamy widełek lub lassa, można spróbować kleszcza odciąć tuż przy skórze, odkazić i potem wyjąć główkę. Sama tak robię, chociaż nie znalazłam na te metodę potwierdzenia, udowodniono, że błyskawiczne uśmiercanie kleszcza poprzez zamrażanie specjalnymi przyrządami ogranicza reakcję anafilaktyczną, a więc również ekspozycję na patogeny (https://synapse.koreamed.org/search.php?where=aview&id=10.5415/apallergy.2019.9.e15&code=0253APA&vmode=FULL)
Smarowanie, przypalanie i robienie innych złych rzeczy kleszczemu, jest kompletnie głupim pomysłem, bo kleszcze w stresie (zupełnie jak ja) rzygają. A tego bardzo nie chcemy.
Badanie usuniętych kleszczy nie ma sensu, testy są niedoskonałe, a sam fakt, ze kleszcz był zarażony nie jest sensownym wskazaniem do antybiotykoterapii. Tym bardziej, że u kleszczy występuje koło 20 gatunków z rodzaju Borrelia, z czego patogennych dla człowieka jest bodaj 6.
Kleszcze wyczuwają miejsca najlepiej ukrwione, bo są one cieplejsze, ponadto są to często miejsca o utrudnionym dostępie tzn zakamarki typu pachy, pachwiny, okolice intymne, miejsca za uszami, co oczywiście nie oznacza, że nie mogą się wbić np. centralnie policzek
Cieszycie się, że sroga zima, to kleszczom wymroziło zadki? Niestety… Zwiększająca się ilość kleszczy w ostatnich latach, to nie wynik ciepłych zim, ale gorących lat. Żeby kleszcze ginęły w istotnych ilościach zimą potrzeba 60 dni temperatury -10 lub kilka dni -20 https://link.springer.com/article/10.1007/s004360000209...
https://bit.ly/3JoPpJl
Temat powiązany - używanie preparatów z DEET u dzieci - generalnie jest tak, że wszystko jest kwestią odpowiedniego użycia. Jeśli użyte prawidłowo, jest bezpieczne. W ciepłym klimacie używa się go masowo, bo nawet ryzyko związane z przedawkowaniem jest mniej niebezpieczne niż choroby przenoszone przez komary. Ale ponieważ używa się go masowo, a część ludzkości to straszni kretyni, zdarzają się zatrucia u dzieci
https://www.cmaj.ca/content/169/3/209.short...
https://www.tandfonline.com/.../10.3109/15563659709001224
https://onlinelibrary.wiley.com/.../10.1002/ajim.20114...&
Tu macie szeroko omówione prawdopodobieństwo zachorowania w zależności od czasu przebywania kleszcza w ciele i jego opicia, nie są to badania robione w Europie i nie do końca do mnie przemawia ta metodyka, ale i tak warto sobie poczytać. Generalnie prawdopodobieństwo zarażenia oscyluje między 2-5%, więc jest to dość pocieszające https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5524385/
Stara praca, ale omawia skuteczność metod usuwania https://bit.ly/3izazJj
I na koniec kiepska wiadomość – ugryzienia w okolicę głowy i szyi sa najbardziej niebezpieczne, ponieważ jest tam dużo ważnych nerwów, w które może wnikać borelioza, czego wynikiem jest neuroborelioza, częstsza u dzieci i dość przykra, bo wiąze się m.in. z paraliżem twarzy https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/8811167/
To ważna, potrzebna wiedza, może komuś realnie pomóc, więc proszę, ślijcie ją w świat!
Wszystko prawda, ale w neuroboreliozie akurat paraliż twarzy to ostatnie, co mnie przerażaSkopiowane z neta.
Sezon kleszczowy w rozkwicie, a ponieważ sporo nowych osób mnie obserwuje, wrzucam po raz kolejny tego posta - nic nie zmieniłam.
Tym razem na poważnie, bo temat dotyczy zdrowia.
Jestem zoologiem, nie lekarzem, nie znam się na testach, nie doradzę co zrobić jeśli kleszcz dziabnie w ciąży, ale wiem mniej więcej jak działa kleszcz i jak ograniczyć ryzyko zarażenia.
To, co mi się udało znaleźć wrzucam razem ze źródłem naukowym, ale część to wiedza, którą mam ze względu na to, że w instytucie w którym pracowałam, swojego czasu intensywnie badano kleszcze i siłą rzeczy sporo podchwyciłam.
Nie jestem specjalistą od kleszczy i sama się nimi nie zajmuję.
Kluczowe w zakażeniu boreliozą są 3 kwestie – to jak długo kleszcz jest wbity w ciało, stopień jego opicia i sposób usunięcia
Czas wbicia nie ma bezpośredniego przełożenia na stopień opicia, dlatego że to jest zależne od średnicy naczyń krwionośnych, w które wbija się kleszcz
Hypostom, czyli ten kleszczowy ryjek, można z punktu widzenia człowieka uznać za wolny od patogenów, bo akurat te groźne dla człowieka, potrzebują określonych warunków, które znajdują dopiero wewnątrz kleszczowego ciałka.
Konkretnie to mają swoją siedzibę w kleszczowym jelicie (niektóre jeszcze w śliniankach, ale to nie ma większego znaczenia w kontekście tego co piszę). Warto wiedzieć, że jelito kleszcza nijak nie przypomina naszego, jest rodzajem worka z kilkoma/kilkunastoma uchyłkami, w których zachodzi trawienie i znajduje się w zasadzie zaraz za głową
To gdzie konkretnie żyją patogeny ma znaczenie zasadnicze bo:
1) KLUCZOWE w wyciąganiu kleszcza jest żeby mu nie ścisnąć odwłoka. NAJWAŻNIEJSZE! Traktujcie to jak po prostu tubkę z boreliozą, która możecie wcisnąć pod skórę jeśli źle podejdziecie do tematu. Osobiście uważam, że przyczyną największych kleszczowych fakapów są pęsety – pęseta do wyjęcia kleszcza musi być ostra i wygięta w taki sposób, żeby złapać wyłącznie za kleszczowy łeb i nie ścisnąć odwłoka, jest to po prostu trudniejsze niż w przypadku innych narzędzi, bo decydują kwestie milimetrów. Dużo lepszym i pewniejszym sposobem są widełki i lassa.
2) MIARĄ TEGO CZY DOBRZE WYRWALIŚCIE KLESZCZA NIE JEST TO CZY WYSZEDŁ CAŁY! Wyjęcie kleszczowej główki jest sprawą drugorzędową, jeśli wyciągniecie kleszcza tak, że mu się urwie łeb, to koniecznie zdezynfekujcie to miejsce, ale bez paniki, w dalszej kolejności traktujcie po prostu jak wbitą drzazgę, tzn można próbować to dłubać pęsetą czy igłą, ale jeśli jest to miejsce trudnodostępne, to po prostu zostawcie i obserwujcie, najpewniej zrobi się strupek i odpadnie, ewentualnie lekko obropieje i wypadnie. Zostawienie łebka nie zwiększa szansy na zarażenie boreliozą, więc nie świrujcie i nie dręczcie dzieci
Hypostom nie ma gwinta, a więc nie „wkręca” się w skórę w potocznym rozumieniu, aparat gębowy składa się z dwóch jakby mini pił, które wsuwając się na zmianę w ciało, powiększają otwór, więc nie kręćcie nimi, tylko po prostu rwijcie. https://www.lymenet.nl/forum/viewtopic.php?f=8&t=2978...
Tu jest praca z bardzo istotnym wnioskiem – kluczowy jest czas, w jakim kleszcz jest w ciele, dlatego szczyt zachorowań przypada na okres czerwiec-sierpień, bo wtedy są nimfy, które trudniej zauważyć, przez co częściej dłużej sa w ciele. Badania robione na myszach, którym kleszcze wbijają się w okolicy ucha przez co są bardzo rzadko dotykane i zmniejsza się ryzyko „wyciśnięcia kleszcza”, przez co mimo 24h wbicia, praktycznie nie było zakażeń, dopiero w drugiej dobie, kiedy kleszcze były opite i im się ulewało. https://academic.oup.com/jid/article/183/5/773/892071...
Im bardziej opity kleszcz tym większa szansa że mu się uleje. Bardzo opitego kleszcza nie powinno się usuwać pęsetą, bo nie uniknie się zduszenia odwłoka, dlatego w sytuacji, kiedy nie mamy widełek lub lassa, można spróbować kleszcza odciąć tuż przy skórze, odkazić i potem wyjąć główkę. Sama tak robię, chociaż nie znalazłam na te metodę potwierdzenia, udowodniono, że błyskawiczne uśmiercanie kleszcza poprzez zamrażanie specjalnymi przyrządami ogranicza reakcję anafilaktyczną, a więc również ekspozycję na patogeny (https://synapse.koreamed.org/search.php?where=aview&id=10.5415/apallergy.2019.9.e15&code=0253APA&vmode=FULL)
Smarowanie, przypalanie i robienie innych złych rzeczy kleszczemu, jest kompletnie głupim pomysłem, bo kleszcze w stresie (zupełnie jak ja) rzygają. A tego bardzo nie chcemy.
Badanie usuniętych kleszczy nie ma sensu, testy są niedoskonałe, a sam fakt, ze kleszcz był zarażony nie jest sensownym wskazaniem do antybiotykoterapii. Tym bardziej, że u kleszczy występuje koło 20 gatunków z rodzaju Borrelia, z czego patogennych dla człowieka jest bodaj 6.
Kleszcze wyczuwają miejsca najlepiej ukrwione, bo są one cieplejsze, ponadto są to często miejsca o utrudnionym dostępie tzn zakamarki typu pachy, pachwiny, okolice intymne, miejsca za uszami, co oczywiście nie oznacza, że nie mogą się wbić np. centralnie policzek
Cieszycie się, że sroga zima, to kleszczom wymroziło zadki? Niestety… Zwiększająca się ilość kleszczy w ostatnich latach, to nie wynik ciepłych zim, ale gorących lat. Żeby kleszcze ginęły w istotnych ilościach zimą potrzeba 60 dni temperatury -10 lub kilka dni -20 https://link.springer.com/article/10.1007/s004360000209...
https://bit.ly/3JoPpJl
Temat powiązany - używanie preparatów z DEET u dzieci - generalnie jest tak, że wszystko jest kwestią odpowiedniego użycia. Jeśli użyte prawidłowo, jest bezpieczne. W ciepłym klimacie używa się go masowo, bo nawet ryzyko związane z przedawkowaniem jest mniej niebezpieczne niż choroby przenoszone przez komary. Ale ponieważ używa się go masowo, a część ludzkości to straszni kretyni, zdarzają się zatrucia u dzieci
https://www.cmaj.ca/content/169/3/209.short...
https://www.tandfonline.com/.../10.3109/15563659709001224
https://onlinelibrary.wiley.com/.../10.1002/ajim.20114...&
Tu macie szeroko omówione prawdopodobieństwo zachorowania w zależności od czasu przebywania kleszcza w ciele i jego opicia, nie są to badania robione w Europie i nie do końca do mnie przemawia ta metodyka, ale i tak warto sobie poczytać. Generalnie prawdopodobieństwo zarażenia oscyluje między 2-5%, więc jest to dość pocieszające https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5524385/
Stara praca, ale omawia skuteczność metod usuwania https://bit.ly/3izazJj
I na koniec kiepska wiadomość – ugryzienia w okolicę głowy i szyi sa najbardziej niebezpieczne, ponieważ jest tam dużo ważnych nerwów, w które może wnikać borelioza, czego wynikiem jest neuroborelioza, częstsza u dzieci i dość przykra, bo wiąze się m.in. z paraliżem twarzy https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/8811167/
To ważna, potrzebna wiedza, może komuś realnie pomóc, więc proszę, ślijcie ją w świat!