Survival i wszystko co z nim związane

Jaki ekwipunek macie? Firmowe rzeczy, czy raczej budżetowe? Chodzi mi o podstawowy sprzęt: buty, plecaki itp.?

Pytam sie dlatego, że zachłustnąłem się zakupami na shopee i ali. Zamówiłem ostatnio plecak ok 40l typu wojskowego. Na co dzień nosiłem laptop, ładowarkę, dokumenty, klucze itp. W sumie max kilka kg + okazjonalnie zakupy. No i po miesiącu paski zaczęły się wydzierać. Obawiam się, że na kilkudniowej wycieczce (a w takim celu kupowałem) miałbym problemy. Za to duży plecak miałem jeszcze kupiony na Stadionie Xlecia i w sumie służył jeszcze kilka lat temu, choć impregncja ooblazła, ale materiał, paski ok. A ten nie był oszczędany (wyjazdy wakacyjne, pielgrzymki, przełożenie pełnego plecaka jabłek przez pół Polski, pomoc w przeprowadzkach etc.).

Jeśli chodzi o buty, to kiedyś na wyjazd na narty kupiłem w Decathlonie. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że pod wpływem niskiej temperatury, podeszwa zrobiła się niesamowicie śliska i miałem problem z poruszaniem się :-).

Dla przeciwwagi mam chińskie latarki i są przezajebiste! Ostatnio jedną odsprzedałem chłopakowi który wziął ją na jakieś jaskinie czy wspinaczkę.
 
LOL. Big tech mnie namierzył.

A więc wlazłem na ich stronę i trochę poprzeglądałem.

Dziś jutub zaproponował filmik z kanału SWŚ, wszedłem, patrzę a tam kolunio którego kojarzę z jednego z odcinków Ekwipunku Dźwiganego Codziennie.

No escape...

Only forest?
No koleś z SWŚ był gościem na EDC kilka razy z książkami czy ze swoją łódką którą pływał za kołem podbiegunowym.
Jeżeli chcesz pooglądać też kogoś kto jednak coś więcej potrafi niż rozłożenie tarpa to też polecam kanał universal survival. Co interesujące jest tak nagranie z jednej z wyprawy z Rufusem (SWŚ) w góry skaliste do Idaho w starym stylu. Mokasyny, kapelusze i czarnoprochowa broń.

Jaki ekwipunek macie? Firmowe rzeczy, czy raczej budżetowe? Chodzi mi o podstawowy sprzęt: buty, plecaki itp.?

Pytam sie dlatego, że zachłustnąłem się zakupami na shopee i ali. Zamówiłem ostatnio plecak ok 40l typu wojskowego. Na co dzień nosiłem laptop, ładowarkę, dokumenty, klucze itp. W sumie max kilka kg + okazjonalnie zakupy. No i po miesiącu paski zaczęły się wydzierać. Obawiam się, że na kilkudniowej wycieczce (a w takim celu kupowałem) miałbym problemy. Za to duży plecak miałem jeszcze kupiony na Stadionie Xlecia i w sumie służył jeszcze kilka lat temu, choć impregncja ooblazła, ale materiał, paski ok. A ten nie był oszczędany (wyjazdy wakacyjne, pielgrzymki, przełożenie pełnego plecaka jabłek przez pół Polski, pomoc w przeprowadzkach etc.).

Jeśli chodzi o buty, to kiedyś na wyjazd na narty kupiłem w Decathlonie. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że pod wpływem niskiej temperatury, podeszwa zrobiła się niesamowicie śliska i miałem problem z poruszaniem się :-).

Dla przeciwwagi mam chińskie latarki i są przezajebiste! Ostatnio jedną odsprzedałem chłopakowi który wziął ją na jakieś jaskinie czy wspinaczkę.
Ja ekwipunek kupuję dobry i sprawdzony. Jak chcesz jechać np na tydzień w góry i codziennie robić 20+ kilometrów to musisz mieć pewność butów, plecaka, śpiwora, kurtki itd. Na deszczu, w upale, w chłodzie. Muszą się sprawdzać.

Plecak Gregory Zulu 50. Tego używam jak jadę z noclegiem. Mam też taki militarny jego system nośny się nie nadaje na dłuższy pobyt czy na noszenie ciężkich rzeczy - Wisport Sparrow 2. Raczej jednodniowe wypady późna jesień/zima. Na jednoniowe w lato to biorę po prostu plecak do biegania po górach bo nie trzeba prawie żadnego ekwipunku brać. Nie pamiętam teraz modelu.

Buty mam salomony ale już też nie pamiętam modelu. Służą mi już lata. Podeszwę najlepiej brać vibram. Przynajmniej u mnie się sprawdza.

Na deszcz mam ciuchy z Marmot. Jak nie jest upał do spodnie z RevolutionRace.

W ogóle nie kupuję nic z ali. Nie mma zaufania.
 
Jaki ekwipunek macie? Firmowe rzeczy, czy raczej budżetowe? Chodzi mi o podstawowy sprzęt: buty, plecaki itp.?
Ja buty mam "cywilne", nie chodzę dziesiątków kilometrów. To jest coś na mojej liście zakupów, ale w moich krótkich wypadach to w ogóle nie jest przeszkoda. Marzą mi się też, oprócz typowo wyprawowych, kalosze jakies dobre, uwazam ze do lasu jest najlepszy wielosezonowy but.

Plecak mam jeden stary Wisportu (Guide 90) i Deuter (Futura Pro 38). Obydwa, mimo ze tak rozne, maja system nosny.

Ja chyba mam nietypowe podejscie do plecakow bo wszedzie jest jakiś wyscig zbrojen - kto spakuje sie do mniejszego. Ja mam odwrotnie, na jedna noc to ja moge wziac i 20kg w 90-tce - przeciez duzo nie bede tego nosic. Jesli planowalbym przejsc kilkadziesiat km to owszem, wtedy mozna pomyslec co niepotrzebne, ale tak to mam wyrąbane. Byc moze parametrem jest tu moj wzrost i waga. Jedyny raz jak sie spinalem z pakowaniem to tygodniowe wypady rowerowe gdzie do plecaka 40-stki trzeba bylo spakowac totalnie wszystko, lacznie z czesciami zapasowymi, piciem, jedzeniem, bielizną (rowery mtb, teren, tylko to co na plecach).

Co do reszty sprzetu, to kupuje rzeczy markowe i polecane. Spiwory, tarpy, hamaki, otule, skarpety, bielizna, i oczywiscie gadzety.
 
Last edited:
Alez sie fajnie czyta, nie spodziewalem sie
20221118-210904.jpg
Rozdział 1 poswiecony jest zimnie





 
Rozdział 1 poswiecony jest zimnie






Z tych wszystkich sztuczek survialowych to ja jedynie robiłem łuk ogniowy, smolne szczapki, destylator z puszki po piwie i trzypoziomiwy filtr do wody z węglem i piaskiem. To i tak tylko na próbę bo nie było potrzebne do życia.

Kuba z kanału universal survival fajnie pokazuje różnego rodzaju wiedzę dotyczącą szeroko pojętego przetrwania.
 
Z tych wszystkich sztuczek survialowych to ja jedynie robiłem łuk ogniowy, smolne szczapki, destylator z puszki po piwie i trzypoziomiwy filtr do wody z węglem i piaskiem. To i tak tylko na próbę bo nie było potrzebne do życia.

Kuba z kanału universal survival fajnie pokazuje różnego rodzaju wiedzę dotyczącą szeroko pojętego przetrwania.

Mi nawet nie chodziło o okładkę tylko o treść, bo to poniżej ewidentnie skojarzyło mi się z wrzucanymi przeze mnie filmikami z frontu. W ogóle ten akapit traktuje o mentalnym nastawieniu i różnicy pomiedzy nastawieniem przymusowego rekruta i ochotnika.
nEZSPUs.png


O odmrożeniach, takich jak tu:


też jest, z tym że ja zaznaczę inny fragment:
Ks94nAA.png


Miałem taką sytuację z kumplem na rowerach, sierpień, załamanie pogody, kilka stopni powzyej zera, moze te 10, a my sobie za cel wzieliśmy słowacki Chopok, ale tym razem zdobywany "na szagę", w poprzek szlaków i serpentyn. No co, my nie damy rady? Zimny deszcz, zimny wiatr, zimne błoto i dużo wspinaczki z rowerem na plecach, bez długich spodni, jedynie krótkie rękawki i kreszowe (bo to takie czasy były XD) przeciwdeszczówki. I tak cały dzień. W końcu dotarliśmy na szczyt i jedyne o czym marzyliśmy to ciepła herbata w schronisku na szczycie, ale to okazało się zamkniete - bo remont. Nawet nie było gdzie wyschnąć, chwila oddechu w wiatrołapie i heja zjazd. Podczas niego zrobiło nam sie tak zimno, ciało już nie generowało ciepła, hamowalismy by ped powietrza nas az tak nie chłodził. Wtedy pamietam zaczelismy krzyczec dla jaj i bylo to dziwne, ale wrazenie bylo takie, jakby bylo dzieki temu cieplej. Krecilismy z tego beke, że to cos w bańce, mentalu sie odjaniepawliło, a tu po latach przeczytalem alternatywne wyjaśnienie - spalanie kilku dodatkowych kalorii. Hmmmm.
 
Mam takie pytanie do tych zaangazowanych w ten temat. Czy jestescie w dobrej formie ? Gdyby rzeczywiscie wszystko jeblo i trza bylo spierdalac do lasu, ilu z was podolaloby fizycznie ? Dzwigacie ciezary ? Biegacie dlugie dystansy ? Plywacie ? Jak z waszymi dziecmi (jak takowe macie), bo zakladam, ze jak by co to chcieli byscie je wziac ze soba.

Nie hejtuje. Jestem po prostu ciekaw bo czytam teraz ksiazke o tym jak przetrwac w miescie w czasie kryzysu.
 
Mam takie pytanie do tych zaangazowanych w ten temat. Czy jestescie w dobrej formie ? Gdyby rzeczywiscie wszystko jeblo i trza bylo spierdalac do lasu, ilu z was podolaloby fizycznie ? Dzwigacie ciezary ? Biegacie dlugie dystansy ? Plywacie ? Jak z waszymi dziecmi (jak takowe macie), bo zakladam, ze jak by co to chcieli byscie je wziac ze soba.

Nie hejtuje. Jestem po prostu ciekaw bo czytam teraz ksiazke o tym jak przetrwac w miescie w czasie kryzysu.
Nie ćwiczę pod koniec świata ale jestem w dobrej formie. Całodniowy marsz z ekwipunkiem w górach lub marszobieg nam lekko to żaden problem. Po płaskim to nawet nie mówię.
 
Mam takie pytanie do tych zaangazowanych w ten temat. Czy jestescie w dobrej formie ? Gdyby rzeczywiscie wszystko jeblo i trza bylo spierdalac do lasu, ilu z was podolaloby fizycznie ? Dzwigacie ciezary ? Biegacie dlugie dystansy ? Plywacie ? Jak z waszymi dziecmi (jak takowe macie), bo zakladam, ze jak by co to chcieli byscie je wziac ze soba.

Nie hejtuje. Jestem po prostu ciekaw bo czytam teraz ksiazke o tym jak przetrwac w miescie w czasie kryzysu.
Marsz to jedno ale co będziemy jeść.
 
Czy jestescie w dobrej formie ?
Jak na moj wiek/zawod to chyba nie jest zle, ale daleko do formy marzen :/ Krzepa jest, przepłynę kilka km lekko, z bieganiem to ostatnio średnio :/

Gdyby rzeczywiscie wszystko jeblo i trza bylo spierdalac do lasu
W lesie to malo kto przezyje, ja na pewno nie :) Dopóki byłyby zapasy da się żyć. @Szaba dobrze to zauwazyl

Na całą moją czwórkę nie mam zresztą sprzętu by w lesie, ale jednak w sposób cywilizowany, nocować (nawet tylko kilka dni). Oczywiście potrzeba matką wynalazków, ale wolałbym nie być zmuszony do takiej kreatywności. Potrafiłbym też schronienie wybudować, ale serio nie chciałbym tak mieszkać z rodziną.

ilu z was podolaloby fizycznie ? Dzwigacie ciezary ? Biegacie dlugie dystansy ? Plywacie ? Jak z waszymi dziecmi (jak takowe macie), bo zakladam, ze jak by co to chcieli byscie je wziac ze soba.
W wakacje to ja zawsze mam 2x90L helly hansen torboplecak (i na przód i na tył) i jeszcze coś w łapach, także przyzwyczajony jestem do "dźwigania na dystans" XD Albo "na barana" młodszą "bo zmeczona" a w łapach co się da :) Biec tak to średnio :) ale km marszobiegi po lotniskach sie robilo XD

A już poważniej: rodziny nie brałbym do lasu, ale w przygotowane, w miare ustronne miejsce (teoretycznie w zasiegu dnia marszu). Zapasy ~tygodniowe jedzenia, gazu też mam. Woda na kilka możliwości. Ino papieru "rzycia" mogłoby zabraknąć, bo królewny zużywają tonami XD No ale w takich warunkach "Liście welcome to, Bahama mama luz, Afryka dzika dawno odkryta" :)
 
Last edited:
Dzihados fajne rzeczy robicie! Dużo radochy z takich eskapad jest. Ja póki co to z ziomkiem takie rzeczy wywijamy gdzieś po lasach, ale trzeba rozszerzyć naszą działalność. Głównie sam śmigam bo łatwiej się z wszystkim zgrać...Przejrzę później ten temat od A do Z bo ciekawe to wszystko, a najbardziej na bazie swoich doświadczeń. To cenne.
 
Fotki powyżej, a teraz coś słowem. Pół dnia i nocowanie w lesie (niby zima).

Refleksje:
- na jedną noc lepiej miec za malo jedzenia, niz taszczyc z powrotem
- nie pakować się na maksa maksa, bo czasem trzeba coś dołożyć (np piwko :)) i potem trza nieść w łapie
- apteczka jest ważna (przypadkowe ale głębokie przecięcie (2cm/4mm) parangiem, swoją drogą ciekawa alternatywa do maczety), stapler zakupiony, zastanawiam się nad stazą
- jeśli czajnik kettle to filtr/woda, a niepotrzebne są termosy z herbatą/kawą (i na odwrót)
- termos na żarcie to mega rozwiązanie. 0.75L to porcyjka na 2 osoby, akurat na rozgrzanie flakow
- nie dublować "ogólnego" sprzętu (np patelka) między ludźmi
- kupuję inne szpile do tarpa (trochę wiało: 4bft w podstawie, 7bft porywy) i te co mam w końcu mokry leśny grunt puszczał lub obracały się i ucho tarpa się zsuwało, myślę o długich 30cm
- rozważam w linkach mocujących tarpa gumę, tak żeby było trochę miejsca na "pracę"
- musze przemyslec jak mocowac tarp na cięciwie (teraz mocowałem na na uszach od góry, ale jednak chyba lepiej pod pod spodem + stopery na gumach zeby się nie przesuwał)
- w końcu zimowe bytowanie bez zmarźnięcia, ba nawet bylo mi goraco musialem sie troszke rozpiac. Połączyłem Tropen z Defence 4. To dwa duze syntetyczne spiwory (jeden na lato drugi na zimę), ale teraz widze ze lepiej miec za cieplo, niz za zimno, mimo ze wiaze sie to z zabranymi litrami w plecaku i paroma kg wiecej. Niestety 2 syntetyczne śpiwory + otul to 3/4 sporego plecaka :(
- świeża (nie przepocona wielogodzinnym przebywanie w lesie/terenie, już nie mówiąc o deszczu) bielizna do spania robi robotę, niestety trza się przebierać
- przed snem, na rozgrzanie ciała po wielogodzinnym przebywaniu na dworze warto zrobic "kilka przysiadów" czy przygotować drewno na rano (w końću spiwor to taki termos: jak wlozysz zimne bedzie zimne, a wychlodzone ciało potrzebuje czasu ;))
- hamak bagazowy (ktorego nie mam, ja wieszam plecak na drzewie, w trakcie deszczu/ulewy z pokrowcem) pomaga trzymac porządek w trakcie rozbijania i zwijania obozu
- dźwięki zimowego lasu w czasie mocnego wiatru i deszczu są zajebiste :) Drzewa stękają, zgrzytają, jęczą, ocierają się no i oczywiście szumią. Osuszone wiatrem wierzchnie liście natomiast powodują że słychać wszystko co chce podtuptać

Polecam na słuchawkach, zamknijcie oczy :)

Nie spałem sam :)

Deszcz
 
Last edited:
A tutaj dobry materiał z użycia stazy 0:40 - 1:00. Kolunio spokój jakby robił to co tydzień od 10 lat, a potok krwi się leje.
 
A tutaj dobry materiał z użycia stazy 0:40 - 1:00. Kolunio spokój jakby robił to co tydzień od 10 lat, a potok krwi się leje.

Na tym kanale widziałem zajebisty film też z użyciem opaski ale jeden zakładał drugiemu który nadal strzelał się z typkiem co napadł sklep. Chłopy spokojne jakby mu buta wiązał.
 
Na tym kanale widziałem zajebisty film też z użyciem opaski ale jeden zakładał drugiemu który nadal strzelał się z typkiem co napadł sklep. Chłopy spokojne jakby mu buta wiązał.
W ogóle te nagrania z interwencji ryją beret, z czym sięi mierzy gliniarz w juesej. W sumie survival to odpowiedni wątek XD

Staza zamówiona. Obym nigdy nie musiał jej użyć.
 
Staza to absolutny must have. Przyda się w lesie, w samochodzie i w domu. Sprawdzajcie tylko czy rzeczywiście kupujecie oryginalne stazy a nie pękające badziewie z Chin, którego na rynku bardzo sporo od lutego zeszłego roku. Wystarczy kilkanaście minut treningu zakładania staży raz na kilka/kilkanaście dni a gwarantuje Wam, że w awaryjnej sytuacji również zrobicie to z taką samą łatwością. Pewność swoich umiejętności zapobiega panice w kryzysowym momencie
 
Ogólnie mam gdzieś w domu rodzinnym ale nie chodzę z tym w teren.
Myślałem bardziej jako źródło światła na czas apokalipsy zombie. Nie w teren ale w tym bunkrze co go kiedyś sobie zbuduję. Taka jak z linku jest odpowiednia? No i czy ten Flamit wystarczy? Nie znam się na tym i dopiero czytam. Może ktoś pokieruje do "wiedzy"?
 
Myślałem bardziej jako źródło światła na czas apokalipsy zombie. Nie w teren ale w tym bunkrze co go kiedyś sobie zbuduję. Taka jak z linku jest odpowiednia? No i czy ten Flamit wystarczy? Nie znam się na tym i dopiero czytam. Może ktoś pokieruje do "wiedzy"?
Nie widzę z czego jest zrobiona. Niektóre modele mają części plastikowe albo z gówna. Ja mam w domu całą stalową. Jest ciężka ale nie jest łatwo ją przewrócić itd.
 
Myślałem bardziej jako źródło światła na czas apokalipsy zombie. Nie w teren ale w tym bunkrze co go kiedyś sobie zbuduję. Taka jak z linku jest odpowiednia? No i czy ten Flamit wystarczy? Nie znam się na tym i dopiero czytam. Może ktoś pokieruje do "wiedzy"?
Co do bunkrów już 2gi klient któremu prowadzę budowę o to pyta i prosi o projekt, niedługo będę miał gotowe takie domowe rozwiązanie, pod garażem ukryte jak. Sam też się będę przymierzał.
 
Co do bunkrów już 2gi klient któremu prowadzę budowę o to pyta i prosi o projekt, niedługo będę miał gotowe takie domowe rozwiązanie, pod garażem ukryte jak. Sam też się będę przymierzał.
No to czekam na projekt :wink:
 
Back
Top