Dali eleganckie emocje. Nie sądziłem, że drugi raz pokonają Brazylię, a poszło dziś dużo łatwiej. Koncentracja była po naszej stronie i prowadzący grę doświadczony Zagumny zrobił co trzeba. Ciekaw jestem oglądalności w otwartym polsacie, ale jak tak wyglądały strefy kibica i w pubach jakichś to jednak liczby trochę straciły na bank.
Siatkę oglądam tylko przy okazji sensownych imprez, choć kiedyś, gdy oglądałem to często były baty. Pamiętam olimpiadę w Atlancie i chyba każdy mecz przegrany 0:3. Zagumny też wtedy grał, a to 18 lat temu, bracia Stelmachowie, Gruszka, Papke i paru innych, a siedząc po nocach jak teraz na UFC to były emocje, choć wszystko w dupę ;-) Dobrze, że zapaśnicy i Nastula wtedy porządzili czy Partyka poskakał po srebro i pare innych medali jeszcze.