@VoRaNeK zszedłeś na zawał że tak Cię wcięło?
HE HE HE
Byłem tu obserwowałem i równie mocno się cieszyłem.
W przeszłości wiele się oczekiwało przed zbliżającymi się wielkimi imprezami. Ile to razy dziennikarze, trenerzy i "znawcy" wieńczyli sukces polskich skoczków czy to indywidualnie czy drużynowo. Było jak było, nie byliśmy jeszcze na to gotowi aż to tego sezonu gdzie wiele rzeczy złożyło się na ten ogromny sukces. Zawodnicy dojrzeli do plasowania się na czołowych pozycjach, nowy trener, który natchnął nowego ducha drużyny gdzie zawodnicy czują wsparcie i namiastkę rywalizacji wewnątrz zespołowej. Podłożę i zaplecze techniczne mieliśmy już wypracowane za trenera Kruczka jednak świeże nowinki i spojrzenie Horngachera zaowocowało tym co właśnie obserwujemy. Nie powiem, że bym się spodziewał aż takiego wyniku podczas zakończonego własnie TCS ale mogliśmy z czystym sercem i oczekiwaniami (nareszcie!) podchodzić do tego turnieju. Kamil wykonał pracę na jaką go stać i do czego nas przyzwyczaił. Czy po marnym poprzednim sezonie wróciłby na szczyt gdyby nie osoba nowego trenera? Nie wiem. Ważne, że Stoch wrócił na swój optymalny poziom, czuję radość z tego co robi i ma za sobą całą Polske, która będzie za nim aż do końca kariery pomijając kwestie sportowe jakie będzie prezentował w kolejnych sezonach. Wskoczył właśnie do historii skoków narciarskich jak piąty skoczek zdobywając Wielkiego Szlema. Dozgonne Chapeau bas
Maciek, Piotrek mają kogo gonić, wiedzą kogo naśladować by równie dobrze prezentować się na skoczni. Podejście mentalne i postawa Kota po udanych próbach, pózniej w wywadach zmieniała się nie do poznania. Wyciszony dyplomata, który nie okazuje zbyt wielkich emocji i wie, że nie osiągnął jeszcze nic wielkiego, co pozwalałoby mu osiąść na laurach, cieszyć się chwilą i zaprzestać dotychczasowej pracy jaką skrupulatnie wykonywał. Wielki plus - następna Kamila.
Według trenera Horngachera Piotrek ma największy potencjał ze wszystkich polskich obecnie startujących skoczków. Jego problemem było kombinowanie, szukanie nowych rozwiązań, wielce eksperymentalnych, które prowadziły donikąd. Jak widać, ani trener Kruczek, Kutin czy Lepisto nie potrafili dotrzeć do Żyły by naprostować go na dobrą ścieżkę. Lepiej późno niż wcale
W przypadku Piotrka dużo oczekuje od jego występów na lotach. Potrafi latać a przy takiej dyspozycji może nawet wygrywać zawody.
Oby nam to trwało jak na dłużej