respect
UFC Light Heavyweight
Hubi ty zapewne nie pamiętasz Lahti czy Predazzo ale ja jak sobie pomyślę co w wtedy przeżywałem jako młody gówniarz to aż ściska człowieka.
Era Adama była jedna i nawet sukcesy Stocha, choćby zdobycie podwójnego mistrzostwa olimpijskiego to juz nie to samo. Inne emocje i odczucia. Człowiek mega się cieszył z 2x złota Kamila ale te pierwsze wielkie sukcesy dla Polski w wykonaniu Małysza były czymś więcej.
Podsumowanie Szaranowicza pamiętam do dziś. Strasznego doła wtedy złapałem
Pięknie to ująłeś Voranek, chyba jesteśmy zbliżonymi rocznikami. Lahti to były moje pierwsze
MŚ w skokach, które oglądałem. Ta walka ze Schmittem, coś pięknego. To co robił Adaś wydaje się być nie do przebicia. Jak były konkursy w Japonii to w szkole zawsze nauczyciele na lekcjach włączali skoki.
Piękne sportowe emocje. Chyba od czasów Adama tyle emocji dopiero dostarczyła mi walka Aśki o pas.
Stoch jest wielki i podwójnego złota nikt mu nie odbierze, ale Małyszomanii nie przebije.