wiem, ze bedzie to dziwne pytanie i pewnie tysiac razy juz bylo wszedzie, ale chuj tam, ciekaw jestem opinii.
dobilem te 78kg, trzymam je w sumie teraz, troche 'zmalalem', fatu spadlo, teraz zastanawiam sie nad zdobyciem troche miesnia i powoli rozpoczecie masowania. w trakcie wakacji bedzie to ciezkie, wiem, ale kcal troche dorzucic i zobaczyc jak cialo zareaguje. poziom kcal trzymam non stop ~2500 (takie zapotrzebowanie w sumie mam, deficytu nawet nie robilem na IF'ie wielkiego, a szlo strasznie). teraz pytanie, podwyzszac spokojnie o 100-200kcal zarciem, obnizac aeroby, co robic zeby sie nie zalac, a wrzucic miesnia? myslalem, zeby aeroby zmniejszyc na 130hr (6.5km/h 15%inc chodzenie, spalalem 300kcal dziennie, ~22min), podwyzszyc kalorycznosc o 100 i co tydzien/2 zwiekszac az dojde do 3-3.5k, rozlozyc sobie to na 5-6 posilkow dziennie (jak to najlepiej rozlozyc? 40%b/40%w/20%t? 2g bialka na kg, 1g/kg fatu i reszta wegli?) i patrzec na rezultaty. opinie?
pierwszy raz w zyciu takie okablowanie, chcialbym to utrzymac, najwazniejsze dla mnie aby jak najwiecej miesnia nalozyc przy malej ilosci fatu (wiem, kazdy tak chce, ale chetnie poslucham porad). pooooondro!
MORT MOZESZ MI DAC WYKLAD NA FB. <3