Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

2 miejsce 77 powt. 3 powt. do pierwszego miejsca niesmak mam wygral koles wazacy 79kg .Cała klatka obita dobre 2 miejsce niz nic ;p
 
@Saenchai, Baju.



Bardziej chodzi mi o to, że co kilka dni, średnio 1-2 razy w tygodniu pozwalam sobie na bardziej kaloryczna kolacje (smażenie na maśle, śmietana, jakieś winko z kobietą :), itp. ). Tak to jem to co mam w ułożonej diecie tylko właśnie czasem ta kolacja mi się wymyka i zastanawiam sięczy to jakoś nie wpływa źle. Niby waga cały czas leci w dół tak 200-300g/tygodniowo, czasem więcej, ale jednak oponka ciągle się trzyma mimo, że % fatu spadł mi z początkowego stanu 16,8% sprzed 2 miesięcy, do ok 11,5%. Zastanawia mnie czy właśnie moje takie kolacyjne wyskoki nie pododują centralnego otłuszczenia.







@kripp.



Jak jesteś chudy to musisz najpierw wypracować mięśnie. Optymalny trening całego ciała ( ważne żeby nie przetrenowywać mięśni i nie zaniedbywać żadnej partii ), zbilansowana dieta obliczona dla wagi do której chcesz dojść i dużo czasu są drogą do sukcesu. Budowanie wymarzonej sylweetki to proces wieloletni.
 
@Serkao



Nie popadajmy w paranoje :-) taka kolacja raz na jakiś czas nic złego Ci nie zrobi, a może tylko rozruszać/oszukać metabolizm. Sam raz w tygodniu pozwalam sobie na dobrą wyżerkę powyżej mojego bilansu (około 1000 kcal więcej) i nic złego się nie dzieje. Znam osobicie ludzi, którzy pakują w siebie ponad 2000-3000 kcal ponad bilans też 1x tydzień i fat leci aż miło. Dużo zależy od organizmu więc obserwuj po prostu zmiany w lustrze.



Nie jesteśmy zawodowacami i jedzenie nie powinno być jakimś koszmarem. Lepiej jeść od czasu do czasu smaczniej i trzymać tygodniowy bilans niż jeść mega czysto, męczyć się i po kilku tygodniach rzucić to wszystko i wpieprzać co popadnie.



Co do oponki to niestety tłuszcz na brzuchu i udach jest najbardziej oporny na spalanie i nic dziwnego, że najpierw leci z innych części ciała.
 
Mess, sam model treningu w którym odwraca się utarte schematy - to tak samo jak z regresją ciężaru, dla niektórych może to okazać się strzałem w 10. W samym założeniu odwrócenia periodyzacji treningu nie ma nic odkrywczego, a dla maratończyków wydaje się tym bardziej ciekawą opcją, bo nabieranie masy jest w tym wypadku znikome.

Wrzucam jako ciekawostkę badanie odnośnie periodyzacji treningu.
http://journals.lww.com/nsca-jscr/Abstract/2009/01000/Comparison_of_Linear_and_Reverse_Linear.39.aspx
 
przeciez to nic nowego, ze z brzuszka i ud idzie najgorzej. mi spadlo (jesli waga nie klamie) od konca lutego bodajze 5kg i dopiero teraz zaczyna wychodzic brzuch (pierwszy raz w zyciu tak mi sie brzuch pokazal, say whaaaat), ciezko jest to ogarnac.



zastanawiam sie nad HIIT, jakies porady, okreslone treningi, jak robicie? chce dopalic fat, a wiem, ze chodzeniem 15%inc i speed7 raczej tego nie rusze za bardzo juz. w czerwcu zejde chyba z IF i rozpoczne bardziej intensywne cardio.
 
Baju jak na pierwsze takiego rodzaju to dobre ale z 4 dni bede sie leczyl po nich najgorsze bylo to ze skurcz przy ostatnich powtrzeniach mnie lapal w lydke i jak mocniej sie spielem to nasilal sie , odpoczywalem trzymajac sztange zablokowana na lokciach.
 
@Baju



Dla mnie najlepsze są sprinty, mogą być też na rowerze choć ja nie lubię. Layne Norton radzi zaczynać od 15 sekund sprintu i 45 sekund truchtu. Tylko to ma być sprint na maxa jakbyś miał spier...przed sforą psów! :-) dajesz ile fabryka dała. Ja po 10 minutach takich sprintów czuję się jakbym miał zejść na miejscu.
 
Mi się jakoś nie chce biegać ostatnio, więc raz tygodniowo hiit i raz tygodniowo basenik na full spidzie. :D



Ktoś mi pokazał w tym temacie trening 5/3/1, dzięki! Zacząłem go robić, co za pompa. :D
 
@baju Masz biegowego HIIT'a rozpisanego na kolanie:

Sprint 12x15'', między kolejnymi interwałami trucht 30''.
Do tego 15 minut rozgrzewki - trucht z wymachami ramion, skipy i wyskoki... Uwaga! Rozgrzewka bez rozciągania. Po wszystkim może być rozciąganie, jeśli będziesz w stanie coś robić. Czas trwania bez rozgrzewki: 8'30''.

HIIT'a radzę robić nie częściej niż raz w tygodniu, proponuję zacząć od ośmiu interwałów i dokładać co tydzień jeden aż do dwunastu. Z fizycznego punktu widzenia ten HIIT rozpisałem w założeniu, że przez 12 interwałów będziesz biegł z prędkością średnią 20 km/godz, co daje nam po dwunastu powtórzeniach jeden kilometr. Jeden kilos w takim tempie jest sporym wysiłkiem dla kogoś, kto nie biega.

Jeśli będzie Ci za łatwo, proponuję założyć plecam i wrzucić tam kilka kilogramów. Nie radzę robić tego HIIT'a na podbiegach tylko na płaskim odcinku, bo ścięgno Achillesa może się buntować po bieganiu pod górkę.
 
jutro testuje, w lesie polatam, nie bedzie za latwo z pewnoscia, bieganie nie moja dzialka. :)
 




Baju masz tutaj alternatywe dla tardycyjnego cardio.



@Mort



Jakie robisz cwiczenia akcesoryjne w poszczegolnych dniach, pytam z ciekawosci. Tez planuje wjechac na ten plan jak juz powroce na dodatni bilans kaloryczny.
 
Pany, pomocy - chcę kupić kettle'a jako uzupełnienie do tradycyjnej domowej siłki, którą robię od bardzo dawna 6x w tygodniu po ok 40 min - ławeczka, hantle, drążek, pompki. Nie mam konkretnego celu, pracuję po prostu nad dobrą sylwetką. I teraz pytanie: kupić kettle'a 12 czy 16?
 
Apropo ketla. Znacie jakiś sklep we Wro gdzie mogę kupić taki 16kg na miejscu? Nie chce brać z przesyłką.
 
Chce ściąć z obecnych 105 kg na poniżej 3 cyfr na blacie, czyli no takie 99 (docelowo do 93-95, ale 99 to cel na teraz). W ostatnią sobote na chacie ktoś mi zasugerował skorzystanie z myfitnesspal.com. No więc zrobiłem konto, wbiłem wszystko jak tam leci i teraz mam problem taki. Bo automatycznie ściął mi te kalorie i przy dziennym menu jak sobie układam to mam strasznie duży margines. Białko wychodzi poza ramy o jakieś +<5 gram, ale kalori do rozdania mam jeszcze jakieś 600, a węgli 150. Kombinowałem na rózne potrawy czy artykuły spożywcze i w sumie ciagle ten sam efekt. Czym dobić te najlepiej "puste" kalorie do tego dziennego spozycia? Nigdy się w to nie bawiłem więc każde tipsy się przydadzą.
 
Ja tam się nie znam, ale jakbyś dołożył piwo to wszyscy byliby zadowoleni.



























Oh, wait! Ty chcesz przecież zrzucać... :-)
 
jesli dobrze zrozumialem to 150wegli masz do uzupelnienia/600kcal? oliwa z oliwek na dobicie wegli?



ryż, makaron, ciemne pieczywo, platki owsiane?
 
Miałem do zjedzenia jeszcze 600 kalorii w tym praktycznie same węgle to zapchałem się troche kaszą jaglaną. Białko przekroczyłem o 8 gram, węgli mi zostało do wykorzystania 30 i kalorii też 30. Czyli łacznie ściałem dziś o 230 kalorii z zapotrzebowania. Warto to tak kalulowac co do jedności? Czy takie +/- można sobie robić i nic wielkiego się nie stanie? Jestem w tym zielony jak szczypiorek na wiosne, zawsze po prostu uważałem co jem i o jakiej porze jem, ale teraz mnie naszło na robienie tego z głową.
 
+- mozna na spokojnie, nie trzymaj sie stricte gramowo, nic sie nie stanie jak przekroczysz o parenacie kcal w jedna czy druga strone. na poczatek wysilek fizyczny, a efekty przyjda. :)



ja dobijam wegle (co prawda nie takie ilosci, ale zawsze cos) waflami ryzowymi o smaku papryki/sera/fromage, mozna je kupic w carefourze i intermarszu (tylko tam widzialem), po 3zl paczka, 6 wafli = ~50g wegli, tak sobie podjadam codziennie.



waga mi ostatnio sie waha, ale staram sie trzymac 77-79, nie wiem co dalej, bo w sumie spadac juz nie chce. obcinam wegle i dokladam bialko, chcialbym cos miesnia zbudowac moze, zobaczymy jak to pojdzie, ale jestem zadowolony z efektow.
 
Back
Top