Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

Pytanie. Pol roku latam na sile i zastnawiam sie czy warto zainwestowac w kreatyne. Slyszalem ze jedni biora w cyklach, inni codziennie. Moze ktos kto ogarnai temat powiedziec jak to jest z ta kreatyna?
 
Na cyklu też się bierze codziennie :-) Kreta jak najbardziej sensowny zakup, ale w parze w dietą i dobrym, STAŁYM treningiem. Nie zliczę kolesi, którzy brali kretę po 3 miesiącach treningu, po kolejnych 3 zupełnie przestawali ćwiczyć i dziwili się, że te ich "wypracowane mięśnie" (czyli w rzeczywistości głównie woda i glikogen) wkrótce tajemniczo zniknęły.
 
Kreatyna suplement, w ktory mozna zainwestowac juz pierwszego dnia chodzenia na silownie. Nie ma najmniejszego sensu cyklowania, jedyna sluszna forma to mono, reszta moze w najlepszym przypadku nie byc gorsza.
 
"Kreatyna suplement, w ktory mozna zainwestowac juz pierwszego dnia chodzenia na silownie"- akurat z tym sie niezgodze.



Brzmi to jakby osoba kompletnie zielona miala odrazu brac kreatyne a prawda jest taka ze taka osoba powinna najpierw zaznajomic sie z podstawami traningu jak i diety oraz wykrozystac potencjal bez suplementow.



Wiele osob uzywa supli nie dlatego ze niemoga dostarczyc skladnikow odzywczych ale z wlasnego lenistwa.



Z tego co wiem to warto "cyklowac" by oragnizm sie nie przyzwyczail
 
po co brac kreatyne od poczatku, organizm jedynie zacznie ja lepiej przyswajac i potem nie bedzie takiego efektu, a jak wiemy poczatki z silownia to konkretny przyplyw mocy, kreatyna niewiele Ci podwyzszy na starcie, ale gdy juz staniesz silowo to moze sie okazac strzalem w dyszke. po 6 miesiacach spoko, jesli czujesz, ze potrzebujesz dodatkowego bodzca to mono bedzie git. cyklowanie bez sensu.



wklejam to chyba 3 raz tutaj. :p



https://www.youtube.com/watch?v=ZRxBPMCbn4k





Na cyklu też się bierze codziennie:-)


lold
 
Baju z tego co wrzuciłeś nie wynika żeby nie brać krety na poczatku treningów. Ćwiczysz - bierzesz, nie ćwiczysz - nie bierzesz. Dieta swoją drogą.
 
tak, ale mi chodzi o to, ze jesli zaczyna sie przygode z silownia to wedlug mnie (tylko i wylacznie) kreatyna jest niepotrzebna, bo i tak bedziemy rosnac i w mase i w sile bez jakiegokolwiek suplementu.
 
Moim zdaniem nie ma sensu ograniczac swojego potencjalu tylko po to, zeby jak juz sie wjedzie na kreatyne czuc mega roznice. WTF ? Niech ludzie w koncu przestana udawac, ze kreatyna to cos takiego jak sterydy i fazowac sie, ze sa na cyklu...kreatynowym haha.
 
Na cyklu też się bierze codziennie
crazy.gif
lold
To mnie oświeć, że jest inaczej, "za moich czasów" cykliczne branie kreatyny to wpierdalanie 5g DNT i 5+5 DT przez ileśtam tygodni. Czyli branie codziennie ;]
 
@Saenchai



Mowie poprostu jak zawsze slyszalem. Czyli dokaldnie tak jak pisze Keylock przez jakis okres a potem odstawic by oragnizm sie nie przywyczail.



Nieznam chyba nikogo kto uwazalbym kreatyne za steryd ani cos podobnego.



Co do tego potencjalu to moim zdaniem wtedy go chamujesz... poniewaz niewykorzystujesz potencjalu bez siegania po odzywki.
 
Kiedy kreatyny sie nie cykluje, a bierze ja codziennie organizm sie do niej nie przyzwyczaja, my moze nie odczuwamy juz takich skutkow, ale to tylko ze wzgledu na to, ze mamy staly poziom nasycenia kreatyna w organizmie- maksymalny. Czemu ma sluzyc obnizanie poziomu nasycenia? Odpowiedzcie sobie sami.
 
Jest tylko jeden powód żeby nie zaczynać siłowni od razu na kreatynie, ale za to bardzo sensowny. Początkująca osoba może uznać, że początkowe efekty to jej zasługa i ogólnie powiązać to na zasadzie suple = efekty. A jak wiadomo, 95% tych produktów to pic na wodę lub szajs z przekłamanym składem. Warto dążyć do kultury zdrowego żywienia, mądrego treningu, a nie od razu rzucać się na kolorowe proszki. No i łatwiej będzie przełamać pierwszą stagnację, wchodząc na monohydrat. Moim zdaniem lepsze podejście z psychologicznego punktu widzenia.
 
Możecie mnie zbesztać ale ja sobie ćwiczę "na sucho", nigdy nie kupowałem nawet białka, nie wiem jak to smakuje, żadnych spalaczy tłuszczu itd totalnie NIC. Staram się jeść w miarę możliwości dobre rzeczy... i wiecie co? Jestem zadowolony z efektów. Bo czasem mi się wydaję, że niektórzy uprawiają wyścig zbrojeń. Czy nie można już iść na siłownię dla zdrowia i dobrego samopoczucia? Jak tak patrzę wokoło to chyba już nie.
 
ja też ćwiczę już 4 lata i nigdy nie wspomogłem się najmniejszą odżywką ... i wydaje mi się że dzięki temu nie mam spadków siły kiedy mam przerwe od treningów ... ba nawet po złamaniu nogi i operacji itp po 3 tygodniach wróciłem na siłkę o kulach i siła nie spadła wcale ...
 
Bo czasem mi się wydaję, że niektórzy uprawiają wyścig zbrojeń.


Hahaha, dobrze powiedziane. Już niedługo w koncentratach białkowym będzie 150% białka... :-)
 
Mój plan na klatkę składa się z: dipsy (na poręczach), wyciskanie sztangi płasko, wzniosy sztangielek na ławeczce ustawionej pod skosem (do góry) i rozpiętki na ławeczce ustawionej tak samo jak do wzniosów.



Pytanie - rozpiętki i wzniosy na ławeczce skośnej dadzą mi więcej niż na ławeczce prostej, suatwionej normalnie? Czy to nie ma różnicy? Wyczytałem to jakiś rok temu na sfd czy gdzieś tam, że lepiej robić w skosie.



Chcę sobię wyrobić trochę klatkę, żeby urosła. Dodać jakieś ćwiczenia, czy skupić się na tych, które mam aktualnie w planie?
 
[strike]Hmm... Nie wiem jak to sie tam fachowo nazywa. Masz ustawioną ławeczkę w skosie, w górę, bierzesz hanelki i je zaczynasz wyciskać w górę, tak jakbyś wyciskał sztangę. [/strike]



Dobra, mam. To po prostu wyciskanie.



https://www.youtube.com/watch?v=oKcauOEd0EY
 
Zasada jest prosta skos w górę działa na górne partie piersiowego. Jeżeli ustawisz skos w dół bardziej zaatakujesz dolne cześci klatki. Poziom angażuje całą klatkę z lekkim wskazaniem na dół. Nie ważne czy robisz wyciskanie ze sztangą ,sztangielkami czy rozpiętki. W SFD radzili skos w górę bo większośc ludzi ma zaniedbane górne aktony klatki przez to że z uporem maniaka męczą poziom ze sztangą na rekordy kg.
 
przede wszystkim jak dobrze pamietam zawsze mi mowiono, ze hantelkami angazuje sie wiecej miesni, wieksza asekuracje trzeba robic sobie, w ogole jest mniej 'przyjemnie' niz sztanga, ale za to efekty moc.
 
Dzięki Tytus, wezmę to pod uwagę. Nie wiem też, czy nie brałem czasami za dużego kąta tej ławeczki. No i raz na kilka treningów będe robił skos w dół, zeby nie zaniedbywać :)



Baju, faktycznie, ze sztangielkami to ręce potrafią spierdalać każde w swoją stronę, szczególnie gdy już są wycieńczone. Sztangę jak trzymasz, to jest łatwiej, ale tak jak mówisz, chyba mniej mięśni pracuje.



No nic, wakacje sie zbliżają, wyjazd do Francji, trzeba się wziąć za robienie lepszej sylwetki ;)
 
Sorry że post pod postem Ćwiczenia dobrałeś dobre. Sposób na dużą klatkę



Wyciskanie ławka pozima ze szrangą 3- 4 serie zakres powtórzeń 12-6



Wyciskanie skos ze sztangą ( w góre i radzę raczej dość duży ) 3- 4 serie 12-6



Pompki na poręczach 2-3 serie 20-8 co drugi trening na zmianę z rozpietkami 15-10



Uwagi rozpiętki albo poziom albo umiarkowany skos i nie za duży cieżar Uwaga kontuzjogenne !!!



Wyciskania sztangi mozesz zaczynać dowolnie od poziomu albo skosu zależnie którą czesć klatki chcesz bardziej stymulować



Trening klatki najlepiej raz w tygodniu minimum 5 dni przerwy ! Nie cześciej !
 
Wyciskanie sztangielek zostaw sobie na pózniej podstawy masy najlepiej zbudujesz na sztangach. Gdy wyciskanie skośne w górę robisz na za dużym skosie to będziesz odczuwał pracę przednich aktonów naramiennych. To znak by obniżyć ławkę. Pompki na poreczach angażują mocno dół klatki tak że raczej nie rób skosu w dół .
 
Dzięki, na pewno się przyda. Czyli będę stara się robić klatkę raz w tygodniu, muszę to jeszcze połączyć z treningami MMA, zeby nie robić w ten sam dzień. Na planie miałem coś takiego, ze mam 3 serie wyciskania sztangielek w skosie i 3 serie rozpiętek w skosie - sfd pokazywało, aby połączyć to - np. 12x14kg wyciśnięć, potem 12x7,5kg rozpiętek i potem kolejne dwie serie na zasadzie wycisk i tyle samo powtózeń rozpiętek na połowie ciężaru.



Przy robieniu rozpiętek na skośnej ławce, mimo wyprostowanej postury, wciągnięcia łopatek, mam takie dziwne czucie, ze łopatki mi się wrzynają w ławeczkę. To normalne? Czy ścwiadczy o zbyt wysokim skosie?
 
Nie wiem na jakim etapie ćwiczeń siłowych jesteś ( staż, zangażowanie regularność itp) Ale leżeli zaczynasz to nie kombinuj z niczym wymyślnym Potraktuj wyciskania sztangi poziom -skos jako podstawę staraj się w tym robic progres siłowy. 3 ćwiczenie traktuj jako uzupełniające , rozpiętki mają na celu rozciągnąć klatkę i zzatakowac ją w trochę inny sposób. Pompki na poręczch to też ćwiczenie masowo-siłowe możesz dowieszać sobie cieżar na pasie gdy 15-20 pow będziesz robił lekko. 3 cwiczenie zamieniaj wedle uznanie możesz 2-3 tyg robic rozpiętki i raz w miesiącu pompki lub odwrotnie. Obserwuj organizm i tym się kieruj plan nie jest sztywny. Jeszcze jedno !!! Szerokosc chwytu sztangi !!! Czym szerzej chwycisz tym bardziej działają parte zewnetrzene waski chwyt wewnetrzne bardzo wąsko zngażuje mocno triceps a mniej klatkę !



Przy rozpietkach tak trochę jest ( łopatki ) Jeżeli robisz je na skosie to rób na nie dużym ! KONTUZJE i unikaj głową w dół KONTUZJE !
 
ja też ćwiczę już 4 lata i nigdy nie wspomogłem się najmniejszą odżywką ... i wydaje mi się że dzięki temu nie mam spadków siły kiedy mam przerwe od treningów ... ba nawet po złamaniu nogi i operacji itp po 3 tygodniach wróciłem na siłkę o kulach i siła nie spadła wcale ...
Jasne, już to widzę. Brak spadków siły po złamaniu nogi.

Ja teraz przez miesiąc ostrych przygotowań (8+ treningów w tygodniu) do zawodów BJJ nie brałem nawet BCAA i jest duża różnica na korzyść supli, jeśli chodzi o regenerację przy takim obciążeniu dla organizmu.
 
Back
Top