Seriale

Pan światła największym kozakiem?
Raczej Bóg o Wielu Twarzach zamiótł :) Bran czekał przy czardrzewie, wiec Starzy Bogowie tez zamieszani (i plan niejako zakładał "zwabienie" NK - wizje wygranej w ten sposób?)
Mozna nawet interpretowac, że obrońca Brana to "wysłannik" Utopionego Boga.

Ale to juz rozkminy level hard ;)
 
Nie chce mi się wierzyć, że NK dał się ot tak rozjebać. Jeszcze wróci silniejszy, teraz nie zagrała głowa, ale zmieni przygotowania i będzie innym Nocnym Królem niż wcześniej :mamed:

A tak serio, to odcinek mega, napięcie było takie, że aż jądra ściskało. Deadli Mormontowa ta mała, stary Mormont, Beric Dondarion, ten z Czarnej Straży i Theon, przegapiłem kogoś?
 
Na razie krótko napiszę, że ta bitwa spełniła oczekiwania, coś pięknego. Jednak ciężko mi nie być zawiedzionym, że Nocny Król przegrał w połowie sezonu. Mimo wszystko trzeba docenić w jaki sposób nakręcili tą bitwę, ponad godzina nerwów, napiecia i emocji.:applause:
 
Nie chce mi się wierzyć, że NK dał się ot tak rozjebać. Jeszcze wróci silniejszy, teraz nie zagrała głowa, ale zmieni przygotowania i będzie innym Nocnym Królem niż wcześniej :mamed:

A tak serio, to odcinek mega, napięcie było takie, że aż jądra ściskało. Deadli Mormontowa ta mała, stary Mormont, Beric Dondarion, ten z Czarnej Straży i Theon, przegapiłem kogoś?

Na razie krótko napiszę, że ta bitwa spełniła oczekiwania, coś pięknego. Jednak ciężko mi nie być zawiedzionym, że Nocny Król przegrał w połowie sezonu. Mimo wszystko trzeba docenić w jaki sposób nakręcili tą bitwę, ponad godzina nerwów, napiecia i emocji.:applause:

Co ciekawe NK - dla geopolitycznej ;) rownowagi - moze byc wskrzeszony/stworzony ponownie przez Dzieci Lasu (jesli gdzies tam przezyly), by szykowal sie do nastepnego "cyklu".

To fakt ze wygranie bitwy (z tak ogromnymi stratami) troche ogranicza mozliwosci rozwoju akcji. Złota kompania nie spotka oporu ludzi na północy. Cersei - jesli przepowiednie wiedzmy traktowac powaznie - nie urodzi 4go dziecka (co nie oznacza, ze ona umrze, ale ogranicza wydarzenia).

Czy cokolwiek wylazło z najstarszej krypty? Wiem ze jakies rozkminy kiedys byly na ten temat.

Czy z S08E03 wynika z Arya jest Azorem Ahai? Czy Bran? Czy w ogole ten wątek należy odpuścić?

Czy teraz, skoro pozostał jeden smok, to można go zinterpretować jako "Rumaka który przemierzy świat"?
 
Last edited:
Martin zawsze powtarzał, że jego wymarzone zakończenie to takie jak w książkowej Władcy Pierścieni, jak wiemy w książce po bitwie z Sauronem, Frodo i reszta muszą się jeszcze uporać z niedobitym Sarumanem. Peter Jackson zmienił tą kolejność w filmie, i wyszło im to na dobre. Serial to trochę inna para kaloszy, mają jeszcze ponad pół sezonu żeby wyjaśnić spory międzyludzkie, czyli to na czym się opierały początkowe sezony.
 
surprise-surprise-surprise-gif-3.gif
 
Ja mam zakaz nocnego ogladania tv w sypialni, ale dzisiaj mam to:gdzie:bo szykuje się zacny odcinek.
Chuja tam, wzięty sposobem oczywiście zasnąłem i obejrzałem dopiero teraz :beczka:
Żonę spoić i można oglądać :tellmemore:
Jeszcze mnie tak nie pojebało żeby się żenić:korwinlaugh:


Arya podeszła i dojechała NK przez ko izi, bo robiła camp u fejslessów, a nie w jakimś wca:boss:

Generalnie nikt ważny nie zginął, ale jebać, bo odcinek i tak grubiutki, i emocjonujący. Ukatrupione postaci miały wincyj do powiedzenia w początkowych sezonach.
 
dziwne że Howland Reed się nie pojawił, dla czytających książkę powiem że los Berica w serialu to jest jedna z niewielu pozytywnych zmian względem książki
 
Ziomek zaspoilerował na Facebooku że Arya zabiła Nocnego króla i Tera beka w opór(ja obejrzałem wcześniej), drażni mnie że nadal nie wiadomo co znaczył ten cholerny symbol i czego dokładnie chciał nocny król
 
odcinek mega, zero gadek dużo akcji jednak to, że NK nic się nie odezwał i zdechł jak jakiś placek mnie wkurzyło,taki kozak z niego, a w 3 sekundy padł jak kawka. Na moje Aryia musiała przyjąć postać śmierci żeby tam się zakraść tak blisko tym bardziej, że w tamtym pomieszczeniu gdzie Aryia była z Ogarem i Czerwoną kapłanka było chyba w ostatnim ujęciu tej sceny pokazane wymowie na trupa. Potem widzimy dopiero Aryie na sam koniec
 
Ziomek zaspoilerował na Facebooku że Arya zabiła Nocnego króla i Tera beka w opór(ja obejrzałem wcześniej), drażni mnie że nadal nie wiadomo co znaczył ten cholerny symbol i czego dokładnie chciał nocny król
Niby chce Wiecznej Nocy, aby Życie było zapomniane (stąd jego zainteresowanie Trójoką Wroną - pamięcią czasu).

A co ten znak znaczy - let's see, pewnie sie juz nie wyjasni, ale kto wie.

odcinek mega, zero gadek dużo akcji jednak to, że NK nic się nie odezwał i zdechł jak jakiś placek mnie wkurzyło,taki kozak z niego, a w 3 sekundy padł jak kawka. Na moje Aryia musiała przyjąć postać śmierci żeby tam się zakraść tak blisko tym bardziej, że w tamtym pomieszczeniu gdzie Aryia była z Ogarem i Czerwoną kapłanka było chyba w ostatnim ujęciu tej sceny pokazane wymowie na trupa. Potem widzimy dopiero Aryie na sam koniec
Juz o tym wyzej napisalem - Bog Bez Twarzy byl nazywany Bogiem Smierci. Moze to ostatni etap "wtajemniczenia".
 
Naprawdę tak Wam się ten odcinek podobał ?
Przecież zakończenie wątku Nocnego Króla jest całkowicie z dupy. Jeśli dobrze kojarzę to żeby przyjąć kogoś twarz, trzeba było go oskalpować. No chyba, że o coś innego wam chodzi
 
Naprawdę tak Wam się ten odcinek podobał ?
Przecież zakończenie wątku Nocnego Króla jest całkowicie z dupy. Jeśli dobrze kojarzę to żeby przyjąć kogoś twarz, trzeba było go oskalpować. No chyba, że o coś innego wam chodzi
HBO zainwestowało takie nakłady pracy, szkoda że nie przeznaczyli więcej na lepszych scenarzystów.
 
trochę zawiodłem się tym, że główni bohaterowie nie padają od 2 ostatnich sezonów za bardzo. Brakło jaj również w tym odcinku żeby kogoś istotnego odjebac
 
Nie no Panowie, gdzie Wasz RiGCZ? Ten odcinek to splunięcie w twarz I pokaz najczystszej pisarskiej indolencji.

Już sezon 7 zapowiadał, że 8 będzie strasznym gównem ale nawet ja nie wierzyłem, że uda im się to tak zepsuć.
 
trochę zawiodłem się tym, że główni bohaterowie nie padają od 2 ostatnich sezonów za bardzo. Brakło jaj również w tym odcinku żeby kogoś istotnego odjebac
Twórcy myśleli, że ratując ulubione postacie zrobią fanom przysługę, a tak na prawdę jest na odwrót. Wszyscy spodziewali się brutalnych śmierci, i wiele scen powinno się takimi skończyć. W dodatku mamy Aryę, która wybiła wszystkich złych gości w serialu (Walder Frey, Littlefinger, Night King) nie powiem po tych latach oglądania jak trenuje, dobrze jest w końcu zobaczyć ją w akcji, ale żeby od razu wybić wszystkich to trochę przesada. Można było się spodziewać albo jej albo Jona, padło na nią mimo że sama aktorka była pewna że to Jon musi to zrobić. Zrobili twist dla shock value.
 
Nie no Panowie, gdzie Wasz RiGCZ? Ten odcinek to splunięcie w twarz I pokaz najczystszej pisarskiej indolencji.

Już sezon 7 zapowiadał, że 8 będzie strasznym gównem ale nawet ja nie wierzyłem, że uda im się to tak zepsuć.
Sama bitwa była spektakularna, szkoda tylko że równie spektakularne były błędy scenariusza w wykonaniu D&D.
 
Od kiedy skończył się materiał książkowy zostało popełnione mnóstwo błędów logicznych i zaczęto bohaterów traktować jako niezniszczalnych. W ramach pocieszenia dostaliśmy wielkie sceny batalistyczne.
 
ale też trzeba oddać że się spodziewali śmierci tylu ważnych postaci w tym odcinku, a tu proszę dali się widzowie nabrać, w pewnych momentach pewnie myśleliśmy że już niektórzy zdechną.Spokojnie, jest jeszcze jedna duża bitwa.Ileś tysięcy ludzi zginęło i tak.
Ciekawe, czy on przeżył
57602896_419825035516221_7340482782587518976_n.jpg
 
Od kiedy skończył się materiał książkowy zostało popełnione mnóstwo błędów logicznych i zaczęto bohaterów traktować jako niezniszczalnych. W ramach pocieszenia dostaliśmy wielkie sceny batalistyczne.
D&D są świetni w adaptowaniu materiału, a nie w tworzeniu czegoś oryginalnego. Nie ich wina, że po 10 latach nie pojawiła się ani jedna książka. Dlatego tak im się spieszy do końca, nie stać ich na więcej.
 
Dla mnie rozczarowanie. 40 minut młócenia zombiaków, błędy logiczne, jedno zaskoczenie, które dodatkowo było największym rozczarowaniem rozwiązania kwestii NK.


Co kurwa robił Bran cały odcinek z gałami odwróconymi?
Dlaczego tak słabe wykorzystanie smoków w walce? Płoneły zasieki, zombie stali sobie w szeregu a Daenrys latała w tę i nazad, zaś Jon siedział dupą na smoku i z muru zamku się przyglądał.
Dlaczego nie zginął nikt istotny? Znowu? Nie do tego przyzwyczaił nas Martin.
Poważnie tyle sezonów nakręcania strachu przed marszem nieumarłych na południe [WINTER IS COMING], rozwalenie wiekowego muru itd itd by dostać kose i nakryć się nogami?
Poważnie zrobili te nierealistyczne sceny z wrzuceniem Jona lub Danny w środek kotła z nieumarłymi i oni nie giną?
Wątek Melissandre na koniec? Beznadzieja. Bez ładu i składu.

Chyba tylko Ostatni Jedi wkruwił mnie mocniej ostatnimi czasy.
 
W ogóle, jakby patrzeć, jaką strategię powinien obrać Nocny Kurw, żeby minimalizować straty, to powinien okrążyć zamek i czekać, aż obrońcom skończą się zapasy wody - nuemarli z głodu nie pomrą, a ludki jeszcze jak :D Taki offtop hehe.
 
W ogóle, jakby patrzeć, jaką strategię powinien obrać Nocny Kurw, żeby minimalizować straty, to powinien okrążyć zamek i czekać, aż obrońcom skończą się zapasy wody - nuemarli z głodu nie pomrą, a ludki jeszcze jak :D Taki offtop hehe.
Spokojnie mogl przypuscic szturm swoimi zombiakami (bo bedzie mial nowych) popijajc driny i szczajac z Muru ;) Zgineli by wszyscy a on by tylko wskoczyl na resurekcję ;)
Chociaz nie, tak nie mogl zrobic
bo drinki by albo zamarzły, albo przeciekly przez żebra ;) i by przymarzł do muru
no dobra, smoki...
 
Dla mnie odcinek był MEGA. Już mówię dlaczego. Pierwsz co zbudowało emocje to szarża dotraków, tysiące jazdy ginie w parę sekund i właściwie nie wiadomo jak. Super zbudowana niepewność, następnie szarża zombiaków była mega dobra, tysiące umarłych poprostu przebiagających po obrońcach Winterfell. Po chwili jednak się uspokoiło. Jasne zgodzę się Jon co stał na murach i nic nie robił, WTF? Później w jaki sposób przedarł sie do zamku, jak Dany i Mormont przeżyli na środku pola bitwy?... Ale przez cały odcinek czułem napięcie kiedy, jak ktoś zginie z głównych postaci. Zbudowana relacja poprzez oglądanie wszystkich sezonów miała się zaraz skończyć i to chyba najbardziej budziło emocje. Zgineli natomiast Beric, Theon i chyba smok. Co do zakończenia sam liczyłem, że w jakiś sposób Dany i Jon uratują Brandona i odlecą na smokach/smoku, a z NK rozprawią się na samym końcu jako z final bossem. Za to Arya wyskakuje nie wiadomo skąd i składa największego skurwiela jaki świat widział. Za samego killa nie patrząc jak tego dokonała dla mnie dostaje range Parobiec GOAT. Zostaje nam jeszcze Cersei i jej nowa armia. Szczerze mam nadzieje, że twórcy zostawili nam najlepsze na sam koniec. BTW w momencie jak Sansa i Tyrion wyciągneli sztylety to myślałem, że mają zamiar popełnić samobójstwo ...
 
Back
Top