Dokładnie, lubię Roberta ale jak powiedział klasyk: "Klaun jest śmieszny do czasu" i ten czas skończył się w momencie odklepania przez Marcina(ma ktoś taki filmik może jak Najman zamawia drinka?) lecz niestety prosta kalkulacja robi swoje. Robert wie, że żeby żyć z kulturystyki trzeba wygrywać zawody albo chociaż stawać na podium co po ostatnim Mr. Olympia widać najlepiej natomiast MMA jest na topie, jego popularność jest bardzo duża i tylko federacje MMA mogą mieć z tego korzyść bo nie federacje kulturystyczne. Wymyślił suple, na swojego sponsora się wysrał czyli firmę Revenge, sam kręci filmiki, tworzy "undergroundowe" radio, handluje ciuchami, robi Tour`y po Polsce, będzie otwierał razem z Triceps.pl i franczyzobiorcami siłownie Burneika Gym i to wszystko oraz więcej bez dotknięcia podium na komercyjnych zawodach swojej dyscypliny.
Walkę przegra ale rekord 1-1 to nie tragedia, min.1 walkę po tej porażce na bank jeszcze mu zaoferują.
Współczuje jego sponsorowi czyli firmie betsafe(?) bo musi wystawić kurs na tą walkę a istnieje tylko jeden czyli 1:1 Mirek vs 50:1 Robert.