no jak dla Ciebie pijani mordują przez stan dróg to gratuluję, pijani mordują bo czują się popierani przez towarzystwo z którym pili i które pozwoliło aby pijak wsiadł do auta i jechał.
Chodziło mi raczej, że pijani kierowcy to w Polsce marginalny problem w porównaniu z całą resztą czynników ryzyka. Powiedziałeś z grubsza, że Polska powinna dorosnąć do poziomu w USA, a tam, jak wspomniałem, lwia część śmiertelnych wypadków jest powodowana przez pijanych.
A tymczasem w bardziej postępowej części ojrokołchozu:
Minister Spraw Wewnętrznych ogłosił sukces – tegoroczny sylwester był spokojny. Spłonęło zaledwie 1067 samochodów. To o 10 proc. mniej, niż w zeszłym roku.
W całej Francji spłonęło tylko 1067 samochodów osobowych i dostawczych w Sylwestra. Spadek liczby incydentów to „znacząca poprawa” według Ministra Spraw Wewnętrznych Francji, Manuel Valls. Dobrą nowiną minister podzielił się na konferencji prasowej w Nowy Rok. Wyraził też żal z powodu trzech ofiar zabitych sylwestrowej nocy nożem w Paryżu, oraz wschodniej i południowej części kraju.
Słowo „sylwester” wielu Francuzom kojarzy się jedynie z widokiem wraku następnego ranka, który zostały po ich autach. Podpalanie samochodów stało się swoistą modą wśród młodych imigrantów zamieszkujących biedniejsze dzielnice większych miast. Zjawisko pojawiło się w 1990 roku w Strasburgu. Lewicowi działacze usprawiedliwiają takie zachowania zbyt małą pomocą państwa dla najbiedniejszych oraz dla imigrantów.
Źródło: telegraph.co.uk