Polityka

Poziom tej kampanii zbliża się już do poziomu konferencji famemma. Nie słyszałem jeszcze nic konkretnego na temat polityki zagranicznej, relacji z Niemcami, federalizacji unii, polityki energetycznej itd..
Nie podoba się tobie sprawa Pani Joanna jako temat kampanii wyborczej?
Dlaczego jesteś taki nieczyły? Przecież to jest angażowanie się w ważne problemy społeczne. Każdy przecież kupuje tabletki w internecie jeśli ma możliwość kupienia ich legalnie w aptece :siuu:


Ale ta Joanna inaczej wygląda w reportażach TVNu


Mało rzeczy już jest w stanie mnie mocniej irytować, ale to jest hit.

Pajace: TUrów chcieli zamknać, za elektrykami głosowali, a śmieciami zarządzać nie potrafia -urzędnicy za niedoplinowanie takich spraw powinni iść do wiezienia, w ogóle te sprawy śmieci, tego jak niektórzy przymykają oko na to od góry do dołu (jedynie małe gminy nagłaśniają problemy bo mają małe budżety) to jest wspieranie terroryzmu ekologicznego


Arłukowicz: zaczynał od reality show Agent w stacji...
... TVN później SLD, PO, piękne teksty na podsłuchach ....

Powinni odłączyć prad Warszawie to jestem ciekawy czy wtedy byliby za zamknięciem elektrowni w Turowie....


CO się zmieni po wyborach?


Jak to mówił Kraśko: najbardziej przeszkadza mi w politykach, ze nawet nie chcą przygotować się do wywiadu...



@Karateka@ Zamień Lis na tęczowa organizacja sędziów :)
 
Polityka i śmigłowce wielozadaniowe.

Tragikomiczna historia pokazująca jak w Polsce przy pomocy np. krzyża można lobbować miliardowe kontrakty powoli dobiega końca, bo MON ogłosił zakup w Mielcu eksportowej wersji Black Hawka.

Potoczna nazwa „eksportowa wersja Black Hawka”, jest bardzo ważna, bo od początku politycznej walki politycy partii rządzącej wskazywali produkowane w Mielcu S-70i jako tożsame z tymi, które nasi specjalsi znali z Afganistanu (UH-60). A to nie te same maszyny, bo nie mają systemu walki, mają tylko radar pogodowy, brak głowicy opto, brak anten RWR/MWS, brak wyciągarki o udźwigu powyżej 150 kg, brak boom'u do tankowania i opancerzenia. Przykładem tego może być dokonany już zakup 8 mieleckich śmigieł dla Gromu, które w kategorii śmigłowców dla wojsk specjalnych są nazywane bieda-śmigłami. Te słynne, oryginalne Black Hawki, z których też korzysta amerykańska armia zamówiły np. Łotwa, Litwa, Słowacja i Chorwacja, ale one nie są produkowane w Mielcu.

Będąc przy Mielcu, warto wspomnieć o wielkim zaangażowaniu załogi fabryki, oraz wielu działaczy partyjnych w akcje dyskredytującą Caracale a wychwalającą miejscowe Black Hawki. Kreślili oni wizję, że jeśli Polska nie zamówi w Mielcu maszyn to zakład upadnie. Jakoś przez te 8 lat nie było wielkich zamówień (8 dla Gromu i 3 dla Policji) i zakład nie umarł, co więcej S-70i odnosi eksportowe sukcesy i mielecka fabryka ma pełny portfel zamówień.

Bo S-70i sprawdza się jako maszyna dla służb wewnętrznych. Dlatego wszędzie tam, gdzie trzeba walczyć ze skutkami huraganów, trzęsień ziemi, powodziami, z pożarami, przemytem i lokalną partyzantką, a dany kraj jest w strefie wpływów koncernu Lockheed Martin/Sikorsky – to jest zamawiany.
Wracając do PZL Mielec, to tempo produkcji śmigłowców wynosi 15-18 sztuk rocznie. Co tylko przy obecnie realizowanym kontrakcie dla Filipin, oznacza, że nasze S-70i dla wojsk aeromobilnych wcale tak prędko się nie pojawią i tu mogę śmiało obstawiać, że będzie to ok 10 lat od zerwania umowy na Caracale.

Od S-70i przechodzimy płynne do zaskakującej decyzji o wyborze tych śmigieł, bo już wcześniej dla Wojsk Lądowych MON zamówił w Świdniku 32 śmigłowce AW-149. Wyboru tych śmigieł nie oceniam, bo wszystko się okaże jak przebiegnie integracja systemów i uzbrojenia. To jest nowy produkt, a Polska będzie pierwszym użytkownikiem. Natomiast muszę wspomnieć o jednej kwestii.
Gdy cały świat dąży do unifikacji floty (niższa cena jednostkowa, niższe koszty szkoleń i serwisu), my kupujemy dwa różne śmigłowce (AW-149 i S70i) latające w tej samej klasie. Bronić by to się mogło dywersyfikacją dostawców i tym, że jak jedna maszyna się zepsuję to nie uziemiamy floty dla całego wojska. I tu jest haczyk. Polskie śmigłowce (AW-149, AW-101, S-70i) będą korzystały z tej samej rodziny silników. Czyli jest możliwa sytuacja, w której trzy rodzaje maszyn zostaną uziemione ze względu na awarię silnika.

Załoga i politycy ze Świdnika także zaangażowali się mocno w poparcie partii rządzącej. Argumentem podobnie jak w przypadku Mielca był potencjalny upadek fabryki. Przez 8 lat nic w Świdniku nie zamówiono, fabryka nie upadła, a remonty wyprodukowanych tam Sokołów kończyły się z opóźnieniami.

Kupiliśmy jeszcze AW-101, który jest super maszyną, ale gospodarczo nam nic nie daje (a argument offsetu był bardzo piłowany w przypadku Caracali). Kupiliśmy ich 4, co oznacza, że po dwóch latach eksplotacji, jeden będzie służył do szkoleń, jeden będzie w serwisie, a dwa będą dzielić zadania zwalczania okrętów podwodnych oraz misji ratowniczych, co już na papierze jest nie do ogarnięcia, a co dopiero w rzeczywistości.

Na sam koniec pozostaje jeszcze raz wspomnieć zaangażowanie polityków w proces uwalenia wyboru Caracali. Warto sprawdzić archiwa, jakie te decyzje miały wsprarcie lobbingowe i informacyjne. Kto i jak wspierał kampanie polityków najświętszej partii na Ziemi. Było to w gorącym okresie wyborów. Ten sam czas znowu się zaczyna, a polski podatnik będzie musiał zmierzyć się z decyzjami zakupowymi np. armatohaubic w Korei, które okazują się produktem gorszym i trudniejszym niż nasze Kraby.

Aha nie pisałem nic o pieniądzach i wartościach kontraktów, bo nie chcę się jeszcze bardziej denerwować.
 
Wszyscy niemcy są źli. Mentzeny są Polakami z niemieckimi korzeniami. Za trudne?
No to moze, jak bedziemy mieli rzesze Polakow z ukrainskimi korzeniami, to nie bedzie jednak tak zle?
Poziom tej kampanii zbliża się już do poziomu konferencji famemma. Nie słyszałem jeszcze nic konkretnego na temat polityki zagranicznej, relacji z Niemcami, federalizacji unii, polityki energetycznej itd..
Fame mma i polskich politykow nie mozna winic za to, ze idealnie trafiaja z przekazem w gusta wiekszosci Polakow.
 
Polityka i śmigłowce wielozadaniowe.

Tragikomiczna historia pokazująca jak w Polsce przy pomocy np. krzyża można lobbować miliardowe kontrakty powoli dobiega końca, bo MON ogłosił zakup w Mielcu eksportowej wersji Black Hawka.

Potoczna nazwa „eksportowa wersja Black Hawka”, jest bardzo ważna, bo od początku politycznej walki politycy partii rządzącej wskazywali produkowane w Mielcu S-70i jako tożsame z tymi, które nasi specjalsi znali z Afganistanu (UH-60). A to nie te same maszyny, bo nie mają systemu walki, mają tylko radar pogodowy, brak głowicy opto, brak anten RWR/MWS, brak wyciągarki o udźwigu powyżej 150 kg, brak boom'u do tankowania i opancerzenia. Przykładem tego może być dokonany już zakup 8 mieleckich śmigieł dla Gromu, które w kategorii śmigłowców dla wojsk specjalnych są nazywane bieda-śmigłami. Te słynne, oryginalne Black Hawki, z których też korzysta amerykańska armia zamówiły np. Łotwa, Litwa, Słowacja i Chorwacja, ale one nie są produkowane w Mielcu.

Będąc przy Mielcu, warto wspomnieć o wielkim zaangażowaniu załogi fabryki, oraz wielu działaczy partyjnych w akcje dyskredytującą Caracale a wychwalającą miejscowe Black Hawki. Kreślili oni wizję, że jeśli Polska nie zamówi w Mielcu maszyn to zakład upadnie. Jakoś przez te 8 lat nie było wielkich zamówień (8 dla Gromu i 3 dla Policji) i zakład nie umarł, co więcej S-70i odnosi eksportowe sukcesy i mielecka fabryka ma pełny portfel zamówień.

Bo S-70i sprawdza się jako maszyna dla służb wewnętrznych. Dlatego wszędzie tam, gdzie trzeba walczyć ze skutkami huraganów, trzęsień ziemi, powodziami, z pożarami, przemytem i lokalną partyzantką, a dany kraj jest w strefie wpływów koncernu Lockheed Martin/Sikorsky – to jest zamawiany.
Wracając do PZL Mielec, to tempo produkcji śmigłowców wynosi 15-18 sztuk rocznie. Co tylko przy obecnie realizowanym kontrakcie dla Filipin, oznacza, że nasze S-70i dla wojsk aeromobilnych wcale tak prędko się nie pojawią i tu mogę śmiało obstawiać, że będzie to ok 10 lat od zerwania umowy na Caracale.

Od S-70i przechodzimy płynne do zaskakującej decyzji o wyborze tych śmigieł, bo już wcześniej dla Wojsk Lądowych MON zamówił w Świdniku 32 śmigłowce AW-149. Wyboru tych śmigieł nie oceniam, bo wszystko się okaże jak przebiegnie integracja systemów i uzbrojenia. To jest nowy produkt, a Polska będzie pierwszym użytkownikiem. Natomiast muszę wspomnieć o jednej kwestii.
Gdy cały świat dąży do unifikacji floty (niższa cena jednostkowa, niższe koszty szkoleń i serwisu), my kupujemy dwa różne śmigłowce (AW-149 i S70i) latające w tej samej klasie. Bronić by to się mogło dywersyfikacją dostawców i tym, że jak jedna maszyna się zepsuję to nie uziemiamy floty dla całego wojska. I tu jest haczyk. Polskie śmigłowce (AW-149, AW-101, S-70i) będą korzystały z tej samej rodziny silników. Czyli jest możliwa sytuacja, w której trzy rodzaje maszyn zostaną uziemione ze względu na awarię silnika.

Załoga i politycy ze Świdnika także zaangażowali się mocno w poparcie partii rządzącej. Argumentem podobnie jak w przypadku Mielca był potencjalny upadek fabryki. Przez 8 lat nic w Świdniku nie zamówiono, fabryka nie upadła, a remonty wyprodukowanych tam Sokołów kończyły się z opóźnieniami.

Kupiliśmy jeszcze AW-101, który jest super maszyną, ale gospodarczo nam nic nie daje (a argument offsetu był bardzo piłowany w przypadku Caracali). Kupiliśmy ich 4, co oznacza, że po dwóch latach eksplotacji, jeden będzie służył do szkoleń, jeden będzie w serwisie, a dwa będą dzielić zadania zwalczania okrętów podwodnych oraz misji ratowniczych, co już na papierze jest nie do ogarnięcia, a co dopiero w rzeczywistości.

Na sam koniec pozostaje jeszcze raz wspomnieć zaangażowanie polityków w proces uwalenia wyboru Caracali. Warto sprawdzić archiwa, jakie te decyzje miały wsprarcie lobbingowe i informacyjne. Kto i jak wspierał kampanie polityków najświętszej partii na Ziemi. Było to w gorącym okresie wyborów. Ten sam czas znowu się zaczyna, a polski podatnik będzie musiał zmierzyć się z decyzjami zakupowymi np. armatohaubic w Korei, które okazują się produktem gorszym i trudniejszym niż nasze Kraby.

Aha nie pisałem nic o pieniądzach i wartościach kontraktów, bo nie chcę się jeszcze bardziej denerwować.
Kto się interesuje ten wie. Caracale były średnie ale powstałaby kolejna montownia i zostałaby przeprowadzona unifikacja śmigłowców. A tak to mamy 3 typy i tylko dwie zagraniczne montownie w Polsce.
 

Kuroń to człowiek, który miał pretensje do PZPR, że...
... są za mało komunistyczni.
Za to jak to mówił w MAgdalence Kiszczak o Solidarności: wśród was jest jest komunistów niż wśród nas :roberteyeblinking:


Fame mma i polskich politykow nie mozna winic za to, ze idealnie trafiaja z przekazem w gusta wiekszosci Polakow.
TVN i wyborcza (Polsat też ale mniej) robi co może aby poziom merytoryczny Fame wszedł w głowy Polaków, Polek i osób obywatelskich (jakby to Mata junior powiedział :waldeklaugh:)

Oczywiście TVN od samego początku promował gangsterów w tym swoim pseudodokumencie Alfabet mafii, później zaczęli promować patusów w TTV, kompletną januszerie, bananowców na kredyt pewnie, chwalących się skrajnym debilizmem drogowym na instagramie

1690265665405.png


Politycy zaczeli się bawić w jakieś Lex Kamilki, teraz pewnie zacznie się wyścig o zrobienie porządku z tymi gnojami od wyścigów po ulicach miast. Bogaci a robią sobie wyścigi jak biedota

Zmiany trzeba wprowadzić zwłaszcza na terenach miast. Nawet byłbym za tymi radykalnymi na wzór Dani i uzależnienie mandatów od zarobków bo odpierdala już ludziom. Od Wojewódzkiego, Kraśki, aż po resztę gwiazd TVNu.
1690266308531.png


To byłoby prawdziwe LexTVN jeśli za przekroczenie prędkości o ponad 150 km/h byłby miesięczny pobyt w więzieniu. Aż pojechałbym aby zrobić Wojewódzkiemu zdjęcie jak wychodzi z wiezienia :korwinlaugh:
 
No to moze, jak bedziemy mieli rzesze Polakow z ukrainskimi korzeniami, to nie bedzie jednak tak zle?
I już na dzień dobry popełniasz błąd logiczny: nie było czegoś takiego jak ukraina. To byli formalnie Polacy, którzy chcieli mordować Polaków.
 
I już na dzień dobry popełniasz błąd logiczny: nie było czegoś takiego jak ukraina. To byli formalnie Polacy, którzy chcieli mordować Polaków.
to nawet przedwojenni Polacy by się z tobą nie zgodzili: od analfabetów chłopów aż po samorządowców i posłów :roberteyeblinking:
 
Kuroń to człowiek, który miał pretensje do PZPR, że...
... są za mało komunistyczni.
Za to jak to mówił w MAgdalence Kiszczak o Solidarności: wśród was jest jest komunistów niż wśród nas :roberteyeblinking:

Dzisiaj to są próby wzajemnego dyskredytowania, jeden nie robił nic ale opluwa tych co coś robili, inny, który siedział więcej niż Kuroń nigdy nie zaistniał w polityce, nikt o nim nie słyszał i ma żal. A życiorysy tych ludzi są mocno pokręcone, żyli w absurdalnej, opresyjnej rzeczywistości, i czasem okazywali się bohaterami, a czasem świniami. Trudno ich oceniać przez pryzmat jakiegoś etapu, albo życiowego epizodu, trzeba to widzieć w szerszym kontekście.

Na przykład taki Wałęsa, w latach 70 kapował na kolegów, w 80-tym bez niego nie byłoby sierpnia, a w 90-tych był marnym prezydentem. Albo Michnik, najpierw młody komunista, później największy wróg systemu (w oczach władz PRL), więzień polityczny, który napisał do Kiszczaka że może się pierdolić (mógł za to dostać w łeb), a później ojciec chrzestny wszelkiego lewactwa.
Dzisiaj oceny takich postaci jak np. Kuroń są cały czas elementem walki politycznej, rywalizacji o to jak ma być napisana historia, oceniają najczęściej ludzie, którzy nie robili w tamtych czas nic, piszą to wolnym kraju i nic im za to nie grozi. Podobny mechanizm dotyczy Żołnierzy Wyklętych, gdzie według gazety Wyborczej, jakiś wojenny, niechlubny epizod (patrz Bury) ma rzutować na ocenę wszystkich którzy nie złożyli broni i walczyli z komuną w latach czterdziestych i pięćdziesiątych.

Za bardzo chcemy wszystko upraszczać, historia składa się z ludzkich życiorysów, a one rzadko są czarne albo białe.
 
Dzisiaj to są próby wzajemnego dyskredytowania, jeden nie robił nic ale opluwa tych co coś robili, inny, który siedział więcej niż Kuroń nigdy nie zaistniał w polityce, nikt o nim nie słyszał i ma żal. A życiorysy tych ludzi są mocno pokręcone, żyli w absurdalnej, opresyjnej rzeczywistości, i czasem okazywali się bohaterami, a czasem świniami. Trudno ich oceniać przez pryzmat jakiegoś etapu, albo życiowego epizodu, trzeba to widzieć w szerszym kontekście.

Na przykład taki Wałęsa, w latach 70 kapował na kolegów, w 80-tym bez niego nie byłoby sierpnia, a w 90-tych był marnym prezydentem. Albo Michnik, najpierw młody komunista, później największy wróg systemu (w oczach władz PRL), więzień polityczny, który napisał do Kiszczaka że może się pierdolić (mógł za to dostać w łeb), a później ojciec chrzestny wszelkiego lewactwa.
Dzisiaj oceny takich postaci jak np. Kuroń są cały czas elementem walki politycznej, rywalizacji o to jak ma być napisana historia, oceniają najczęściej ludzie, którzy nie robili w tamtych czas nic, piszą to wolnym kraju i nic im za to nie grozi. Podobny mechanizm dotyczy Żołnierzy Wyklętych, gdzie według gazety Wyborczej, jakiś wojenny, niechlubny epizod (patrz Bury) ma rzutować na ocenę wszystkich którzy nie złożyli broni i walczyli z komuną w latach czterdziestych i pięćdziesiątych.

Za bardzo chcemy wszystko upraszczać, historia składa się z ludzkich życiorysów, a one rzadko są czarne albo białe.
Nigdy takie nie sa
 
Dzisiaj to są próby wzajemnego dyskredytowania, jeden nie robił nic ale opluwa tych co coś robili, inny, który siedział więcej niż Kuroń nigdy nie zaistniał w polityce, nikt o nim nie słyszał i ma żal. A życiorysy tych ludzi są mocno pokręcone, żyli w absurdalnej, opresyjnej rzeczywistości, i czasem okazywali się bohaterami, a czasem świniami. Trudno ich oceniać przez pryzmat jakiegoś etapu, albo życiowego epizodu, trzeba to widzieć w szerszym kontekście.

Na przykład taki Wałęsa, w latach 70 kapował na kolegów, w 80-tym bez niego nie byłoby sierpnia, a w 90-tych był marnym prezydentem. Albo Michnik, najpierw młody komunista, później największy wróg systemu (w oczach władz PRL), więzień polityczny, który napisał do Kiszczaka że może się pierdolić (mógł za to dostać w łeb), a później ojciec chrzestny wszelkiego lewactwa.
Dzisiaj oceny takich postaci jak np. Kuroń są cały czas elementem walki politycznej, rywalizacji o to jak ma być napisana historia, oceniają najczęściej ludzie, którzy nie robili w tamtych czas nic, piszą to wolnym kraju i nic im za to nie grozi. Podobny mechanizm dotyczy Żołnierzy Wyklętych, gdzie według gazety Wyborczej, jakiś wojenny, niechlubny epizod (patrz Bury) ma rzutować na ocenę wszystkich którzy nie złożyli broni i walczyli z komuną w latach czterdziestych i pięćdziesiątych.

Za bardzo chcemy wszystko upraszczać, historia składa się z ludzkich życiorysów, a one rzadko są czarne albo białe.
jasne historia nie jest czarno biała i nigdy nie była.

Tylko niektórzy mam wrażenie są zdziwieni, że w latach 90 nie wprowadzono lepszych reform itp. dlaczego nadal mamy tyle socjalizmu skoro przecież Solidarność walczyła z komunizmem itp.
Tylko opozycji po prostu nie podobały się metody totalitarne oraz poziom życia, a nie wizja państwa socjalnego. Boże te postulaty sierpniowe Solidarności to przecież tak pachniało nie tyle co zabezpieczeniem socjalnym a wręcz roszczeniowością.
Więc można nawet zaryzykować, że to nie jest tak, że Solidarność kogoś zdradziła -raczej po prostu społeczeństwo za dużo sobie po nich obiecywało.

O czym świadczą też przytaczane czesto przez Cenckiewicza słowa Kiszczaka: wśród was było więcej komunistów niż wśród nas...
Zresztą ładnie to opisał Rymanowski: opozycja w PRLu to byli zwykli ludzie, ze swoimi wadami (polecam końcówkę o autorytetach)

Tylko media stworzyły obraz jakiś superbohaterów i nagle społeczeństwo zachowuje się jakby ktoś ich oszukał. Jednak nie bohaterów krystalicznie czystych, chyba że w amerykańskich filmach (które pieknie naginają historię) czy w legendach. Kurczę nawet jeśli poszukalibyśmy faktów o wielu bohaterach AK to pewnie znaleźlibyśmy dziwne informacje o ich przedwojennych wyczynach...
Chociaż oczywiście dość ładnie ekipę Solidarności zdemoralizowały pieniądze i władza, tak samo jak Kościół.

A z Żołnierze Wyklęci i nagonka komunistów na nich to po prostu próba wybielenia PRLu i bycia na szczycie PZPRu przez wielu polskich polityków. PRL i PZPR to przecież twory antysemickie (przecież nawet Konfederacja nie używa takich prostackich słów wobec Żydów co np. Jaruzelski), rasistowskie, zatrudnianie przedwojennych bandytów, recydytywistów do katowni UB, dyskryminujące tyle grup społecznych, prześladowanie homoseksualistów przez SB, oni wszędzie chcieli wejsc i to kontrolować...
... ale przynajmniej "PRL walczył z bandytami i leniwą przedwojenną szlachtą".

Jeśli ktoś jeszcze nie oglądał: jak lewak wyjaśnia lewacką propagandę odnośnie Żołnierzy Wyklętych
 
Last edited:

Bym musiał poszukać konkretnych wpisów ale na grupie fejsowej Polacy w Grecji ładnie roastują greckie zabezpieczenia przeciwpożarowe, zwłaszcza w hotelach i dbanie o drogi ewakuacyjne, nielegalne parkowanie na nich i że w Polsce to od razu by zamknęliby takie hotele. Teksty: nie wysyłać tym prostakom greckim polskich strażaków -ah ta południowa Europa i ich anarchistyczne podejście :korwinlaugh:
 

ale fakt faktem PiS też z tym zbytnio nie walczył i nalepsze w tym wszystkim...
... gdzie są to cholery ekolodzy? Rosjanie i Niemcy nie zapłacili za walkę ze śmieciami dlatego latają protestując przeciwko ruchowi lotniczemu i elektrownią atomowym w Polsce?
Znana organizacja na G nawet w Polsce ma dużo Niemców w zarządzie: Krzyżacy zawsze pozostaną Krzyżakami :siuu:
 
Back
Top