W obliczu zagrożenia rządami terroru, Sieyès wyparł się nawet swojej wiary w okresie upowszechniania kultu rozumu. Później uzasadnił swoje postępowanie w okresie terroru słynnym zdaniem: Przetrwałem (J’ai vécu – dosłownie Żyłem).
Zresztą mój guru tych czasów de Talleyrand też był biskupem. Przynależność do stanu duchownego wtedy miała bardzo wątłe podłoże. Choć niezaprzeczalnie wszystkie stany brały udział w tworzeniu państwa. Osobiście za plus uważam metodę dziel i rządź, którą przyjęli rewolucjoniści. Nie można powiedzieć, że ktoś był zbyt mocny, a ktoś zbyt słaby w czasie przemian i to jest zapewne sukcesem nie tylko okresu tuż po rewolucji, ale na tej zasadzie potęgę zbudował Ludwik XIV, czy Napoleon.