Polityka

Ja też mogę się spytać co Ty porównujesz. Bo Ty z kolei nie uwzględniłes rosnących wymagań w stosunku do poziomu życia. Bo idąc Twoim tokiem rozumowania można stwierdzić, ze chłopa było stać na dom i utrzymanie 9-ki dzieci. Z tym ze ten dom to była lepianka a połowa dzieci nie dożywala pełnoletności.
O widzisz! Dobry przykład. W XVII w, chłopa było stać na utrzymanie wielu dzieci i lepianki, w XVIII w. takiego chłopa stać już było na całkiem sensowny dom i utrzymanie wielu dzieci, w XIX w. takiegoż chłopa stać już było na utrzymanie wielu dzieci, posiadanie znacznie lepszego domu niż jego poprzedników i edukację dla potomstwa, w XX w. stać go już było na to wszystko i samochód, a w zajebistym XXI w. stać go na jedno dziecko, wynajem mieszkania i toster. I na samochód na kredyt. Tak, z pewnością masz rację. Postęp powoduje problemy finansowe:))
 
Przypominam, że robotnik pod koniec XIX w. był w stanie za 14 godzin pracy dziennie wyżywić żonę, piątkę dzieci i w kilka lat zarobić na budowę domu.
Skąd Ty wziąłeś te dane? Z badań Allena (a to na ten moment najistotniejsze badania w tej kwestii) wynika, że w latach 1850-1899 robotnik budowlany (jeden z najlepiej opłacanych fachów jak dla robotnika) mógł utrzymać na bardzo podstawowym poziomie życia:
w Antwerpi 1.39 rodziny (rozumianej jako 2 os. dorosłe i 2 dzieci)
w Amsterdamie 1.25 rodziny
w Londynie 2.15 rodziny
w Mediolanie 0.5 rodziny
w Paryżu 1.32, w Madrycie 0.9, Krakowie 0.87 itd.
O budowie domu, to nie ma nawet co wspominać...

37777464.jpg
 
Skąd Ty wziąłeś te dane?
No ale co się nie zgadza? W każdym przypadku prócz dwóch ostatnich masz ponad jedną pełną rodzinę (2+2). Dodakowo w Londynie było to 2.15 rodziny. W USA zapewne podobnie. Ponadto, na początku XX w. amerykańscy robotnicy jako pierwsi byli w stanie kupić samochody. Więc dalej nie wiem, gdzie z tą piątką dzieci się pomyliłem?
 
No ale co się nie zgadza? W każdym przypadku prócz dwóch ostatnich masz ponad jedną pełną rodzinę (2+2). Dodakowo w Londynie było to 2.15 rodziny. W USA zapewne podobnie. Ponadto, na początku XX w. amerykańscy robotnicy jako pierwsi byli w stanie kupić samochody. Więc dalej nie wiem, gdzie z tą piątką dzieci się pomyliłem?
w tym, że dzieci dwójka nie piątka. W tym, że utrzymanie to składało się z podstawowych produktów spożywczych + światło + ogrzewanie (bez czynszu, bez używek, bez dóbr kultury etc.), a robotnik miał jeszcze wg Ciebie zbierać na dom [sic!]. No i w końcu w tym, że Londyn był tu absolutnym wyjątkiem w skali Europy.
 
w tym, że dzieci dwójka nie piątka. W tym, że utrzymanie to składało się z podstawowych produktów spożywczych + światło + ogrzewanie (bez czynszu, bez używek, bez dóbr kultury etc.), a robotnik miał jeszcze wg Ciebie zbierać na dom [sic!]. No i w końcu w tym, że Londyn był tu absolutnym wyjątkiem w skali Europy.
Ciiiicho. @Jakub Bijan zawsze ma racje. Udowadniaj mu teraz ze nie ma to Cie zajedzie logika.
 
w tym, że dzieci dwójka nie piątka. W tym, że utrzymanie to składało się z podstawowych produktów spożywczych + światło + ogrzewanie (bez czynszu, bez używek, bez dóbr kultury etc.), a robotnik miał jeszcze wg Ciebie zbierać na dom [sic!]. No i w końcu w tym, że Londyn był tu absolutnym wyjątkiem w skali Europy.
Przeinaczasz to, co sam podałeś. Według tych danych jedna pełna rodzina to 2+2, a prawie w każdym z tych przypadków mamy ponad 1 pełną rodzinę, czyli więcej niż 2 dzieci (bo pełne dwie rodziny oznaczałoby 4 rodziców i 4 dzieci a jak wiadomo w rodzinie 4 rodziców nie może być). Co do domów, to jednak je budowali własnymi oszczędnościami i pracą, bo kredytu im raczej nikt nie dawał. Natomiast czy Londyn był wyjątkiem - nie wiem. W USA, jak napisałem, zapewne było podobnie, może nawet lepiej.

A to, że żyli na X razy niższym poziomie niż my teraz, to oczywista oczywistość. Ówczesny poziom rozwoju był taki, że po prostu nie mogło być inaczej.
 
Ciiiicho. @Jakub Bijan zawsze ma racje. Udowadniaj mu teraz ze nie ma to Cie zajedzie logika.
Pamiętaj, że moja cierpliwość też się kiedyś kończy. To, że nie dałem ci bana kiedy nazwałeś mnie burakiem i generalnie niezbyt przejmuję się tym co piszesz, nie oznacza, że kiedyś się nie skończy.

BTW żebyś na takim poziomie dyskutował jak potrafisz kibicować.
 
Porównywanie obecnego poziomu życia z wcześniejszymi jest bez sensowne jeżeli używamy obecnie panujących standardów. Dzisiaj podstawą jest prąd, w średniowieczu nie może być o prądzie mowy. Jeśli już mamy porównywać, to trzeba użyć jakiejś innej skali.
Np. porównując ile osób w rodzinie musiało pracować, by zatrudnić służbę. Dzisiaj służba na rzecz rodziny przysługuje zdecydowanej mniejszości, jeśli w ogóle komukolwiek. Kiedyś na służącą było stać biedniejszą klasę średnią (czyli większość społeczeństwa). Chociaż to też nie najlepsza skala, bo dzisiaj większość obowiązków służby przejęły maszyny.

Zatem porównując poziom życia trzeba znaleźć relatywnie obiektywną skalę.
 
Media to sa jednak pocieszne i mysla, ze ludzie to idioci. Duda krytykuje 3 RP za nierozliczenie grudnia 70, a te barany juz jazgot. Ciekawe dlaczego o Kociolku np nikt nie przypomni?
BTW Sumlinski niewiny, a Lichocki skazany, otwiera to droge do innych waznych sledztw, a media milcza...
 
Pamiętaj, że moja cierpliwość też się kiedyś kończy. To, że nie dałem ci bana kiedy nazwałeś mnie burakiem i generalnie niezbyt przejmuję się tym co piszesz, nie oznacza, że kiedyś się nie skończy.

BTW żebyś na takim poziomie dyskutował jak potrafisz kibicować.
Sluchaj. Jesli chcesz sie dowartosciowac to nie krepuj sie, daj bana. Mnie bardzo ciesza sytacje w ktorych moge uszczesliwic drugiego czlowieka.
Mam nadzieje ze przez czas w ktorym mnie nie bedzie zastanowisz sie czy bycie pyszalkiem wprowadza cokolwiek pozytywnego do zycia twojego i twoich bliskich. Jesli dojdziesz do wniosku ze nie, to pamietaj ze nigdy nie jest za pozno na zmiane na lepsze!
 
Sumlińskiego uniewinniono?
Tak.


No i wlalsnie tak dzialaja nasze media :D Jak przesluchiwano PBK, ktory nagle dostal amnezji to tylko TVR krecila komorka, reszta mediow sie obsrala wtedy. Zeznawanie prezydentna to jednak wazna rzecz byla, a malo kto o tym wie.
 
  • Like
Reactions: JB_
Media to sa jednak pocieszne i mysla, ze ludzie to idioci. Duda krytykuje 3 RP za nierozliczenie grudnia 70, a te barany juz jazgot. Ciekawe dlaczego o Kociolku np nikt nie przypomni?
BTW Sumlinski niewiny, a Lichocki skazany, otwiera to droge do innych waznych sledztw, a media milcza...
Sumliński wydeptuje ściężkę prok. Andrzejowi Witkowskiemu. Jeżeli to ruszy to może ujrzymy czubek góry lodowej
 
Przeinaczasz to, co sam podałeś. Według tych danych jedna pełna rodzina to 2+2, a prawie w każdym z tych przypadków mamy ponad 1 pełną rodzinę, czyli więcej niż 2 dzieci (bo pełne dwie rodziny oznaczałoby 4 rodziców i 4 dzieci a jak wiadomo w rodzinie 4 rodziców nie może być). Co do domów, to jednak je budowali własnymi oszczędnościami i pracą, bo kredytu im raczej nikt nie dawał. Natomiast czy Londyn był wyjątkiem - nie wiem. W USA, jak napisałem, zapewne było podobnie, może nawet lepiej.
Nopes. Robotnicy w większej części Europy wynajmowali mieszkania, a raczej izby lub pokoje.
Co do dzieci, przykład: 1.25 rodziny (Amsterdam) to 2 os. dorosłe + 3,25 dzieck, Mediolan 0.5 rodziny - 1,5 osoby dorosłej lub 1 dorosły + dziecko. Londyn - 2.15 rodziny, czyli 6 osób dorosłych lub 2 dorośli i 8 dzieci.
I to są Panie kochany duże miasta ( w przypadku Londynu stolica najbogatszego państwa świata), o prowincji nie warto wspominać.

Co do
A to, że żyli na X razy niższym poziomie niż my teraz, to oczywista oczywistość. Ówczesny poziom rozwoju był taki, że po prostu nie mogło być inaczej.
to przecież napisałeś, że
nie liczy się nominalna wysokość wypłaty, tylko jej faktyczna siła nabywcza
co do tego ma poziom życia?
 
Sluchaj. Jesli chcesz sie dowartosciowac to nie krepuj sie, daj bana. Mnie bardzo ciesza sytacje w ktorych moge uszczesliwic drugiego czlowieka.
Mam nadzieje ze przez czas w ktorym mnie nie bedzie zastanowisz sie czy bycie pyszalkiem wprowadza cokolwiek pozytywnego do zycia twojego i twoich bliskich. Jesli dojdziesz do wniosku ze nie, to pamietaj ze nigdy nie jest za pozno na zmiane na lepsze!
Gdybym potrzebował się dowartościować, to zbanowałbym cię od razu, za pierwszym razem kiedy mnie obraziłeś - i przy okazji się wygłupiłeś za co później przepraszałeś. Nie zrobiłem tego, bo niezbyt się przejmuję twoją opinią na mój temat, a poza tym liczyłem, że jako poważny użytkownik - za jakiego cię miałem - będziesz zachowywał się normalnie. Ty tymczasem wziąłeś to najwyraźniej do siebie i przy każdej okazji próbujesz szarpać mnie za nogawki, kiedy ja nawet nie zwracam się do ciebie w żaden sposób. Wrzuć więc proszę na luz, bo aż mi głupio, że muszę się w jakieś pyskówki w necie wdawać.
 
Gdybym potrzebował się dowartościować, to zbanowałbym cię od razu, za pierwszym razem kiedy mnie obraziłeś - i przy okazji się wygłupiłeś za co później przepraszałeś. Nie zrobiłem tego, bo niezbyt się przejmuję twoją opinią na mój temat, a poza tym liczyłem, że jako poważny użytkownik - za jakiego cię miałem - będziesz zachowywał się normalnie. Ty tymczasem wziąłeś to najwyraźniej do siebie i przy każdej okazji próbujesz szarpać mnie za nogawki, kiedy ja nawet nie zwracam się do ciebie w żaden sposób. Wrzuć więc proszę na luz, bo aż mi głupio, że muszę się w jakieś pyskówki w necie wdawać.
Super!
Jednak zastanowic sie nad soba nie zaszkodzi!
Powodzenia.
 
Czy my mowimy o tej samej Norwegii w ktorej zyje i znam realia zycia w tym pieknym kraju? Czy moze o Norwegii o ktorej slyszales od Zenka?
no ciekawe jak w takim Oslo sie utrzymasz za minimum na dogodnym poziomie zycia, jak tam wynajecie mieszkania to 3/4 pensji
prosze napisz bo znalazles jakis magiczny sposob, o ktorem jeszcze nikt nie wie
 
Należy zwrócić uwagę, że kiedyś było inaczej ustalone społeczeństwo. Patrząc na "Chłopów" Reymonta mamy obraz wsi - Ci co dostali ziemię i mają bogate życie i Ci, którzy dorabiają latem na wsi, zimą w mieście (to jest biedota).
W mieście weźmy przykład z "Lalki" Prusa, mamy arystokrację wiadomo najbogatsza klasa, mamy klasę średnią (większość społeczeństwa), która handluje, pracuje w mieście itp. oraz mamy biedotę miejską.
W tych dwóch powieściach mamy opisany przekrój polskiego społeczeństwa w pozytywizmie.

Patrząc na status majątkowy sytuacja wcale nie wygląda źle w Polsce, która jak wiadomo była zadupiem Europy.
no ciekawe jak w takim Oslo sie utrzymasz za minimum na dogodnym poziomie zycia, jak tam wynajecie mieszkania to 3/4 pensji
prosze napisz bo znalazles jakis magiczny sposob, o ktorem jeszcze nikt nie wie
Udajesz, że nie łapiesz, czy nie łapiesz?
W Oslo nie mieszkają osoby, których tyczy się ta rozmowa. Tak samo na Beverly Hills nie mieszkają sprzątaczki zarabiające minimalną w LA.
Czaisz bazę, że nie gadasz o tym, o czym my tutaj mówimy?
 
no ciekawe jak w takim Oslo sie utrzymasz za minimum na dogodnym poziomie zycia, jak tam wynajecie mieszkania to 3/4 pensji
prosze napisz bo znalazles jakis magiczny sposob, o ktorem jeszcze nikt nie wie
Uwaga! Usiadz, wez cos do pisania i zanotuj bo nie bede powtarzal.

NIE WYNAJMUJ MIESZKANIA W CENTRUM
 
Nopes. Robotnicy w większej części Europy wynajmowali mieszkania, a raczej izby lub pokoje.
Prawda. Rzeczywiście masz tutaj rację.
Co do dzieci, przykład: 1.25 rodziny (Amsterdam) to 2 os. dorosłe + 3,25 dzieck, Mediolan 0.5 rodziny - 1,5 osoby dorosłej lub 1 dorosły + dziecko. Londyn - 2.15 rodziny, czyli 6 osób dorosłych lub 2 dorośli i 8 dzieci.
I to są Panie kochany duże miasta ( w przypadku Londynu stolica najbogatszego państwa świata), o prowincji nie warto wspominać.
Życie generalnie skupiało się w wielkich miastach, bo tam po prostu była praca. Londyn tutaj wychodzi zdecydowanie na plus, prawdę mówiąc za pewnik przyjąłem podobny poziom w reszcie kontynentu. W świetle tego rzeczywiście moje stwierdzenie było zbyt lekko rzucone.
co do tego ma poziom życia?
To, że trudno porównywać dzisiejszą mnogość dóbr z sytuacją sprzed stu lat, kiedy poziom rozwoju społeczeństw był radykalnie niższy. Konkretyzując chodziło mi o to, że ówczesny robotnik był w stanie utrzymać potomstwo za jedną pensję (na ówczesnym standardzie) a dziś dwójka pracujących osób ma w wielu krajach trudności z utrzymaniem jednego dziecka (na dzisiejszym poziomie).
 
O widzisz! Dobry przykład. W XVII w, chłopa było stać na utrzymanie wielu dzieci i lepianki, w XVIII w. takiego chłopa stać już było na całkiem sensowny dom i utrzymanie wielu dzieci, w XIX w. takiegoż chłopa stać już było na utrzymanie wielu dzieci, posiadanie znacznie lepszego domu niż jego poprzedników i edukację dla potomstwa, w XX w. stać go już było na to wszystko i samochód, a w zajebistym XXI w. stać go na jedno dziecko, wynajem mieszkania i toster. I na samochód na kredyt. Tak, z pewnością masz rację. Postęp powoduje problemy finansowe:))
Dzisiejsze ocieplone mieszkanie z mediami, jedno najedzone i ubrane dziecko oraz toster to wciąż wyższy standard życia niż byle jaka chałupa (a w zasadzie to mieszkanko wynajmowane w syfiastej robotniczej dzielnicy, bo tak to prędzej wyglądało), gromadka bosych dzieci mięso jedzących tylko dwa razy w roku na święta i chodzących w starych łachmanach.
I ja nie chciałem udowodnić, że postęp powoduje problemy finansowe. Chciałem tylko przedstawić bezsens Twojego porównania, bo to tak jakbyś stwierdzał, że kiedyś było lepiej bo chłopa było stać na dwa konie a teraz tylko na jeden samochód.
 
Back
Top