Polityka

Przecież ta baba to jest ksero Olejnik,nawet gestykulacja podobna.
I dlatego od zawsze pisze, ze w tvr wiekszosc ludzi to tacy pisowscy aparatczycy. Taka kopia tvn24, tylko ze z drugiej strony barykady i jeszcze mniej niezalezna.
Poczekajcie na pazdziernik, tvp info wywala z naziemnej a wrzuca republike.
 
I dlatego od zawsze pisze, ze w tvr wiekszosc ludzi to tacy pisowscy aparatczycy. Taka kopia tvn24, tylko ze z drugiej strony barykady i jeszcze mniej niezalezna.
Poczekajcie na pazdziernik, tvp info wywala z naziemnej a wrzuca republike.

Prędzej składy powymieniają.
 
Co z tego, że ktoś jest czyimś kserem. Jeśli nawet Olejnik trafnie punktuje słusznymi argumentami teorie polityka, to czy można powiedzieć, że ona jest upolityczniona i przez to jej argumenty są nie trafne? Moim zdanie nie. Ktokolwiek, kto wyraża słuszne argumenty, ten ma słuszność, niezależnie od tego, kim jest i za kogo uchodzi.

Problem widzę w innym punkcie, mianowicie dziennikarz z definicji swojej funkcji powinien być apolityczny i nie powinien używać argumentów w dyskusjach, w ogóle dziennikarz nie ma dyskutować, jedyne jego prawo to zadawanie pytań i oczekiwanie odpowiedzi. Dziennikarz nie powinien używać zdania oznajmującego w dyskusjach, nie powinien podsumowywać "przesłuchiwanego", a przede wszystkim nie powinien oceniać wypowiedzi odpowiadających.
To jest upadek dziennikarstwa, jeśli dziennikarz oznajmia rozmówcy co sądzi na temat, na który sam go wcześniej zapytał.
 
od kilku dni ogladam wiadomosci niemieckie i co tu sie kurwa dzieje :O ja pierdole, tego sie w niemczech nie spodziewalem
 
pieniadze dla uchodzcow, politycy wchodza im w dupy, funduja lozka, steki, ale to nic, 20 miejsc przeznaczonych dla azylantow spalonych, specjalne mapy na niemieckich serwerach pokazujace wszystkie te miejsca, przygotowania do podpalania nastepnych placowek. wkurwieni niemcy wyszli na ulice, nigdy nie myslalem, ze tacy nawet istnieja
 
pieniadze dla uchodzcow, politycy wchodza im w dupy, funduja lozka, steki, ale to nic, 20 miejsc przeznaczonych dla azylantow spalonych, specjalne mapy na niemieckich serwerach pokazujace wszystkie te miejsca, przygotowania do podpalania nastepnych placowek. wkurwieni niemcy wyszli na ulice, nigdy nie myslalem, ze tacy nawet istnieja
no kurwa najwyzszy czas bo niedlugo Niemcy u siebie w kraju beda mniejszoscia narodowa :wink:
 
no kurwa najwyzszy czas bo niedlugo Niemcy u siebie w kraju beda mniejszoscia narodowa :wink:
tu tez byl gwalt na kobiecie i nie bylo nawet wzmianki na ten temat, jesli przestepstwo popelni arab, pisza mezczyzna w ... wieku, jesli niemiec, obywatel niemiec. trabia tylko o tym "prawicowi extremmisci wstrzynaja burdy, podpalaja placowki uchodzcow" WOJNA KURWA
 
tu tez byl gwalt na kobiecie i nie bylo nawet wzmianki na ten temat, jesli przestepstwo popelni arab, pisza mezczyzna w ... wieku, jesli niemiec, obywatel niemiec. trabia tylko o tym "prawicowi extremmisci wstrzynaja burdy, podpalaja placowki uchodzcow" WOJNA KURWA
ja to do teraz nie rozumiem komu i dlaczego zalezy tak bardzo na tym calym multikulti?! przeciez to chore! czyzby politycy liczyli na latwe glosy ludzi, ktorymi w moim odczuciu latwiej manipulowac? (cale te afrykanskie i islamskie towarzystwo)
 
ja to do teraz nie rozumiem komu i dlaczego zalezy tak bardzo na tym calym multikulti?! przeciez to chore! czyzby politycy liczyli na latwe glosy ludzi, ktorymi w moim odczuciu latwiej manipulowac? (cale te afrykanskie i islamskie towarzystwo)
Ja też się zastanawiam o co chodzi, kto ma w tym interes i dlaczego zdanie garstki próbuje się narzucić większości. Wszędzie dociera ta pojebana ideologia i niestety robi się modna, kurwa strach będzie żyć w europie za 20 lat:/.

@Gaara liczę, że Niemcy się postawią i rozkurwią ten burdel, bo granice zdrowego rozsądku zostały już dawno przekroczone.
 
Ja też się zastanawiam o co chodzi, kto ma w tym interes
czyzby? :wink:
a5.gif
 
No ale jaki? W sumie sporo nacji może mieć interes w rozjebaniu europy na kawałki. Ale dlaczego sami europejczycy chcą swojej zagłady? Dlaczego rządzący i media tak na siłe promują to gówno. Ja nadal nie wiem.
 
No ale jaki? W sumie sporo nacji może mieć interes w rozjebaniu europy na kawałki. Ale dlaczego sami europejczycy chcą swojej zagłady? Dlaczego rządzący i media tak na siłe promują to gówno. Ja nadal nie wiem.
Mysle, ze Zydzi to od dluzszego czasu chca stworzyc jakies swoje panstwo na terenie Europy. Wiedza, ze z Arabami nigdy nie beda mieli spokoju. Dlaczego Europejczycy chca swojej zaglady? a no moze dlatego, ze rzady sa marionetkami w rekach wielkiej finansjery i medialnych super-korporacji a jak wiemy i finanse i media sa w rekach okreslonej nacji. #EddieBravoStyle
 
No ale jaki? W sumie sporo nacji może mieć interes w rozjebaniu europy na kawałki. Ale dlaczego sami europejczycy chcą swojej zagłady? Dlaczego rządzący i media tak na siłe promują to gówno. Ja nadal nie wiem.


Dlatego, że ludzkość potrzebuje krwi. Mamy belle epoque, każdemu wydaje się, że jest dobrze, pokój , bo już długi czas siedzimy na dupach nie widząc rozlewajacej się krwi na ulicy...ale ta ziemia potrzebuje swojej ofiary za czas pokoju.
To takie filozoficzne i nietzcheańskie uogólnienie.
A dosłowniejsze; jest z pewnością masa układów i sił które rządzą tym światem a o których nie wiemy, i którym zależy na wojnach. To tak jak z USA, którym zależało na wielkiej światowej wojnie bo dzięki niej opanowała połowę świata, i robiła wszystko by tę wojne sprowokować. Wielu zależało na Hitlerze czy Stalinie.
teraz jest podobnie. Wielkie siły i wewnątrz europy zależy na wojnie. Zresztą - dziś prezydenci europy, politycy nie kierują się nacjonalizmem, jak kiedyś. Mają w dupie, mogą spełniać lobbynogwe naciski jakieś korporacji która zniszczy ich rodzimy kraj, i mają to w dupie, bo w dzisiejszych czasach nie istnieją ideały - każe zostały już obalone, zaprzeczone, każdy wie, że wszystko jest względne. Nie ma miłości do własnego kraju, narodu, nawet wiekszosc mieszkańców , nie tylko politycy i wladza, nie ma już tego poczucia, a wręcz przeciwnie, niektórzy lansują hasła "patriotyzm to nazizm" i utorzstamianie się z kulturą narodową traktują jako coś złego.

Takie czasy.
 
Dajcie spokoj. To po prostu duchowi marxisci dalej uwazaja, ze jezeli rzeczywistosc nie odpowiada ich teorii to tym gorzej dla niej. Ot, cala tajemnica. Humanizm choby po trupach.
 
Poza tym, przygotowywanie gruntu w Europie Izraelczykom poprzez jej islamizacje jest dosc oryginalna teza.

O co chodzi z tym Duda? Bo ja naprawde dawalem mu duzy kredyt zaufania, a teraz mi musk pracuje i nie ogarniam tego co sie dzieje.

Do formatu Minsko-Normandzkiego sie nie wbijemy: dla zachodniej 2ki jestesmy kula u nogi, dla agresora bylby to lisc na twarz (strona - a tak postrzegana jest Polska - nie moze byc rozjemca), a najwazniejszemu choc najbiedniejszemu nie mamy nic do zaoferowania.

Na stale bazy raczej tez nie ma szans.

Dalej: nie chodzi tez o "Miedzymorze", bo jesli naprawde by mu na tym zalezalo, to by 1sza wizyte mialby zmylkowo - zeby zatkac usta wrogim silom - w Berlinie, a koncepcje wypracowywal na spokojnie, drobnymi przyslugami, pomoca (tak sie buduje "zespol") w zaciszu ambasad i rzadowych.gabinetow.

Czy to gra obliczona na przegrana "tu", ale wygrana ma byc gdzie indziej, "w zamian"? Co ewentualnie moze byc tym "w zamian". Wizy? Bo to generalnie strachelnie pro-amerykanska polityka...

Pomijam w ogole fakt czy wykrzykiwanie dwom najwiekszym drabom w okolicy jest madra koncepcja.
Pomijam tez to, ze nie mamy nic unikalnego - oprocz krwi - do zaoferowania panstwom baltyckim, Czechom, Slowakom, Wegrom czy Rumunom.

Pomijam to, ale jeslibym w to jednak wierzyl, realizowalbym taka polityke inaczej, a na pewno nie metoda ogloszen w TV.

Zakladam, ze nie mam wiedzy i mocy doradcow Dudy jak i jego samego. Czego zatem nie widze? Kampania to na pewno nie jest...
 
Poza tym, przygotowywanie gruntu w Europie Izraelczykom poprzez jej islamizacje jest dosc oryginalna teza.

O co chodzi z tym Duda? Bo ja naprawde dawalem mu duzy kredyt zaufania, a teraz mi musk pracuje i nie ogarniam tego co sie dzieje.

Do formatu Minsko-Normandzkiego sie nie wbijemy: dla zachodniej 2ki jestesmy kula u nogi, dla agresora bylby to lisc na twarz (strona - a tak postrzegana jest Polska - nie moze byc rozjemca), a najwazniejszemu choc najbiedniejszemu nie mamy nic do zaoferowania.
Chodzi o to, że rząd Polski od początku sytuacji na Ukrainie jest naciskany przez media, i ludzi, o wpierdalanie się w ich sprawy, propagande pomocy biednej Ukrainie. No i , prawda taka, moim zdaniem, że Duda wcale nie chce się wpeirdalać, po prostu musi grać i udawać, że coś robi. Dlaczego? Dlatego, że gdyby powiedział "mam to w dupie, nie mieszam się, nic nie znaczymy" media i opinia zjechałaby go, że ma w dupie naszych sąsiadów, że to nam szkodzi. Ba, uznaliby , że Łukaszenko jest już lepszy bo się wpeirdala i pomaga politycznie bienej Ukrainie. Więc co by było w Wyborczej? Duda gorszy od dyktatora!

A tak to Duda przymusił Ukrainę do zadeklarowania, że Polskiego zaangażowania nie chcę.
Teraz Polski rząd ma mega korzyść - może umyć ręce, nikt nie może oskarżyć o bierność, bo przecież wystarczy zacytować Poroszenkę "przecież on sam powiedział, że nie chce naszego zaangażowania".

Moim zdaniem ta sytuacja jest dla nas sukcesem i możemu prowadzić teraz politykę z bardziej wolnej ręki.

Na stale bazy raczej tez nie ma szans.

No ale skoro sami nie jestesmy w stanie się o bronić to nie mamy wyjśćia, dobrze zabiegać o to by ulokowano u nas wieksze obronne siły, nawet jeśli szanse są małe - innych możliwości niż próbować nie ma. A wojna w Ukrainie jest niesamowitą kartą przetargoą. W politykę na Ukrainie mieszać sie już nie musimy(patrz pierwszy akapit) ale sam konflikt i postępowanie Rosji jest ważnym arumentem by pozyskać sojuszników na zachodzie do tego pomysłu. Takie cassus belli mamy do działania w wojnie propagandowej.
Dalej: nie chodzi tez o "Miedzymorze", bo jesli naprawde by mu na tym zalezalo, to by 1sza wizyte mialby zmylkowo - zeby zatkac usta wrogim silom - w Berlinie, a koncepcje wypracowywal na spokojnie, drobnymi przyslugami, pomoca (tak sie buduje "zespol") w zaciszu ambasad i rzadowych.gabinetow.

Czy to gra obliczona na przegrana "tu", ale wygrana ma byc gdzie indziej, "w zamian"? Co ewentualnie moze byc tym "w zamian". Wizy? Bo to generalnie strachelnie pro-amerykanska polityka...

Pomijam w ogole fakt czy wykrzykiwanie dwom najwiekszym drabom w okolicy jest madra koncepcja.
Pomijam tez to, ze nie mamy nic unikalnego - oprocz krwi - do zaoferowania panstwom baltyckim, Czechom, Slowakom, Wegrom czy Rumunom.

Pomijam to, ale jeslibym w to jednak wierzyl, realizowalbym taka polityke inaczej, a na pewno nie metoda ogloszen w TV.

Zakladam, ze nie mam wiedzy i mocy doradcow Dudy jak i jego samego. Czego zatem nie widze? Kampania to na pewno nie jest...

Myślę, że samo krzyczenie w TV też może być pozytywne. Nagłaśnia. Prowokuje innych polityków, do popełniania błędów, jak Poroszenka, które możemy wykorzystać. Wymusza jakieś stanowiska i deklaracje, które później można wykorzystać.
 
Duda na pewno z pomocy idiotow nie korzysta. Wydaje mi sie, ze stara sie podniesc wage sprawy wojny u granic Unii i NATO w oczach opinii publicznej, aby nie zostala zamieciona pod dywan. Rosja albo wygra z Ukraina na przetrzymanie, albo zaraz ruszy ofensywa i skroja ja na pol (jezeli nie uda im sie przebic siepaczy z DNR i LNR do stolicy). Tak czy siak Polska nie moze zostac w takiej sytuacji z wypieta dupa i w opuszczonych gaciach.

Teoria o pozorowaniu pewnych ruchow kloci sie z kontynuacja polityki Lecha Kaczynskiego. Byly Prezydent udal sie w trakcie inwazji rosyjskiej do stolicy Gruzji z prezydentami pribaltykow, wiec nic nowego ani szczegolnie odwaznego Duda nie robi. Kierunek zostaje zachowany.

BTW Denerwuje mnie internetowa moda na branie za najpewniejsze wyjasnienie, wyjasnienia najbardziej absurdalnego. Takie sa czasem prawdziwe, owszem, ale w drodze wyjatku, a nie jako regula, wiec "brzytwę Ockhama" polecam odkurzyc bo sie smieszno robi.
 
Last edited:
Czytal to ktos? Lewicowiec, ale widzialem go w jakims programie i nawet mnie czyms zaciekawil:
http://wseip.edu.pl/dniw/index.php/...e-motywy-i-podstawowe-kierunki-dziaania-k-kik

Nawet zakładając, że musi, to wypadałoby to robić dobrze. Usprawiedliwsz Tuska: przeciez nalezalo robic cokolwiek?

Duda przymusił Ukrainę do zadeklarowania, że Polskiego zaangażowania nie chcę
To interesujaca teza. Jesli tak - to sprytne zbicie tresci rozmowy telefonicznej z Poroszenko, bo ta pewnie sie tak do zachodnich mediow nie przebije, a we wschodnich interpretacja medialna moze byc z kolei malo przyjazna.

krzyczenie w TV też może być pozytywne
ale konkretnie krzyczenie o czym moze byc pozytywne?

Tak czy siak
No i teraz pytanie: czy deklaracje Dudy eskaluja czy deeskaluja sytuacje na wschodzie?
 
Nie sadze zeby Putin zrobil powazny ruch tylko dlatego ze Duda miesza. Duda chce sie zabezpieczyc na wypadek tego co Putin planuje "pomimo".
Nie no to jest jasne. Mi bardziej chodzi o okreslenie polskiej racji stanu, celow strategicznych i polityki realizujacej te cele.

Ciekawa informacja
Na D24 chyba widzialem ostatnio taka analize, ze ruscy mocno cwicza przekraczanie rzek...
 
No ale skoro sami nie jestesmy w stanie się o bronić to nie mamy wyjśćia, dobrze zabiegać o to by ulokowano u nas wieksze obronne siły, nawet jeśli szanse są małe - innych możliwości niż próbować nie ma. A wojna w Ukrainie jest niesamowitą kartą przetargoą. W politykę na Ukrainie mieszać sie już nie musimy(patrz pierwszy akapit) ale sam konflikt i postępowanie Rosji jest ważnym arumentem by pozyskać sojuszników na zachodzie do tego pomysłu. Takie cassus belli mamy do działania w wojnie propagandowej.
Zacznijmy od początku.
W referendum chcą umieścić pytanie o obecność wojsk NATO na terenie naszego kraju. Odpowiedź jest kuriozalna, bo mówiąc "nie", decydujemy, że należy Wojsko Polskie wysiedlić z naszego terenu, przecież WP to też wojsko NATOwskie. Zatem problem nie dotyczy wojsk NATO (które z definicji są), ale wojsk USA.
Popatrzmy na USA, które mocno angażują się w "wojnę" na Pacyfiku. Koncepcja wojny powietrzno-morskiej zakłada obronę USA na linii wysp na Pacyfiku, zatem USA mocno finansuje rozwój militarny w obrębie wojsk morskich i powietrznych, a wojska lądowe są niedofinansowywane. Zatem punkt pierwszy jest taki, że USA choćby chciało wysłać wojska do Europy na stałą obecność to:
a) nie mają tych wojsk (gdzieś słyszałem, że USA nie ma ani jednej w pełni gotowej do walki dywizji lądowej)
b) wysłanie wojsk do Europy nie jest zgodne z kluczowymi elementami polityki USA, zatem nie za bardzo amerykanie mają cel wysyłania takich oddziałów.
Słowem, USA żeby zaznaczyć swoją obecność wysyła śmiesznej jakości wojska, które stacjonują czasowo, rotacyjnie itp. Jednak głównym aspektem działań militarnych USA jest Pacyfik i Europa musi się z tym pogodzić.

Sprawa numer dwa, to USA nie do końca opłaca się realną walkę z Rosją. Zakładając konflikt USA-Chiny, to Rosja może być dość ważnym sojusznikiem dla amerykanów, zatem oczywistym jest, że otwartego konfliktu USA-Rosja nie będzie. Co więcej zgodnie z polityką Niemiec nie opłaca się izolacja morska Chin (którą zakłada USA), zatem globalna polityka Niemiec i USA nie jest zbieżna, więc tym bardziej nie ma powodów, by USA wysyłało swoją armię do obrony niemieckich (czyli de facto europejskich) granic.

Po trzecie z naszego punktu widzenia obecność wojsk światowego hegemona, który potencjalnie może być stroną w konflikcie jest kompletnie niepotrzebna. Mając ich armie na naszym terenie to my stajemy się potencjalnym celem, a po co nam być celem ataków?

Po czwarte Chiny omijając potencjalną blokadę morską USA planuje zbudowanie tzw. nowego jedwabnego szlaku, który miałby lądowo połączyć Daleki Wschód z Europą, obecność USA na naszym terenie mogłoby być bardzo niemile widziane, a za tym idzie zmniejszenie szans na czerpanie potencjalnych zysków z tego szlaku handlowego. Nie widzę powodów, by samemu sobie odcinać potencjalne zyski. (Zresztą "sojusz" USA-Iran to próba ograniczania budowania tego szlaku handlowego).

Podsumowując, jest kilka powodów, dla których stała obecność wojsk USA w Polsce jest dla nas niekorzystna.
Moim zdaniem te powody są wystarczające, byśmy nie przyjmowali do siebie żołdaków z ameryki.
 
Ciekawe tylko jak Europa w razie czego sie obroni skoro nie ma czym? Co sie stalo z panstwem niepodporzadkowanym politycznie Rosji u jej granic i okazujacym slabosc militarna to wiemy. Gdyby USA nie zrobilo z tego miedzynarodowej sensacji to wschodu Ukrainy juz by nie bylo i takie sa realia.
 
Ciekawe tylko jak Europa w razie czego sie obroni skoro nie ma czym? Co sie stalo z panstwem niepodporzadkowanym politycznie Rosji u jej granic i okazujacym slabosc militarna to wiemy. Gdyby USA nie zrobilo z tego miedzynarodowej sensacji to wschodu Ukrainy juz by nie bylo i takie sa realia.
No tak, ale czy 1000 żołnierzy USA cokolwiek zmieni w sprawie "mieć czym się bronić"?
A co się stało z Ukrainą? Straciła 1/20 swojego terenu (Krym i tak nie był w ich kontroli), do tego te tereny straciły swoje walory ekonomiczne na długi okres czasu.

A tak w ogóle, to kto miałby nas napaść?
 
Back
Top